Pozyskiwanie wody z okolicy

Jak w nazwie
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2561
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

wt 12 mar 2019, 14:22

Znajomość źródeł wody w swojej okolicy jest kluczowa dla przetrwania w pewnych scenariuszach zagrożeń. Warto przejść się i rozeznać w sytuacji jaka jest na terenie w którym mieszkamy. W naszych okolicach jest dobrze jak i jest źle, zależy jak na to spojrzeć. Według treści artykułu z ubiegłego roku wynika iż woda z lokalnych źródełek nie nadaje się do spożycia z racji skażenia bakteriami coli. Źródełka są od nas oddalone znacznie (w przypadku W może się okazać zbyt daleko) a i są znane przez okolicznych mieszkańców, a więc należy szukać sobie własnych aby uniknąć spotkań/konfliktów. Przeczesałem zatem okoliczne zakamarki, podpytałem starszych „lokalsów” i jakiś tam wynik jest. A zatem do sedna:

Staw hodowlany
A raczej stawy. Wykupione w ostatnich latach przez osobę prywatną, ogarnięte i zarybione. Stawy są zasilane ze źródła natomiast nadmiar wody odchodzi rowami w pola. Na zdjęciach fragmenty. Sieć rowów jest spora i ciągnie się kilometrami. Jakość wody w rowach pozostawia wiele do życzenia jednak właśnie takimi rowami przywędrowały młode bobry i jakieś 500 m od mojego domu zrobiły czystkę z łozinami i pochyłymi wierzbami, które rosły na obrzeżach pól. Na tych rowach przesiadują okazjonalnie czaple siwe. Nad nimi grasują zimorodki. Osobiście jednak wolałbym korzystać z wody bezpośrednio ze stawów i to po przegotowaniu. Teren prywatny a więc w czasie kryzysu może być broniony zatem szukamy dalej.
Jest i kilka innych stawów, podobnych z grubsza a więc nie rozpisuję się z innymi przykładami.
1 woda.jpg
Leśne wycieki
Trzy w niedalekiej odległości od siebie. Źródło pierwszego znajduje się na trenie prywatny i zasila mały staw z którego odpływ tworzy leśny strumyczek. Woda łączy się z drugim źródełkiem, wysączającym się z ziemi już na terenie lasu. Źródełko to jest niczym innym jak rozdeptanym wodopojem dla leśnych zwierząt. Nie ma żadnej skałki, dziury w ziemi, po prostu na pochyłości leśnego jaru w pewnym momencie tworzy się błoto, potem małe rozlewisko aż w końcu strumyk. Po jakimś kilometrze do nurtu strumyka wpada kolejna porcja wody, również ze źródła którym jest staw na terenie prywatnym. Całość płynie dalej i w końcu zasila okoliczne rowy. Na etapie leśnego jaru, gdzie z błota powstaje strumień, czerpałem już wodę. Spożywałem po przegotowaniu i poprzez filtr Lifestraw. Nie może być inaczej, to zwierzęcy wodopój. Na etapie połączonych odpływów z obu stawów już nie miałem ochoty próbować. Kto wie co ludzie z tymi stawami robią. To ujęcie leśne uważam za najlepsze póki co.
2 woda.jpg
Stare studnie
Jest kilka takich miejsc, nawet obecnie w lesie, na terenie dawnych domostw z których pozostały jedynie ruiny. Oczywiście studnie takie zwykle są zasypane i na dzień dzisiejszy nie posłużą nam kompletnie. Plus jest taki że dzięki informacjom od starszych wiem że znajdują się „na źródłach” bądź też w ich bliskim sąsiedztwie. Kiedy przyjdzie czas trzeba by było je odkopać i udrożnić, co jest jakimś tam problemem. Możemy mieć (i na pewno będziemy) na głowie więcej niż nam się wydaje i odkopywanie starej studni może być niemożliwe. Jednak nie można ich udrożnić już teraz. Gajowy po lesie chadza, czasem jakiś lokalny wiercipięta i cały nasz trud, nie dość że zauważony to jeszcze może zostać okupiony jakimiś konsekwencjami prawnymi. Myślę jednak że dobrze wiedzieć gdzie się znajdują takie studnie. Nie każdy scenariusz kryzysowy zakłada najgorsze i być może wiedza o lokalizacji dawnych ujęć wody będzie nam potrzebna.
3 woda.jpg
Leśne rezerwuary przeciwpożarowe
Coś jakby małe stawy w których gromadzi się i utrzymuje wodę na potrzeby gaszenia ewentualnego pożaru lasu. Nie jestem pewny pochodzenia wody w tych stawach ale po przefiltrowaniu i przegotowaniu chyba się nada choćby i do utrzymania higieny. Zresztą gdy będzie bardzo źle, nikt nie będzie grymasił zbyt długo.

Rzeka
Na temat jakości wód Odry nie będę pisał bo chyba podobna sytuacja występuje w większości naszych rzek. Jeden wielki syf. Chyba że mieszkamy w górach to potoki i strumienie które rozpoczynają bieg większych rzek w dalszej części kraju, są wciąż czyste na tyle, aby w miarę bez obaw z nich korzystać. Na rzeki nie liczyłbym zanadto.

Oficjalne źródełka
Mam na myśli takie które zostały obudowane, dołożony „kran” i o których większość ludzi w okolicy wie. Doskonałe miejsce na pułapkę, na problemy względem nas. Omijam dużym łukiem i nie koniecznie pchałbym się do nich w sytuacji kryzysowej. Ponadto lokalne media podają zwykle że wody są skażone, niezdatne do picia. Często również zostają zabetonowane na amen, zakopywane (przecież mamy płacić za wodę a nie brać za darmo) a więc nie można na nich polegać.

Deszczówka
Najszybsza metoda jeśli mamy opady. Bez wychodzenia z domu. Wystarczy przygotować sobie zbiorniki, beczki lub choćby i wiaderka aby gromadzić wodę spływającą z naszych rynien. Co już zostało powiedziane, deszczówka jest jałowa, pozbawiona związków mineralnych a więc najlepiej ją wykorzystywać do higieny i do podlewania ogródka co jednak jest ogromnym plusem a więc warto gromadzić wodę deszczową.

Sytuacja ze stanem polskich wód jest opłakana (może z wyjątkiem gór) i niestety nic nie możemy z tym zrobić. Jeśli źródełka są skażone np. bakteriami Coli to znaczy że studnie w okolicy tychże źródeł również. Może studnie głębinowe były by rozwiązaniem? Nie mam niestety zbyt wielkiego doświadczenia ze studniami i ciężko mi się wypowiadać w tym temacie. Na pewno jednak trzeba drążyć i temat i studnie. Wodę do przebadania nie trzeba koniecznie oddawać do lokalnych wodociągów i tłumaczyć się skąd ona jest. Można znaleźć firmę online która za pieniądze zrobi to samo i nie zada żadnych pytań. Bez płynów padniemy bardzo szybko (zwykle większe ilości wypijanej wody łagodzą bóle głowy lub innych organów, gdyż przyczyną problemów może nie być niestrawność, spadek ciśnienia czy niewyspanie a właśnie zbyt małe nawodnienie organizmu – sprawdziłem na sobie, im częściej sięgam po wodę, tym lepiej się czuje) a zatem należy zrobić co w naszej mocy aby zapewnić sobie jeśli nie dostęp do wody, to choć wiedzę jak tę wodę zdobyć, oczyścić i magazynować.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Obrazek
softnet
Posty: 44
Rejestracja: pt 11 sty 2019, 20:36
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

wt 12 mar 2019, 18:28

Jest kilka sposobów na uzdatnienie wody do picia.

Najprostsza to odfiltrować wodę przez kawałek tkaniny np. koszuli a następnie tak przefiltrowaną wodę przegotować.

Drugi sposób to skorzystanie z tabletek do uzdatniania wody.

Są też inne takie jak filtry do wody lifestraw (nie testowałem).
Mędrzec widzi w lustrze głupca, głupiec przeciwnie
Hugo Dionizy Steinhaus
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2561
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 13 mar 2019, 06:52

Dokładnie softnet. Opisałem co nieco z domowych sposobów oczyszczania tutaj.
Aby ułatwić sobie pracę, wystarczy skorzystać z technologii LIDAR na geoportalu i używając cieniowania terenu znaleźć koryta rzek, potoków, zagłębienia w ziemi czyli wszelakie potencjalnie mokre tereny na których możemy spodziewać się znaleźć wodę.
Obrazek
Awatar użytkownika
Wyngoshelektryczny
Posty: 272
Rejestracja: wt 04 gru 2018, 12:02
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pt 15 mar 2019, 10:07

Na geoportalu można dodać jeszcze jako warstwę hydrograficzną mapę Polski w postaci skanów.

"Mapa Hydrograficzna Polski w skali 1:50 000 przedstawia w syntetycznym ujęciu warunki obiegu wody w powiązaniu ze środowiskiem przyrodniczym, jego zainwestowaniem i przekształceniem. Na treść tematyczną mapy składają się następujące grupy elementów:

topograficzne działy wodne,
wody powierzchniowe,
wypływy wód podziemnych,
wody podziemne pierwszego poziomu,
przepuszczalność gruntów,
zjawiska i obiekty gospodarki wodnej,
punkty hydrometryczne pomiarów stacjonarnych."
Awatar użytkownika
Rapttus
Posty: 197
Rejestracja: śr 19 wrz 2018, 15:02
Lokalizacja: Rzeszów Jasło
Kontakt:

wt 19 mar 2019, 14:34

Kiedyś nagrałem film o pozyskiwaniu wody i jej czystości
https://youtu.be/ajgEWeozwBM
Obrazek
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2561
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pn 03 cze 2019, 10:44

Legenda do mapy hydrograficznej Polski umieszczonej na geoportalu.
Obrazek
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

pt 30 sie 2019, 21:34

softnet pisze:
wt 12 mar 2019, 18:28
Są też inne takie jak filtry do wody lifestraw (nie testowałem).
Takie se. Filtruje tylko zanieczyszczenia w postaci ciał stałych i bakterii oraz inne biologiczne dziadostwo, każde chemiczne dostanie się do pitnego "odfiltrowanego" płynu. Tak jest z większością filtrów. Nawet z moim Sawyer mini. Dlatego tak ważne jest aby dowiedzieć się czy zbiornik z którego chcemy odfiltrować wodę jest dość dużej odległości od pól uprawnych, zakładów przemysłowych i budynków mieszkalnych. Czyli de'facto mamy mało opcji do wykorzystania Bo w do stojących zbiorników w lesie najprawdopodobniej jakiś Janusz z okolicznego miasteczka z szambiarką wylewa nieczystości by dorobić sobie na boku. Mógłbym takich wymienić co najmniej z pięciu tu w okolicy.
Obrazek
umiarkowany preppers
Posty: 39
Rejestracja: śr 31 mar 2021, 19:55

ndz 30 maja 2021, 20:33

https://youtu.be/4Dh6qhEhTyE
tu jest też moje spostrzeżenie w temacie. Rzecz banalna- hydrant , nt. zwrócę uwagę , że w miastach i na tzw nowoczesnych osiedlach rzecz bardzo rzadko spotykana ( po za pożarowymi, które dość ciężko rozkręcić)
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2561
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

wt 22 cze 2021, 07:05

Wydaje mi się że dwie rzeczy można zrobić w tej sprawie (a właściwie jedną - obserwować), po pierwsze spacery, wyjścia z psem, z dziećmi i zwrócenie uwagi na teren w okolicy, czyli wypatrywanie potencjalnego zasobu wody, po drugie mapa z geoportalu i albo usługa hydro albo LIDAR i poszukiwanie zagłębień, starych zakoli etc.
Obrazek
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

pn 22 lis 2021, 07:20

Woda jest niestety kluczowym elementem koniecznym do przetrwania. Przynam, ze mieszkajac w bloku, po prostu nie widzialbym innej mozliwosci jej pozyskiwania, niz wlasnie spacerek z baniaczkiem nad pobliska rzeczke czy inne mokradelko, a potem pracowite oczyszczanie do stanu w miare bezpiecznego do spozycia.

U siebie mam nad polowa domu plaski dach. Przeplywa przez niego woda z jednej polaci dwuspadowego dachu nad druga polowa domu. Taki projekt. Nie mialem tu wiele do powiedzenia. Niestety wylot z rynny nad ta jedna polacia dachu jest nisko, a to po prostu wyklucza postawienie tam beczki. W tym roku wydumalem nastepujace rozwiazanie:
https://drive.google.com/file/d/16vDXWp ... sp=sharing
Wiekszy zbiornik ma 50 litrow (rzeczywista pojemnosc jest mniejsza, bo musialem zrobic lekkie podciecie pod wylot rynny, Przelew wyprowadza nadmiar wody do mniejszego zbiorniczka o pojemnosci 20 litrow. Mysle, ze sumaryczna pojemnosc tego ukladu bedzie na poziomie okolo 60 litrow. Tej zebranej deszczowej wody uzywam do podlewania malutkiego ogrodka na plaskim dachu. Wystarcza na 4-5 podlewan. W sytuacji skrajnej jest to woda, ktora moge przefiltrowac i wypic. Oczywiscie latem czesto w zbiornikach widac dno. Zrobilem je glownie po to, zeby odzyskiwac deszczowke i nie musiec nosic na dach calej potrzebnej wody z lazienki na pietrze.
Do tego wode w instalacji domowej mam filtrowana i zmiekczana (akurat samzmiekczacz BWT po czasie oceniam jako elegancko utopione pieniadze - nie widze, zeby dawal wiele w instalacji, wiec gdy skonczy mi sie za jakies 3 lata zapas wkladow do niego - po prostu zdejme go z instalacji. Zwlaszcza, ze koszt tych wymiennych wkladow tez jest bolesnie wysoki). Sa tam w instalacji 3 zasobniki na wklady filtrujace 10". Obecnie pierwszym i trzecim wkladem sa filtry piankowe 1 mikron, a srodkowy wklad to filtr weglowy. Zaleznie od jakosci wody moglbym zmieniac sposob filtrowania (przykladowo dodac filtr weglowy zamiast trzeciej "pianki"). Dzieki temu w domu mam w miare czysta wode niezaleznie od tego, co przyplywa do mnie rurami. Oczywiscie nie jestem w stanie odfiltrowac konkretnej "chemii", wiec te filtry to tak raczej dla spokojnej glowy niz jako prepperskie zabezpieczenie.
Tak to wyglada: https://drive.google.com/file/d/170EqlN ... sp=sharing
Z kranu w garazu moze leciec woda prrzed filtrowaniem lub filtrowana - zaleznie od uztawienia zaworow.
Do tego w zapasie za dwa dwudziestolitrowe baniaki na wode. W ramach testow zalalem je przefiltrowana woda, do kazdego baniaka wrzucilem po dwie tabletki Katadynu (zawiera chlor i zwiazki srebra i dziala bakteriostatycznie). Woda w baniakach po polrocznym staniu w garazu byla w calkiem dobrym stanie (ocena "na pyska"). Bez zatechlego posmaku, bez zielonych glonow).

Prawda jest jednak taka, ze caly zapas wody, jaki moge zgromadzic, jest niczym w porownaniu do potrzeb. POwiedzmy, ze moge miec 100 litrow wody do podzialu na 2 osoby. Jasne - do picia i gotowania wystarczy jej na dlugo. Ale jesli dodamy do tego zuzycie (chocby bardzo oszczedne) na cele sanitarne, to taki zapas wyglada juz po prostu slabo.
Dla mnie rozwiazaniem docelowym jest malutka studnia na ogrodku. Chocby i dawala 20 litrow wody na godzine, chocby ta woda nie nadawala sie do spozycia - zalatwilaby mi ona tematy sanitarne, pozwalajac tym samym na korzystanie z wody zmagazynowanej tylko do celow spozywczych.

Pozdrawiam
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozyskiwanie wody”