Dzien dobry
Ja jeszcze chwilke off-top pociagne, a potem pozostawie juz dyskusnie z Panem Lisem dla tych, ktorzy maja jeszcze sile. Ja poczulem sie sprowadzony do poziomu rozmowcy i pokonany doswiadczeniem.
Krzysztof Lis pisze: ↑ndz 11 gru 2022, 18:04
Tak twierdzę, ponieważ uprawy w monokulturach rolniczych nie są koniecznością. Można produkować żywność inaczej. Większym nakładem pracy, ale w sposób bardziej zrównoważony.
Ale... No... Ale... Wiekszy naklad pracy oznacza wieksze zapotrzebowanie na sile robocza. A przeciez napisales
"Można produkować efektywnie żywność w dużych gospodarstwach rolnych, a potem scentralizowana dystrybucja pozwala ją efektywnie dostarczyć na talerze ludzi w miastach." (2 grudnia 2022, 01:05)
Jakos nie widze mozliwosci efektywnej produkcji zywnosci metodami innymi niz monokulturowe. Moze "dziecko miasta" mysli, ze mozna posadzic zagonik pietruszki, potem zagonik kalarepki, rzepaku, pszeniczki, ziemniaczkow, owsa, marchewki... I takimi zagonikami wypelnic caly areal duzego gospodarstwa rolnego. Tylko
- tego potem nie zbierze maszyna w sposob sensowny (albo sie najezdzi jak durna, zuzyje mase paliwa i jeszcze poniszczy uprawy przemieszczajac sie - a przeciez czeste robienie sciezek komunikacyjnych to strata ziemi uprawnej). A efektywna uprawa bez maszyn? Da sie? Toz to juz biskup Jethro Tull (tak, tak, wiem, ze dla wiekszosci ludzi tak nazywal sie zespol muzyczny. Wiem. Smuteczek...) rozpoczynajac epoke mechanizacji rolnictwa przez wynalezienie automatycznego siewnika mial na celu wlasnie zwiekszenie efektywnosci upraw przez wprowadzenie mechanizacji! No wiec jak uprawiac efektywnie bez maszyn?
- to moglaby obrobic banda chlopow panszczyznianych, ale nie w 21 wieku. Dzis takze mozna by bylo to ogarnac ludzmi, ale po pierwsze, chciales miec mala gestasc zaludnienia na wsi, wiec skad tych ludzi pozyskac? A po drugie: jesli pozyskac ich z miast, to dochodzi transport. Pewnie masowy zeby oszczedzac paliwo. Tylko... O ile chlopi panszczyzniani wiedzieli co sie robi z ziemia i roslinkami, to... Czy wpuscilbys na pole uprawne bande mieszczuchow, ktorzy nie umieja po takim polu lazic tak, zeby grzadek nie zadeptac? Wiecej szkod takie mieszczuchy narobia niz plonow zbiora. Tak, tak - zaraz mnie zapytasz o dowody - no nie mam. Po prostu cos tak czuje ze bylyby slonie w skladzie porcelany. A do tego calkiem mozliwe ze zamiast zebrac pietruszke - zebraliby marchewke. Przeciez i to i tamto wystawia do sloneczka taka fajna zielona kitke - prawie taka sama.
No wiec powiedz nam, prosze, w jaki sposob mozna efektywnie prowadzic uprawe na wielkoarealowym gospodarstwie rolnym bez stosowania monokultur. Cos mam wrazenie, ze wiesz jak to zrobic, tylko kisisz wiedze dla siebie.
Krzysztof Lis pisze: ↑ndz 11 gru 2022, 18:04
Zupełnie nie musisz się tak unosić. Chciałem jedynie upewnić się, że dobrze rozumiem to, co napisałeś, bo napisałeś (wytłuszczenia moje):
Faktycznie - powinienem napisac "kazdy, kto ma na to ochote". Tylko wydawalo mi sie, ze pisze pod inteligentnego odbiorce. A tekst moj mial jawny kontekst "kto chce - ucieka z blokowiska". Najmocniej przepraszam za przeszacowanie mozliwosci percepcyjnych niektorych odbiorcow. Zupelnie sie nie unosze i pokornie wyjasniam, ze mialem na mysli "kazdego, kto chce opuscic blokowisko" oraz "kazdego (z tych opuszczajacych blokowisko "kazdych", kto ma ochote wbic szpadel w ziemie". Oczywiscie znam ludzi, ktorzy dumnie opuscili miasto, wybudowali sie na wsi i prowadza wylacznie uprawe trawki rekreacyjnej na swojej wiejskiej posiadlosci. A dzieciom zamiast dac owoc z wlasnego drzewa - kupuja Kubusie i inne wysoko slodzone przetwory przemyslowe. Kumpla jednego takiego mam. Nawet kiedys posadzil sobie na tej swojej trawie dwa krzewy czarnej porzeczki - zeby sasiedzi nie mowili, ze mieszczuch na wsi. Fajny ten kumpel jest. Co roku zaprasza mnie na porzeczki. Moge sobie zebrac wszystko, co mu wyrasta na tych krzaczkach. Bo jego dzieci nie lubia porzeczek (ale porzeczkowy Tymbark jest juz OK!) a jemu nie chce sie zbierac i przetwarzac takich maluskich owocow.
Krzysztof Lis pisze: ↑ndz 11 gru 2022, 18:04
Fajnie, że wyjaśniłeś, że tak naprawdę nie chodzi o to, żeby KAŻDY hodował żywność tylko dla siebie, że jednak jakaś wymiana za inne towary (ale zakładam też, że i za usługi) wchodzi w grę.
Ponownie przepraszam i powtorze, ze zakladalem pewien poziom rozumienia czytanego tekstu przez odbiorcow. Nie chodzilo mi o czytanie i ocenianie pojedynczych zdan wyrwanych z kontekstu, ale wlasnie o kontekstowe rozumienie czytanego tekstu.
A tak wogole, Panie z Miasta, piszac "hodowal" odnosisz sie do zwierzet. Ja zakladalem tez mozliwosc "uprawy" - co z kolei dotyczy roslinek. Roznica pewnie nieistotna dla tych, ktorzy uwazaja, ze mleko produkuje mleczarnia. Dla mnie jednak roznica ta ma wielkie znaczenie, poniewaz w mojej sytuacji na hodowle nie mam najmniejszych szans, ale na uprawe - juz jak najbardziej szanse takie mam. Oczywiscie w malutkim zakresie - raczej uprawiam dodatki do diety, niz caly potrzebny nam w domu pokarm roslinny. Za malo m2 mam zeby powojowac na powazniej.
Niemniej wlasnie daje Ci szanse poszerzenia wiedzy i dostrzrzenia roznicy miedzy uprawa a hodowla, gdyz po przeczytaniu tego, co napisales, dopadly mnie obawy, ze nie widzisz roznicy w tych terminach i uzywasz ich z dosc nonszalancka zamiennoscia.
Pietrow pisze: ↑sob 03 gru 2022, 07:37
Jedyne, co napisalem, to moja niechec do narzucania
ludziom "jedynie slusznej koncepcji"
Nie wiem czemu uparłeś się, by mnie do swojego punktu widzenia przekonywać. Przecież już w mojej pierwszej wypowiedzi wypowiedzi w tym wątku odnosiłem się do pomysłu zakazu budowania domów jednorodzinnych, który oceniłem jako idiotyczny.
[/quote]
Ale ja nie probuje Ciebie przekonywac. Generalnie Twoje miejsce zamieszkania jest mi dosc obojetne. Jak pisalem - niech kazdy ma to, co lubi albo co moze miec. Ja tylko opisalem moje wlasne preferencje i pokazalem minusy termitiery. Ty pokazujesz plusy, ale z drugiej strony twierdzisz, ze termitiera to pomysl idiotyczny. No wez Panie ustaw sobie jakis punkt referencyjny i sie go trzymaj. Trzymaj sie chociaz przez chwile, bo ja (chyba podobie jak inni czytacze) staram sie Twoje teksty czytac kontekstowo i ze zrozumieniem, a przy takim czytaniu spojnosc logiczna czytanego tekstu idzie mi fPISdu, bo u Ciebie blokowisko ma plusy (chociaz uwazam, ze skutecznie obalilismy wymieniane przez Ciebie aspekty plusowe), ale wtlaczanie ludzi w blokowiska to koncepcja idiotyczna. Taka wizje Twojego swiatopogladu sobie zsyntezowalem po przeczytaniu Twoich postow i, bardzo przepraszam, ale wizja ta jest dla mnie rownie spojna jak Prawdy Objawione naszego obecnego premiera.
I na tym KONIEC mojego off-topu. Kilka rzeczy pominalem celowo. Dotknalem tylko odrobinke tematu.
Ja naprawde czuje sie sprowadzony do Twojego poziomu i pokonany doswiadczeniem. To juz przestal byc tylko glupawy zart.
Koncze rozmowe z Toba takze i w tym watku.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.