Rozmowa z korespondentem wojennym Wojciechem Bojanowskim była świetną okazją do zestawienia teorii z praktyką. Jakie scenariusze czekają nas w przyszłości? Zapraszam do obejrzenia i dyskusji o Waszych przemyśleniach!
https://youtu.be/HfOPYixV7Sc
Stawić czoła wojnie
-
- Posty: 5
- Rejestracja: czw 31 lip 2025, 20:55
- Kontakt:
- SilesiaSurvival
- Posty: 1561
- Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
- Kontakt:
Cześć!
Przesłuchałem całe nagranie podczas walki z rdzą na swoim rumuńskim wehikule…. Cóż przechodzimy do gęstego:
Z czym się nie zgadzam:
1.Przyjecie narracji polska na wojnie , na wojnie z kim ? Oczywiście przyznaję rację że nasze relacje z Federacją Rosyjska są dalekie od dostatecznej , ale formalnie w stanie wojny nie jesteśmy. A państwo Rosyjskie nie rości sobie praw do żadnego terytorium, a z ust pewnych ludzi narodowości polskiej były kierowane agresywne wypowiedzi w stronę Rosji (cytuję „wgniatanie Putina w ziemię” czy zajęcie obwodu Kaliningradzkiego). Jest pewien konflikt , niestety po przez wspieranie logistyczne wojny na Ukrainie staliśmy się stroną konfliktu w nie naszej wojnie. W wojnie do której nie jesteśmy kompletnie przygotowani jako : państwo , wojskowo czy społecznie. Dalsze zaangażowanie w ten konflikt to pchanie nas w przepaść geopolityczną. Gdzie ofiarami będą przeciętni Polacy, a nie politycy.
2.Państwo się ogarnie……..
Nie ogarnęło obrony cywilnej przez ponad 30 lat względnego spokoju w naszej części Europy. Zaległości są tak wielkie , że nie da się odrobić tych ponad 30 straconych lat w kilka lat. Nie da się! Odbudowa obrony cywilnej to będzie największe wyzwanie strategiczne Polski w XXI wieku. A wikłanie się w konflikt z regionalnym mocarstwem atomowym jakim jest Rosja, to delikatnie rzecz ujmując, jest to zbrodnia na ludności polskiej.
3.Kamienie w ogień i wnoszenie do domu ….. A nie lepiej zagotować wodę? Wlać do metalowych butelek lub szklanych butelek i traktować to jako termofory? Raz że zachowany przy tym większą czystość , przy okazji odkażając wodę przed spożyciem
4.Artyleria która strzela daleko poza cel …. Jako artylerzysta z wyszkolenia wojskowego …. Powiem tylko tyle że jak ktoś strzela daleko poza cel , to marny z niego artylerzysta. Da się strzelać celnie i daleko, chyba że ktoś prowadzi terror artyleryjski
I od czasu do czasu ostrzeliwuje cele niewojskowe żeby utrzymywać niskie morale społeczeństwa przeciwnika. A w artylerii nikt nie marnuje amunicji i armat, żeby sobie postrzelać na wiwat! Gdzie widocznie zużycie lufy i armaty jest widocznie od 150 czy 200 strzałów.
Z czym się zgadzam :
1.Nie uciekniesz do Berlina
Inaczej, uciekniesz przed godziną W , krotko po godzinie W , ale kilka godzin po godzinie W, już będzie to trudne lub niewykonalne. Wojsko zajmie główne trasy przerzutowe, oraz będzie zasysać rezerwy na potrzeby armii. Szybciutko na naszych granicach , niekoniecznie po naszej stronie, zostaną przywrócone kontrole graniczne
Gdzie nie każdy przejedzie.
2.Miejsce zamieszkania będzie najlepszym miejscem do przetrwania kryzysu , tu się zgadzam. Uważam że miejsce które znamy i ludzie którzy Nas znają, będzie to punktować podczas kryzysu i wojny, z wyłączeniem czasu kiedy przez nasze miejsce zamieszkania będzie przechodzić front. Tutaj też należy brać pod uwagę że osoba która mieszka w Jeleniej Górze , a osoba która mieszka w Warszawie czy Katowicach będą mieli inny modus operandi na czas K i W. Bo geografia będzie miała znaczenie podczas naszych przygotowań.
Tyle z mej strony.
~Bart
Przesłuchałem całe nagranie podczas walki z rdzą na swoim rumuńskim wehikule…. Cóż przechodzimy do gęstego:
Z czym się nie zgadzam:
1.Przyjecie narracji polska na wojnie , na wojnie z kim ? Oczywiście przyznaję rację że nasze relacje z Federacją Rosyjska są dalekie od dostatecznej , ale formalnie w stanie wojny nie jesteśmy. A państwo Rosyjskie nie rości sobie praw do żadnego terytorium, a z ust pewnych ludzi narodowości polskiej były kierowane agresywne wypowiedzi w stronę Rosji (cytuję „wgniatanie Putina w ziemię” czy zajęcie obwodu Kaliningradzkiego). Jest pewien konflikt , niestety po przez wspieranie logistyczne wojny na Ukrainie staliśmy się stroną konfliktu w nie naszej wojnie. W wojnie do której nie jesteśmy kompletnie przygotowani jako : państwo , wojskowo czy społecznie. Dalsze zaangażowanie w ten konflikt to pchanie nas w przepaść geopolityczną. Gdzie ofiarami będą przeciętni Polacy, a nie politycy.
2.Państwo się ogarnie……..

3.Kamienie w ogień i wnoszenie do domu ….. A nie lepiej zagotować wodę? Wlać do metalowych butelek lub szklanych butelek i traktować to jako termofory? Raz że zachowany przy tym większą czystość , przy okazji odkażając wodę przed spożyciem

4.Artyleria która strzela daleko poza cel …. Jako artylerzysta z wyszkolenia wojskowego …. Powiem tylko tyle że jak ktoś strzela daleko poza cel , to marny z niego artylerzysta. Da się strzelać celnie i daleko, chyba że ktoś prowadzi terror artyleryjski

Z czym się zgadzam :
1.Nie uciekniesz do Berlina


2.Miejsce zamieszkania będzie najlepszym miejscem do przetrwania kryzysu , tu się zgadzam. Uważam że miejsce które znamy i ludzie którzy Nas znają, będzie to punktować podczas kryzysu i wojny, z wyłączeniem czasu kiedy przez nasze miejsce zamieszkania będzie przechodzić front. Tutaj też należy brać pod uwagę że osoba która mieszka w Jeleniej Górze , a osoba która mieszka w Warszawie czy Katowicach będą mieli inny modus operandi na czas K i W. Bo geografia będzie miała znaczenie podczas naszych przygotowań.
Tyle z mej strony.
~Bart
„psy szczekają, forum działa dalej”
Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
silesiasurvival@gmail.com
Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
silesiasurvival@gmail.com
-
- Posty: 5
- Rejestracja: czw 31 lip 2025, 20:55
- Kontakt:
Hej, dzięki za poświęcony czas, zarówno na przesłuchanie podcastu jak i napisanie wyczerpującej recenzji!
Całkiem trafnie ująłeś kilka kwestii, ale po kolei:
1. Zgadzam się, że szanse na to, że w najbliższym czasie Polskę obejmie klasyczny konflikt są na szczęście nieduże, choć oczywiście ewentualny konflikt to nie jest jedynie nasz wybór. Druga strona może podjąć tę decyzję za nas.
Próbując rozpatrywać ewentualne scenariusze wydaje mi się, że jednym z potencjalnie realnych mógłby być np. taki, że za kilka lat napadnięte zostaną kraje bałtyckie, a my jako ich bliski sojusznik zostaniemy zobowiązani to aktywnej pomocy przy ich obronie.
Nie oceniając nawet czy w takiej sytuacji nasze zaangażowanie byłoby słusznie czy nie, to taki scenariusz wydaje mi się teoretycznie możliwy. I wtedy właśnie moglibyśmy zacząć obrywać odwetowo lub np. po to, aby sparaliżować płynące od nas dostawy dla broniących się sąsiadów. To by mogło oznaczać pojawiającą się u nas dywersję, ataki hybrydowe a może i nawet "niezidentyfikowane" rakiety i drony dalekiego zasięgu uderzające w nasze terytorium.
Czołgów na ulicach by nie było i oficjalnie nie bylibyśmy w wojnie, ale w takim (teoretycznym) scenariuszu moglibyśmy poważnie pogrążyć się w kryzysie. No bo wtedy zagraniczny kapitał zacząłby gwałtownie odpływać, ceny walut poszybowałyby w górę, wzrosłoby bezrobocie i inflacja - czyli oprócz zagrożeń typowo wojenno-kryzysowych moglibyśmy się spodziewać poważnych problemów gospodarczych.
Także podsumowując - zgadzam się, że klasyczna wojna raczej nam nie grozi, ale kto wie, co czeka nasz region za kilka lat.
I w tym kontekście wierzę, że warto się przygotować na kryzysy opisane powyżej.
2. Tak to prawda - poziom rozkładu obrony cywilnej przez ostatnie dekady jest dramatyczny. Opisałem dość szczegółowo we wstępnym rozdziale mojej książki.
Odbudowanie OL/OC to gigantyczna praca i póki co nie mamy nawet podejścia do poziomu np. Finlandii. Inna galaktyka.
Mimo wszystko wydaje mi się, że w razie kryzysu nasze państwo jakieś działania podejmie, choćby przy współpracy z różnymi organizacjami międzynarodowymi. To z całą pewnością nie będzie miało szans zaspokoić potrzeb wszystkich obywateli, ale wierzę, że po pierwszym okresie szoku będziemy się w stanie zorganizować choćby w minimalnym stopniu jako państwo.
W ostatnich latach miałem okazję uczestniczyć w kilku konferencjach i wydarzeniach dotyczących tego tematu i muszę uczciwie przyznać, że widziałem tam mnóstwo osób, którym się chce i które mają dużo dobrych pomysłów. I to niezależenie od tego, z którego obozu politycznego się wywodzą, czy są np. z samorządu lub służb. Widać, że pracują, choć oczywiście na owoce tej pracy musimy jeszcze poczekać.
Być może jestem optymistą, ale trzymam za nich kciuki i wierzę, że coś nam się wreszcie uda
W wojsku, staży pożarnej, ratownictwie medycznym oraz wielu innych służbach i instytucjach jest wiele osób z poczuciem misji i pasją. Miejmy nadzieję, że politycy i procedury nie zablokują tej energii.
Z tą pomocą od państwa będzie pewnie trochę jak z lekarzem na NFZ - fajnie, że jest, ale w razie pilnej potrzeby, lepiej ogarnąć prywatnie
Dlatego właśnie nic nie zastąpi osobistych przygotowań na poziomie indywidualnym, rodzinnym i lokalnych społeczności.
3. Dobry pomysł z tą gorącą wodą - nie pomyślałem o tym wcześniej. Można tak zrobić, na pewno jest bezpieczniej i praktycznie. Choć ciekaw jestem co by oddawało nagromadzone ciepło dłużej - czy woda rozgrzana do około 100 st. C czy kamienie o dużo wyższej temperaturze, ale niższej niż woda pojemności cieplnej. No ale to już rozważania naukowo - teoretyczne
4. W kwestiach technicznych dotyczących artylerii, celność, zasięgi, itp. nie będę przesadnie polemizował - zdaję się na fachowca.
Patrząc po doniesieniach medialnych z Ukrainy, osobiście odniosłem wrażenie, że więcej losowych budynków obrywa od klasycznej artylerii niż od rakiet/dronów dalekiego zasięgu. Ale mówię tu o osobistym odczuciu na podstawie tego, co czytałem. Pewnie dlatego ja akurat podjąłbym wtedy decyzję o ewakuacji, ale oczywiście to jest płynne i ciężko coś przewidzieć lub doradzić na 100%.
Zgadzam się też z tym, że każdy ma inną sytuację, mieszka gdzie indziej i ma inne możliwości i ograniczenia. Dlatego niemożliwym jest, aby podać jeden (lub nawet kilka) uniwersalnych przepisów na przygotowania.
Ale można (i warto) podrzucać sobie różne pomysły i obserwacje, wymieniać się nimi i dyskutować.
Dlatego jeszcze raz dziękuję za powyższe opinie i zapraszam pozostałych czytelników do dyskusji.
Być może przychodzą Wam do głowy inne ciekawe obserwacje lub sugestie?
Pozdrawiam,
Mateusz
Całkiem trafnie ująłeś kilka kwestii, ale po kolei:
1. Zgadzam się, że szanse na to, że w najbliższym czasie Polskę obejmie klasyczny konflikt są na szczęście nieduże, choć oczywiście ewentualny konflikt to nie jest jedynie nasz wybór. Druga strona może podjąć tę decyzję za nas.
Próbując rozpatrywać ewentualne scenariusze wydaje mi się, że jednym z potencjalnie realnych mógłby być np. taki, że za kilka lat napadnięte zostaną kraje bałtyckie, a my jako ich bliski sojusznik zostaniemy zobowiązani to aktywnej pomocy przy ich obronie.
Nie oceniając nawet czy w takiej sytuacji nasze zaangażowanie byłoby słusznie czy nie, to taki scenariusz wydaje mi się teoretycznie możliwy. I wtedy właśnie moglibyśmy zacząć obrywać odwetowo lub np. po to, aby sparaliżować płynące od nas dostawy dla broniących się sąsiadów. To by mogło oznaczać pojawiającą się u nas dywersję, ataki hybrydowe a może i nawet "niezidentyfikowane" rakiety i drony dalekiego zasięgu uderzające w nasze terytorium.
Czołgów na ulicach by nie było i oficjalnie nie bylibyśmy w wojnie, ale w takim (teoretycznym) scenariuszu moglibyśmy poważnie pogrążyć się w kryzysie. No bo wtedy zagraniczny kapitał zacząłby gwałtownie odpływać, ceny walut poszybowałyby w górę, wzrosłoby bezrobocie i inflacja - czyli oprócz zagrożeń typowo wojenno-kryzysowych moglibyśmy się spodziewać poważnych problemów gospodarczych.
Także podsumowując - zgadzam się, że klasyczna wojna raczej nam nie grozi, ale kto wie, co czeka nasz region za kilka lat.
I w tym kontekście wierzę, że warto się przygotować na kryzysy opisane powyżej.
2. Tak to prawda - poziom rozkładu obrony cywilnej przez ostatnie dekady jest dramatyczny. Opisałem dość szczegółowo we wstępnym rozdziale mojej książki.
Odbudowanie OL/OC to gigantyczna praca i póki co nie mamy nawet podejścia do poziomu np. Finlandii. Inna galaktyka.
Mimo wszystko wydaje mi się, że w razie kryzysu nasze państwo jakieś działania podejmie, choćby przy współpracy z różnymi organizacjami międzynarodowymi. To z całą pewnością nie będzie miało szans zaspokoić potrzeb wszystkich obywateli, ale wierzę, że po pierwszym okresie szoku będziemy się w stanie zorganizować choćby w minimalnym stopniu jako państwo.
W ostatnich latach miałem okazję uczestniczyć w kilku konferencjach i wydarzeniach dotyczących tego tematu i muszę uczciwie przyznać, że widziałem tam mnóstwo osób, którym się chce i które mają dużo dobrych pomysłów. I to niezależenie od tego, z którego obozu politycznego się wywodzą, czy są np. z samorządu lub służb. Widać, że pracują, choć oczywiście na owoce tej pracy musimy jeszcze poczekać.
Być może jestem optymistą, ale trzymam za nich kciuki i wierzę, że coś nam się wreszcie uda

W wojsku, staży pożarnej, ratownictwie medycznym oraz wielu innych służbach i instytucjach jest wiele osób z poczuciem misji i pasją. Miejmy nadzieję, że politycy i procedury nie zablokują tej energii.
Z tą pomocą od państwa będzie pewnie trochę jak z lekarzem na NFZ - fajnie, że jest, ale w razie pilnej potrzeby, lepiej ogarnąć prywatnie

Dlatego właśnie nic nie zastąpi osobistych przygotowań na poziomie indywidualnym, rodzinnym i lokalnych społeczności.
3. Dobry pomysł z tą gorącą wodą - nie pomyślałem o tym wcześniej. Można tak zrobić, na pewno jest bezpieczniej i praktycznie. Choć ciekaw jestem co by oddawało nagromadzone ciepło dłużej - czy woda rozgrzana do około 100 st. C czy kamienie o dużo wyższej temperaturze, ale niższej niż woda pojemności cieplnej. No ale to już rozważania naukowo - teoretyczne

4. W kwestiach technicznych dotyczących artylerii, celność, zasięgi, itp. nie będę przesadnie polemizował - zdaję się na fachowca.
Patrząc po doniesieniach medialnych z Ukrainy, osobiście odniosłem wrażenie, że więcej losowych budynków obrywa od klasycznej artylerii niż od rakiet/dronów dalekiego zasięgu. Ale mówię tu o osobistym odczuciu na podstawie tego, co czytałem. Pewnie dlatego ja akurat podjąłbym wtedy decyzję o ewakuacji, ale oczywiście to jest płynne i ciężko coś przewidzieć lub doradzić na 100%.
Zgadzam się też z tym, że każdy ma inną sytuację, mieszka gdzie indziej i ma inne możliwości i ograniczenia. Dlatego niemożliwym jest, aby podać jeden (lub nawet kilka) uniwersalnych przepisów na przygotowania.
Ale można (i warto) podrzucać sobie różne pomysły i obserwacje, wymieniać się nimi i dyskutować.
Dlatego jeszcze raz dziękuję za powyższe opinie i zapraszam pozostałych czytelników do dyskusji.
Być może przychodzą Wam do głowy inne ciekawe obserwacje lub sugestie?
Pozdrawiam,
Mateusz
- SilesiaSurvival
- Posty: 1561
- Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
- Kontakt:
Cześć
Będzie dobra dyskusja merytoryczna coś czuje
Ale na razie jest to sondaż oraz sprawdzanie funkcjonowania naszego Państwa.
Na wojnie nie będziemy raczej, ale w konflikcie już tak…… A jak będzie wyglądał ? Wszystkie karty są na stole.
Ja też obracam się w kręgach nie tylko preppersow czy przygotowanych, ale też rozmawiam z pewnymi ludźmi którzy są lepiej poinformowani ode mnie w wielu kwestiach. Dobrze że rozmawiamy i wymieniamy się poglądami, ale to często nie ma przełożenia na czynniki państwowe.
nagrzany. Musi być suchy , nie tylko na zewnątrz ale i wewnątrz. Bo nagromadzona para może rozsadzić kamień. Poza tym problematyczne może być przenoszenia rozgrzanego kamienia. Zagotowana i odkażona woda w metalowym naczyniu, raz że jest termoforem , dwa jak ostygnie jest woda zdatną do picia
Mamy 2w1.
-poznaj swoją okolice, prognozuj zagrożenia wynikające z infrastruktury drogowej, krytycznej i wojskowej.
-stwórz poduszkę finansową
-zadbaj o zdrowie i kondycję.
Pozdrawiam
~Bart
Będzie dobra dyskusja merytoryczna coś czuje

Moja prognoza to konflikt wewnętrzny który będzie się tlił na szwach narodowościowych. Duża diaspora ukraińska, może być czynnikiem rozsadniczym państwa Polskiego jak w czasach IIRP. Gdzie działalność racjonalistów ukraińskich pociągała za sobą mordy polityczne czy działalność terroysrystyczną. Bezpiecznie już było , wszystkie karty destabilizacji Naszego Państwa leżą na stole.Mateusz_Buczkowski pisze: ↑sob 16 sie 2025, 14:36
Hej, dzięki za poświęcony czas, zarówno na przesłuchanie podcastu jak i napisanie wyczerpującej recenzji!
Całkiem trafnie ująłeś kilka kwestii, ale po kolei:
1. Zgadzam się, że szanse na to, że w najbliższym czasie Polskę obejmie klasyczny konflikt są na szczęście nieduże, choć oczywiście ewentualny konflikt to nie jest jedynie nasz wybór. Druga strona może podjąć tę decyzję za nas.
Próbując rozpatrywać ewentualne scenariusze wydaje mi się, że jednym z potencjalnie realnych mógłby być np. taki, że za kilka lat napadnięte zostaną kraje bałtyckie, a my jako ich bliski sojusznik zostaniemy zobowiązani to aktywnej pomocy przy ich obronie.
Już się to dziejeMateusz_Buczkowski pisze: ↑sob 16 sie 2025, 14:36
Nie oceniając nawet czy w takiej sytuacji nasze zaangażowanie byłoby słusznie czy nie, to taki scenariusz wydaje mi się teoretycznie możliwy. I wtedy właśnie moglibyśmy zacząć obrywać odwetowo lub np. po to, aby sparaliżować płynące od nas dostawy dla broniących się sąsiadów. To by mogło oznaczać pojawiającą się u nas dywersję, ataki hybrydowe a może i nawet "niezidentyfikowane" rakiety i drony dalekiego zasięgu uderzające w nasze terytorium.

Po wypowiedziach „naszego premiera” że w roku 2027 szykujmy się na wojnę…… To już jest sygnał dla inwestorów żeby nie inwestować w nasze biznesy.Mateusz_Buczkowski pisze: ↑sob 16 sie 2025, 14:36
Czołgów na ulicach by nie było i oficjalnie nie bylibyśmy w wojnie, ale w takim (teoretycznym) scenariuszu moglibyśmy poważnie pogrążyć się w kryzysie. No bo wtedy zagraniczny kapitał zacząłby gwałtownie odpływać, ceny walut poszybowałyby w górę, wzrosłoby bezrobocie i inflacja - czyli oprócz zagrożeń typowo wojenno-kryzysowych moglibyśmy się spodziewać poważnych problemów gospodarczych.
Mateusz_Buczkowski pisze: ↑sob 16 sie 2025, 14:36
Także podsumowując - zgadzam się, że klasyczna wojna raczej nam nie grozi, ale kto wie, co czeka nasz region za kilka lat.
I w tym kontekście wierzę, że warto się przygotować na kryzysy opisane powyżej.
Na wojnie nie będziemy raczej, ale w konflikcie już tak…… A jak będzie wyglądał ? Wszystkie karty są na stole.
No nie zadziała , przemawia chciejstwo i życzeniowe myślenie…. W roku 2010 nie zadziało , w roku 2024 też się nie popisało…. Ponoć do trzech razy sztuka , ale może lepiej tego już nie sprawdzać na większą skalę….Mateusz_Buczkowski pisze: ↑sob 16 sie 2025, 14:36
2. Tak to prawda - poziom rozkładu obrony cywilnej przez ostatnie dekady jest dramatyczny. Opisałem dość szczegółowo we wstępnym rozdziale mojej książki.
Odbudowanie OL/OC to gigantyczna praca i póki co nie mamy nawet podejścia do poziomu np. Finlandii. Inna galaktyka.
Mimo wszystko wydaje mi się, że w razie kryzysu nasze państwo jakieś działania podejmie, choćby przy współpracy z różnymi organizacjami międzynarodowymi. To z całą pewnością nie będzie miało szans zaspokoić potrzeb wszystkich obywateli, ale wierzę, że po pierwszym okresie szoku będziemy się w stanie zorganizować choćby w minimalnym stopniu jako państwo.
Mateusz_Buczkowski pisze: ↑sob 16 sie 2025, 14:36
W ostatnich latach miałem okazję uczestniczyć w kilku konferencjach i wydarzeniach dotyczących tego tematu i muszę uczciwie przyznać, że widziałem tam mnóstwo osób, którym się chce i które mają dużo dobrych pomysłów. I to niezależenie od tego, z którego obozu politycznego się wywodzą, czy są np. z samorządu lub służb. Widać, że pracują, choć oczywiście na owoce tej pracy musimy jeszcze poczekać.
Być może jestem optymistą, ale trzymam za nich kciuki i wierzę, że coś nam się wreszcie uda
W wojsku, staży pożarnej, ratownictwie medycznym oraz wielu innych służbach i instytucjach jest wiele osób z poczuciem misji i pasją. Miejmy nadzieję, że politycy i procedury nie zablokują tej energii.
Ja też obracam się w kręgach nie tylko preppersow czy przygotowanych, ale też rozmawiam z pewnymi ludźmi którzy są lepiej poinformowani ode mnie w wielu kwestiach. Dobrze że rozmawiamy i wymieniamy się poglądami, ale to często nie ma przełożenia na czynniki państwowe.
Tylko kamień żeby zanieść do domuMateusz_Buczkowski pisze: ↑sob 16 sie 2025, 14:36
3.Dobry pomysł z tą gorącą wodą - nie pomyślałem o tym wcześniej. Można tak zrobić, na pewno jest bezpieczniej i praktycznie. Choć ciekaw jestem co by oddawało nagromadzone ciepło dłużej - czy woda rozgrzana do około 100 st. C czy kamienie o dużo wyższej temperaturze, ale niższej niż woda pojemności cieplnej. No ale to już rozważania naukowo - teoretyczne![]()


Nie jestem fachowcem , tylko uzyskałem jakieś podstawowe przeszkolenie w w tym względzie. Moje zdanie na ten temat , te „losowe uderzenia” to tak zwany „terror artyleryjski” który ma podkopywać morale ludności cywilnej przeciwnika. Bo dziwne jest to że w niektóre obiekty prowadzi się celny ogień artyleryjski, a obiekty cywilne atakuje się chaotycznie i bez planu.Mateusz_Buczkowski pisze: ↑sob 16 sie 2025, 14:36
4. W kwestiach technicznych dotyczących artylerii, celność, zasięgi, itp. nie będę przesadnie polemizował - zdaję się na fachowca.
Patrząc po doniesieniach medialnych z Ukrainy, osobiście odniosłem wrażenie, że więcej losowych budynków obrywa od klasycznej artylerii niż od rakiet/dronów dalekiego zasięgu. Ale mówię tu o osobistym odczuciu na podstawie tego, co czytałem. Pewnie dlatego ja akurat podjąłbym wtedy decyzję o ewakuacji, ale oczywiście to jest płynne i ciężko coś przewidzieć lub doradzić na 100%.
Jedyne uniwersalne rady jakie mogę każdemu zasugerować w ramach ogólnych przygotowań na terenie całego krajuMateusz_Buczkowski pisze: ↑sob 16 sie 2025, 14:36
Zgadzam się też z tym, że każdy ma inną sytuację, mieszka gdzie indziej i ma inne możliwości i ograniczenia. Dlatego niemożliwym jest, aby podać jeden (lub nawet kilka) uniwersalnych przepisów na przygotowania.
Ale można (i warto) podrzucać sobie różne pomysły i obserwacje, wymieniać się nimi i dyskutować.
Dlatego jeszcze raz dziękuję za powyższe opinie i zapraszam pozostałych czytelników do dyskusji.
Być może przychodzą Wam do głowy inne ciekawe obserwacje lub sugestie?
Pozdrawiam,
Mateusz
-poznaj swoją okolice, prognozuj zagrożenia wynikające z infrastruktury drogowej, krytycznej i wojskowej.
-stwórz poduszkę finansową
-zadbaj o zdrowie i kondycję.
Pozdrawiam
~Bart
„psy szczekają, forum działa dalej”
Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
silesiasurvival@gmail.com
Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
silesiasurvival@gmail.com