Postulat aby wprowadzić globalny podatek od majątku, aby zasilić kieszeń, o, pardon, aby zfinansować walkę z CO².
https://kresy.pl/bez-kategorii/miedzyna ... d-majatku/
Wiecie kto oberwie po portfelu? Bo jak znam życie, nie najbogatsi. Żegnaj klaso średnia, nie stać cię będzie na frykasy.
Pompy ciepła jakoś nie idą, rynek się nasycił, ludzie zobaczyli że żadna to oszczędność. Bo nigdy pc nie miała być oszczędna! Wmówiono to ludziom. Stawiasz nowy dom z ogrzewaniem podłogowym? Możesz kupić pompę ciepła, nie tak wiele będziesz płacić za rachunki. Tylko wstaw szczelne drzwi i okna i nie na piance samej. Trzeba zaprawy jak dawniej, aby solidnie odciąć się od warunków zewnętrznych.
Planeta płonie? Polemika do trendu z mediów głównego ścieku.
- 1411
- Posty: 2949
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:

- 1411
- Posty: 2949
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Doskonały pojedynek rozumu z ciemnogrodem. Przykro mi trochę, że muszę tak pana ekoterrorystę deprecjonować, jednak nawet posiadając minimalną wiedzę z zakresu, o którym jest mowa, wyraźnie słychać, kto plecie trzy po trzy, a kto merytorycznie wyjaśnia i powołuje się nawet na źródła.
Nomen omen, ile CO² trzeba wypdodukować aby powstała ekologiczno-wegańska skóra na ubranie, a ile zwierzę, z którego można uszyć buty? Nie wiem, ale syntetyki są ropopochodne. Ekologia jak skurczysyn.
Debata w Radiu Rzeszów:
https://youtu.be/x3F3gWZlIzk?si=CH6QjapeSZUoxaUG
Nomen omen, ile CO² trzeba wypdodukować aby powstała ekologiczno-wegańska skóra na ubranie, a ile zwierzę, z którego można uszyć buty? Nie wiem, ale syntetyki są ropopochodne. Ekologia jak skurczysyn.
Debata w Radiu Rzeszów:
https://youtu.be/x3F3gWZlIzk?si=CH6QjapeSZUoxaUG

-
- Posty: 2538
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
Trzeba by potwierdzić. Ale nie tylko on zauważa gigantyczne dziury w modelach którymi straszą klimatyści.
https://pawelklimczewski.pl/2024/12/11/ ... iej-w-tle/
"Kryminał pt. „Globalne ocieplenie z satelitą Unii Europejskiej w tle „
Blog, Pogoda, klimat / By Paweł Klimczewski
150 gigabajtów danych z NASA i… ? I nic!
Gdy próbujesz dowiedzieć się, co dzieje się w ziemską atmosferą i przedzierasz się przez zakamarki serwerów z danymi satelitarnymi, robi się jak w dobrym kryminale.
Zaczyna się niewinnie, wnioskujesz o login, podajesz e-maila i ściągasz dane.
Początek tej opowieści byłby nudny, gdybym dokładnie napisał, ile tych danych jest.
A jest teoretycznie wszystko, nawet prędkość wiatru nad powierzchnią mórz, takie to mamy teraz satelity!
Jednak, gdy zaglądasz do pliku „chmury” okazuje się, że tam są same zera, miliardy zer.
Mam dane od 2008 roku, czyli 17 lat, dwa „zdjęcia” na dobę z rozdzielczością 18000 x 9000.
Coś ponad 2 010 420 000 000 kwadratów obserwacji, każdy kwadrat opisany 18 zmiennymi. Robiłoby wrażenie, gdyby nie fakt, że w zmiennej „chmury” mamy tryliony zer i nic więcej.
Satelity UE METOP-B i METOP-C są wkładem Europy w globalnej wymianie danych!
Pisałem do autorów danych, odpowiedziało milczenie. „Lata pracy na budowie” i szósty zmysł podpowiedziały mi, że trzeba szukać.
Znalazłem, jest zmienna z pomiaru temperatury oceanów, w której dominuje wartość „brak danych”, to na pierwszej mapce czarne punkty.
Mapka jest z lipca tego roku, czarne obszary to dobrze mi znane pasma gęstych chmur.
Na wykresie sezonowe zmiany w brakach danych w pomiarach powierzchni morza na Oceania Południowym.
Umownie to ocean na południe od 60. równoleżnika.
Chmury to klucz do klimatu naszej planety.
To, co na mapce czarne widziane ludzkim okiem z Kosmosu jest białe.
Białe, czyli odbija de facto 100% energii słonecznej, ilość chmur decyduje, czy oceany się nagrzewają, to jest proste.
Chmury są też przeszkodą dla innych niż widzialne pasma fali elektromagnetycznej.
Czarny kolor to mapa obszarów w danym dniu nie zmierzonych. Zanim opiszę w kolejnych raportach ciepłe obszary rozprawmy się z Antarktydą.
To widok wielkich lodowców spadających do morza przeprawia o spazmy miliony wyznawców węglowej religii. Lodowiec to płynąca wolno w dół góra lodu tworzona przez opad śniegu. Antarktyda to lodowy kontynent o średnicy ok. 4000 km, w centrum bardzo suchy.
Intensywne opady śniegu występują kilkaset km od brzegu.
Ekologiczny alarm dla planety opiera się o lód stopiony na brzegach Antarktydy.
Z powodu tego topnienia poziom oceanów miał się podnieść przez ostatnie 3 dekady o 9 mm. Wyliczyłem ile w tym czasie na cały kontynent spadło śniegu, który nigdy nie stopnieje z powodu skrajnie niskich temperatur przez cały rok.
Tego śniegu tam napadało 3 razy tyle, ile rzekomo stopniało lodowców, czyli poziom oceanów nie podniósł się o 9 mm tylko spadł o 18 mm!
Taki to czytamy kryminał, w pierwszy rozdziale nasz bohater „klimat” nie ukradł tylko dał ! Jak w radiu Erewań!
Sam pomiar parametrów planety jest opisany na setkach stron naukowych rozpraw.
Większość z nich opisuje problemy jakie są z interpretacją danych.
Podczas startu satelity instrumenty pomiarowe doznały uszkodzeń i są nieustannie kalibrowane, czyli dostrajane, gdy przelatują np. w samo południe nad bezchmurną Saharą.
Wykonuje się wiele takich sztuczek, aby dowieźć projekt Unii Europejskiej z twarzą zanim wyślemy nowe satelity.
Dużą cześć opracowań poświęcono opisowi problemu automatycznej identyfikacji granicy lód/woda. Na podstawie danych, z których tworzy się codzienne mapy jest to niemożliwe z dwóch powodów. Po pierwsze braki danych u wybrzeży Antarktydy to ponad 96%. Po drugie, nawet, gdy uda się odebrać sygnał z powierzchni Ziemi w tym rejonie identyfikacja granicy stałego lodu od pływającego jest technicznie niemożliwa. Z tego to powodu zespół naukowców postanowił „ręcznie” przeanalizować dane z satelitów o 100-krotnie większej rozdzielczości. Z 10 lat znaleziono zaledwie kilkaset zdjęć dających faktyczny obraz wybrzeża. Wykorzystano 350 wielospektralnych obrazów optycznych, uzyskanych przez instrument MODIS na pokładzie satelitów NASA Terra i Aqua, aby ocenić zmiany szelfu lodowego Antarktydy w tym okresie.
Jak podkreślili autorzy badania, nie było wcześniej analizy całego szelfu a jedynie opisy wybranych lodowców.
Przykłady zdjęć tego badania w grafikach „e” i „f”.
Badanie „Zmiana powierzchni szelfu lodowego Antarktydy w latach 2009–2019” https://tc.copernicus.org/articles/17/2059/2023/ wykazuje, że w badanym okresie stopniało kilka lodowców (czerwony na mapie Antartydy), ale znacznie więcej się powiększyło i to znacznie. co ilustruje na niebiesko mapa Antarktydy. Obraz ten jednoznacznie nam mówi, że zmiany lądolodu nie są skutkiem zmian temperatury atmosfery a są wynikiem różnorodnego oddziaływania i zmian prądów morskich. Jednocześnie widzimy obecnie bardzo dobre warunki dla powiększania się szelfu lodowego na południu planety.
Jak to możliwe, że ponad 5 lat od opublikowania tego badania Europejskiej Unii Nauk o Ziemi nie zajął się nim żaden dziennikarz poza moją skromną osobą.
Opublikowałem te wyniki w listopadzie 2023 w „Najwyższym czasie”, przeszły bez echa.
Zatem Antarktyda obsypywana miliardami ton śniegu ciągle rośnie kosztem oceanów, które muszą przy tym obrocie spraw opadać.
Nie musimy się jednak tego obawiać, bo nikt nigdy tego nie zauważy.
Pływy oceaniczne spowodowane przyciąganiem Księżyca zmieniają lokalnie w ciągu doby poziom mórz o kilka, a nawet o kilkanaście metrów. Nawet kontynent Afrykański z powodu przyciągania Księżyca każdej doby w nowiu podnosi się i opada o 30 cm!
Tak, powierzchnia Ziemi jest deformowana przez Księżyc co 24 h o 30 cm a nasi karbofrustraci przyklejają się do asfaltu z powodu bajek o wróżce Zębuszce.
Paweł Klimczewski"
https://pawelklimczewski.pl/2024/12/11/ ... iej-w-tle/
"Kryminał pt. „Globalne ocieplenie z satelitą Unii Europejskiej w tle „
Blog, Pogoda, klimat / By Paweł Klimczewski
150 gigabajtów danych z NASA i… ? I nic!
Gdy próbujesz dowiedzieć się, co dzieje się w ziemską atmosferą i przedzierasz się przez zakamarki serwerów z danymi satelitarnymi, robi się jak w dobrym kryminale.
Zaczyna się niewinnie, wnioskujesz o login, podajesz e-maila i ściągasz dane.
Początek tej opowieści byłby nudny, gdybym dokładnie napisał, ile tych danych jest.
A jest teoretycznie wszystko, nawet prędkość wiatru nad powierzchnią mórz, takie to mamy teraz satelity!
Jednak, gdy zaglądasz do pliku „chmury” okazuje się, że tam są same zera, miliardy zer.
Mam dane od 2008 roku, czyli 17 lat, dwa „zdjęcia” na dobę z rozdzielczością 18000 x 9000.
Coś ponad 2 010 420 000 000 kwadratów obserwacji, każdy kwadrat opisany 18 zmiennymi. Robiłoby wrażenie, gdyby nie fakt, że w zmiennej „chmury” mamy tryliony zer i nic więcej.
Satelity UE METOP-B i METOP-C są wkładem Europy w globalnej wymianie danych!
Pisałem do autorów danych, odpowiedziało milczenie. „Lata pracy na budowie” i szósty zmysł podpowiedziały mi, że trzeba szukać.
Znalazłem, jest zmienna z pomiaru temperatury oceanów, w której dominuje wartość „brak danych”, to na pierwszej mapce czarne punkty.
Mapka jest z lipca tego roku, czarne obszary to dobrze mi znane pasma gęstych chmur.
Na wykresie sezonowe zmiany w brakach danych w pomiarach powierzchni morza na Oceania Południowym.
Umownie to ocean na południe od 60. równoleżnika.
Chmury to klucz do klimatu naszej planety.
To, co na mapce czarne widziane ludzkim okiem z Kosmosu jest białe.
Białe, czyli odbija de facto 100% energii słonecznej, ilość chmur decyduje, czy oceany się nagrzewają, to jest proste.
Chmury są też przeszkodą dla innych niż widzialne pasma fali elektromagnetycznej.
Czarny kolor to mapa obszarów w danym dniu nie zmierzonych. Zanim opiszę w kolejnych raportach ciepłe obszary rozprawmy się z Antarktydą.
To widok wielkich lodowców spadających do morza przeprawia o spazmy miliony wyznawców węglowej religii. Lodowiec to płynąca wolno w dół góra lodu tworzona przez opad śniegu. Antarktyda to lodowy kontynent o średnicy ok. 4000 km, w centrum bardzo suchy.
Intensywne opady śniegu występują kilkaset km od brzegu.
Ekologiczny alarm dla planety opiera się o lód stopiony na brzegach Antarktydy.
Z powodu tego topnienia poziom oceanów miał się podnieść przez ostatnie 3 dekady o 9 mm. Wyliczyłem ile w tym czasie na cały kontynent spadło śniegu, który nigdy nie stopnieje z powodu skrajnie niskich temperatur przez cały rok.
Tego śniegu tam napadało 3 razy tyle, ile rzekomo stopniało lodowców, czyli poziom oceanów nie podniósł się o 9 mm tylko spadł o 18 mm!
Taki to czytamy kryminał, w pierwszy rozdziale nasz bohater „klimat” nie ukradł tylko dał ! Jak w radiu Erewań!
Sam pomiar parametrów planety jest opisany na setkach stron naukowych rozpraw.
Większość z nich opisuje problemy jakie są z interpretacją danych.
Podczas startu satelity instrumenty pomiarowe doznały uszkodzeń i są nieustannie kalibrowane, czyli dostrajane, gdy przelatują np. w samo południe nad bezchmurną Saharą.
Wykonuje się wiele takich sztuczek, aby dowieźć projekt Unii Europejskiej z twarzą zanim wyślemy nowe satelity.
Dużą cześć opracowań poświęcono opisowi problemu automatycznej identyfikacji granicy lód/woda. Na podstawie danych, z których tworzy się codzienne mapy jest to niemożliwe z dwóch powodów. Po pierwsze braki danych u wybrzeży Antarktydy to ponad 96%. Po drugie, nawet, gdy uda się odebrać sygnał z powierzchni Ziemi w tym rejonie identyfikacja granicy stałego lodu od pływającego jest technicznie niemożliwa. Z tego to powodu zespół naukowców postanowił „ręcznie” przeanalizować dane z satelitów o 100-krotnie większej rozdzielczości. Z 10 lat znaleziono zaledwie kilkaset zdjęć dających faktyczny obraz wybrzeża. Wykorzystano 350 wielospektralnych obrazów optycznych, uzyskanych przez instrument MODIS na pokładzie satelitów NASA Terra i Aqua, aby ocenić zmiany szelfu lodowego Antarktydy w tym okresie.
Jak podkreślili autorzy badania, nie było wcześniej analizy całego szelfu a jedynie opisy wybranych lodowców.
Przykłady zdjęć tego badania w grafikach „e” i „f”.
Badanie „Zmiana powierzchni szelfu lodowego Antarktydy w latach 2009–2019” https://tc.copernicus.org/articles/17/2059/2023/ wykazuje, że w badanym okresie stopniało kilka lodowców (czerwony na mapie Antartydy), ale znacznie więcej się powiększyło i to znacznie. co ilustruje na niebiesko mapa Antarktydy. Obraz ten jednoznacznie nam mówi, że zmiany lądolodu nie są skutkiem zmian temperatury atmosfery a są wynikiem różnorodnego oddziaływania i zmian prądów morskich. Jednocześnie widzimy obecnie bardzo dobre warunki dla powiększania się szelfu lodowego na południu planety.
Jak to możliwe, że ponad 5 lat od opublikowania tego badania Europejskiej Unii Nauk o Ziemi nie zajął się nim żaden dziennikarz poza moją skromną osobą.
Opublikowałem te wyniki w listopadzie 2023 w „Najwyższym czasie”, przeszły bez echa.
Zatem Antarktyda obsypywana miliardami ton śniegu ciągle rośnie kosztem oceanów, które muszą przy tym obrocie spraw opadać.
Nie musimy się jednak tego obawiać, bo nikt nigdy tego nie zauważy.
Pływy oceaniczne spowodowane przyciąganiem Księżyca zmieniają lokalnie w ciągu doby poziom mórz o kilka, a nawet o kilkanaście metrów. Nawet kontynent Afrykański z powodu przyciągania Księżyca każdej doby w nowiu podnosi się i opada o 30 cm!
Tak, powierzchnia Ziemi jest deformowana przez Księżyc co 24 h o 30 cm a nasi karbofrustraci przyklejają się do asfaltu z powodu bajek o wróżce Zębuszce.
Paweł Klimczewski"
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
Jak dobrze że od CO2 z Chin odgradza nas nieprzenikniona zasłona unijnych dyrektyw!
Chiny cały czas rozwijają swoje moce węglowe. W tym momencie realizuje się tam 93% światowych projektów nowych elektrowni węglowych.
https://businessinsider.com.pl/wiadomos ... tfiL_-ALvQ
BUSINESS INSIDER WIADOMOŚCI CHINY REALIZUJĄ MEGAPROJEKTY WĘGLOWE. NAJWIĘKSZE OD DEKADY
Chińczycy rozpoczęli w zeszłym roku budowę nowych elektrowni węglowych o łącznej mocy prawie 100 gigawatów, najwięcej od prawie dziesięciu lat — wynika z czwartkowego raportu dwóch grup zajmujących się czystą energią.
To budzi obawy co do zdolności największego na świecie emitenta dwutlenku węgla do osiągnięcia swoich celów klimatycznych.
Raport opisany przez CNN stanowi część przeglądu chińskich projektów węglowych przeprowadzanego co sześć miesięcy przez europejskie Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem oraz amerykańską Global Energy Monitor.
"Zamiast zastępować węgiel, na ugruntowaną zależność od paliw kopalnych nakłada się czystą energię" – oceniają autorzy raportu.
Chińczycy ani myślą odejść od węgla
Według ogólnoświatowej bazy danych elektrowni węglowych prowadzonej przez Global Energy Monitor w 2024 r. w Chinach rozpoczęto budowę elektrowni węglowej o mocy 94,5 gigawatów, czyli więcej niż w jakimkolwiek roku od 2015 r. Ponadto wznowiono także prace nad zawieszonymi projektami o mocy 3,3 gigawata.
"W ciągu najbliższych 2-3 lat zostanie uruchomiona znaczna liczba nowych elektrowni, co jeszcze bardziej wzmocni rolę węgla w systemie elektroenergetycznym" – czytamy.
W raporcie wskazano, że spośród budów elektrowni węglowych, które ruszyły w ubiegłym roku na całym świecie, 93 proc. znajduje się w Chinach.
To budzi obawy, że energia węglowa wyprze elektrownie słoneczne i wiatrowe. W raporcie wskazano, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy 2024 r. produkcja energii elektrycznej z paliw kopalnych utrzymywała się na wysokim poziomie, podczas gdy wykorzystanie energii słonecznej i wiatrowej gwałtownie spadło."
Chiny cały czas rozwijają swoje moce węglowe. W tym momencie realizuje się tam 93% światowych projektów nowych elektrowni węglowych.
https://businessinsider.com.pl/wiadomos ... tfiL_-ALvQ
BUSINESS INSIDER WIADOMOŚCI CHINY REALIZUJĄ MEGAPROJEKTY WĘGLOWE. NAJWIĘKSZE OD DEKADY
Chińczycy rozpoczęli w zeszłym roku budowę nowych elektrowni węglowych o łącznej mocy prawie 100 gigawatów, najwięcej od prawie dziesięciu lat — wynika z czwartkowego raportu dwóch grup zajmujących się czystą energią.
To budzi obawy co do zdolności największego na świecie emitenta dwutlenku węgla do osiągnięcia swoich celów klimatycznych.
Raport opisany przez CNN stanowi część przeglądu chińskich projektów węglowych przeprowadzanego co sześć miesięcy przez europejskie Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem oraz amerykańską Global Energy Monitor.
"Zamiast zastępować węgiel, na ugruntowaną zależność od paliw kopalnych nakłada się czystą energię" – oceniają autorzy raportu.
Chińczycy ani myślą odejść od węgla
Według ogólnoświatowej bazy danych elektrowni węglowych prowadzonej przez Global Energy Monitor w 2024 r. w Chinach rozpoczęto budowę elektrowni węglowej o mocy 94,5 gigawatów, czyli więcej niż w jakimkolwiek roku od 2015 r. Ponadto wznowiono także prace nad zawieszonymi projektami o mocy 3,3 gigawata.
"W ciągu najbliższych 2-3 lat zostanie uruchomiona znaczna liczba nowych elektrowni, co jeszcze bardziej wzmocni rolę węgla w systemie elektroenergetycznym" – czytamy.
W raporcie wskazano, że spośród budów elektrowni węglowych, które ruszyły w ubiegłym roku na całym świecie, 93 proc. znajduje się w Chinach.
To budzi obawy, że energia węglowa wyprze elektrownie słoneczne i wiatrowe. W raporcie wskazano, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy 2024 r. produkcja energii elektrycznej z paliw kopalnych utrzymywała się na wysokim poziomie, podczas gdy wykorzystanie energii słonecznej i wiatrowej gwałtownie spadło."
- Ryszpak
- Posty: 38
- Rejestracja: czw 06 lut 2025, 22:23
- Lokalizacja: Puszcza Zielona
- Kontakt:
Polecam bardzo ciekawą książkę profesora Piotra Kowalczaka, hydrologa o zmianach klimatu i manipulacjach danymi. "Zmiany klimatu. Polityka, ideologia, nauka, fakty". Fakt, jest obszerna, ale naprawdę w miarę lekko się czyta, nie trzeba mieć jakiegoś wielkiego przygotowania merytorycznego.