Film "Zrodzeni do szabli"
: pt 11 sie 2023, 11:00
Przypomniałem sobie wczoraj, aby obejrzeć ten film. Dokument fabularyzowany, chyba tak to trzeba nazwać. Reżyseria Paweł Deląg - tu mnie zaskoczenie dopadło
Film jest sfinansowany ze zrzutek i... Chciało by się rzec, lepiej składać się jako obywatele na jakąś twórczość, niż paść spasione koty, które produkują tandetę. Oczywiście odpalając go, obawiałem się trochę dykty i amatorki (nie czytałem przed seansem kto jest za co odpowiedzialny w tej produkcji) a dostałem pozytywnie spędzoną godzinę przed ekranem.
Film przyblizać ma historię polskiej szabli i tutaj zapewne osoby niezainteresowane taką tematyką pomyślą, po co zatem wpis na forum przygotowanych? Bo historia uczy, jeśli się do niej wraca i wyciąga wnioski. Nie będę rozwijał, kto ma rozum, ten ogarnie. Skupię się jednak na wątku nauczyciela młodego szlachcica. W czasach minionych, jak sam film nam przedstawia, często na preceptora, wybierało się weterana wojennego, aby nauczył młodego walki, fechtunku itd, bo był to zwykle człek doswiadczony życiowo a czasy niespokojne. Więc nadawał się idealnie. I tu nawiażę do współczesności. Że nasi weterani nie są na tyle doceniani przez społeczeństwo. Może za wyjatkiem Navala, jednak on pisze książki i dał się poznać. Udziela się w wywiadach, prowadzi media społecznościowe a w nich zachęca do sportu, dbania o kondycję, strzelectwa czy przygotowania sobie plecaka ewakuacyjnego. Jakości nie oceniam - świetnie że zwraca uwagę na pewne zagadnienia, które leżały i mimo wszystko wciąż leżą odłogiem. Powinniśmy iść tym torem, czyli samemu budować jakość w swoim otoczeniu, organizować się i nie oglądać na władzę. Taka refleksja.
Film "Zrodzeni do szabli" obejrzycie chyba na każdej dostępnej platformie strimingowej.
Film jest sfinansowany ze zrzutek i... Chciało by się rzec, lepiej składać się jako obywatele na jakąś twórczość, niż paść spasione koty, które produkują tandetę. Oczywiście odpalając go, obawiałem się trochę dykty i amatorki (nie czytałem przed seansem kto jest za co odpowiedzialny w tej produkcji) a dostałem pozytywnie spędzoną godzinę przed ekranem.
Film przyblizać ma historię polskiej szabli i tutaj zapewne osoby niezainteresowane taką tematyką pomyślą, po co zatem wpis na forum przygotowanych? Bo historia uczy, jeśli się do niej wraca i wyciąga wnioski. Nie będę rozwijał, kto ma rozum, ten ogarnie. Skupię się jednak na wątku nauczyciela młodego szlachcica. W czasach minionych, jak sam film nam przedstawia, często na preceptora, wybierało się weterana wojennego, aby nauczył młodego walki, fechtunku itd, bo był to zwykle człek doswiadczony życiowo a czasy niespokojne. Więc nadawał się idealnie. I tu nawiażę do współczesności. Że nasi weterani nie są na tyle doceniani przez społeczeństwo. Może za wyjatkiem Navala, jednak on pisze książki i dał się poznać. Udziela się w wywiadach, prowadzi media społecznościowe a w nich zachęca do sportu, dbania o kondycję, strzelectwa czy przygotowania sobie plecaka ewakuacyjnego. Jakości nie oceniam - świetnie że zwraca uwagę na pewne zagadnienia, które leżały i mimo wszystko wciąż leżą odłogiem. Powinniśmy iść tym torem, czyli samemu budować jakość w swoim otoczeniu, organizować się i nie oglądać na władzę. Taka refleksja.
Film "Zrodzeni do szabli" obejrzycie chyba na każdej dostępnej platformie strimingowej.