Kim jest Przygotowany?
: śr 17 lis 2021, 10:32
Zakładając to forum, debatowaliśmy jak je nazwać. Oczywistym wyborem wydawało się słowo preppers, ale niezupełnie. Doszliśmy do wniosku, że jednak preppers został wypromowany przez amerykańskie produkcje, które spłyciły, jeśli nie ośmieszyły koncepcji przygotowań. Poza tym przygotowywanie się na trudne czasy, to nie patent Amerykanów. To patent wszystkich ludzi, którym dane było żyć w trudnych czasach. My w Polsce również mamy własną trudną historię, która zmuszała ludzi do zabezpieczania się. Nasi rodzice, dziadkowie nie znali takiego słowa jak preppers. Czy i my musimy szufladkować się? Tym bardziej że opinie zwykłych ludzi są dość kiepskie.
Nie chcę cytować nikogo ani linkować stronek, ale jak chcecie, poszukajcie w wyszukiwarce, jakie są opinie o preppersach. Wariaci, nienormalni i to tylko łagodne i parlamentarne określenia
Właściwie to się nie dziwię. Jeśli ktoś pieprzy idiotyzmy o tonach broni, siedzeniu w bunkrze i tak dalej, to mnie samego nerw łapie delikatnie. A dlaczego? A dlatego że bycie przygotowanym, to spojrzenie gospodarskie. Dobry gospodarz zadba o pola, łąki, zwierzęta, spichlerz, dobry gospodarz naprawi zepsuty sprzęt a jak nie potrafi, dogada się ze drugim gospodarzem, bo potrafi z nim żyć w zgodzie, miast patrzeć wilkiem. Dobry gospodarz wie jak sobie poradzić z prostymi przypadłościami zdrowotnymi zwierząt i ludzi. Oczywiście, trochę naciągam, nie każdy ale... Życie który uczy, że trzeba być samowystarczalnym, uczy zaradności.
Bycie przygotowanym to także takie pojęcie jak praca u podstaw. Podstaw zrozumienia działania urządzeń mechanicznych, rozwiązywania i naprawy drobnych usterek. Kiedyś nasi rodzice/dziadkowie, posiadali takie zdolności. Kiedyś każdy, nawet mieszczuch w bloku robił przetwory na zimę, kupował ziemniaki na metry aby je mieć przez cały zimowy okres. Nie jesteśmy jakimiś dziwolągami, kontynuujemy tradycje naszych przodków. Nie Słowian, choć jak komuś to pasuje, to ja nie mam nic przeciwko. Naszych najbliższych przodków, którzy zawsze mieli coś w zapasie. Bo brakowało w sklepach mięsa, materiałów, bo były braki w dostawach prądu (stopnie zasilania). Myślimy perspektywicznie, przewidujemy zagrożenia i reagujemy zanim one wystąpią. To jest chyba bardzo wyraźny opis człowieka trzeźwo myślącego, jakim jest Przygotowany.
Nie chcę cytować nikogo ani linkować stronek, ale jak chcecie, poszukajcie w wyszukiwarce, jakie są opinie o preppersach. Wariaci, nienormalni i to tylko łagodne i parlamentarne określenia

Bycie przygotowanym to także takie pojęcie jak praca u podstaw. Podstaw zrozumienia działania urządzeń mechanicznych, rozwiązywania i naprawy drobnych usterek. Kiedyś nasi rodzice/dziadkowie, posiadali takie zdolności. Kiedyś każdy, nawet mieszczuch w bloku robił przetwory na zimę, kupował ziemniaki na metry aby je mieć przez cały zimowy okres. Nie jesteśmy jakimiś dziwolągami, kontynuujemy tradycje naszych przodków. Nie Słowian, choć jak komuś to pasuje, to ja nie mam nic przeciwko. Naszych najbliższych przodków, którzy zawsze mieli coś w zapasie. Bo brakowało w sklepach mięsa, materiałów, bo były braki w dostawach prądu (stopnie zasilania). Myślimy perspektywicznie, przewidujemy zagrożenia i reagujemy zanim one wystąpią. To jest chyba bardzo wyraźny opis człowieka trzeźwo myślącego, jakim jest Przygotowany.