seal pisze: ↑wt 17 paź 2023, 00:01
Oczywiscie, materac to raczej do przeprawy rzeczy/leżącej rodziny. A kto potrafi, ten robi za napęd tylko się podtrzymując.
Anyway - to tanie rozwiązania na przeprawienie sucho, dużej ilości osób i sprzętu. Jak masz dłuuuuugą linkę, to można robić wygodne, wielokrotne przeprawy (ale tak długiej linki raczej nie masz).
Z tym robieniem za napęd nawet potrafiąc bym się wstrzymał z pomysłem za wyjątkiem cieplejszych miesięcy. Pianka nurkowa do tego żeby nie "poskręcało" z zimna i wysiłku w połowie nurtu? Już lepiej kombinować z wiosłem czy gdy dno pozwala tyczką.
Co do liny, nawet nasze duże rzeki nie są Obem czy inną Leną.
Szerokość koryta Odry to ok 170 metrów na wysokości Słubic. Gdzie indziej koło 100 albo i mniej.
Teoretycznie można się przeprawić samemu z liną, umocować ją pod drugiej stronie koryta i już bezpiecznie przeprawić resztę tym improwizowanym promem.
Inna kwestia, przez Wisłę przeprawiano się regularnie łódkami i tratwami jeszcze dość niedawno.
Kiedyś mignęło mi zdjęcie z Warszawy w 1945 roku, z o wiele mniejszymi łódkami i tratwami przewoźników. Teraz znalazłem tylko coś takiego, większe łodzie na 80-150 osób.
https://www.facebook.com/Powarszawsku/p ... 332502770/
I w innym miejscu jej nurtu.
https://przelom.pl/42285-na-most-czekal ... t-lat.html
Maślak13 pisze: ↑wt 17 paź 2023, 00:24
Przed chwilą oglądałem zdjęcia tratwy z beczek i tak myślę że może nie samemu , ale z pomocą zrobić taką tratwę . Według opisu tratwa z 6 beczek 200litrowych ma nośność ok 900 kg , a to już bardzo dużo. Wiadomo że zrobienie jej to nie 10 minut a powiedzmy pół dnia i to z narzędziami typu piła a wypas to pilarka i dużo linek. spierdzielając na poważnie bez odwrotu mając tydzień od nas hordę złoczyńców jest to opcja . Wiadomix, że jest dużo przeciwności na drodze ale na taką tratwe zabierzemy więcej sprzętu a nawet i paliwo z auta . Wiem że jest to dla niektórych może pomysł z dupska wzięty ale można i taki konspekt wziąć pod uwagę .Nawet żeby z domu zabrać na dach auta te cztery beczki plastikowe i potem je wyrzucić -oby nie były potrzebne. Dalej dużo hal a szczególnie mroźnie i chłodnie są z płyt warstwowych wypełnionych pianką czy styropianem, to też super tratwa która będzie stabilna . Najbardziej krytycznym kryterium dla nas jest jednak decyzja o ewakuacji , bo to ona podjęta w odpowiedniej chwili da nam czas na bezpieczne dotarcie do celu. W ciągu godziny może powstać korek który zmieni naszą sytuację . Istnieje trochę przepraw promowych na Wiśle , przynajmniej od wiosny do jesieni i też warto zaznaczyć na naszej mapie ewakuacyjnej te punkty. Nawet kosztem kilkunastokrotnej stawki warto przepłynąć z autem bo to najszybszy z naszych środków transportu.
Nawet nie trzeba mroźni. Zwykły budowlany styropian, właśnie puste beczki itd.
Tratwa nie musi mieć gigantycznej nośności, ma unieść naszą rodzinę i być stabilna.
Tutaj pytanie czy lepiej dłużej klecić potrzebując więcej materiału czy ryzykować więcej kursów przez rzekę?
Co do specjalnego wożenia pustych beczek... O wiele taki ponton za 300 pln czy dwa dmuchane materace jak sugerował @seal.
Z wyczuciem czasu i informacją. To najtrudniejsza kwestia która wyjdzie już niestety w praniu.
Komunikaty mogą być nieaktualne, błędne lub wzajemnie sprzeczne. Tylko potęgując chaos.
A sytuacja na drodze zmienić o 180 stopni właśnie nawet w mniej jak godzinę.