Może jak ktoś piszę teraz książkę przygodową w temacie lub bawi się w mistrza gry prowadząc jakieś papierowe RPG to będzie mieć z tego inspirację.
,,Takie przemyślenia nad światami "post apo" gdzie od upadku cywilizacji upłynęły dziesiątki czy wręcz setki lat.
A bohaterowie nadal szarpią się o jakieś eksperymentalne egzoszkielety czy elektromagnetyczne karabiny szynowe sprzed załamania.
Które oczywiście czekają w idealnym stanie w zapomnianych bunkrach.
Rzecz jasna wszelkie trapiące prototypowy sprzęt bolączki udało się rozwiązać "za pięć dwunasta", nic nie trzeba regulować ani konserwować.
Mimo braku specjalistycznej kwiedzy która zaginęła tylko brać i używać deklasując przeciwników.
Jednocześnie różne takie książki, filmy, systemy rpg nie docenia prostej, efektywnej broni zespołowej.
Którą zorganizowana, mająca jako takie zdolności produkcyjne i poziom techniczny społeczność dałaby radę tworzyć.
Może małoseryjnie, w dużej części ręcznie ale jednak.
Polska po II wś wyglądała jak po bombardowaniu termojądrowym.
Populacja z 35 mln w 1939 roku skurczyła się do ok 24 mln, wiele miast leżało całkowicie (100%) w gruzach, maszyny, wyposażenie fabryk a nawet tory kolejowe i semafory masowo rozkradli tak okupanci jak i "wyzwoliciele".
Analfabetyzm, potężny problem w II RP, jeszcze wzrósł.
Mimo to stosunkowo szybko udało się uruchomić produkcje ciągników rolniczych Ursus C 45, ciężarówek Star 20 czy motocykli Sokół 125 i SHL.
A jeśli da się produkować nawet traktory i ciężarówki, dobrej jakości stal to tym bardziej moździerze wraz z amunicją, wyrzutnie rakiet niekierowanych czy haubice na poziomie technologicznym przełomu XIX i XX wieku.
Można tu przytoczyć np niemiecką 15 cm sFH 02 która mogła miotać 40.5 kg pociski odłamkowe na 7450 metrów.
Silnik ciężarówki o mocy ok 100 KM może napędzać kilkunastotonowy pojazd pancerny, mogąc produkować stal pancerną można i wystarczającą na odpowiednie przekładnie.
Nie ma benzyny?
Etanol, olej pirolizowy, od biedy gaz drzewny. Silnik diesla w ogóle powstał z myślą o spalaniu olejów roślinnych.
Jak już przy olejach roślinnych.
Rycynowy jest nadal popularny do smarowania silników modelarskich, rzepakowy też miał swoje 5 minut jako przekładniowy, kauczuk można pozyskać z niektórych odmian mniszka lekarskiego itd...
Pojazd nie będzie szybki.
Ale stosunkowo mocno opancerzony, i będzie można go uzbroić w armato-moździerz 81 mm, haubice zbliżonego kalibru lub ciężki miotacz ognia w obrotowej wieży.
Ewentualnie krótką haubice ok 150 mm w kadłubie.
Całkowicie zmieniając zasady gry w okolicy.
Oczywiście, o wiele prościej wyprodukować granatnik w rodzaju jednorazowego Panzerfausta 60 czy nadal prostego Rg ppanc 2.
Tyle że cenny wóz nie będzie działał bez osłony piechoty, korzystającej z jego wsparcia.
A w przeciwieństwie do "cudownych technologii przodków" da się naprawiać uszkodzenia na bieżąco.
Całkowita utrata pojazdu będzie bolesna.
Ale teoretycznie straty da się prędzej czy później uzupełnić własnymi siłami.
Jeszcze prościej dział czy wyrzutni rakiet ciągniętych przez zwierzęta, moździerzy itd.
Kolejna kwestia to nadal mające jakimś cudem działać superkomputery i rakiety kierowane sprzed "upadku".
A proste CB radia czy krótkofalówki, radiostacje plecakowe itd?
W wersji całkowicie analogowej cudowne nie są...
Z pozoru.
Bo i tak umożliwiają dobrą koordynacje ruchów, czy korygowania ostrzału stojącej 7 km dalej artylerii na i tak ledwo sprawny przez dekady braku właściwej konserwacji pancerz wspomagany.
Od seryjnej produkcji amunicji do broni strzeleckiej nie tak daleko do moździerzowej, rakiet niekierowanych czy nawet dość zaawansowanej artylerii gwintowanej.
Od silnika ciężarówki nie tak daleko do topornego czołgu i działa samobieżnego.
