Kataklizm atomowy - czy można się przygotować?

Informacje dotyczące zdarzeń na świecie, zagrożenia, sytuacje kryzysowe
BoldFold
Posty: 1911
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

sob 18 gru 2021, 19:25

@Pietrow;
Wiele osob zaklada, ze sytuacja przetrwaniowa zastanie ich w pelni zdrowia i sil. To jest optymistyczne zalozenie. A preppersi sa z definicji realistami ze sklonnosciami do pesymizmu. Ludzie pelni optymizmu wogole nie pchaja sie w te tematy.

Generalnie pesymiści to ludzie którzy więcej myślą, tu jest bóbr pogrzebany i nieszczęście pesymistów... Co byś powiedział, żeby oprócz glocka dopisać jeszcze C-zetkę?

Maski, maski, gdzieś temat mieliśmy nawet przejściówki do łączenia różnych modeli gdziesik tam byli, ja jestem Polakiem więc nie tylko żołądek mam polski, ale też łeb, ale żeby zaraz słonia zakładać toż są fajne pełnoryjne maski OC, znacznie łatwiejsze w noszeniu i strzelaniu że o kobietach nie wspomnę, dla nich słoń jest zupełnie wykluczony. No i te OC mają gwinty kompatybilne z obecnie produkowanymi filterami...

Jeszcze mnie chodzi o to, że jakby co to ja nie znam w powiecie nikogutko kto wie coś w temacie;

ewakuacja i wszystko z nią związane?
szpitale?
miejsca zbiórek?
transport?
zwierzęta?
organizacja w warunkach "pogrzybowych" brzmi prawie jak pogrzebowych co nie?
woda i żarcie?
kto i gdzie pracuje?
Wiadomo że nic nie będzie działać, byc może pomogły by telefony stacjonarne? Takie na korbkę? A nie to już też sprzedaliśmy... Wolę nie myśleć co dalej a temat zaledwie liźnięty w biegu, qrwa, czemu ja jestem takim pesymistą :roll:
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Pietrow
Posty: 690
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

sob 18 gru 2021, 19:29

Wicih pisze:
sob 18 gru 2021, 18:28
Wódka jako środek dezynfekujący miała wypłukiwać radioaktywny pył ze śluzówki.
Ale ja prosze jednak o uruchomienie procesow myslowych. Toz to by bylo nie tyle wyplukiwanie, co splukiwanie w czeluscie ukladu pokarmowego. Faktycznie dzialanie lecznicze jak smok - tak sobie wziac i wepchnac smieci glebiej w gardlo. Nie dziwi mnie brak publikacji naukowych na temat tej metody przeciwdzialania skutkom napromieniowania. Cos mam wrazenie, ze jedyne cele podawania alkoholu to takie voodoo dla zagluszenia skowytu zdrowego rozsadku, ktory wlasnie podswiadomie podlicza straty w organizmie.
Wicih pisze:
sob 18 gru 2021, 18:28
Co do filtrów, fakt, ciekawy temat ale nie sądziłem że zostanie poruszony.
Prosty ze mnie czlowiek. Ale jako-tako ogarniam, ze z samej maski to nawet gumek do procy nie nakroi sie za dobrze. Zapotrzebowanie na filtry wydawalo sie wiec tematem dosc istotnym.

Ale, ale... Pan Szanowny nie zmieniaj, prosze, tematu. Nie skacz po watkach jak pchla po grzebieniu. Postawilem Ci w poprzednim poscie przed oczka dwa scenariusze. Zechcesz sie w nie wczuc i napiszesz co i jak robisz? Naciskam leciutko, bo jasne, mozna sobie pogadac wysokopoziomowo. Ale poza pokazaniem, ze jest sie tak twardym, ze zamiast jedzenia miodu wysysa sie pszczoly - niewiele taka rozmowa daje, gdy nagle okaze sie, ze trzeba zejsc na ziemie i zmierzyc sie z prawdziwym problemem. Wlasnie dlatego podrzucilem takie problmy do przecwiczenia.
Ostatnio zmieniony sob 18 gru 2021, 20:30 przez Pietrow, łącznie zmieniany 1 raz.
Konto nieaktywne. Posty do wyciecia. Adminowie proszeni o pozamiatanie. Sam nie mam uprawnien.
Pietrow
Posty: 690
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

sob 18 gru 2021, 19:55

BoldFold pisze:
sob 18 gru 2021, 19:25
Generalnie pesymiści to ludzie którzy więcej myślą, tu jest bóbr pogrzebany i nieszczęście pesymistów...
Zgadzam sie z pogladem, ze z pesymistow sa lepsi "mysliwi". Przewidywanie problemow sklania jakos tak naturalnie do kombinowania jak tu by ich uniknac albo zminimalizowac skutki. Ale nie sadze, zeby myslenie bylo nieszczesciem pesymistow. Chociaz... Gdy widze, jak durny jest (statystycznie biorac) ten narod, to faktycznie az cos we mnie wyje. To moze faktycznie byc objaw ogolnego braku szczesliwosci.
BoldFold pisze:
sob 18 gru 2021, 19:25
Co byś powiedział, żeby oprócz glocka dopisać jeszcze C-zetkę?
O ile pamietam jedyna bronia zza poludniowej ganicy, jaka mialem w lapach, byl CZ-556 Varmint. Ale to nie jest "klamko-podobne". Chociaz z drugiej strony... Przewietrzenie polek Biedronki z pladrujacych je szkodnikow z odleglosci 300m ma pewne zalety. Jestem za!
Generalnie w temacie broni mam opinie zbiezna do opinii Szkotow na temat picia Rudej: "Mozesz ja pic z czym tylko chcesz - pepsi, woda, lod, mleko - bez znaczenia. Wazne jest tylko to, zeby Ci smakowalo".

BoldFold pisze:
sob 18 gru 2021, 19:25
że o kobietach nie wspomnę, dla nich słoń jest zupełnie wykluczony.
Ale ze niby dlaczego? Makijaz niszczy czy co? Znaczy... Przeginam zartobliwie, ale naprawde nie wiem dlaczego slonik nie lubi kobiet. Podpowiedz, prosze.
---
ewakuacja i wszystko z nią związane? - W dzisiejszych czasach? Kiedy madki woza dwunastoletnie bombelki do szkoly odleglej o 400 metrow autem?
---
szpitale? - Tu bez zmian. Sluzba zdrowia slabo dziala obecnie. Myslisz, ze jeszcze moze sie pogorszyc?
---
miejsca zbiórek? - Proste! Facebook! Takie czasy!
---
transport? - Pisalem juz wyzej o madkach? A! Pisalem.
---
zwierzęta? - Tak. To problem. Ja juz dzisiaj robie zapasy jedzonka i zwirku dla moich domowych kociakow, bo nie wiem czym bede je karmil, jak w tym kraju handel pierdolnie jak krowa na lodowisku dzieki kolejnym tarczom antykryzysowym i antyinflacyjnym.
---
organizacja w warunkach "pogrzybowych" brzmi prawie jak pogrzebowych co nie? - tak. Pogrzebowo tez moze byc. I to nawet masowo. Koparka, row, spychacz. Moj pesymism przemowil.
---
woda i żarcie? - No... Na jakis czas zapasy. A potem to Biedra i CZetka albo RGD-5tka. Zart zartem, ale problem jest powazny.
---
kto i gdzie pracuje? - tu nie bardzo wiem o co chodzi w pytaniu.
BoldFold pisze:
sob 18 gru 2021, 19:25
Wiadomo że nic nie będzie działać, byc może pomogły by telefony stacjonarne? Takie na korbkę? A nie to już też sprzedaliśmy...
Taaa... Sam bylem swiadkiem zlomowania ostatniej centrali wybierakowej Strowgera w mojej okolicy. Zajmowala z 80m2. Na jej miejsce wjechala krosownica i jedna mala szafa RDLU EWSD Siemensa. Reszte pomieszczenia po centrali podzielono sciankami i zrobiono 4 pomieszczenia biurowe. Bylo to gdzies w 2000 roku.
BoldFold pisze:
sob 18 gru 2021, 19:25
Wolę nie myśleć co dalej a temat zaledwie liźnięty w biegu, qrwa, czemu ja jestem takim pesymistą :roll:
Aha! I wlasnie dlatego ograniczam sie do scenariuszy, w ktorych mam jakies szanse. W wypadku konkretniejszych zagrozen moj pesymizm mnie przytlacza. I tu wyjatkowo absolutnie nie zartuje.
Konto nieaktywne. Posty do wyciecia. Adminowie proszeni o pozamiatanie. Sam nie mam uprawnien.
BoldFold
Posty: 1911
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

sob 18 gru 2021, 20:33

Tu namiary na czeską klamkę, celna jak cholera...
https://cyngiel.com.pl/sklep/bron-krotk ... al-9x19mm/
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Awatar użytkownika
Wicih
Posty: 37
Rejestracja: śr 15 gru 2021, 16:37
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

sob 18 gru 2021, 21:11

Pietrow pisze:
sob 18 gru 2021, 19:29
Ale, ale... Pan Szanowny nie zmieniaj, prosze, tematu. Nie skacz po watkach jak pchla po grzebieniu. Postawilem Ci w poprzednim poscie przed oczka dwa scenariusze. Zechcesz sie w nie wczuc i napiszesz co i jak robisz? Naciskam leciutko, bo jasne, mozna sobie pogadac wysokopoziomowo. Ale poza pokazaniem, ze jest sie tak twardym, ze zamiast jedzenia miodu wysysa sie pszczoly - niewiele taka rozmowa daje, gdy nagle okaze sie, ze trzeba zejsc na ziemie i zmierzyc sie z prawdziwym problemem. Wlasnie dlatego podrzucilem takie problmy do przecwiczenia.
Wiesz, co do scenariusza drugiego to nie wiem czy bym go rozkminiał. Do absolutnie każdej sytuacji kryzysowej można wymyślić skrajny przykład który udowadnia że podjęte wcześniej środki nie miały sensu. Zwłaszcza że temat zaczęliśmy od radiacji jako takiej, a wybuch bomby to jeden z paru przykładów tego skąd zagrożenie promieniowaniem może się wziąć. Szczerze wątpię swoją drogą że ten drugi scenariusz jest prawdopodobny. Myślę że grzyb na ogół nie ma w zwyczaju oszczędzać ludzi w swoim polu rażenia. Oczywiście mogę się mylić ale słyszałem może o dwóch ludziach w historii którzy przeżyli taki wybuch.

Co do pierwszego, ja akurat nie jestem takim pesymistą względem broni. Myślę że ludzie strzelający do siebie nawzajem to jedna z wizji którym bliżej do fikcji literackiej niż do rzeczywistości. Oczywiście zdaję sobie sprawę że w kryzysowych sytuacjach z ludzi wychodzą bardzo różne rzeczy, ale strzelanie do innych to spora skrajność. Zwłaszcza że zgodnie z danymi serwowanymi przez polską policję na 2020 rok liczba ludzi mających pozwolenie na broń wynosi trochę ponad 200 000. Pozwolę sobie zażartować że na statystyce widać iż bardziej prawdopodobne jest spotkać osobę która ciężko przeszła Covid, niż osobę mającą pozwolenie na broń :) Oczywiście możemy też dywagować na temat nielegalnego zdobywania broni, jeśli to nie skakanie jak pchła po grzebieniu, ale to wciąż tylko dywagacja na temat możliwości spotkania właściciela broni, bez brania pod uwagę jego intencji. Może kieruje mną teraz lekka zuchwałość, ale pozwolę sobie powołać się na własne doświadczenie; osoby mające pozwolenie na broń palną które znam są o wiele bardziej rozważne i zrównoważone niż większość ludzi których poznałem

A, no i nie bardzo rozumiem co jest złego w skakaniu po tematach w wątku który jako tako zamknęliśmy. Myślę że prowadzenie takiej ogólnikowej dyskusji jest sporą kopalnią ciekawostek i przemyśleń

EDIT; nie zrozum mnie źle, ja nie wykluczam że oba scenariusze mają prawo się wydarzyć, tylko tłumaczę czemu w swoich rozmyśleniach nie biorę ich pod uwagę. Zwłaszcza że każda nagła kryzysowa sytuacja która wyłącza infrastrukturę społeczną może być śmiertelna gdy okaleczy cię poza domem
"Kiedy stalker zabiera się za opisywanie tego, co przez dzień widział, to trzeba zawsze wiedzieć: przegnie! Inaczej nudno by było."
~Wiktor Noczkin, "Ślepa Plama"
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1202
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Kujawy (Polska) / Trøndelag (Norwegia)
Kontakt:

sob 18 gru 2021, 22:35

Pomijając gościa z Makarovem, yyyyyyyyy - Glockiem.

Przetrwanie w warunkach zagrożenia nuklearnego zależy od wiedzy, umiejętności i odpowiedniego sprzętu - dużej ilości odpowiedniego sprzętu. Większość przygotowująca się na wszelakie scenariusze testuje sprzęt w symulowanych warunkach. Zakładanie maski, czas jaki potrzeba, sposób ich zakładania i próba ciśnieniowa. Ale skoro już jesteśmy przy masce to owszem, ale takowy "zasłaniacz ryja", musi być zatwierdzony do użytkowania w warunkach ABC / NBC/ CBRN. Ale żeby spełniała swoją funkcję musisz mieć twarz gładką jak pupcia 16-stki przed pierwszym puknięciem. Owłosienie na twarzy nie pozwala na szczelne założenie maski. I tutaj pytanie do wszystkich Nas mających zarost - Macie w swoich zestawach kryzysowych maszynki do golenia brody / włosów i żyletki aby doprowadzić się do stanu z przysięgi wojskowej? Co do wyżej wymienionych skrótów. NBC to oznaczenie nadawane przez wyspecjalizowane organy (np NIOSH) zatwierdzonemu sprzętowi. Jest to skrót od Nuclear, Biological, and Chemical, czyli substancji, które filtropochłaniacze NBC są w stanie filtrować i w których maski mogą pracować. Nowsza klasyfikacja CBRN została przyjęta w przemyśle, aby uwzględnić narażenie na odpady radiologiczne w przypadku brudnej bomby (różniącej się od promieniowania z bomby atomowej). Po Naszemu to po prostu ABC - Atomowa, Bilogiczna, Chemiczna broń masowego rażenia. I w sumie można by jeszcze napisać o kombinezonie antyradiacyjnym, który powinien spełniać normę EN 1073-2 tylko... To wszystko jest jednorazowe. Ilu z Nas może sobie pozwolić na zakup 100 filtropochłaniaczy, 100 kombinezonów, 100 masek, żeby w razie ataku atomowego wyskoczyć sobie kilka razy po słoik ogórków do marketu. Kolejna sprawa to sam pył, który będzie unosił się podczas chodzenia. Pył jest radioaktywny i przenosi tą radiację na wszystko inne.

Zatem jeśli już hipotezujemy na temat co gdyby, to ja w pierwszej kolejności już teraz, tak dokładnie teraz zanim jeszcze skończyłbym czytać ten wpis sprawdziłbym jakie w mojej okolicy są punkty ewakuacyjne. Tak na wszelki wypadek. Zakupiłbym także stalową skrzynkę - choćby taką po amunicji, by zrobić z niej klatkę Faradaya. W 2018 na kanale yt Survival Lilly dziewczyna pokazała taki tutorial. Umieściłbym w niej radyjko tranzystorowe, jakiegoś baofenga i dezymetr. W razie wybuchu i możliwego EMP, dobrze byłoby aby coś jednak działało. I gdybym przetrwał wybuch wynosiłbym się z miejsca, ale nie od razu (bo mogłaby nastąpić kolejna detonacja i źle byłoby być wtedy na otwartym terenie). Kombinezon - moim wyborem byłby DuPont Tychem 6000 F (chyba KOM1 od MaskPola ma te same właściwości chroniące), dobre gumiaki z agresywną podeszwą, gumowe grube rękawice, maska pełnotwarzowa np MP5 (tylko nie te francuskie ścierwa ARF-A) / 3M Scott / Dragger (ważne by rurkę od systemu hydracyjnego w masce od razu połączyć z torbą z płynem) i rolkę wytrzymałej taśmy naprawczej by uszczelnić połączenia kombinezonu z gumiakami i rękawicami, a także wzmocnić go na kolanach, łokciach, przedramieniach i w kroczu. Druga sprawa co do plecaka - jednokomorowy duży, taki by włożyć do niego rolowany, gumowany worek i w ten worek dopiero resztę gratów. Dlaczego tak? Bo po dotarciu do punktu ewakuacyjnego, czy bezpiecznego miejsca ten plecak trzeba będzie zutylizować. Teraz w torbie z pewnością powinna znaleźć się zapasowa odzież, bielizna i puder na odparzenia. Dlaczego? Ano po drodze nie będzie przystanku na kupkę i siusiu. Nie ważne czy będzie to marsz, czy ucieczka pojazdem. Wszystko będziemy robić pod siebie prosto w majcioszki, żeby Nasza skóra nie miała kontaktu ze skażeniem. I w takim zestawie zajewaniałbym jak najdalej ze skażonej strefy, mając gdzieś zapasy. Bo nie mam filtra w wymuszonym obiegiem powietrza w domu by zapewnił mi bezpieczne w nim przebywanie.

Tak oto wygląda mój bardzo optymistyczny scenariusz. A jak wygląda pesymistyczny, a no pewnie tak że pył szybko zatykałby filtry i zmuszałby mnie do wymiany ich co kilkadziesiąt minut, a więc jeszcze przyczepa filtropochłaniaczy ze mną przydałaby się. Nie wspominając o innych rzeczach już.


przenikliwosc promieniowania.jpg

Biuletyn informacji publicznej opublikował na stronie portalu Miasto Kraków kilka ciekawych informacji: https://www.bip.krakow.pl/?sub_dok_id=15911



A Tu takie jeszcze ode mnie...
POWSTAWANIE ORAZ WŁASNOŚCI FIZYCZNE LOKALNEGO OPADU Z WYBUCHÓW JĄDROWYCH.pdf
SKAŻENIA PROMIENIOTWÓRCZE ŚRODOWISKA i ŻYWNOŚCI w POLSCE w 1998 roku.pdf

Edit:
A i jeszcze jedna
Przeliczanie jednostek promieniowania.pdf
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Obrazek
Pietrow
Posty: 690
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

ndz 19 gru 2021, 07:04

Wicih pisze:
sob 18 gru 2021, 21:11
Wiesz, co do scenariusza drugiego to nie wiem czy bym go rozkminiał. Do absolutnie każdej sytuacji kryzysowej można wymyślić skrajny przykład który udowadnia że podjęte wcześniej środki nie miały sensu.
Absolutnie nie chodzilo o to, by pokazac, ze scenariusz nie ma sensu. Jestem od tego bardzo daleki. Pomijajac moje zarty i przejaskrawienia scenariuszowe - wszystkie klody rzucalem pod Twoje nogi w celu pokazania, ze sprawa przetrwania nie jest taka prosta jak to w filmach sie pokazuje. Zastanawianie sie "na sucho" co moze pojsc nie tak, jest bardzo dobrym sposobem na ulepszanie wlasnych scenariuszy. Nie zebym kogokolwiek to tego namawial czy zmuszal. Tu kazdy ma wlasna metode. Oby zadna z tych naszych metod nigdy nie musiala byc zweryfikowana w praktyce.
Wicih pisze:
sob 18 gru 2021, 21:11
Co do pierwszego, ja akurat nie jestem takim pesymistą względem broni. Myślę że ludzie strzelający do siebie nawzajem to jedna z wizji którym bliżej do fikcji literackiej niż do rzeczywistości.
Ludzie sa durni. Wiadomosci prasowe pokazuja, ze niektorzy nie maja zadnych oporow moralnych przed wsadzeniem komus noza w klate albo przed upitoleniem lepetyny siekiera. Przyznam, ze ja coraz bardziej boje sie ludzi. Kiedys nowo poznanym osobom dawalem od startu kredyt zaufania i patrzylem, co z nim zrobia. Wiele osob, zbyt wiele, rozmienilo ten kredyt na drobne i wrzucilo do szamba. Dlatego dzisiaj od startu kredytu nie daje. Zamiast tego pozwalam, by poznane osoby zapracowaly sobie na zaufanie (dobra, dobra - zaden ze mnie mistrz planety - ja tez staram sie zapracowac na zaufanie nowo poznanych ludzi). I wiesz co? Okazuje sie, ze tak na stale sa przy mnie 4 osoby. Dwie bliskie mi osoby odeszly do piachu. Kilka osob opuscilo ten kraj aferami i gownem plynacy. Reszta przygodnych znajomosci na jakims tam etapie po prostu wypadla poza zasieg tego wzajemnego zaufania.
Wicih pisze:
sob 18 gru 2021, 21:11
Pozwolę sobie zażartować że na statystyce widać iż bardziej prawdopodobne jest spotkać osobę która ciężko przeszła Covid, niż osobę mającą pozwolenie na broń :)
Wiesz... Czarnoprochowca mozna bez problemu pozyskac bez pozwolenia. Proch mozna sobie samemu namieszac w sloiku z 3 latwo dostepnych skladnikow (pewnie - jakosc watpliwa, powtarzalnosc zadna, ale jakie to ma znaczenie przy dystansie 5m?). Mozna tez z kawalka bezszwowej rury zmajstrowac cos, co da sie odpalic "panewkowo" i co wypluje w z grubsza jedna strone kilkanascie kulek BB.
Jasne! Zgadzam sie, ze prawdopodobienstwo jest niewielkie. Ale jest. A ja celowo wrzucilem do scenariusza wariata z gnatem.
Wicih pisze:
sob 18 gru 2021, 21:11
Może kieruje mną teraz lekka zuchwałość, ale pozwolę sobie powołać się na własne doświadczenie; osoby mające pozwolenie na broń palną które znam są o wiele bardziej rozważne i zrównoważone niż większość ludzi których poznałem
Mysle, ze raczej kieruje Toba nadzieja na ludzki rozsadek oraz fakt, ze znasz kilka sensownych osob. Mnie zdarzylo sie widziec ludzi posiadajacych patenty, z ktorymi to ludzmi nie poszedlbym na strzelnice.
Zdarzylo mi sie tez poznac kilku mysliwych. Nie chce generalizowac, ale te osoby, ktore poznalem, byly bardzo pewne swoich kompetencji, probowaly pouczac innych. Ale jak jeden z nich zaczal nam po strzelnicy lazic z nabita rura 12mm (bedac przy tym po browarku i udzielajac porad), to po prostu cala te bande rozladowalismy, ich rury poszly do szafy pancernej, a panow wypierdzielilismy ze strzelncy na kilka kolejnych piwek do pobliskiego baru (ich malzonki - kobiety dziarskie i rozsadniejsze od swoich mezow) mocno nam w tym pomogly wiec obylo sie bez mordobicia. Ale przyjemnie i tak nie bylo. Dopiero wtedy przestalem czuc laskotanie w plecach. Dopiero wtedy bylem pewien, ze nikomu na strzelnicy nie odwali, ze kazda sztuka broni poza stanowiskiem strzeleckim jest rozladowana.
Zycie zdazylo mi juz pokazac, ze pozwolenie na bron oraz patent strzelecki maja sie nijak do obycia z bronia i zdrowego rozsadku.
Wicih pisze:
sob 18 gru 2021, 21:11
A, no i nie bardzo rozumiem co jest złego w skakaniu po tematach w wątku który jako tako zamknęliśmy. Myślę że prowadzenie takiej ogólnikowej dyskusji jest sporą kopalnią ciekawostek i przemyśleń
Widzisz... Ja mam troszke starszy PESEL. Uwazam, ze te rozmowy sa prowadzone w jakims celu. Jesli maja byc uzyteczne, to otwarte watki nalezy przepracowac i zamknac, a dopiero potem otwierac nowe. Samo mnozenie nowych watkow bez ich pozniejszego opracowania jest malo warte. Absolutnie nie zgadzam sie z twierdzeniem, ze "prowadzenie takiej ogólnikowej dyskusji jest sporą kopalnią ciekawostek i przemyśleń". Zauwaz, ze sam odmowiles pociagniecia dalej myslenia w scenariuszach, ktore zaproponowalem. Wiec o ile "kopalnie ciekawostek" moze i faktycznie tu mamy, to juz z "przemysleniami" troche nie wyszlo.
Znaczy... Wroc... Bow i Bold podali mase ciekawych informacji, ja troche potrollowalem. Jakas wartosc z tego jest, bo 1411 stwierdzil, ze watek fajnie sie rozwija. Ale prosze, nie stawiajmy nowych pytan zanim nie odpowiemy na poprzednio postawione. Inaczej bedziemy robili to, co zaba trafiona mlotkiem (ucieka we wszystkie strony jednoczesnie).
Wicih pisze:
sob 18 gru 2021, 21:11
każda nagła kryzysowa sytuacja która wyłącza infrastrukturę społeczną może być śmiertelna gdy okaleczy cię poza domem
Panie kochany... Nawet w domu w warunkach normalnego zycia, moze Ci sie zdarzyc mocno niebezpieczna akcja. Pokazywalem juz tu na forum jak to kiedys musialem sie sam ponaprawiac zszywaczem chirurgicznym. Sam w domu, zona w delegacji, lapa rozcieta gleboko, krew sie leje. Bylo wyjscie poza strefe mentalnego komfortu. Myslisz, ze dobrze sie czulem? Myslisz, ze jak juz udalo mi sie opanowac krwotok i gdy z tymczasowo opatrzona lapa czekalem az sasiadka wroci z pracy zeby potrzymac mi razem brzegi rany do zszywania (nie ma opcji - jedna reka sie nie pozszywasz - nawet zszywkami), to siedzialem sobie radosnie popijajac bimberek? Nie! Siedzialem na podlodze w salonie, widzialem swiat na czarno-bialo, rece trzesly mi sie od wypalajacej sie adrenaliny, w glowie dzwonila mysl "O qrva... Grubo bylo i nadal jest niefajnie. Ale przynajmniej sie nie wykrwawie... Ufff". Tak... Mialem taki nieplanowany test swoich umiejetnosci. Byl to test w cholere nieprzyjemny. Nauczyl mnie, ze i przetrwanie nie bedzie przyjemne. Nie o przyjemnosc w przetrwaniu chodzi.
A! Tamten test pokazal mi tez, ze moje "preppersowe zboczenie" ma sens. W domu "normalsa' taka sytuacja moglaby sie skonczyc nieciekawie. U mnie byla wiedza, opatrunki i odkarzacze pod reka, steristripy, zszywacz. A w domach niektorych moich znajomych nie wie sie nawet co jest w apteczce. Ba! W niektorych domach nie ma apteczki. Jest paczka plasterkow dzieciecych i listek ibupromu. Kurtyna.
Konto nieaktywne. Posty do wyciecia. Adminowie proszeni o pozamiatanie. Sam nie mam uprawnien.
Awatar użytkownika
PREPPERS_13
Posty: 364
Rejestracja: pt 09 kwie 2021, 09:27
Kontakt:

ndz 19 gru 2021, 08:48

Jak grzybek pierdyknie kilka kilometrów od nas to przecież nie mamy żadnych szans na przezycie, nawet jak przetrwamy sam wybuch to pewnie wykończą nas obrażenia lub promieniowanie. Ale zanim coś pierdyknie to możemy już reagować.. Nie lepiej juz teraz przygotować się na dluga podróż? Ustalić potencjalne miejsca, kraje które mogą być bezpieczne. Ucieczka z miejsca zamieszkania to chyba najlepsze rozwiązanie i jakas realna szansa na przezycie.
BoldFold
Posty: 1911
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

ndz 19 gru 2021, 10:06

Ja tylko dodam od siebie, że pod wszystko co pisze BOWHUNTER tzn gumiaki, MP5, i KOM1 + koniecznie srebrną taśmę pod ręką i gumowe rękawice należy założyć PIELUCHOMAJTKI, jest wtedy szansa, że gówno/mocz nie rozleje się aż po skarpety... Można też zwykły worek nałożyć na siebie tak jak pocho na plecak, z folii spada wszystko znacznie lepiej niż z materiału np z plecaka. Połączenia srebrną taśmą uszczelniamy i sp...dalamy jak najdalej, żarcie jest nieważne, ważna jest tylko woda, bo w tym ubranku z gumiaków (porządne wełniane skarpety ze 2 pary) będziemy własny pot wylewać... Szanse są jakie są... nie wie tego nikt, wiatry wieją u nas od południowego zachodu uciekamy więc raczej pod wiatr, z tym że nie wiadomo czy nie na kolejny wybuch, informacji bym się raczej żadnej nie spodziewał po wybuchu, inaczej mówiąc żadnego zbędnego balastu, tylko ubranie na sobie, ubranie zapasowe, woda, broń, dozymetr. A teraz pomyślcie, że mamy dzieci, starsze osoby w rodzinie i zwierzęta, brrr :cry:

Szanse na przezycie mają tylko aktorzy w filmach postapo...

Tak jak pisał Pietrow, mamy wiedzę, ale tego scenariusza nie mam zamiaru realizować... Tym bardziej, jak sądzę, że organy państwa/państw? (bo jak daleko uciekamy? Na Kanary, Madagaskar, Wyspy Marshalla?) rozpadną się jak domek z kart.

maski;viewtopic.php?f=135&t=413

ps gdzieś mieliśmy mapę ew celów dla broni ABC, ale na szybko nie potrafię znaleźć
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2949
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

ndz 19 gru 2021, 10:53

Wróciłbym tu do palącej kwestii ochrony ciała. Alkohol odpada, jak już przedmówca (przedpiszca?) poinformował. Zresztą, cóż błony śluzowe jeśli pył trafia do płuc, do żołądka?
Strój, zaproponowany przez Bolda, awaryjny - lepsze to niż nic? Chyba tak jednak chodzi mi o coś innego, o konkrety dotyczące czyszczenia się z pyłu. O zdejmowanie z siebie ochrony. Wydaje mi się także że ciut inaczej jest w przypadku gdy opad zachodzi właśnie jako zjawisko (sypie się nam z nieba) a inaczej gdy już zalega na ziemi. W drugim przypadku nie należy doprowadzić do sytuacji w ktorej się uniesie, poprzez własne ruchy. I tak komfortowo nie będzie, bo wiatry wciąż wiać będą takze nie mam pewności czy warto rozgraniczać te dwie sytuacje.
Jakie procedury w armii były, ktoś pamięta?
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Scenariusze zagrożeń”