Realnie o zagrożeniach po W
-
- Posty: 1911
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Jak zawsze zagrożenia płynące ze strony drugiego człowieka, jak i zwierzęcia które może nas zranić/zabić, są oparte na doznaniach narządów w które wyposażyła nas natura. I to jest koniec jeżeli chodzi o zwierzęta, jeżeli zaś chodzi o człowieka to dochodzi jeszcze zmysł percepcji i inteligencja. Obszar zaś tych zagrożeń w przypadku zwierząt jest mianowicie taki, że chodzi albo o obronę młodych, obronę terytorium, lub uznanie człowieka jako zagrożenie w przypadku bezpośredniego kontaktu, bądź też zdobycie żywności, naszej w plecaku, bądź nas samych jako pożywienia. W tej kategorii mieszczą się też psy które teraz atakują ludzi poprzez wejście na „ich terytorium” ale po W będzie to atak po pożywienie. Tyle tytułem wprowadzenia chcę się tu skupić na aspekcie zagrożenia ze strony drugiego człowieka po W gdy już opadną maski i przeminie złudzenie przywrócenia dostaw do supermarketu i rozwiną się najgorsze instynkty przetrwania.
Zanim dojdziemy do zagrożeń i ich eliminacji, trochę o przechowywaniu. Nikt jeszcze o tym nie pisał, ale zdjęcia równo poukładanych słoików i innych dóbr powszechnej konsumpcji w piwnicy/garażu to prosty przepis na utratę tychże. Dywersyfikacja i to na kilka/kilkanaście miejsc jest gwarancją sukcesu. Gdzie to wszystko pochować? Rury kanalizacyjne fi 150 1m długie z zaślepkami+ wiertło do ziemi fi 180 i można szaleć po podwórku, działkach, chaszczach, zakopujemy płytko na stojąco, do tego kawałek płachty i wydobytą ziemię zabieramy lub maskujemy gdzieś dalej. Bez metalu oczywiście, broń amunicję, musimy schować przy np. metalowym kojcu psa, pod składem metalowych przydasiek itd. Czy da się żywność bądź broń schować w domu? Tak, np. w rurze kanalizacyjnej która udaje kanalizację, czy też rurze co, bądź też nieużywany/zamaskowany bojler na ścianie. Inwencja i pomysłowość Panie i Panowie, nic nas nie ogranicza.
Eliminacja zagrożeń będzie dotyczyła tych samych obszarów co zwykle, czyli mamy Cody Lundina i jego 3-4 czyli;
w sytuacji zagrożenia życia masz 3-4 sekund na reakcję
bez powietrza/tlenu 3-4 minut
bez odzienia bądź schronienia 3-4 godzin
bez wody 3-4 dni
i bez jedzenia 3-4 tygodni, no... ja po tygodniu jestem martwy.
I inne które zaraz opiszę ze względu nie tylko na inteligencję człowieka, ale i na jego rolę społeczną. Czyli na chłopski rozum, do pracy nie będziemy chodzili, ale jeść, spać, wydalać i gdzieś się schować przed niekorzystnymi warunkami trzeba… Jakąś informacje pozyskać trzeba też, aby przedsięwziąć i zabezpieczyć się na przyszłość tu i teraz, albo zwiewać. Jeżeli tu i teraz to należy organizować lokalne struktury od podstaw.
Mamy słuch, czyli każdy dźwięk, co usłyszymy od tuptania i szelestu po wystrzał, bądź pracę silnika będzie nas odkrywać. Tu się kłania 22lr który jest nie do zastąpienia w kwestii huku.
Mamy węch, więc gotowanie, ogrzewanie bądź też nawet palenie papierosa w terenie, (w surwiwalu gdzie występują niedźwiedzie nigdy nie śpi się tam gdzie się gotowało, nawet pasta do zębów jest osobno) Niedźwiedzie to w naturze, w społeczeństwie będą to ludzie, zdesperowani, głodni. Wszystko co da się wywęszyć będzie nas odkrywało. O ile picie wody, jest w zasadzie do ogarnięcia po cichutku, tu podaję do zastanowienia wszystkim korzystanie z butelek pet, bo są głośne. To jedzenie jednak wiąże się z ryzykiem jak wyżej, a celowe głodzenie nie jest dobrym pomysłem bo powinniśmy być w pełni sił zawsze i jak najdłużej.
Wreszcie wzrok, bo tu sytuacja jest troszkę bardziej zagmatwana, nasz wzrok jest organem bardzo ściśle współpracującym z mózgiem, lub nasz mózg najlepiej przetwarza bodźce wzrokowe. Więc tak; każdy rodzaj światła, ruch, czy wreszcie to co ogarniemy wzrokiem a przetworzy mózg, czyli, ścieżka, złamana gałąź, ścięte drzewo, skoszona trawa, itp., będzie nas demaskowało. Nie wspominam o śladzie po ognisku, ogrodzeniu, szałasie, domu, bo tu już dowody są 100% widoczne. Wreszcie sam ruch + widzenie peryferyjne dają nam możliwość widzenia. Człowiek jako duży ssak, do tego stałocieplny, ma marne szanse na ukrycie się pod kłodą na wiele dni, to jest po prostu niemożliwe. Gęstość zaludnienia też działa na niekorzyść.
Ale to jeszcze nie wszystko, samo wyjście pomiędzy ludzi, np. w celu handlu lub barteru, gdzie będziemy się wyróżniać nie tylko ubiorem, lub jego odmiennością, lub też odmiennym od tubylców zachowaniem, będzie ściągał uwagę. Sam towar, lub kasa, też może być przyczyną kłopotów. Dodatkowo; dobrze odżywiony, wykąpany, ogolony człowiek gdy nie ma prądu i wody może dziwić innych dookoła. Czyli ten który łatwiej się przystosował może być na celowniku. Nawet jeżeli nikomu nie powiedział, że się przygotowuje, to i tak zwraca uwagę, gdy nie przemyślał swojego wyglądu, czy zachowania. Czyli można być ofiarą, gdy wygląd sugeruje cenny ekwipunek. Lecz jest i druga strona medalu to można być zabitym, jeżeli wygląd zdradza, że możesz być zagrożeniem, wtedy można zginąć z zasadzki, potem dopiero ktoś sprawdzi, czy jego przeczucie było prawdziwe.
Zanim dojdziemy do zagrożeń i ich eliminacji, trochę o przechowywaniu. Nikt jeszcze o tym nie pisał, ale zdjęcia równo poukładanych słoików i innych dóbr powszechnej konsumpcji w piwnicy/garażu to prosty przepis na utratę tychże. Dywersyfikacja i to na kilka/kilkanaście miejsc jest gwarancją sukcesu. Gdzie to wszystko pochować? Rury kanalizacyjne fi 150 1m długie z zaślepkami+ wiertło do ziemi fi 180 i można szaleć po podwórku, działkach, chaszczach, zakopujemy płytko na stojąco, do tego kawałek płachty i wydobytą ziemię zabieramy lub maskujemy gdzieś dalej. Bez metalu oczywiście, broń amunicję, musimy schować przy np. metalowym kojcu psa, pod składem metalowych przydasiek itd. Czy da się żywność bądź broń schować w domu? Tak, np. w rurze kanalizacyjnej która udaje kanalizację, czy też rurze co, bądź też nieużywany/zamaskowany bojler na ścianie. Inwencja i pomysłowość Panie i Panowie, nic nas nie ogranicza.
Eliminacja zagrożeń będzie dotyczyła tych samych obszarów co zwykle, czyli mamy Cody Lundina i jego 3-4 czyli;
w sytuacji zagrożenia życia masz 3-4 sekund na reakcję
bez powietrza/tlenu 3-4 minut
bez odzienia bądź schronienia 3-4 godzin
bez wody 3-4 dni
i bez jedzenia 3-4 tygodni, no... ja po tygodniu jestem martwy.
I inne które zaraz opiszę ze względu nie tylko na inteligencję człowieka, ale i na jego rolę społeczną. Czyli na chłopski rozum, do pracy nie będziemy chodzili, ale jeść, spać, wydalać i gdzieś się schować przed niekorzystnymi warunkami trzeba… Jakąś informacje pozyskać trzeba też, aby przedsięwziąć i zabezpieczyć się na przyszłość tu i teraz, albo zwiewać. Jeżeli tu i teraz to należy organizować lokalne struktury od podstaw.
Mamy słuch, czyli każdy dźwięk, co usłyszymy od tuptania i szelestu po wystrzał, bądź pracę silnika będzie nas odkrywać. Tu się kłania 22lr który jest nie do zastąpienia w kwestii huku.
Mamy węch, więc gotowanie, ogrzewanie bądź też nawet palenie papierosa w terenie, (w surwiwalu gdzie występują niedźwiedzie nigdy nie śpi się tam gdzie się gotowało, nawet pasta do zębów jest osobno) Niedźwiedzie to w naturze, w społeczeństwie będą to ludzie, zdesperowani, głodni. Wszystko co da się wywęszyć będzie nas odkrywało. O ile picie wody, jest w zasadzie do ogarnięcia po cichutku, tu podaję do zastanowienia wszystkim korzystanie z butelek pet, bo są głośne. To jedzenie jednak wiąże się z ryzykiem jak wyżej, a celowe głodzenie nie jest dobrym pomysłem bo powinniśmy być w pełni sił zawsze i jak najdłużej.
Wreszcie wzrok, bo tu sytuacja jest troszkę bardziej zagmatwana, nasz wzrok jest organem bardzo ściśle współpracującym z mózgiem, lub nasz mózg najlepiej przetwarza bodźce wzrokowe. Więc tak; każdy rodzaj światła, ruch, czy wreszcie to co ogarniemy wzrokiem a przetworzy mózg, czyli, ścieżka, złamana gałąź, ścięte drzewo, skoszona trawa, itp., będzie nas demaskowało. Nie wspominam o śladzie po ognisku, ogrodzeniu, szałasie, domu, bo tu już dowody są 100% widoczne. Wreszcie sam ruch + widzenie peryferyjne dają nam możliwość widzenia. Człowiek jako duży ssak, do tego stałocieplny, ma marne szanse na ukrycie się pod kłodą na wiele dni, to jest po prostu niemożliwe. Gęstość zaludnienia też działa na niekorzyść.
Ale to jeszcze nie wszystko, samo wyjście pomiędzy ludzi, np. w celu handlu lub barteru, gdzie będziemy się wyróżniać nie tylko ubiorem, lub jego odmiennością, lub też odmiennym od tubylców zachowaniem, będzie ściągał uwagę. Sam towar, lub kasa, też może być przyczyną kłopotów. Dodatkowo; dobrze odżywiony, wykąpany, ogolony człowiek gdy nie ma prądu i wody może dziwić innych dookoła. Czyli ten który łatwiej się przystosował może być na celowniku. Nawet jeżeli nikomu nie powiedział, że się przygotowuje, to i tak zwraca uwagę, gdy nie przemyślał swojego wyglądu, czy zachowania. Czyli można być ofiarą, gdy wygląd sugeruje cenny ekwipunek. Lecz jest i druga strona medalu to można być zabitym, jeżeli wygląd zdradza, że możesz być zagrożeniem, wtedy można zginąć z zasadzki, potem dopiero ktoś sprawdzi, czy jego przeczucie było prawdziwe.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
Ważny temat. Dzielenie zasobów by ograniczyć szansę utraty wszystkiego oraz "mimikry". Wtapiania się w tłum i tło.
Co mogę dodać, w ciut bardziej podmokłym terenie gleba w czasie roku "pracuje".
Może zmiażdzyć plastikowe wiadra lub słabsze rury wraz z zawartością.
No i nieużywany bojler to niestety dość znany patent na skrytkę.
Takie drobne uwagi.
Co mogę dodać, w ciut bardziej podmokłym terenie gleba w czasie roku "pracuje".
Może zmiażdzyć plastikowe wiadra lub słabsze rury wraz z zawartością.
No i nieużywany bojler to niestety dość znany patent na skrytkę.
Takie drobne uwagi.
- SilesiaSurvival
- Posty: 1561
- Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
- Kontakt:
Cześć
1.Ziemia pracuje przez co jak Ramzan wskazał , coś co było kiedyś głęboko. Może w okresie kilkunastu lat wypchnąć zawartość ku powierzchni.
2.Jeżeli chodzi o zapasy , warto by było raz na czas owy „depozyt” dojrzeć. I tu zaczyna się problem , ponieważ rozrost małych miast nie jest tak dynamiczny jak dużych aglomeracji na przedmieścia. Gdzieś gdzie jeszcze 10 lat temu były pola kapusty , dziś mogą stać centra handlowe czy biurowce
W Warszawie pamietam miejsca gdzie jeszcze dekadę temu upalałem Punciaka po polnych drogach …. A dziś stoją w tych miejscach siedziby korporacji.
3.Poszukiwacze , detektoryści już często poza wykrywaczami metali, posiadają georadary! Jak już wspomniałem przy starych fortyfikacjach, trzeba uważać żeby w ich rejonie za bardzo nie chować depozytów, ponieważ Panowie z wykrywkami są coraz bardziej skuteczni w poszukiwaniu. A szkoda stracić depozyt…… Chodź warto używać owych stałych punktów terenowych jako punktów odniesienia.
Dlatego skrytka dla depozytu musi być przemyślana i bezpieczna pod kątem możliwości inwestycji budowniczych.
~Bart
Co do skrytek w terenieRamzan Szimanow pisze: ↑pn 05 sie 2024, 16:07Ważny temat. Dzielenie zasobów by ograniczyć szansę utraty wszystkiego oraz "mimikry". Wtapiania się w tłum i tło.
Co mogę dodać, w ciut bardziej podmokłym terenie gleba w czasie roku "pracuje".
Może zmiażdzyć plastikowe wiadra lub słabsze rury wraz z zawartością.
No i nieużywany bojler to niestety dość znany patent na skrytkę.
Takie drobne uwagi.

1.Ziemia pracuje przez co jak Ramzan wskazał , coś co było kiedyś głęboko. Może w okresie kilkunastu lat wypchnąć zawartość ku powierzchni.
2.Jeżeli chodzi o zapasy , warto by było raz na czas owy „depozyt” dojrzeć. I tu zaczyna się problem , ponieważ rozrost małych miast nie jest tak dynamiczny jak dużych aglomeracji na przedmieścia. Gdzieś gdzie jeszcze 10 lat temu były pola kapusty , dziś mogą stać centra handlowe czy biurowce

3.Poszukiwacze , detektoryści już często poza wykrywaczami metali, posiadają georadary! Jak już wspomniałem przy starych fortyfikacjach, trzeba uważać żeby w ich rejonie za bardzo nie chować depozytów, ponieważ Panowie z wykrywkami są coraz bardziej skuteczni w poszukiwaniu. A szkoda stracić depozyt…… Chodź warto używać owych stałych punktów terenowych jako punktów odniesienia.
Dlatego skrytka dla depozytu musi być przemyślana i bezpieczna pod kątem możliwości inwestycji budowniczych.
~Bart
„psy szczekają, forum działa dalej”
Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
silesiasurvival@gmail.com
Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
silesiasurvival@gmail.com
-
- Posty: 1911
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Skoro już skupiamy się na skrytkach to celowo piszę o "bojlerze" jako że temat jest znany
Oczywiście w naszym środowisku...
Co do tematu "ziemia zgniecie" to rura kanalizacyjna fi 150 jest fabrycznie wykonana do zakopania w ziemi i to czasami na dużej głębokości, więc nie ma obawy co do zgniecenia tak jak wiadra, czy beczki. Dodatkowo wiercąc pod otwór rury, nie naruszasz struktury ziemi i korzeni, więc ziemia dookoła jest twarda. Robiąc to łopatą, robimy bałagan i wzruszamy ziemię i sami niejako narażamy się na problemy.
Kolejny temat, zakopane rury przez dekadę są w dobrym nienaruszonym stanie. Oczywiście tak jak wcześniej napisałem zakopane na stojąco, by dostęp był łatwy.
Coś mnie się wydaje, że zrobimy szkolenie "zakopanie rury" vs "zakopanie wiadra"

Co do tematu "ziemia zgniecie" to rura kanalizacyjna fi 150 jest fabrycznie wykonana do zakopania w ziemi i to czasami na dużej głębokości, więc nie ma obawy co do zgniecenia tak jak wiadra, czy beczki. Dodatkowo wiercąc pod otwór rury, nie naruszasz struktury ziemi i korzeni, więc ziemia dookoła jest twarda. Robiąc to łopatą, robimy bałagan i wzruszamy ziemię i sami niejako narażamy się na problemy.
Kolejny temat, zakopane rury przez dekadę są w dobrym nienaruszonym stanie. Oczywiście tak jak wcześniej napisałem zakopane na stojąco, by dostęp był łatwy.
Coś mnie się wydaje, że zrobimy szkolenie "zakopanie rury" vs "zakopanie wiadra"
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
-
- Posty: 354
- Rejestracja: wt 20 lip 2021, 22:07
- Lokalizacja: 21-300
- Kontakt:
Raczej o zniszczenie rury w wyniku ruchów ziemi bym się nie martwił. Prędzej jakiś Krzysztof losowy podczas prac kopaką może się napatoczyć Bardziej o wilgoć wewnątrz i jej działanie na zawartość. Można oczywiście dorzucić jakieś pochłaniacze wilgoci które pomogą . Bardziej bym się zastanawiał nad miejscówką , bo jako wieśmak mający kawałek pola zamiast szukać miejsca gdzieś daleko od domu skitram takie paczki w obrębie działki. Inna sprawa że mały słoiczek ze zwitkiem banknotów może dać mi większe pole manewru niż tuba żarcia. Wiem że pieniędzy nie zjem ale w sumie jedno z drugim się nie pogryzie.
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
Oraz policyjnym i przestępczym.

Kanalizacyjna wytrzyma, celowo zaznaczyłem jakby ktoś myślał że może tu przyoszczędzić.BoldFold pisze: ↑wt 06 sie 2024, 08:24
Co do tematu "ziemia zgniecie" to rura kanalizacyjna fi 150 jest fabrycznie wykonana do zakopania w ziemi i to czasami na dużej głębokości, więc nie ma obawy co do zgniecenia tak jak wiadra, czy beczki. Dodatkowo wiercąc pod otwór rury, nie naruszasz struktury ziemi i korzeni, więc ziemia dookoła jest twarda. Robiąc to łopatą, robimy bałagan i wzruszamy ziemię i sami niejako narażamy się na problemy.
Nie pogryzie. Ale trzeba mieć przed oczami kwestie inflacji różnych walut.Maślak13 pisze: ↑wt 06 sie 2024, 10:16Raczej o zniszczenie rury w wyniku ruchów ziemi bym się nie martwił. Prędzej jakiś Krzysztof losowy podczas prac kopaką może się napatoczyć Bardziej o wilgoć wewnątrz i jej działanie na zawartość. Można oczywiście dorzucić jakieś pochłaniacze wilgoci które pomogą . Bardziej bym się zastanawiał nad miejscówką , bo jako wieśmak mający kawałek pola zamiast szukać miejsca gdzieś daleko od domu skitram takie paczki w obrębie działki. Inna sprawa że mały słoiczek ze zwitkiem banknotów może dać mi większe pole manewru niż tuba żarcia. Wiem że pieniędzy nie zjem ale w sumie jedno z drugim się nie pogryzie.
Zwłaszcza w kontekście małp za sterami gospodarki czy wojny.
Ciężko tutaj o uniwersalną i niezawodną odpowiedź.
Co do uszczelniania. Typowo, sylikon, klej do PVC na złącza. Które jeszcze zalać z zewnątrz.
-
- Posty: 354
- Rejestracja: wt 20 lip 2021, 22:07
- Lokalizacja: 21-300
- Kontakt:
Nie chodzi mi o jakieś miliony
, ale wpaść odkopać pieniążek w razie lipy można . Przecież można też jak tej historyjce o żydzie który dzielił majątek na cztery części:nieruchomości, walutę kraju w którym mieszkał, dolary i złoto . To znaczy nie tak dokładnie, ale można włożyć powiedzmy 200 zł 50 euro i 50 dolarów. Nie są to małe ale i nie wielkie pieniądze za które można wlać trochę paliwa i jeszcze coś do jedzenia czy jakieś inne ważne sprawunki ogarnąć.

-
- Posty: 1911
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Zaślepka wiadomo jest z uszczelką więc dół dodatkowo jeszcze na silikon. Natomiast z górą jest problem taki, że zamknięcie pokrywy z uszczelką rodzi problemy z otwarciem, szczególnie po dłuższym czasie. Więc od góry brzegi zaślepki ja smaruję maścią ogrodniczą (jest antybakteryjna) a w wieczku zaślepki wiercę 2 otwory i przeciągam sznurek do wyciągnięcia zaślepki, tyle w temacie.
Trzeba dobrze oznakować, otoczenie się zmienia niesamowicie, na gps też można i pręcik do poszukania dekielka też się przyda.
Przywioze na zlot wersje testową i szpadel z wiertłem to poćwiczymy.
Trzeba dobrze oznakować, otoczenie się zmienia niesamowicie, na gps też można i pręcik do poszukania dekielka też się przyda.
Przywioze na zlot wersje testową i szpadel z wiertłem to poćwiczymy.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
-
- Posty: 354
- Rejestracja: wt 20 lip 2021, 22:07
- Lokalizacja: 21-300
- Kontakt:
Złodzieje bandyci szabrownicy mogą być groźni ale dla mnie najczarniejsza wizja to brak dostępu do fachowej opieki medycznej i specjalistycznych leków . Wiadomo, że należy dbać o zdrowie i dobrze się odżywiać już teraz jednak po W banalny banalny kleszcz może nam sprzedać jakąś borelizę która bez leków nas poskłada. Obronimy się przed bandą zbirów ale nie przed wirusem nie-celebrytą. Nie znaczy to jednak że trzeba czekać na kamieniu aż to jebnie wszystko , mamy rodziny partnerów dzieci którym efekty naszych przygotowań mogą uratować dupska . Tak więc edukacja najbliższych jest bardzo ważna.
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
Po pierwsze profilaktyka. Po drugie jak kiedyś pisałem. Dobre kontakty z okolicznymi lekarzami, (dobrymi), farmaceutami starej szkoły, ratownikami medycznymi.Maślak13 pisze: ↑pt 09 sie 2024, 17:39Złodzieje bandyci szabrownicy mogą być groźni ale dla mnie najczarniejsza wizja to brak dostępu do fachowej opieki medycznej i specjalistycznych leków . Wiadomo, że należy dbać o zdrowie i dobrze się odżywiać już teraz jednak po W banalny banalny kleszcz może nam sprzedać jakąś borelizę która bez leków nas poskłada. Obronimy się przed bandą zbirów ale nie przed wirusem nie-celebrytą. Nie znaczy to jednak że trzeba czekać na kamieniu aż to jebnie wszystko , mamy rodziny partnerów dzieci którym efekty naszych przygotowań mogą uratować dupska . Tak więc edukacja najbliższych jest bardzo ważna.
I weterynarzami.
Wszyscy nie uciekną ani nie znikną.