Rozpalanie ognia krzesiwem tradycyjnym
- Arcyszczur
- Posty: 115
- Rejestracja: śr 26 wrz 2018, 22:34
- Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
- Kontakt:
Czyli średniowiecznym. Moje noworoczne postanowienie to opanować tę sztukę. Gość, króry mi sprzedał krzesiwo (sam je robi) rozpala w ten sposób ogień równie szybko jak zapałkami. Moje pierwsze ognisko rozpalone krzemieniem, kawałkiem kutej stali i zwęgloną szmatką bawełnianą na zdjęciu poniżej. Ale trochę się namęczyłem. Szmatka musi być dość gruba albo trzeba wziąć kilka. Wtedy jest więcej żaru i łatwiej rozdmuchać w płomień.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nigdy nie postępuj wbrew prawom przyrody i staraj się je jak najlepiej zrozumieć.
Arcy
Arcy
- BowHunter
- Posty: 1167
- Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
- Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
- Kontakt:
Ja znam je pod nazwą krzesiwo kowalskie. Nie posiadam, ale uczyłem się opanowania techniki rozpalania ognia takim właśnie krzesiwem na warsztatach. Podstawą jest dobrze przygotowana hubka. Ważne też by uderzać w ostrą krawędź krzemienia, lepiej uzyskamy wtedy więcej iskier.
Dla mnie krzesiwo to niestety nie jest zbyt przydatne. W trudnych warunkach pogodowych bardzo ciężko jest nim rozpalić ogień. Wymaga niezwykle starannie przygotowanej rozpałki i cierpliwości. Nie mniej znam osoby, które korzystają tylko z tego krzesiwa i jak najbardziej radzą sobie bez problemu. Kwestia samozaparcia, wypracowania odpowiedniej techniki i ćwiczeń.
Gratuluję wyboru i życzę sukcesów w dalszym użytkowaniu. Nie wielu decyduje się na sam zakup, a co dopiero na pracę z tym krzesiwem.
Dla mnie krzesiwo to niestety nie jest zbyt przydatne. W trudnych warunkach pogodowych bardzo ciężko jest nim rozpalić ogień. Wymaga niezwykle starannie przygotowanej rozpałki i cierpliwości. Nie mniej znam osoby, które korzystają tylko z tego krzesiwa i jak najbardziej radzą sobie bez problemu. Kwestia samozaparcia, wypracowania odpowiedniej techniki i ćwiczeń.
Gratuluję wyboru i życzę sukcesów w dalszym użytkowaniu. Nie wielu decyduje się na sam zakup, a co dopiero na pracę z tym krzesiwem.
- 1411
- Posty: 2594
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Zrobiłem sobie kilka lat temu takie krzesiwo z kawałka pilnika. Kute przy pomocy zwykłego młotka i kawałka szyny kolejowej zamiast kowadła. Rozgrzewane w piecu węglowym. Dużo czasu nie trzeba, umiejętności też tak sobie... A w rozpalaniu hmm no nie ma lekko ale polecam spróbować bo nie jest aż tak ciężko żeby trzeba było miesiącami ćwiczyć. Dwie godzinki max w cichym miejscu i miotać i obserwować, względnie zapoznać się z jakimś filmem instruktażowym jak i gdzie podkładać zwęgloną bawełnę żeby szybciej łapała iskrę. A potem trudniejsza opcja, przenieść wiedzę w teren i na mokrym, na zimnie, testować dalej i szlifować. Kto co lubi i co tam sobie chce ale jak napisałem, to nie jest trudne.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 31
- Rejestracja: pn 30 lis 2020, 08:13
- Kontakt:
A czy krzemień do takiego krzesiwa musi być jakiś odpowiedni? Można go gdzieś dostać, czy raczej trzeba wybierać konkretny rodzaj?
- 1411
- Posty: 2594
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Zwykły zwyczajny polny krzemień. Każdy znaleziony będzie krzesał, z zastrzeżeniem że musisz stworzyć "ostrą" krawędź do krzesania. Po obłościach sztuczka się nie uda.
Dorzucam stary filmik jak sam nieciłem iskry. Filmik kręcony lokówką no ale cóż, pół minuty szukania dobrej krawędzi i przycelowania. Wtedy pierwszy raz używałem krzesiwa kowalskiego, wykonanego przez siebie.
Dorzucam stary filmik jak sam nieciłem iskry. Filmik kręcony lokówką no ale cóż, pół minuty szukania dobrej krawędzi i przycelowania. Wtedy pierwszy raz używałem krzesiwa kowalskiego, wykonanego przez siebie.
- BowHunter
- Posty: 1167
- Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
- Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
- Kontakt:
Masz zupełnie inną technikę krzesania niż ja. Ja układam hubkę na krzemieniu, a potem nak**wiam krzesiwem, aż ta się zajmie. Ale to przećwiczymy na spotkaniu w zimę. Jestem ciekaw która wydajniejsza.
Tak wygląda mój krzemień, nie mam bladego pojęcia co to jest za rodzaj. Kupiłem kiedyś i tak o.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 1433
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
No nie jest to proste do rozpalenia, a to ze względu, że iskra krzesana z krzesiwa kowalskiego ma znacznie niższą temperaturę niż z krzesiwa magnezowego. dodatkowo trzeba mieć coś pośredniego do rozpalenia pomiędzy hubką a drewnem, np główkę pałki wodnej, z niej dobrze się rozpala. Dobrze rozpala się też sznurkiem konopnym, stosowane było też w instalacjach wodnych wcześniej tzw konopie. To by było dobrze przygotować i zabrać na zlot.
Ale ja tam jestem oportunistą, leniwym oportunistą i zawsze mam rozpałkę sklepową i benzynę w moim zippo. Dodatkowo kawałek kory brzozy zawsze w kieszeni i kawałek smolnej gałęzi sosny też dobrze mieć-krzesiwem z niej się najlepiej odpala. Masz tam gdzieś w okolicy drzewa iglaste BH? Bo brzozy to wszędzie się znajdzie...
Ale ja tam jestem oportunistą, leniwym oportunistą i zawsze mam rozpałkę sklepową i benzynę w moim zippo. Dodatkowo kawałek kory brzozy zawsze w kieszeni i kawałek smolnej gałęzi sosny też dobrze mieć-krzesiwem z niej się najlepiej odpala. Masz tam gdzieś w okolicy drzewa iglaste BH? Bo brzozy to wszędzie się znajdzie...
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
- BowHunter
- Posty: 1167
- Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
- Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
- Kontakt:
No tam akurat brzoza jest, ale rzadko występująca. Na terenach podmokłych olcha, na suchyc sosna głównie, czasem świerk. Nie znajdziesz za to u mnie buka. Z resztą drugiego dnia połazimy sporo po kniejach, to sami zobaczycie. Weźcie też jakieś syntetyki na siebie, żeby nie zagotować się.
Ogólnie to ja także jestem za łatwymi dostępymi metodami pozyskania czegoś, aniżeli mam się męczyć bez powodu. Dlatego zawsze powtarzam, że survivalu nie można uprawiać, bo survival przytrafia się wtedy, kiedy jesteśmy nieprzygotowani.
Ogólnie to ja także jestem za łatwymi dostępymi metodami pozyskania czegoś, aniżeli mam się męczyć bez powodu. Dlatego zawsze powtarzam, że survivalu nie można uprawiać, bo survival przytrafia się wtedy, kiedy jesteśmy nieprzygotowani.
- 1411
- Posty: 2594
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Tak jak opisujesz też krzesałem. Tylko do filmiku gdzie nie miałem porządnego statywu i kombinowałem jak ustawić nagrywacz chałupniczo, wolałem w ten deseń nad pudełkiem, żeby nie trącić ręką "statywu".
- BowHunter
- Posty: 1167
- Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
- Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
- Kontakt:
Aaaaaaaa.... Tu jest ćwiek zabity...