Prognozowanie i planowanie

Informacje dotyczące zdarzeń na świecie, zagrożenia, sytuacje kryzysowe
Ramzan Szimanow
Posty: 1873
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pt 01 wrz 2023, 17:50

BoldFold pisze:
pt 01 wrz 2023, 17:37
Natomiast otwarte złamanie tutaj albo amputacja, albo śmierć. Podobnie to się i teraz odbywa jeśli jesteś w dżungli i maczetą ciachnąłeś tętnicę? No nie żyjesz... Kobiety teraz w zasadzie rodzą tylko w szpitalu, ja np się jeszcze rodziłem w domu, na każdej wsi była położna, to nie było tak dawno :lol: Wyobraźcie sobie, że nagle wszystkie Polki rodzą gdzie chcą, ale nie w szpitalu i wszyscy Polacy leczą się gdzie chcą, ale nie w przychodni, czy szpitalu... Do tego brak lekarstw i medykamentów, a także lekarzy, bo teraz dzwonisz i masz wizytę. Naprawdę nie doceniamy tego co nam oferuje nasz kraj i nasza cywilizacja. Proste usunięcie dziś wyrostka, po W skutkuje śmiercią, itd. Jak się nad tym zastanowić i przemyśleć to perspektywa jest przerażająca w jej skali.
Z lekarzami, felczerami (choćby doświadczonymi ratownikami medycznymi wchodzącymi w ich buty) i weterynarzami nie jest tak źle. Wiedza praktyczna nie znika z brakiem prądu i zapasów. Wielu z nich wręcz by miało żniwa. Choć fakt, wiele sytuacji które dzisiaj da się jeszcze wyprowadzić kończyłoby się minimum kalectwem. Zakażenia będą zabijać itd.
Sytuacja taka że za odebranie porodu trzeba by zapłacić znajomemu który kiedyś jeździł w karetce, z wyrostkiem zdać się na ręce okolicznego weterynarza itd.
BoldFold
Posty: 1433
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

pt 01 wrz 2023, 20:44

Teraz idziemy do przychodni i mamy lekarza, pielęgniarki, PR na telefon, po W jak go znajdziesz a nie działa praktycznie nic, kto ma lekarza, ratownika za sąsiada, no kto? Pytanie czy lekarze będą się ukrywać, czy afiszować tym że są lekarzami? Ja stawiam na to pierwsze, realnie rzecz biorąc. Kto ma zrobiony spis adresów lekarzy ten mistrz przygotowania, oczywiście adresów domowych bo kto w gabinecie będzie siedział, lekarz będzie się zajmował swoją rodziną i bliskimi. On też jest głową rodziny, mężem i rodzicem. Znaleźliśmy go i teraz przekonamy, aby zostawił wszystko i nam pomógł, nie wspominając o specjalizacji, bo potrzebujesz chirurga do wycięcia wyrostka a znalazłeś dermatologa, pocztą pantoflową...

Wszyscy po W starają się jakoś przeżyć, policjanci, urzędnicy, lekarze, śmieciarze, gazownicy, bo oni też są głowami rodzin, ojcami, żonami i mają dzieci.

To tylko na filmach tak fajnie wygląda, ludzie pomocni, służby oddane, lekarz z powołania i jego "wszystkomająca" torba lekarska...
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2594
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pt 01 wrz 2023, 22:03

W przypadku głębokiego GWWW (puszczam luźno wodze fantazji), medyk jakikolwiek raczej nie będzie panem sytuacji. Przejmie go do swego stada silny i brutalny watażka.
Obrazek
BoldFold
Posty: 1433
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

sob 02 wrz 2023, 11:48

No może tak być, to by była "prywatyzacja służby zdrowia" ;) Bez możliwości zapłaty-śmierć.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Ramzan Szimanow
Posty: 1873
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

sob 02 wrz 2023, 16:58

BoldFold pisze:
pt 01 wrz 2023, 20:44

Wszyscy po W starają się jakoś przeżyć, policjanci, urzędnicy, lekarze, śmieciarze, gazownicy, bo oni też są głowami rodzin, ojcami, żonami i mają dzieci.

To tylko na filmach tak fajnie wygląda, ludzie pomocni, służby oddane, lekarz z powołania
"Lekarz z powołania", rzecz rzadka. Kompetentny i też starający się przeżyć (wymieniać swoje umiejętności na poszukiwane towary) prostsza.
Zwłaszcza jak mieć właśnie spis okolicznych lekarzy, ratowników medycznych. I weterynarzy.
Ten ostatni może być bardziej przydatny jak specjalista od wypisywania recept i L4 który większość kariery spędził w przychodni wypełniając kwitki.

Część z spisu może się gdzieś ulotnić. Część zostanie na miejscu. Tylko właśnie, adresy domowe a nie same numery telefonów.
1411 pisze:
pt 01 wrz 2023, 22:03
W przypadku głębokiego GWWW (puszczam luźno wodze fantazji), medyk jakikolwiek raczej nie będzie panem sytuacji. Przejmie go do swego stada silny i brutalny watażka.
Gdzie będzie trzeci po Bogu i Kacyku. Choć jak watażka oberwie lub ząb mu zacznie gnić ta hierarchia może być dyskusyjna.
Gorzej jak medyk będzie partaczem. To go za jaja powieszą.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2594
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

czw 28 wrz 2023, 16:42

Powstaje jeszcze pytanie (a właściwie już dawno powstało, jeno krygowaliśmy się przelać je przez klawiaturę na forum) kto bierze pod uwagę niepowodzenie własnych wysiłków, związanych z przygotowaniami?
Kto zdaje sobie sprawę, siedząc w tematyce latami, że wszystko, absolutnie wszystko może pójść nie tak?
Im dłużej człowiek zajmuje się przygotowaniami, tym bardziej zdaje sobie sprawę, że wie za mało lub posiada za mało. Im więcej wiedzy zdobywa, tym więcej problemów widzi przed sobą i wtedy przychodzi taka myśl na kształt "a po co ja to robię, jeśli pech może sprawić, że nic mi nie pomoże?". To taka ostateczna granica, na której gdy się znajdziemy, albo dojrzejemy bardziej, albo się poddamy i rzucimy wszystko w cholerę. Osiągnęliście już tę granicę? Macie już świadomość potencjalnej przegranej? To jest najtrudniejsze, co można napisać nowym ludziom. Każdy chce prostej recepty a tu... nie ma jej.
Obrazek
BoldFold
Posty: 1433
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

czw 28 wrz 2023, 17:40

Może nie wprost ale da się wyciągnąć wnioski;

viewtopic.php?f=117&t=1260&hilit=b%C5%82%C4%99dy

Od jakiegoś czasu zwracam większą uwagę na psychikę i wolę przetrwania. Mimo wszystko, tak masz rację, mogę zrobić wszystko jak należy a głupi splot niekorzystnych zdarzeń położy mnie i bliskich do grobu. Tak, z tym należy się liczyć, ale czy trzeba zmienić swoje nastawienie i zaniechać działań. W żadnym razie, byłby to "błąd poznawczy"
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Ramzan Szimanow
Posty: 1873
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

czw 28 wrz 2023, 18:46

1411 pisze:
czw 28 wrz 2023, 16:42
Powstaje jeszcze pytanie (a właściwie już dawno powstało, jeno krygowaliśmy się przelać je przez klawiaturę na forum) kto bierze pod uwagę niepowodzenie własnych wysiłków, związanych z przygotowaniami?
Kto zdaje sobie sprawę, siedząc w tematyce latami, że wszystko, absolutnie wszystko może pójść nie tak?
Nie masz pewności. Grasz tylko prawdopodobieństwami.
Można mieć schron za 1.5 miliona z zapasami na 10 lat izolacji.
I wszystko diabli wezmą bo stracisz panowanie nad autem w konsekwencji tracąc zdrowie czy po prostu życie.
Kontrahent lub wspólnik cię wyroluje niszcząc twoją firmę więc wyprzedajesz się by ograniczyć koszty utrzymania i odtworzyć biznes.
Zapasy, broń, wyposażenie schronu, terenówka itd idą "do żyda" bo potrzebujesz na spłatę rat czy kary umowne.
Czy najbardziej "epickie", wybuch globalnej wojny jądrowej zastanie cię w w środku dużego miasta będącego celem...

Wrzuciłem kiedyś cykl "Konieczność zaczynania wszystkiego od podstaw".
Zakładający przepadek większej części zapasów i miejscówki.
Ale bez utraty zdrowia i zachowując jakiś tam dostęp do żywności.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2594
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

wt 10 paź 2023, 17:59

Dokładnie tak Ramzan. Poprawię zatem pytanie, ilu z nas jest świadomych tej gry prawdopodobieństwami? Bo oswojenie się z faktem, że absolutnie wszystko może pójść nie tak, jest równie ważne, co chomikowanie zapasów.

Druga sprawa. W kwesti prognozowania. Mieszkacie w różnych częściach Polski i znacie realia w swoim rejonie. Ja je znam po zdjęciach i informacjach od pracowników. Mam na myśli infrastrukturę energetyczną. Wiemy już z wpisów Bow, że w jego rejonach nie ma szału. Wiemy z mapy wyłączeń i awarii załączonej ma forum, że co chwila coś w północnej Polsce. Wiemy z prywatnych rozmów między sobą, ile braków dostaw prądu ma każdy z nas. Wiemy że zapotrzebowanie na prąd jest coraz większe (pompy ciepła, klimatyzacje, mnóstwo nowych urządzeń domowych itd.) a nowych bloków energetycznych nie przybywa. Wiemy, że piętnują nas za węgiel. Więc chyba wszyscy wiemy, że zbliża nam się kryzys energetyczny i warto myśleć o zabezpieczeniu swego domu w alternatywne formy ogrzewania. Tak, ogrzewania przede wszystkim. Prąd jest nam potrzebny dla wygody tak naprawdę (poza specyficznymi przypadkami, związanymi ze zdrowiem i życiem). Zastanówmy się więc może nad tym, aby wymyśleć dla siebie najlepsze rozwiązania. Wydaje mi się, że kryzys energetyczny wisi na włosku. Pomijam oczywiście kwestie konfliktów, niepokojów czy wojny. Patrząc na stan infeastrukrury energetycznej, jestem dość zaniepokojony.
Obrazek
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 514
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

wt 10 paź 2023, 21:25

1411 pisze:
wt 10 paź 2023, 17:59
[...] Poprawię zatem pytanie, ilu z nas jest świadomych tej gry prawdopodobieństwami? Bo oswojenie się z faktem, że absolutnie wszystko może pójść nie tak, jest równie ważne, co chomikowanie zapasów.
[...]
Ja myślę że jeżeli w 20% osiągniemy to co planujemy na wypadek GWWW to możemy mówić o szczęściu...
Reszta to zbieg zdarzeń i okoliczności którym musimy podołać. Pomoże nam wtedy jedynie silna psychika i wola przetrwania.
Pewne jest że taka sytuacja nie będzie komfortowa i zwykłe życie stanie bardziej intensywne zapewniając tylko minimum potrzeb. Z drugiej strony trzeba przyjąć taki stan rzeczy jako constans i przede wszystkim pozytywnie myśleć. Inaczej wypijemy cały zapas alkoholu który może przydać się w ramach barteru na wymianę na inne dobra...
Ciągłe zamartwianie się to też poważne zagrożenie...
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Scenariusze zagrożeń”