Ludzie mają warstwy... jak cebule

Własne i merytoryczne artykuły uczestników forum
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
HomoSapiens
Posty: 65
Rejestracja: ndz 04 sie 2019, 12:30
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

wt 07 sty 2020, 20:05

Żywienie jest jednym z fundamentów istnienia każdego żywego organizmu. Każdy żywy organizm, bez wyjątku, pochłania inne równie żywe organizmy aby podtrzymać swoje funkcje życiowe. Aby zdobywać pokarm wszystko ze sobą konkuruje, wojuje o terytorium oraz ucieka się do sprytu by przechytrzyć swych konkurentów. Bo jeżeli tam gdzie się jest skończyło się to co się je, trzeba iść tam gdzie się to znajdzie. Jeżeli tam gdzie się poszło po pokarm jest coś co też to je i nie chce się dzielić to mamy bijatykę. Wygrywa silniejszy i dostaje bogaty w jedzenie teren. Kiedy już się naje do syta, przychodzi ten czas, że coś tam mrowi w lędźwiach i chce się rozmnożyć. No i podobna historia. Nie tylko trzeba być na terenie bogatym w pokarm, ale i w płeć przeciwną oraz bezpieczną przystań by móc zrobić, nakarmić i odchować potomstwo przy jednoczesnym odganianiu konkurencji. To kolejne dwa filary kluczowych potrzeb życia: rozmnażanie i bezpieczeństwo. I tak świat się kręci. Cały czas, pod naszymi nosami i przed naszymi oczami. Ten prosty schemat jest obecny wszędzie wokół nas a my Ludzie wcale nie jesteśmy od niego wyjątkami.
Jest to całkiem prosta rzecz, a jednak jak ze wszystkiego ludzie zdołali zrobić z tego skomplikowaną sprawę. Ci którzy oglądali film Shrek być może pamiętają gdy główny bohater tłumaczył Osłowi, że ogry mają warstwy, tak jak cebula. Wtedy niewiele o tym myślałem. Nic to nie znaczyło, ale z czasem zauważyłem że ludzie również mają warstwy tak jak ogry i cebule. Są nimi nasze społeczne i kulturowe twory pokrywające każdą sferę naszego ludzkiego życia. Warstwy te narosły z czasem, namnożyły się niemiłosiernie na tych trzech filarach życia i już kompletnie zapomnieliśmy co pod nimi się znajduję. To one stały się dla nas wykładniami tego jak żyć i czym życie wogóle jest! Zbyt ogólnie? Usiądźcie w ciszy, zamknijcie oczy i zastanówcie się czego wam tak naprawdę, tak naprawdę potrzeba być żyć. Ja tak zrobiłem i okazało się, że bardzo niewiele. Potrzebuję bezpiecznego ciepłego kąta, pełnej michy i... mojej kochanej żony obok mnie. Proste, nie? No nie bo jam jest człek a człeki mają warstwy, jak cebule i lubimy sobie dopisywać historie. Miłość, honor, obowiązek, wiara, hierarchia, służba, patriotyzm, prawa człowieka, prawa zwierząt, prawa ameb i meduz, bezpieczeństwo narodowe, kultura, zwyczaje, moje, twoje, oni, my, wojna, wojna, wojna, allah, bóg, honor, ojczyzna itp...
I tak się kręci świat człeków. W wirtualnej rzeczywistości naszych umysłów, żyjemy i umieramy nie rozumiejąc prostoty wszelkiego istnienia, dopisując niepotrzebne warstwy cebuli bez których nie potrafimy żyć a które owe życie tylko komplikują a w końcu i odbierają.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 08 sty 2020, 06:42

Dodał bym do jedzenia, rozmnażania i bezpieczeństwa wiedzę bo bez niej kiepsko, ale do tego wrócę później... Właśnie z powodu uświadomienia sobie potrzeb, jak sam opisałeś, fizjologicznych, kilka lat temu przestałem patrzeć na tak zwane scenariusze zagrożeń. Termin został wypromowany przez "Doomsday preppers" gdzie każda przedstawiona grupa ludzi przygotowywała się na coś konkretnego. I tak jakoś to człowiekowi zapadło w umysł a całkiem niepotrzebnie. Chwila zastanowienia o jakiej piszesz, daje czystą i klarowną myśl, że trzeba się przygotować na zaspokojenie potrzeb fizjologicznych a nie konkretnych scenariuszy, gdyż mając zabezpieczone środki ochrony dróg oddechowych, pożywienie, wodę, źródło ciepła, w tym odzież, broń, higienę i pierwszą pomoc, właściwie jesteśmy gotowi na każdy scenariusz, gdyż podstawą problemów zawsze będzie to samo. Nasze życiowe i podstawowe potrzeby. Wracając do wiedzy, dodałem ją gdyż bez niej jest o niebo trudniej zadbać o potrzeby. Teoretycznie można szukać pożywienia w naturze metodą prób i błędów (i tak to się zapewne odbywało w okresach naszych prapoczątków), Tylko wnikliwa obserwacja siebie, innych i otoczenia oraz analiza tej obserwacji, da nam źródło wiedzy na którym będziemy mogli bazować. I dzięki niej sobie poradzimy w trudnych sytuacjach. Możliwe że to trochę naciągane, wiedza jest trochę jak narzędzie, jak umiejętności które są potrzebne aby tę wiedzę wykorzystać ale wydaje mi się że z punktu widzenia potrzeb jest istotna. Uczyć się ile się da, czytać, dyskutować i pisać aby ta wiedza wędrowała do innych - oni też jakąś wiedzę mają i się nią dzielą w zamian.
Dobre przemyślenia kolego, dziękuję.
Obrazek
BoldFold
Posty: 1414
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

śr 08 sty 2020, 14:18

Krótko, na temat, znalazłem pierwszy raz (dawno) u Cody Lundina w jego "Gdy rozpęta się piekło" Zasadę 3 do 4
Cóż ona oznacza?
Ano to, że;
możesz być martwy w 3 do 4 sekund gdy w razie zagrożenia życia (np atak terrorystyczny) podejmiesz złą decyzję i/lub nie podporządkujesz się,

3 do 4 minut będziesz martwy bez dostępu tlenu,

3 do 4 godzin będziesz martwy bez odzieży i/lub schronienia i/lub ciepła,

3 do 4 dni będziesz martwy bez wody,

3 do 4 tygodni będziesz martwy bez pożywienia.

Popęd seksualny umożliwił za to cały postęp techniczny, i rozwój świata, ale równocześnie generuje najwięcej problemów. Inaczej mówiąc, jak rozmnażają się geniusze? Otóż płyną sobie plemniki i plemnik-geniusz wiadomo na końcu, co więc robi? Mówi "panowie zdrada, jesteśmy w dupie"... Cała czołówka zawraca, a geniusz spokojnie w swoim tempie płynie do celu.

Cała reszta to tylko kuglarskie sztuczki, aby podporządkować, zniewolić i wykorzystać do swoich celów tych którzy się nabiorą na to "klient w krawacie jest mniej awanturujący się" Mało polaków chodzi w garniturach a dają się strzyc jak owieczki, to taki paradoks u nas. Inaczej mówiąc religia, kindersztuba, szkoła wbiła nas w taki krawat, którego należy się natychmiast pozbyć, a bezwzględnie po W.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Artykuły”