BoldFold pisze: ↑ndz 10 mar 2024, 10:47
Mam dokładnie takie same przemyślenia, jest to (OSP i PSP) organizacja uporządkowana i hierarchiczna, więc jak najbardziej.
Inne rozwiązania to ..., urzędy samorządowe-są biura OC, ..., szkoła-nauczyciele, itp. Oczywiście aby rzecz się udała jest potrzebny łebski lider który umie we właściwy sposób poprowadzić ludzi i będzie chciał to zrobić.
Zagrożeniem (wykorzystywanym w filmach) jest 2 liderów, co z czasem musi zrodzić konflikt psujący zręby nowo powstałej społeczności.
Policja, poważany, zaradny sołtys z znajomymi, nawet zgrana zmiana z lokalnego zakładu pracy.
Ale patrząc po reszcie z listy, histeria covid-19 pokazała że nie ma co na to liczyć w czasie kryzysu.
Urzędnicy rozbiegną się jak kury widząc cień jastrzębia.
Wychodząc z swoich nor dopiero gdy "ktoś zaprowadzi porządek".
Choćby okupant.
Nauczyciele, opisy o będących liderami w czasie okupacji, czy na zsyłkach na sybir pedagogach czyta się dzisiaj jak sci fi.
Na jednego z takim potencjałem, często starszego przypada 30-40 utopistów żyjących w nieistniejących światach rzygających tęczą jednorożców.
Chyba że chodzi o podział stanowisk w lokalnym zespole szkół, tu snują intrygi godne Bizancjum.
W razie GWWW tacy ludzie w grupie są bardziej zagrożeniem jak pomocą.
Lekarze jako grupa społeczna też nie są aż tak zgrani jak to się może wydawać.
Chciałbym się mylić ale teraz w Polsce (i innych krajach "zachodu") są chyba jeszcze bardziej zdemoralizowani jak w Rosji po upadku ZSRR.
Gdzie niektóre przychodnie funkcjonowały mimo że lekarze od miesięcy nie otrzymywali pensji, nie było prądu itd. Pacjenci płacili im np w jajach, kankach mleka czy kartonach papierosów.
Osobna kwestia, i ciut mniejszy offtop.
Przygotowani a działalność w lokalnej Ochotniczej Straży Pożarnej. Szkolenia, reagowanie w kryzysowych sytuacjach, wsparcie lokalnej społeczności, dostęp do dość ciekawego sprzętu.
Nie pamiętam by ktoś poruszał ten temat.
