Przerwane łańcuchy dostaw
-
- Posty: 1886
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
Sytuacja nabiera tempa. Ale co do "nieuniknionego"...
Łatwo jest zrobić bajzel. Trudniej ująć go w karby. Zwłaszcza kłócąc się kto ma być "pierwszym i najważniejszym".
Dla nas lepiej żeby tracili jak najwięcej sił, środków i czasu na te awantury zamiast wprowadzać globalny zamordyzmu.
Przy odpowiedniej dozie szczęścia nie będą mieli za co w naszym rejonie zbudować obozów pracy dla "zaczipowanych biorobotów".
Łatwo jest zrobić bajzel. Trudniej ująć go w karby. Zwłaszcza kłócąc się kto ma być "pierwszym i najważniejszym".
Dla nas lepiej żeby tracili jak najwięcej sił, środków i czasu na te awantury zamiast wprowadzać globalny zamordyzmu.
Przy odpowiedniej dozie szczęścia nie będą mieli za co w naszym rejonie zbudować obozów pracy dla "zaczipowanych biorobotów".
-
- Posty: 1886
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
Kolejne niepokojące informacje z rynku rolnego. Unia Europejska blokuje pieniądze na dopłaty do nawozów dla polskich rolników, kiedy cena np saletry amonowej wzrosła czterokrotnie. Coraz bardziej trzeba się zastanawiać po co w ogóle płacimy tam składki?
https://www.money.pl/gospodarka/zywnosc ... 7328a.html
https://www.money.pl/gospodarka/zywnosc ... 7328a.html
- 1411
- Posty: 2618
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Wszędzie wszyscy zapowiadają, lub już wdrożyli podwyżki na swoje produkty. Póki co, ludzie chyba jeszcze nie kumają co się święci. Rozmawiałem ostatnio z pewnym człowiekiem, zdawało mi się, myślącym, ale rzucił "no tak, cała ta inflacja przez cholernego Putina..." to troszkę przysiadłem.
Z innej beczki, w sieci już krążą artykuły o potrzebie magazynowania i przerabiania ludzkiego moczu na nawóz. Nie domowe patenty ale firmy nad tym myślą.
Na jesień raczej już się co niektórzy obudzą, że nie będzie ich stać na pewne produkty. Magazynować można, ale ile damy radę schomikować? Na wsiach mamy większe możliwości, ale miastowi będą mieć problem. Czeka nas drożyzna i braki na półkach. A przyszły rok? Na przednówku wrócimy do jedzenia sałatki z mniszka lekarskiego i ziarnopłonu? Może dieta cud się przyda A na poważnie, lata chude nadeszły. A jak to leciało? Zaraza, wojna, teraz w perspektywie głód a czwarty jeździec to była śmierć
Z innej beczki, w sieci już krążą artykuły o potrzebie magazynowania i przerabiania ludzkiego moczu na nawóz. Nie domowe patenty ale firmy nad tym myślą.
Na jesień raczej już się co niektórzy obudzą, że nie będzie ich stać na pewne produkty. Magazynować można, ale ile damy radę schomikować? Na wsiach mamy większe możliwości, ale miastowi będą mieć problem. Czeka nas drożyzna i braki na półkach. A przyszły rok? Na przednówku wrócimy do jedzenia sałatki z mniszka lekarskiego i ziarnopłonu? Może dieta cud się przyda A na poważnie, lata chude nadeszły. A jak to leciało? Zaraza, wojna, teraz w perspektywie głód a czwarty jeździec to była śmierć
- mar_kow
- Posty: 517
- Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
- Lokalizacja: Mazury
- Kontakt:
Tak naprawdę społeczeństwo jeszcze nie wie co go czeka. Dopiero końcówka roku obnaży faktyczny stan rzeczy. Wzrost cen energii, paliw, nawozów spowoduje moim zdaniem ok. 60% podwyżkę dóbr konsumpcyjnych. Jeszcze dzisiaj jeżeli ktoś zasieje ogród to będzie później odczuwał satysfakcję z własnej przysłowiowej marchewki jak zobaczy ceny na straganach. Na Bałkanach do dzisiaj ludzie pamiętający czasy wojny i niedostatku wykorzystują każdy skrawek ziemi aby uprawiać warzywa. Mieszkam w małym miasteczku mając do dyspozycji niecałe 7 arów działki wraz z powierzchnią domu ale naprawdę sporo dóbr pozyskuję - owoce, warzywa z małego ogródka. Niby niewiele ale jak się spojrzy ile kosztuje mały pęczek szczypiorku czy pietruszki to w ciągu lata przy tych cenach wychodzi spora kwota... Jak policzę owoce z dwóch czereśni, gruszy, jabłoni, śliwy, wiśni nie licząc malin to kwota będzie imponująca...
I faktycznie w takich czasach mieszkający w typowym blokowisku nie mają za ciekawie...
I faktycznie w takich czasach mieszkający w typowym blokowisku nie mają za ciekawie...
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
-
- Posty: 261
- Rejestracja: pt 18 lut 2022, 21:11
- Kontakt:
To że bedzie ujowo to nawet nie niewiadoma, jedyne ile czasu nam zostało i jak długo będzie trwało. Co można zrobić więcej niż robimy?Za cholerne nie mam pojęcia bo ile tego zapasu i jakiego zgromadzić? Na zachodniej granicy półki z olejem puste, Niemcy wykupują jak głópi ile by nie było, reszta jeszcze jest.
W Chinach jest taki "korek" że sucha noga można chodzić po morzu
W Chinach jest taki "korek" że sucha noga można chodzić po morzu
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- 1411
- Posty: 2618
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Na południu Czesi oblegają nasze sklepy i stacje paliw. Towary jeszcze są ale będzie słabo w końcu.
Dzisiaj zasadziłem nowe maliny. Przekopane od kogoś, także dadzą owoc na jesień. Większość owoców mam u teściowej, tam więcej miejsca do sadzenia niż u mnie. Szpinak, pomidory, por, czosnek, cebulę i marchew już w folii mam. Cebulę sadzę gdzie się da poza tym. Szczypior także. Chrzan znalazł sobie dogodne miejsce i się rozrasta. Z ciekawości zasadziłem ziemniaki do "wieży" z dwóch opon. Tak dla eksperymentu. Eksperyment z nasionami pomidora, trzymanymi w wodzie w słoiku w lodówce (3 lata około) wypalił. Nasiona wykiełkowały pod folią.
To wszystko to i tak nic ale lepsze tyle niż wcale.
Dzisiaj zasadziłem nowe maliny. Przekopane od kogoś, także dadzą owoc na jesień. Większość owoców mam u teściowej, tam więcej miejsca do sadzenia niż u mnie. Szpinak, pomidory, por, czosnek, cebulę i marchew już w folii mam. Cebulę sadzę gdzie się da poza tym. Szczypior także. Chrzan znalazł sobie dogodne miejsce i się rozrasta. Z ciekawości zasadziłem ziemniaki do "wieży" z dwóch opon. Tak dla eksperymentu. Eksperyment z nasionami pomidora, trzymanymi w wodzie w słoiku w lodówce (3 lata około) wypalił. Nasiona wykiełkowały pod folią.
To wszystko to i tak nic ale lepsze tyle niż wcale.
- mar_kow
- Posty: 517
- Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
- Lokalizacja: Mazury
- Kontakt:
Chrzan to pożyteczne warzywo, rośnie gdzie popadnie, niezbędne do przetworów, stosowane też jako lekarstwo. W moich okolicach okazał się unikatem i długo szukałem sadzonek żeby posadzić.
Dla eksperymentu sadziłem w workach - udały się, tylko trzeba odpowiednio nawadniać.
Trzymałeś bezpośrednio w wodzie ?? Ciekawy eksperyment...
Dokładnie...
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
- 1411
- Posty: 2618
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Chrzan rośnie gdzie popadnie, owszem ale lubi przepuszczalne podłoże. Jako ze u nas polodowcowa glina, wysypałem mu podłoże kamykami i żwirkiem...
Tak, nasiona w wodzie, w zakręconym słoiku. Tak jakoś mnie naszło, wspomniałem jakiś film post apo o wielkim mrozie, gdzie każde nasionko jak relikwie przechowywali. Film taki sobie, nawet tytułu nie pamiętam. Chyba Lawrence Fishburn grał główną rolę.
W worku mi wyszło. Z oponami się obawiam że będą się nagrzewać za bardzo w słońcu. Nie wiem czy nie pomalować na biało. Ale w zimniejszych rejonach Polski, może i czarna opona była by dobrym rozwiązaniem dla gatunków mniej odpornych na chłody.
West_End, ciężkie pytanie ale chyba prosta odpowiedź. Przynajmniej tak mi się nasuwa samo: robić swoje, to co do tej pory. Nie masz ogrodu? Posadź na balkonie. Nie masz balkonu, wybierz coś w domu. Może hydroponikę z akwarium jak proponuje Rapttus. Nie podjęcie żadnych kroków będzie skutkować zgrzytaniem zębów. A podjęcie i przegrana? No cóż, przynajmniej się starałeś i myślałeś perspektywicznie. Może komuś to uratuje cztery litery. Póki życia, póty nadziei. Serce bije, oddech wyczuwalny? Jesteś w stanie coś działać!
Myślenie pozytywne (choć realistyczne) ma przyszłość.
Tak, nasiona w wodzie, w zakręconym słoiku. Tak jakoś mnie naszło, wspomniałem jakiś film post apo o wielkim mrozie, gdzie każde nasionko jak relikwie przechowywali. Film taki sobie, nawet tytułu nie pamiętam. Chyba Lawrence Fishburn grał główną rolę.
W worku mi wyszło. Z oponami się obawiam że będą się nagrzewać za bardzo w słońcu. Nie wiem czy nie pomalować na biało. Ale w zimniejszych rejonach Polski, może i czarna opona była by dobrym rozwiązaniem dla gatunków mniej odpornych na chłody.
West_End, ciężkie pytanie ale chyba prosta odpowiedź. Przynajmniej tak mi się nasuwa samo: robić swoje, to co do tej pory. Nie masz ogrodu? Posadź na balkonie. Nie masz balkonu, wybierz coś w domu. Może hydroponikę z akwarium jak proponuje Rapttus. Nie podjęcie żadnych kroków będzie skutkować zgrzytaniem zębów. A podjęcie i przegrana? No cóż, przynajmniej się starałeś i myślałeś perspektywicznie. Może komuś to uratuje cztery litery. Póki życia, póty nadziei. Serce bije, oddech wyczuwalny? Jesteś w stanie coś działać!
Myślenie pozytywne (choć realistyczne) ma przyszłość.
- BowHunter
- Posty: 1167
- Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
- Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
- Kontakt:
Kolonia z 2013 roku.
- 1411
- Posty: 2618
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Taka nowość
Oraz oświadczenie Maersk (angielski)
Oraz oświadczenie Maersk (angielski)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.