GP Pointer S
: ndz 07 maja 2023, 17:48
Czołgiem.
Wrzucam taką zabawkę z powodu, który opiszę na końcu.
Gp pointer s to taka bardzo bieda wersja pointerów, tak zwanych "marchewek", jakie być może kojarzycie z nagrań detektorystów (chyba że sami biegacie z cewką).
Kupiłem bo około 60zł (jakieś dwa, trzy lata temu) i z pełną świadomością że to rasowa marchewka nie jest. Pomyślałem, ot zabawka, zobaczymy jak to generalnie się spisuje. Przejrzałem tubkę (chyba głównie na kanale Majchrowicza), trafiłem na patent pozwalający zwiększyć trochę zasięg tego taniego pointera link do jutuba i z powodzeniem wdrożyłem (zobaczycie na zdjęciach kawałek blaszki przyklejony taśmą izolacyjną).
Teraz pytanie po co taki gadżet, który nie jest tak dobry, jak profesjonalne marchewki?
Dla zabawy - po to kupiłem. Trochę kabli w ścianach nim znalazłem, ale nie zawsze, nie wszędzie - zależy od głębokości położenia przewodów pod tynkiem. Przewód antenowy ukryty pod boazerią odnalazłem. Także jako bieda wersja wykrywacza kabli się przydał.
Na mini wypady w teren zabieram, a nóż się meteoryt trafi?
Znalazłem trochę gwoździ i nakrętek w trocinach (jak się spod piły rzadko wymiata...) i trochę złomu we własnym ogródku.
Ostatnio małżowina moja raczyła zgubić obrączkę w trawie - a że o tak wczesnej porze roku nie zaczynam koszenia, był problem. Marchewka się spisała i znalazła drogocenny symbol małżeństwa.
Tak więc, trochę gadżet, bo nie pełnoprawne urządzenie, ale przydać się może.
Zasilane na baterie 9V które lubią się wyczerpać załadowane do tej marchewy. Pomimo wyłączenia. Co do samego zestawu jakim jest pointer, smycz i kabura - wsadzona w kaburę marchewka lubi się załączyć. Na szczęście głośno pipczy i jak nie leży na dnie bagażnika, można opanować sytuację. Najlepiej jednak rozbroić ustrojstwo z baterii, gdy jest nieużywane. Czy polecam czy nie polecam? Ani jedno, ani drugie. Opisuje jako ciekawostkę, z której korzystam od czasu do czasu.
Wrzucam taką zabawkę z powodu, który opiszę na końcu.
Gp pointer s to taka bardzo bieda wersja pointerów, tak zwanych "marchewek", jakie być może kojarzycie z nagrań detektorystów (chyba że sami biegacie z cewką).
Kupiłem bo około 60zł (jakieś dwa, trzy lata temu) i z pełną świadomością że to rasowa marchewka nie jest. Pomyślałem, ot zabawka, zobaczymy jak to generalnie się spisuje. Przejrzałem tubkę (chyba głównie na kanale Majchrowicza), trafiłem na patent pozwalający zwiększyć trochę zasięg tego taniego pointera link do jutuba i z powodzeniem wdrożyłem (zobaczycie na zdjęciach kawałek blaszki przyklejony taśmą izolacyjną).
Teraz pytanie po co taki gadżet, który nie jest tak dobry, jak profesjonalne marchewki?
Dla zabawy - po to kupiłem. Trochę kabli w ścianach nim znalazłem, ale nie zawsze, nie wszędzie - zależy od głębokości położenia przewodów pod tynkiem. Przewód antenowy ukryty pod boazerią odnalazłem. Także jako bieda wersja wykrywacza kabli się przydał.
Na mini wypady w teren zabieram, a nóż się meteoryt trafi?
Znalazłem trochę gwoździ i nakrętek w trocinach (jak się spod piły rzadko wymiata...) i trochę złomu we własnym ogródku.
Ostatnio małżowina moja raczyła zgubić obrączkę w trawie - a że o tak wczesnej porze roku nie zaczynam koszenia, był problem. Marchewka się spisała i znalazła drogocenny symbol małżeństwa.
Tak więc, trochę gadżet, bo nie pełnoprawne urządzenie, ale przydać się może.
Zasilane na baterie 9V które lubią się wyczerpać załadowane do tej marchewy. Pomimo wyłączenia. Co do samego zestawu jakim jest pointer, smycz i kabura - wsadzona w kaburę marchewka lubi się załączyć. Na szczęście głośno pipczy i jak nie leży na dnie bagażnika, można opanować sytuację. Najlepiej jednak rozbroić ustrojstwo z baterii, gdy jest nieużywane. Czy polecam czy nie polecam? Ani jedno, ani drugie. Opisuje jako ciekawostkę, z której korzystam od czasu do czasu.