Przystosowanie się a zmiana klimatu

Zestawy ucieczkowe, koncepcje tras, możliwe scenariusze
BoldFold
Posty: 1425
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

czw 16 sty 2020, 11:33

Dokładnie masz rację, to my będziemy musieli się przystosować, matka natura nikogo się nie pyta... Świat jest w ciągłym ruchu i zmienia się na naszych oczach, dosłownie bo te zmiany są znacznie szybsze i gwałtowniejsze niż kiedyś no i też dłużej żyjemy. Przeciętny wieśniak w 15 w nie dożywał 40-ki. Ja się obawiam rozchwiania pogody do tego stopnia, że zacznie to zagrażać całej florze i faunie. To jest takie W którego się obawiam najbardziej. Miałem okazję podróżować po Turcji i rzuciła mi się w oczy duża ilość jezior, jak się przyjrzałem to okazało się że to są sztuczne zbiorniki wodne, a jeden był tak duży że ponad 6 godzin koło brzegów jechałem. A co u nas z zasobami wodnymi? Jest źle i nic nie wskazuje żeby miało się polepszyć, prawo wodne jest tak restrykcyjne, spróbuj tylko staw wykopać...

Jeśli chodzi o przygotowania to zimowe ubrania i tak są na cebulkę, więc tu się w moim przypadku nic nie zmienia bo kurtka to albo softshel albo goretex i pod spód parę warstw. Jeśli chodzi o żywność to przede wszystkim trzeba zabezpieczyć dla siebie źródło wody to jest najważniejsze zadanie. Masz wodę możesz posadzić ziemniaki itd, czy hodować jakieś zwierzątka.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Romeo

czw 16 sty 2020, 12:13

Tak dokładnie jak piszesz , zbiorniki wodne ,jakieś deszczownie to podstawa magazynowanie wody itp , jak będą suche i upalne lata to i burze będą gwałtowniejsze ...
SŁAWEK
Posty: 346
Rejestracja: czw 06 gru 2018, 20:53
Lokalizacja: łódzkie
Kontakt:

pt 17 sty 2020, 00:54

Pako, śmiało. Sam na pewno tematu nie wyczerpię.
Zanosi się na nowy podział pór roku. Z 16 obecnie na 2. Mokrą i suchą. Jesteśmy w fazie przejściowej, jest sucha ciepła i sucha zimna. Katastrofalny brak wody w glebie, tu widzę największy problem. Przy głębokich wykopach to dokładnie widać. 20 - 30 cm z wierzchu jest trochę wody, następne 300 - 350 cm jest "suchy beton" i poniżej zaczyna się pojawiać woda. Które rośliny taki rozkład wody wytrzymają ? Świerk ze swoim bardzo płytkim systemem korzeniowym wysiada. Rowy, studzienki melioracyjne suche, płytkie studnie i stawy to samo. Wg szacunków tylko ok 2 % upraw jest sztucznie nawadnianych.
Jarowizacja zbóż ozimych przebiega przy temp ok 0 dwa miesiące, w temp - 10 w dwa tygodnie. Jakoś sobie poradzą. Schodzi się obecnie z norm wysiewu nasion w dół. Nie 180 kg na ha a 100 - 120 kg i niżej. Przy braku wody rośliny same sobie robią konkurencję. Nie ma czym wytworzyć słomy i czym napełnić ziarna. Wczesne siewy te z pierwszej połowy września wyglądają marnie. Jęczmień ozimy w tym czasie siany wygląda tragicznie. Choroby grzybowe i mszyce. Do tego niech spadnie wilgotny śnieg i poleży dwa tygodnie, mączniak prawdziwy i pleśń pośniegowa zakończy temat.
Szkodniki są mądrzejsze niż synoptycy wszyscy razem wzięci. Wiedzą kiedy będzie mroźna zima a kiedy nie. Stonka ziemniaczana na mroźną zimę zakopie się na głębokość 250 cm, obecnie pewnie zimuje na 25 cm - przeżyje bez względu na panujące temperatury. Myślę, że wysokie temperatury w zimie jej raczej szkodzą. Hibernacja wymaga odpowiedniej temp. Nie za wysokiej i nie za niskiej, jak w sam raz. Obecnie mogą się przegrzewać, szczególnie jak są w dużych zbiorowiskach bo właśnie tak lubią spędzać zimę.
Nie ma tego złego ... ASF już jest, ptasia grypa też, brakuje do kompletu choroby szalonych krów. Przy dobrych plonach będzie problem w drugą stronę - kto to zboże paszowe zje ? Chleb można piec bez dodatku mąki. Ulepszacze, spulchniacze, wypełniacze i inne ...acze. Nie będzie zbóż, nie będzie zwierząt, nie będzie problemu a człowiek zje wszystko.
Ostatnio czytałem jakiegoś "wizjonera" który twierdzi, że ludzkość w najbliższym czasie czeka kanibalizm. Jest nieunikniony.
Można i tak.
BoldFold
Posty: 1425
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

pt 17 sty 2020, 08:15

Wynika z tego, że chcąc zacząć coś robić, cokolwiek w temacie przybliżenia się chociaż do samowystarczalności w żywieniu trzeba zacząć od wody. Tu się zgadzamy? Czy to tylko już studnia głębinowa da nam wodę czy są inne możliwości? Bo już nie tylko stawy, studnie, jeziora, ale w rzekach obniża się poziom wody. Sytuacja zaczyna być poważna.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Bart_
Posty: 79
Rejestracja: czw 22 sie 2019, 19:48

pt 17 sty 2020, 09:18

Krzyżując teorię beczki liebiga z zasadą czterech* należy zadbać o to, czego brak najbardziej odczujemy.
Beczką nasze przetrwanie, klepkami niezbędne do tego zasoby.

*zła decyzja = 4 sekundy życia,
brak tlenu = 4 minuty życia,
brak schronienia = 4 godziny życia,
brak wody = 4 dni życia,
brak pożywienia = 4 tygodnie,
... itd
Post ten jest moja subiektywną opinią. Wiem, że mam rację i zgadzam się z tym w całej rozciągłości :lol:
CYKLOP

pt 17 sty 2020, 09:29

Woda to podstawa . Daje nam , roślinom oraz zwierzętom podstawowy warunek do życia .
Najważniejsze by w gospodarstwie nie zabrakło wody. Do upraw polnych można dostosować odpowiednie zalecenia dla roślin . Nawozy wzmacniające , odpowiednie materiały siewne czy sadzeniowe które akceptują dane warunki klimatyczne.
W miarę możliwości też możemy dostosować system dodatkowego nawadniania terenu uprawnego . Tu mowa głównie o ogródkach czy sadownictwie. Starajmy się mieć kilka możliwości pozyskiwania wody . Wodociąg , studnia głębinowa , rzeka , zbieranie deszczówki w duże zbiorniki które mają zainstalowany system filtrujący . Reszta będzie do zorganizowania wedle potrzeb indywidualnych . :P
Bart_
Posty: 79
Rejestracja: czw 22 sie 2019, 19:48

pt 17 sty 2020, 10:06

Tak długo jak będą deszcze na poziomie zbliżonym do dzisiejszego to problem będzie do ogarnięcia.
Zmniejszy się produkcja, zniknie eksport ale życie przetrwa.
Problem się zacznie gdy deszcze ustaną lub pozostaną w śladowej ilości. Nie będzie czego magazynować.
Kopanie coraz głębiej za wodą też nie przyniesie rezultatu na dłuższą metę bo cały czas następuje odpływ wody przez, spływ podskórny, parowanie i przyrost biomasy.

Ogólny wniosek na dzisiaj jest jeden: retencja na poziomie lokalnym - deregulacja rzek i budowa tysięcy zbiorników od najmniejszego strumyczka po wielkie rzeki oraz zalesianie gatunkami mającymi potencjał magazynowania wody.

Mam ranczo w miejscu, gdzie mimo ~185 m. n.p.m. mam wkoło bagna i rozlewiska. Dominuje świerk ale z dużą domieszką buka, dębu i brzozy oraz gęstym poszyciem z jarzębin i licznych innych liściastych krzewów. Woda w studni 2 metry pod powierzchnią jest i to pod dostatkiem. Właśnie buki, dęby i poszycie są istotne w retencji wody,
Nasadziliśmy sosnowe plantacje, nazwaliśmy lasem to i woda spłynęła bo co ją miało zatrzymać. Teraz trzeba ten proces odwrócić.
Post ten jest moja subiektywną opinią. Wiem, że mam rację i zgadzam się z tym w całej rozciągłości :lol:
Romeo

pt 17 sty 2020, 10:45

Woda to podstawa i tu nie ma co do tego żadnej wątpliwości , zastanawiam się czy uprawy hydroponiczne nie bedą grały tu kluczowej roli ...
Bart_
Posty: 79
Rejestracja: czw 22 sie 2019, 19:48

pt 17 sty 2020, 11:07

Przypomniało mi się stare porzekadło:
Ty Moritz nie patrz jak oszczędzić, Ty patrz jak więcej zarobić.

Nie sztuką jest prowadzić uprawy o kropelce wody, ważniejsze jest zadbanie by jej nie zabrakło.
(nic nie stoi na przeszkodzie mieć wody pod dostatkiem i uprawiać hydroponikę - dywersyfikacja, nauka, zabezpieczenie na zmienną przyszłość itd...).
Budowanie kruchej równowagi opartej na wielu zmiennych to ślepy zaułek. Równowaga powinna być solidna i możliwie prosta w swych uwarunkowaniach.

Retencja, deregulacja cieków, kultura zużycia wody (jednym trzeba 3 litrów na dobę, inni zużywają jej 3000 litrów na dobę. Należy znaleźć rozsądną średnią, powiedzmy 30-50 litrów na dobę na osobę).

Czas w końcu sięgnąć na przemysłową skalę do odsalania wody morskiej. Tej nawet przy ludzkiej głupocie i rozrzutności wystarczy na bardzo długo, byle nie zanieczyścić zbytnio,
Post ten jest moja subiektywną opinią. Wiem, że mam rację i zgadzam się z tym w całej rozciągłości :lol:
Romeo

pt 17 sty 2020, 15:08

Sławku , czy jest jakaś roslina która mógłbyś zasadzić jak wszystko inne nie bedzie chciało rosnąć ? lub nie da rady niczego innego zasiewać bo tak jak pisałeś grzyby i choroby wszystko zniszczą ...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bądź przygotowany!”