Inwazje owadów

Informacje dotyczące zdarzeń na świecie, zagrożenia, sytuacje kryzysowe
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

ndz 30 cze 2019, 19:57

Nazwa trochę na wyrost póki co jednak nie lekceważyłbym zjawiska zanadto. W ubiegłym roku mieliśmy w kraju inwazję azjatyckich pseudobiedronek a w tym roku mówi się o komarach tygrysich, czarnych szerszeniach azjatyckich i afrykańskich kleszczach. Póki co nie było doniesień z Polski. Najbliżej nas odnotowano komary tygrysie w Czechach i na Słowacji w ubiegłym roku, jednak nie przetrwały one zimy. Kleszcze afrykańskie znaleziono w Niemczech (ach ci uchodźcy).
Komar tygrysi roznosi malarię i u nas kiedyś ta choroba występowała. Mamy nawet własny gatunek komara który mógłby ją znów roznosić jednak nie ma on kontaktu z żadnym zainfekowanym. Na razie... A zatem jakieś prawdopodobieństwo wystąpienia istnieje. Zresztą, jeśli nawet nie, to kto lubi się eksponować na ukąszenia tych pijawek aby potem drapać się zapamiętale?
Szerszeń azjatycki. U nas już trochę paniki powstało w związku z tym owadem albowiem pojawił się u nas gliniarz naścienny, głównie na południu i na wschodzie kraju i jako mało znany owad, wystraszył ludzi. A tymczasem to niegroźne stworzenie ma dogodne warunki z racji ocieplenia i jest całkiem pożyteczne jeśli ktoś nie lubi pająków, albowiem gliniarz zajada się pajęczakami.
O kleszczu afrykańskim (w zasadzie kleszczu wędrownym) i zarazie jaką może nieść nawet nie będę pisał. Na szczęście skurbiel może mieć do 2 cm wielkości więc jest go łatwiej wypatrzyć na ubraniu.

Stopniowo od kwietnia doposażałem się na okres żarłocznych bydląt i tak:
Antylatawce.jpg

Nabyłem (od lewej) moskitierę na metry, o szerokości 150cm z myślą że sobie coś z niej uszyję ale czasu i chęci zabrakło a więc pociąłem na kawałki i wstawiłem w okno kuchenne i sypialni dzięki czemu możemy spać spokojnie przy otwartym i wentylować przegrzane pomieszczenia nocą. Koszt to 9 zł za metr.

Płyn Mugga z zawartością substancji DEET, wymyślonej dla armii amerykańskiej bodajże. Spray faktycznie działa, odstrasza nawet strzyżaki które zarówno w naszych lasach jak i ogrodach na wsiach atakują hordami. Płyn jest dobry ale podobnie jak ze środkami zawierającymi permetrynę, trochę strach o małe dzieci, małe zwierzęta domowe (nawet koty mogły by paść ofiarą permetryny). I nie mówię o spryskiwaniu dzieci a o przypadkowy kontakt z nasza skórą po spryskaniu, lub ubraniem. DEET zawarty w Mugga jest o tyle dla nas interesujący że wg zapewnień amerykańskich, jest bardzo stabilny przez co w USA i Kanadzie jest sprzedawany bez daty ważności, a zatem można go magazynować w większych ilościach na trudne czasy. Z tym że środek nie należy do tanich bo ponad trzydzieści złotych trzeb wydać za opakowanie o pojemności 75 ml. Jeśli jednak miałbym włazić teraz do lasu (chociaż nie bardzo jest po co, 2 stopień zagrożenia pożarowego obecnie na Śląsku), spryskam się i tyle. Szkoda nerwów na uporczywe swędzenie czy kleszcza.

Kolejno DD Double bed mosquito net. Moskitiera podwieszana od firmy DD Hamocks. Przystosowana do zawieszenia nad posłaniami dla dwóch osób. Rozpostarłem ją na linkach w ogrodzie abyśmy mogli wraz z wózkiem z dzieckiem spędzić trochę czasu bez pogryzień. Zdjęcie rozstawionej poniżej. Koszt 95-99 zł.

Worek siatkowy ze ściągaczem/moskitiera osobista. Zakładana na kapelusz bądź nawet hełm jeśli komuś to potrzebne. Obszerna. Poza sezonem może służyć za worek do pakowania bielizny czy czego tam człowiek nie wymyśli. Koszt 10 zł.

DD Hammock mosquito net.jpg


A że zakupy to jedno a poszukiwania to drugie to stosuję także rośliny. W warsztacie na oknie trzymam doniczkę z anginowcem i pomimo spędzania tam wieczorów lub nocek i otwartego okna jeszcze żaden komar nie przyleciał.
Olejki eteryczne kupione w sklepie w ogóle nie pomagają. Prawdopodobnie są chrzczone, syntetyczne albo co. Nie korzystam.
Nacieranie się liśćmi czeremchy pomaga. Zapach tego drzewa odstrasza komary jednak efekt jest krótkotrwały i trzeba często powtarzać zatem jeśli wędrujemy, niekoniecznie spotkamy czeremchę co kilometr. Warto ją posadzić w ogrodzie, pomaga bardzo.
Herbaty z suszu w postaci oprysku na ciało. Zastosowałem herbatę z mięty, suszone liście 4 łyżki na jakieś 700 ml wody, ostudziłem i poszedłem podlewać ogród. Działa! Zapach mięty na skórze odstrasza zarazę. Nie na długo ale jeśli mamy swoją miętę to nic nas nie kosztuję pryskać się co godzinę prawda? No i jest to bezpieczne dla człowieka, dziecka i zwierzęcia. Kolejno wypróbuję czystek, mówią tutaj że również świetnie działa. Podają też informacje że osoby pijące czystka regularnie też są rzadziej atakowane albowiem zapach tej rośliny pozostaje na skórze, wydzielany z potem. Pewnie wypróbuję.

No i to by było tyle. W przypadku kleszczy warto przede wszystkim lustrować ubranie, nogi, buty, dłonie bo czasami zdążymy strząsnąć bydlę zanim się zdecyduje wgryźć w ciało. Przed wejście do domu wytrzepać odzież i się obejrzeć.

Reakcje alergiczne na ukąszenia różnych owadów mogą się różnić u różnych ludzi. Szkockie meszki, medżisy jak je tam nazywali, wywoływały u mnie swędzenie które przechodziło na dobre po podrapaniu się, u kolegi swędziało uporczywie jak pogryzienie komara a u drugiego wywołało taką reakcję, że trzeba było do szpitala jechać na odczulanie.

Na upierdliwe swędzenie stosuję smarowanie Altacetem w żelu. Z miejsca pomaga. Rozgnieciona aspiryna z odrobiną wody, w postaci pasty również przynosi ulgę, także po użądleniach. Ocet najlepszym przyjacielem na żądła.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Obrazek
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pn 01 lip 2019, 07:28

Wybrałem worek/moskitierę który można założyć na kapelusz. Kwestia osobistych preferencji.
Obrazek
CYKLOP

wt 02 lip 2019, 08:59

Taki kapelusz to kupiłem kiedyś w Netto .
Gruby , ciężki , gorąc i gdzie tu chodzić . Tylko las i na rybki .
Postawiłem na izolację okien , drzwi . Moskitiery , zasłony oraz pułapki na owady .
Awatar użytkownika
Rapttus
Posty: 197
Rejestracja: śr 19 wrz 2018, 15:02
Lokalizacja: Rzeszów Jasło
Kontakt:

wt 02 lip 2019, 13:28

Jak będziesz coś robił na działce wieczorem to docenisz brak komarów w oczach i ustach :P
Obrazek
CYKLOP

wt 02 lip 2019, 16:09

Na razie towarzystwa brak . Można zastosować oprysk na komary .
A kapelusz mam . Nówka . Używam tylko siatki jako kamuflaż w terenie do prowadzenia obserwacji .
Romeo

wt 16 lip 2019, 18:20

W tym roku o dziwo u mnie komarów prawie zero ,ale much kurewsko dużo ,gdzie w tamtym roku pamietam jak pracowałem przy domu to uciekłem bo komary wchodziły mi do buzi a plecy miałem tak pokłute że teściowa myślała że mam ospę ..
ODPOWIEDZ

Wróć do „Scenariusze zagrożeń”