bushmot pisze: ↑pn 28 lis 2022, 07:08
"Misyjność" nie polega na podążaniu za tłumem aby zarabiać pieniądze - to się nazywa "biznes"... "Misyjność" polega na utrzymaniu ideałów i szerzeniu ich wśród ludzi, nawet jak nie do końca będzie się to wiązało z profitami...
"Misyjność" trzeba z czegoś finansować. Jeśli się nie dorobi mechanizmu finansowania do działalności misyjnej, prędzej czy później, działalność misyjna się skończy.
Dlatego ja bym chciał znaleźć się w takim miejscu, w którym mógłbym się zająć kanałem zawodowo w 100%, na pełny etat, produkując na przykład 3x więcej treści, niż teraz. Dzięki temu tej "misyjnej" treści też zrobi się więcej.
bushmot pisze: ↑pn 28 lis 2022, 07:08
Natomiast u Ciebie w jednym tylko filmiku (wycinek z live dotyczący zapasów, opublikowany 28/10) to widzowie podpowiadają Ci jak kontrolować rotowanie żywności - Ty wspominasz, że nie masz do tego wytrwałości (OK, parafrazuję, ale wiesz o co mi chodzi).
No ale czy fakt, że ja mam z czymś trudność oznacza, że widzowie nie powinni tego robić?
Uważam, że nie. Ja po prostu nie jestem osobą, która ma w tym obszarze wypracowane własne, skuteczne rozwiązania. Dlatego fajnie, że ten temat się pojawił na tamtej transmisji na żywo, potem wyciąłem z transmisji osobny, szesnastominutowy film, właśnie po to, by ludziom było łatwiej z tego skorzystać.
I dlatego nie nagrywam materiałów, na których pokazywałbym moje własne rozwiązania w tym zakresie. Niech się tego ludzie uczą od innych.
bushmot pisze: ↑pn 28 lis 2022, 07:08
W tym samym filmiku przypominając historie Twojego wina wspominasz, ze strata pieniędzy boli najmniej bo to tylko pieniądze - ważne, ze sprzątać za bardzo nie trzeba było (również nie jest to dokładny cytat, ale ducha wypowiedzi oddałem, prawda?) .
Akurat to była uwaga o charakterze ogólnym, która nie odnosiła się do mojego eksperymentu z winem. I chodziło mi o to, że jak robisz zapas czegoś, co się popsuje i zapaskudzi Ci piwnicę, to strata pieniędzy (zmarnowanych na kupienie tego czegoś) może być mniej dotkliwa, niż strata czasu albo inne szkody z tego wynikające. Jak na przykład, nie wiem, coś się wyleje na regał z dykty, który się rozklei i rozwali w całości.
bushmot pisze: ↑pn 28 lis 2022, 07:08
I w środku inflacyjnego dość lekko podchodzi do straty pieniędzy -ważne, żeby nie sprzątać... Powiedz mi proszę - gdzie tu "misyjność" o której napisałeś?
Chodziło mi o to, że w skali problemów, które można sobie narobić, koszt utraconych wskutek zmarnowania zapasu pieniędzy może być niewielki w skali pozostałych kosztów. Zgodzisz się, że czasem tak bywa, prawda?
A misyjność, jeśli o inflację chodzi jest tu:
https://www.youtube.com/watch?v=JeoMl3GDpXk (materiał z października 2021, gdy inflacja wynosiła poniżej 7%)
https://www.youtube.com/watch?v=_C7sqjgQGbM (to z lipca 2022).
bushmot pisze: ↑pn 28 lis 2022, 07:08
Nie do końca przemawia do mnie również Twój argument krótkich form - to znaczy tak, widzę popularność tiktoka i shortsów, ale widzę u Ciebie regularnie live'y po półtorej godziny... więc nie można powiedzieć, ze nie masz czasu an to, aby w filmiku pójść w stronę "misyjności"
Nie tyle nie mam czasu, co po prostu nie wiem jak skondensować swoją półtoragodzinną gadaninę do postaci strawnej w ciągu minuty. Krótkie formy są dla mnie zbyt trudne i bardzo nad tym ubolewam, bo tam jest przyszłość, tam jest uwaga widzów, którzy jeszcze do treści DS nie dojrzeli, a fajnie byłoby docierać również i do nich.
bushmot pisze: ↑pn 28 lis 2022, 07:08
U Ciebie to się zmieniło, trochę odszedłeś od swoich pierwotnych założeń. I może stąd takie emocje i podejście do Twojej twórczości na forach poświęconych właśnie przetrwaniu w warunkach domowych...
No ja to widzę inaczej, bo moim zdaniem pokazanie na filmach kilku drogich urządzeń nie oznacza, że to już nie jest "domowy survival" tylko "survival dla bogatych ludzi".
"Domowy" w nazwie nie odnosił się do tego, że ma pomóc przetrwać w domu czy mieszkaniu w bloku, tylko miał być głównie dla zasygnalizowania, że chodzi o przeciwieństwo tradycyjnego, "zielonego" survivalu. Ale z czasem dochodzę do wniosku, że lepsza byłaby inna nazwa, jakiś "nowoczesny survival" czy coś w ten deseń. Bo "domowy survival" równie dobrze sprawdzi się jako nazwa bloga parentingowego dla rodziców dorastających nastolatków.
Niezależnie od tego, czy ja się z tym spostrzeżeniem zgadzam, czy nie, bierzemy je pod uwagę, zderzamy z informacjami z innych źródeł i pomyślimy, co z tym fantem zrobić.
Ramzan Szimanow pisze: ↑pn 28 lis 2022, 15:17
A jak przy tym niepostrzeżenie ta działalność
misyjna się degeneruje przez komercyjne naleciałości?
Nie mam poczucia, że nasza działalność "misyjna" się "zdegenerowała".
Ramzan Szimanow pisze: ↑pn 28 lis 2022, 15:17
Są wręcz niezdolni do stwierdzenia że może nie zgadzają się z nim w politycznej sprawie XYZ czy obyczajowej EFG ale w innych, robienia zapraw czy innego majsterkowania mogą przyznać mu racje, szanować jego wiedzę i dalej oglądać.
Wystarczy, że użyję na materiale sformułowania "osoba partnerska", by czytać komentarze od poruszonych płatków śniegu, które uważają to za lewacką nowomowę.
Komentarzy "odpuście sobie politykę" nawet nie zliczę. Każdy materiał, w którym coś na ten temat się pojawia, KOSZTUJE NAS co najmniej kilku subskrybentów, którzy się buntują i stwierdzają, że oni dalej słuchać nas nie będą.
Więc na pewno bardziej by nam się opłacało w ogóle tych tematów nie poruszać.
Buła pisze: ↑pn 28 lis 2022, 19:47
Nic nie przepadło. Przecież każdy z nas ma kopię bounglera tuż sprzed końca, nieprawdaż ?
Przepadło.
To, że my obaj mamy kopię Bounglera, nie ma znaczenia dla innych ludzi, którzy o forum nie słyszeli i nie usłyszą. Którzy już na to forum nie trafią z wyników wyszukiwania. Którzy jakby się dowiedzieli o istnieniu forum, to by sobie mogli poszukać jakiejś kopii, albo kogoś, kto sobie to forum ściągnął i może się podzielić, choćby na innym forum dyskusyjnym (które szczęśliwie się pojawiły).
Ale dla społeczności strata jest ogromna i moim zdaniem nieodwracalna. Dla ludzi, którzy o Bounglerze się nigdy nie dowiedzą i z wiedzy, która tam była, nie skorzystają.