W czym i na czym gotować
: ndz 25 lis 2018, 21:06
Menażki, kubki, garnki, patelnie, woki, dzbanki, kociołki, temat szeroki jak rzeka po wiosennych roztopach...
Wiemy że; nie ma idealnego noża, plecaka, itd. Podobnie z „garnkami” podstawowe pytanie na ile osób i na jak długie wypady kto co nosi, ba, zimą czy latem, czy mam zacięcie i gotuję w lesie, czy też tylko podgrzewam to co mam w puszce i/lub popijam kawą „seven ocean” Następna sprawa wędrówka per pedes czy autem i chodzimy dookoła kampingu. Na każdą ewentualność rynek oferuje nam coś innego. Ważne jest też na jakim paliwie gotujemy, czy jest to ognisko, palnik gazowy z kartuszem, lub kuchenka benzynowa czy spirytusowa (spirytusowa świetna do robienia kawy z Petromaxa), kuchenka na paliwo stałe Ja jestem z założenia minimalistą więc staram się precyzyjnie i oszczędnie gospodarować wagą i miejscem. Ale porządna kawa nie jest mi obca i przy minimalnej wadze rzeczy potrafię zrobić kawę bez fusów w terenie, a i Petromax Perkomax jest na podorędziu. Z tym, że to już na wyjazd autem.
Podstawą na krótkie wyjścia jest manierka z kubkiem wkładanym na manierkę (demobil USA, GB, holenderski i inne) Da się i zjeść i wypić nawet we dwie osoby bo kubek ma sporą pojemność. To najlepsza opcja z możliwych minimalistycznych. Nie rozróżniam tu stali nierdzewnej od aluminium
bo przy tych kilku/kilkunastu gotowaniach w roku nie ma to znaczenia, aczkolwiek są kubki anodyzowane czy stalowe. Inną podobną opcją jest kubek okrągły emaliowany lub nierdzewny jak kto chce zaszaleć to z tytanu i dopasowana do niego jakże modna ostatnio butelka nalgene lub jej siostry kopie.
Druga opcja to garnek z pokrywką (polecam kupić 2 wkładane jeden w drugi) i jeszcze w środek można włożyć kartusz 190g+palnik Tu już gotujesz wodę w garnku, do pokrywek robisz kawę czy herbatę, można też użyć pokrywki jako patelni. Mam taki zestaw 2 garnków z pokrywkami do mniejszego idealnie mieści się kartusz 190g z palnikiem. Jest to czeski Pingiun.
Mam też Zebrę 10 dobry garnek, ale miseczka jest chowana w środku pod pokrywką, co jednak zabiera trochę miejsca; kartusz 190g wchodzi ale nie zmieścimy wtedy miseczki Niemniej garnek fajny i klimatyczny do powieszenia nad ognisko. Na dłuższe wypady kubek z manierką i zebra to układ prawie idealny dla 1 osoby.
Następne w kolejności garnki stalowe Helikona i podobne to są dwa garnki i talerz/patelnia. Moim zdaniem wadą jest uchwyt, przy wylewaniu trzeba pomagać sobie ręką, utrzymanką/ multitoolem, druga wada to średnica. Podobną wadę przy wylewaniu ma też Zebra. Przy kartuszu, hobo stove, palniku na paliwo stałe mamy małe szerokości podparcia. Na ognisku też garnek o mniejszej średnicy a wyższy jest lepszy niż niski i szeroki. Ten ostatni jest podatnieszy na wylanie przy gotowaniu na w/w palnikach. Pokrywka garnka typu Helikon wychodzi na zewnątrz w Zebrze i w Piguinie pokrywka wchodzi w garnek, istotny szczegół, bo w Helikonie i innych tego typu można zalać palnik.
Reasumując, manierka z kubkiem plus garnek np. zebra 10 lub ten żółty ze zdjęcia za parę złotych w zasadzie załatwiają sprawę. Na wyjazd rodzinny pod namiot jeśli chcemy gotować, to kuchenka dwupalnikowa plus zestaw Helikon lub Pinguin. Ale wyposażenie należy dopasować do upodobań, przyzwyczajeń, zwyczajów kulinarnych i zasobności kieszeni. Tak czy siak najlepiej mieć oprócz możliwości gotowania na ognisku dodatkowo palnik gazowy lub spirytusowy, czyli dywersyfikacja sposobu gotowania. Bo ognisko nie zawsze i nie wszędzie można rozpalić.
Kuchenki wiadomo na paliwa stałe, na benzynę, spirytusowe, gazowe, hobo stove-w zasadzie też ognisko. System Kelly Kettle pomijam bo jest fajny ale dużo miejsca zajmuje. Jeżeli chodzi o nasze potrzeby to najmniej wydajne, ale też najcichsze i najmniej widoczne są na paliwa stałe, następnie spirytusowe i dalej już i głośno i jasno czy to gaz, czy benzyna, czy ognisko-w tym przypadku pozyskanie opału jest głośne.
Innym ważnym elementem jest gdzie jedziemy i kiedy (palnik gazowy w zimie raczej nie działa) Kartusza do samolotu też nie zabieramy. I tu kolejna sprawa rodzaje kartuszy w kraju do którego jedziemy. Rodzaje są 3; przebijane te wychodzą z uzycia, easy clic, (to w zasadzie tylko Campingaz) i nakręcane na gwint 7/16 '' Można kupić palniki które obsługują równocześnie easy .clic i kartusze z gwintem.
Ciekawostką pokazaną na zdjęciu jest patelnia żeliwna stawiana na ognisku, tu można poszaleć i zrobić taki wyskok kulinarny że sąsiadom ślinka pocieknie. Pieczone ziemniaczki, warzywa, mięso wszelakie, pycha. Drugim rozwiązaniem jest kociołek i trójnóg nad ognisko, efekty podobnie jak wyżej. Te rozwiązania jednak dotyczą wyjazdów autem i dodatkowo warunków, bo nie na każdym kampingu je zastosujemy, a najlepiej na dziko. Wiadomo można wodę ugotować w butelce PET lub zakupić kpl drogich garnków składanych, czy gotować w kurtce goretex, lub w piecyku słonecznym ale nie chodziło w artykule o warunki skrajne.
Wiemy że; nie ma idealnego noża, plecaka, itd. Podobnie z „garnkami” podstawowe pytanie na ile osób i na jak długie wypady kto co nosi, ba, zimą czy latem, czy mam zacięcie i gotuję w lesie, czy też tylko podgrzewam to co mam w puszce i/lub popijam kawą „seven ocean” Następna sprawa wędrówka per pedes czy autem i chodzimy dookoła kampingu. Na każdą ewentualność rynek oferuje nam coś innego. Ważne jest też na jakim paliwie gotujemy, czy jest to ognisko, palnik gazowy z kartuszem, lub kuchenka benzynowa czy spirytusowa (spirytusowa świetna do robienia kawy z Petromaxa), kuchenka na paliwo stałe Ja jestem z założenia minimalistą więc staram się precyzyjnie i oszczędnie gospodarować wagą i miejscem. Ale porządna kawa nie jest mi obca i przy minimalnej wadze rzeczy potrafię zrobić kawę bez fusów w terenie, a i Petromax Perkomax jest na podorędziu. Z tym, że to już na wyjazd autem.
Podstawą na krótkie wyjścia jest manierka z kubkiem wkładanym na manierkę (demobil USA, GB, holenderski i inne) Da się i zjeść i wypić nawet we dwie osoby bo kubek ma sporą pojemność. To najlepsza opcja z możliwych minimalistycznych. Nie rozróżniam tu stali nierdzewnej od aluminium
bo przy tych kilku/kilkunastu gotowaniach w roku nie ma to znaczenia, aczkolwiek są kubki anodyzowane czy stalowe. Inną podobną opcją jest kubek okrągły emaliowany lub nierdzewny jak kto chce zaszaleć to z tytanu i dopasowana do niego jakże modna ostatnio butelka nalgene lub jej siostry kopie.
Druga opcja to garnek z pokrywką (polecam kupić 2 wkładane jeden w drugi) i jeszcze w środek można włożyć kartusz 190g+palnik Tu już gotujesz wodę w garnku, do pokrywek robisz kawę czy herbatę, można też użyć pokrywki jako patelni. Mam taki zestaw 2 garnków z pokrywkami do mniejszego idealnie mieści się kartusz 190g z palnikiem. Jest to czeski Pingiun.
Mam też Zebrę 10 dobry garnek, ale miseczka jest chowana w środku pod pokrywką, co jednak zabiera trochę miejsca; kartusz 190g wchodzi ale nie zmieścimy wtedy miseczki Niemniej garnek fajny i klimatyczny do powieszenia nad ognisko. Na dłuższe wypady kubek z manierką i zebra to układ prawie idealny dla 1 osoby.
Następne w kolejności garnki stalowe Helikona i podobne to są dwa garnki i talerz/patelnia. Moim zdaniem wadą jest uchwyt, przy wylewaniu trzeba pomagać sobie ręką, utrzymanką/ multitoolem, druga wada to średnica. Podobną wadę przy wylewaniu ma też Zebra. Przy kartuszu, hobo stove, palniku na paliwo stałe mamy małe szerokości podparcia. Na ognisku też garnek o mniejszej średnicy a wyższy jest lepszy niż niski i szeroki. Ten ostatni jest podatnieszy na wylanie przy gotowaniu na w/w palnikach. Pokrywka garnka typu Helikon wychodzi na zewnątrz w Zebrze i w Piguinie pokrywka wchodzi w garnek, istotny szczegół, bo w Helikonie i innych tego typu można zalać palnik.
Reasumując, manierka z kubkiem plus garnek np. zebra 10 lub ten żółty ze zdjęcia za parę złotych w zasadzie załatwiają sprawę. Na wyjazd rodzinny pod namiot jeśli chcemy gotować, to kuchenka dwupalnikowa plus zestaw Helikon lub Pinguin. Ale wyposażenie należy dopasować do upodobań, przyzwyczajeń, zwyczajów kulinarnych i zasobności kieszeni. Tak czy siak najlepiej mieć oprócz możliwości gotowania na ognisku dodatkowo palnik gazowy lub spirytusowy, czyli dywersyfikacja sposobu gotowania. Bo ognisko nie zawsze i nie wszędzie można rozpalić.
Kuchenki wiadomo na paliwa stałe, na benzynę, spirytusowe, gazowe, hobo stove-w zasadzie też ognisko. System Kelly Kettle pomijam bo jest fajny ale dużo miejsca zajmuje. Jeżeli chodzi o nasze potrzeby to najmniej wydajne, ale też najcichsze i najmniej widoczne są na paliwa stałe, następnie spirytusowe i dalej już i głośno i jasno czy to gaz, czy benzyna, czy ognisko-w tym przypadku pozyskanie opału jest głośne.
Innym ważnym elementem jest gdzie jedziemy i kiedy (palnik gazowy w zimie raczej nie działa) Kartusza do samolotu też nie zabieramy. I tu kolejna sprawa rodzaje kartuszy w kraju do którego jedziemy. Rodzaje są 3; przebijane te wychodzą z uzycia, easy clic, (to w zasadzie tylko Campingaz) i nakręcane na gwint 7/16 '' Można kupić palniki które obsługują równocześnie easy .clic i kartusze z gwintem.
Ciekawostką pokazaną na zdjęciu jest patelnia żeliwna stawiana na ognisku, tu można poszaleć i zrobić taki wyskok kulinarny że sąsiadom ślinka pocieknie. Pieczone ziemniaczki, warzywa, mięso wszelakie, pycha. Drugim rozwiązaniem jest kociołek i trójnóg nad ognisko, efekty podobnie jak wyżej. Te rozwiązania jednak dotyczą wyjazdów autem i dodatkowo warunków, bo nie na każdym kampingu je zastosujemy, a najlepiej na dziko. Wiadomo można wodę ugotować w butelce PET lub zakupić kpl drogich garnków składanych, czy gotować w kurtce goretex, lub w piecyku słonecznym ale nie chodziło w artykule o warunki skrajne.