Rodzina min przeciwpancernych TM-62 była podstawowymi ładunkami przeciwpancernymi dawnego Układu Warszawskiego, nadal jest produkowana w większości krajów wchodzących kiedyś w skład tamtego sojuszu i powszechnie używana na całym świecie.
W tym w czasie obecnej wojny na Ukrainie.
Większość min rodziny TM-62 można ustawiać nie tylko ręcznie ale też z pomocą ciągnionych lub samobieżnych ustawiaczy min. Stara przyczepa-ustawiacz PMR-3 może być w czasie pracy holowana z prędkością 2-10 km/h, przez godzinę pracy ustawiając 600-900 min w odstępach co 4 lub 5.5 metra.
Nowsze, samobieżne konstrukcje mogą ustawiać miny zakopując je w gruncie z wydajnością 300-400 min na godzinę.
Eksperymentowano też z zrzucaniem min TM-62 z zasobników śmigłowców i samolotów. Lecących do ok 290 km/h i na pułapie do ok 15-20 metrów.
Większość źródeł wspomina że miny musiały być wtedy obracane w razie lądowania zapalnikiem do dołu i uzbrajane ręcznie.
To mogą być już nie aktualne dane. Zwłaszcza dla min uzbrojonych w zapalniki magnetyczne.
Ogółem, co my tutaj mamy?
Klasyczny, gruby talerz kojarzący się powszechnie z miną przeciwpancerną.
Jego średnica to 32 cm, wysokość ok 9 cm bez zapalnika.
Wersja miny z korpusem stalowym, TM-62M waży 9.5 kg z czego 7 kg to materiał wybuchowy, najczęściej trotyl.
Inne warte wspomnienia warianty to.
TM-62B wersja pozbawiona korpusu będąca po prostu odlewem z materiału wybuchowego WWO-32/BB-32. Lżejsza od wariantu "M" bo ważąca 8.6 kg z czego 8.2 to materiał wybuchowy.
Za to nie nadawała się do montażu innego niż ręczny.
Przy zastosowaniu zawierających minimum metalu zapalników jak MW-62, MWP-62, MWP-62M czy MWK-62 praktycznie nie wykrywalna magnetycznie.
TM-62P, P2 i P3 to warianty z korpusem z grubego tworzywa sztucznego. Równie wytrzymałe co TM-62M, tylko minimalnie lżejsze. Ilość materiału wybuchowego jest zbliżona.
Tak jak wariant TM-62B z zapalnikiem zawierającym minimum metalu jest trudna do wykrycia metodą magnetyczną.
TM-62T, wariant z korpusem z tkaniny nylonowej impregnowanej żywicą epoksydową. Produkowana w niewielkich ilościach, ale po dziś dzień stanowi model rezerwowy na wypadek wojny na wyniszczenie.
TM-62D. Kolejny projekt rezerwowy na wypadek wojny totalnej. Ich szkolne wersje można spotkać w ośrodkach szkolenia saperów krajów dawnego UW. Co nie znaczy że nie czeka jeszcze na swoje pięć minut...
Różni się od innych min z rodziny kształtem, to prostokątna, drewniana skrzynka o boku 34 cm wypełniona nawet 11 kg materiału wybuchowego. Mimo nietypowego kształtu może być stosowana w ustawiaczach min PMR-3 i PMZ-4.
MPP-B. Mina przeciwpancerna bezkadłubowa. Polskie podejście do miny odlanej z materiału wybuchowego wzmocnionego oplonem z siatki poliestrowej zalanej żywicą.
Może być ustawiana ręcznie, z pomocą pochylni minerskich, różnorodnych ustawiaczy min tak ciągniąnych starszych typów jak i nowszych samobieżnych, waży 10 kg.
W większości tych min można też wyróżnić ich wersje do ręcznego minowania z bocznym uchwytem nośnym. Łatwo go zdemontować lub po prostu odciąć nożem do zastosowania miny w mechanicznym ustawiaczu. Maja formę od ucha z kawałka liny po rozpinane "szelki" na jej korpusie.
Podstawowymi zapalnikami jest rodzina prostych, mechanicznych MW-62 o działaniu naciskowym. Najczulsze z nich potrafią zdetonować nawet pod naciskiem 120 kg.
Gdy zapalnik jest nowy.
Skorodowanym zdarza się reagować nawet na nacisk kilku kilogramów.
Ich Polski wariant to MWCz-62, zapalnik przechodzi z położenia transportowego na bojowe w ciągu 1,5-2 minut od wduszenia przycisku odbezpieczającego.
Z charakterystycznym dźwiękiem.
Zapalniki tego typu nie posiadają szerokiej płyty naciskowej, ich "powierzchnia robocza" jest dość mała co teoretycznie zmniejsza szanse na trafienie jej przez gąsienice czołgu lub koło pojazdu.
Które zahaczy obrys miny ale jej nie aktywuje.
Z drugiej strony dzięki temu TM-62 z zapalnikiem serii MW-62 jest odporna na okoliczne wybuchy i trudna do likwidacji wydłużonymi ładunkami torującymi.
Dla przykładowego MWP-62 potrzeba wygenerowanego przez eksplozje nacisku większego niż 3.5 kg na cm2. Nie wybucha w odległości większej jak 4 metry od detonacji ładunku rozminowującego UZ-3. W odległości 1-4 metry wybucha jedynie 50% min z tym zapalnikiem.
MWD-62. Jego charakterystyczna cecha to detonacja dopiero po drugim nacisku w czasie mniejszym niż sekunda. Eksploduje pod kołem drugiej osi samochodu opancerzonego, drugim kołem nośnym wozu gąsienicowego itd.
Powstał by utrudnić mechaniczne trałowanie. Mina z nim nie wybucha pod naciskiem koła pchanego przez trał. Robi to dopiero naciśnięta przez pchający go pojazd.
Jest też jeszcze trudniejsza do likwidacji przez eksplozje ładunku wydłużonego.
MWSz-62 to zapalnik prętowy przeznaczony do użytku z minami rodziny TM-62 w terenie podmokłym lub przy wysokiej pokrywie śnieżnej.
Element kontaktowy sterczy ok 20 cm w górę a z użyciem przedłużki nawet do ok metra.
Oczywiście jego zgięcie wywołuje eksplozje.
MWN-72 i MWN-80 to radzieckie zapalniki magnetyczne zmieniające TM-62 z miny przeciwgąsienicowej w przeciwdenną reagującą na metal.
Jak czytelnicy pamiętają z poprzednich artykułów. Tego typu zapalniki może też zdetonować karabinek przenoszony przez nieostrożnego piechura przechodzącego nad zamaskowaną miną, albo nawet stalowa klamra jego pasa czy wręcz metalowe przelotki butów.
ZNR polskiej konstrukcji zapalnik magnetyczny rozbrajalny.
ZNN polskiej konstrukcji zapalnik magnetyczny nierozbrajalny.
ZMN polskiej konstrukcji zapalnik magnetyczno-naciskowy.
Po rozładowaniu baterii czujnika magnetycznego mina nadal wybucha pod wpływem nacisku.
Jest nierozbrajalny, eufemizm na "rozerwie cię na strzępy gdy spróbujesz grzebać przy uzbrojonym zapalniku".
Przejściówka do zdalnej detonacji. TM są często używane jako ładunki minerskie, w tym w czasie pokoju do wysadzania np zatorów lodowych na rzekach.
To oczywiście tylko wąski przekrój używanych w tych minach zapalników.
Praktycznie każdy kraj produkujący TM-62 ma jakieś swoje opracowania, nic nie stoi na przeszkodzie by skonstruować zapalnik z czujnikiem sejsmicznym skalibrowanym na drgania gruntu spowodowane przez nadjeżdżający pojazdu.
Miny tej serii w teorii nie posiadają gniazda do montowania dodatkowego elementu nieusuwalności.
W tej roli przewiduje się niespodzianki w rodzaju MS-3, MS-4, ML-7, ML-8, zakopanego pod miną odbezpieczonego granatu lub produkowanej w przyfrontowej stolarni miny pułapki MS-2.
W byłej Jugosławii były też przypadki modyfikowania standardowych, "bezpiecznych" zapalników naciskowych MW-62 tak by detonowały przy próbie wykręcenia z miny.
W niektórych krajach takie ich wersje produkowano seryjnie.
Tak jak magnetyczne reagujące na wykrywacz metali czy reagujące na ukłucie macką minerską...
Co potrafi TM-62?
To jedna z najsilniejszych min przeciwgąsienicowych dawnego ZSRR.
Na zdjęciu efekt ekzplozji pod tylną częścią gąsienicy czołgu z lat 50" XX.
Zniszczeniu ulega 3-6 ogniw, dwa koła nośne, ich drążki skrętne, inne elementy zawieszenia.
W przykładowym teście doszło też do przebicia pancerza i zabicia umieszczonych w środku jako "załoga" dwóch psów i owcy.
Wanna kadłuba była tak zdewastowana że naprawa czołgu byłaby nieopłacalna.
Seria TM-62 i ich zachodni odpowiednicy byli powodem dla którego już od czołgów w rodzaju T-62 zaczęto wzmacniać dno pojazdów by nie zostawało przebite przez eksplozje ok 20 kg trotylu.
(TM-62M+ 10-15 kg materiału wybuchowego).
Oczywiście wóz i tak zostanie unieruchomiony zniszczeniem układu jezdnego.
W Iraku kierowcy czołgów M1 Abrams czasami zakładali na uda dwie poluźnione opaski uciskowe.
Wstrząs i deformacja kadłuba czołgu przy najechaniu na ciut wzmocnioną TM-62 często potrafiły amputować obydwie nogi kierowcy mimo że pancerz nie zostawał przebity.
Pechowcowi zostawało zacisnąć czekające na to opaski na krwawiących kikutach.
I spokojnie czekać na pomoc zamiast się wykrwawić.
Ale nie znaczy to że czołg staje się niezdolny do obrony okrężnej i niegroźny.
Wozy bojowe piechoty serii BWP są jeszcze wrażliwsze, nie wspominając o lżejszych jak amerykański M113 czy po sowiecki BMD które po najechaniu na minę typu TM-62 potrafią po prostu się rozpaść. Załoga i desant są zabici lub ciężko ranni.
Paradoksalnie, opancerzone pojazdy na podwoziach kołowych są odporniejsze.
Nawet serii BTR-60 i późniejszych jak BTR-70, 80 itd.
Na zdjęciu BTR 80 po najechaniu na minę TM-62P, zrobiono je 10 km od miejsca eksplozji.
Transporter odjechał z niego o własnych siłach, żołnierze wewnątrz mieli mieć jedynie wstrząśnienia mózgu, pojazd naprawiono w jeden dzień.
Dwóch zabitych w tym ataku jechało na zewnątrz transportera.
Jeszcze lepszą odporność wykazują nowsze KTO jak Rosomak.
Mudżahedini w Afganistanie chcąc mieć pewność że mina zatrzyma BTR,a podkładali pod nią drugą, trzecią albo wręcz 20-30 kg materiału wybuchowego.

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.