Trening, Kondycja , zdrowie

Kwestie dotyczące wysiłku fizycznego i treningu, dzięki któremu poprawimy swoje możliwości fizyczne.
Ramzan Szimanow
Posty: 2539
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pt 15 lis 2024, 17:14

1411 pisze:
pt 15 lis 2024, 16:53
"Tank" się dobrze prezentuje w filmach i och, ach,
I jeszcze Desert Eagle .50 AE w kaburze na szelkach pod pachą! :lol:
Kino akcji lat 80" pełną gębą.

Gdzie prawda jest taka że żołnierz to przez większość czasu... tragarz.
W jednostkach specjalnych też. A nawet zwłaszcza.
Muskulatura więc bardziej podobna do tatrzańskich nosiczy czy innych szerpów jest o wiele ważniejsza od "obwodów".
Targając dziesiątki kilogramów ciężkiego sprzętu, broni, amunicji, materiałów wybuchowych w ciężkim terenie mięśnie trzeba mieć jak dotlenić. Przerosty tutaj bardziej przeszkadzają jak pomagają.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2949
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pt 15 lis 2024, 17:20

He he, tak Desert pod pachą i heja!
Tu już bardziej przekonuje mnie Schwarzenegger w Conanie ;) ale obecnie wszystkie Thory, Aquameny i reszta tej przebieranki to także szafy trzydrzwiowe. Niby taka stylistyka, ramy gatunku, ale robi właśnie kuku widzowi. Ktoś kiedyś napisał, chyba jakiś pisarz, ale nie pomnę nazwiska ani nawet narodowości, że prawdziwi bohaterowie nie mają sylwetki bóstwa i utrefionych włosów, a często pachną czosnkiem, wali im spod spoconej pachy i mają nie wszystkie zęby. Bo są zwykłymi ludźmi. To trochę jak z branżą porno. W normalnym życiu kobiety nie są tak "idealne".
Obrazek
Awatar użytkownika
SilesiaSurvival
Posty: 1561
Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
Kontakt:

wt 21 sty 2025, 07:26

Cześć

Od pewnego czasu bardziej przyglądam sie temu co jem. Wywaliłem z diety CUKRY lub jak kto woli węglowodany złożone oraz chleb. Nie słodzę herbaty , kawy, nie jem słodyczy. Jem w oknach żywieniowych 8 godzinnych na 16 godzin postu. Nie licząc braku spożycia cukrów, reszta diety jest normalna. Aplikacja dietetyczna wyliczyła mi żeby dojść do swojej zamierzonej wagi, potrzebuje około 3000 kcal (oczywiście wraz z utratą wagi zapotrzebowanie będzie maleć). Od początku roku spadło 5.5 kg , a nie spożywam nawet 2/3 dziwnego zapotrzebowania kalorycznego.

Najgorsze były pierwsze 3-4 dni żeby przebudować swoją strukturę żywienia. Gdy z początkowym szokiem się uporasz, dalej idzie już całkiem przyjemnie. Nawet smak potraw przez usunięcie cukru, zdecydowanie się poprawił :)

~Bart
Ostatnio zmieniony wt 21 sty 2025, 18:14 przez SilesiaSurvival, łącznie zmieniany 1 raz.
„psy szczekają, forum działa dalej”

Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
silesiasurvival@gmail.com
Ramzan Szimanow
Posty: 2539
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

wt 21 sty 2025, 15:55

SilesiaSurvival pisze:
wt 21 sty 2025, 07:26
Nie licząc braku spożycia cukrów, reszta diety jest normalna. Aplikacja dietetyczna wyliczyła mi żeby dojść do swojej zamierzonej wagi, potrzebuje około 3000 kcal (oczywiście wraz z utratą wagi zapotrzebowanie będzie maleć). Od początku roku spadło 5.5 kg , a nie spożywam nawet 2/3 dziwnego zapotrzebowania kalorycznego.

Najgorsze były pierwsze 3-4 dni żeby przebudować swoją strukturę żywienia. Gdy z początkowym szokiem się uporasz, dalej idzie już całkiem przyjemnie. Nawet smak potraw przez usunięcie cukru, zdecydowanie mi się poprawił :)
Cukry przytępiają zmysł smaku.
I działają na "specyficzne" receptory w mózgu. Stąd te ciężkie 3-4 dni po odstawieniu.
Saracen
Posty: 203
Rejestracja: ndz 29 sty 2023, 15:45
Kontakt:

wt 21 sty 2025, 22:13

[quote="Ramzan Szimanow" post_id=18308

[/quote]

Cukry przytępiają zmysł smaku.
I działają na "specyficzne" receptory w mózgu. Stąd te ciężkie 3-4 dni po odstawieniu.
[/quote]

Odstawienie jest tu idealnym słowem. Napój nie słodzę ale za to słodycze zjadam w dużych ilościach. Kilka razy w roku robię miesięczny detox i naprawdę czuję się jak narkoman. Pierwsze dni to ciągły głód "słodyczowy" później to pikuś.
Armin
Posty: 5
Rejestracja: wt 26 lis 2024, 11:08
Kontakt:

czw 23 sty 2025, 09:43

SilesiaSurvival pisze:
wt 21 sty 2025, 07:26
Nie licząc braku spożycia cukrów, reszta diety jest normalna. Aplikacja dietetyczna wyliczyła mi żeby dojść do swojej zamierzonej wagi, potrzebuje około 3000 kcal (oczywiście wraz z utratą wagi zapotrzebowanie będzie maleć). Od początku roku spadło 5.5 kg , a nie spożywam nawet 2/3 dziwnego zapotrzebowania kalorycznego.

Najgorsze były pierwsze 3-4 dni żeby przebudować swoją strukturę żywienia.
Wielkie dzięki za podjęcie tego bardzo ważnego tematu
W listopadzie 2023 r. ważyłem 125 kg, byłem zdrowotnym wrakiem i miałem problemy z podejściem na niewielkie wzniesienie. Oprócz cukrów bardzo mocno ograniczyłem tłuszcze. Dietetyk początkowo wyliczyła mi dzienne zapotrzebowanie na 2400 kcal i ułożyła do tego dietę. Po pół roku schudłem 30 kg. Najgorsze nie było schudnięcie lecz utrzymanie wagi i codzienna walka z pokusami żywieniowymi. Wyniki krwi i innych badań obecnie mam na poziomie 20-latka (a dobiegam powoli do 60-tki). Po terenie śmigam jak sarna, robiąc średnią dzienną ponad 5 km. Po co to piszę? Bo przetrwanie to nie tylko sprzęt, zapasy i wiedza, ale również (a może przede wszystkim) kondycja i zdrowie.
Epicki
Posty: 14
Rejestracja: śr 16 lut 2022, 21:01
Lokalizacja: Będzin
Kontakt:

ndz 26 sty 2025, 20:49

Ja też dodam coś od siebie.
Z racji, że sam doszedłem do wniosku - boiler który noszę z przodu jest zbyt duży.... To :
Po 1:
Dieta. Wywaliłem piwko, alkohol, słodycze, ciastka i ograniczyłem porcje na obiad.
Przez pierwszy tydzień umierałem jak uzależniony od słodyczy, przez drugi umierałem z racji mniejszych porcji. Teraz już nie mam problemu: na spokojnie robię 8/16, 7/17 i 6/18.
Kawa, herbata bez cukru.

Ale wiem, że jak zjem czekoladkę to polecę jak narkoman po więcej i więcej.

Po 2:
Zawsze miałem problem z tym aby zebrać się na siłownie. Czas pracy np. 4.30-18/19 przez 4 dni potem wolne to człowiek chciał odpocząć.
Stwierdziłem, że praca nie może ingerować w takie sprawy i teraz jak mam tylko wolne to lecę na trening na siłkę. Robię i cardio i sztangę i inne atlasy. Widać poprawę wydolności organizmu.
Suplement białka w proszku po treningu. Więcej jogurtów i warzyw.

Po 3:
Miałem problem z naciąganiem się scięgna na karku. Od jakiegoś czasu nic mnie już nie boli, bo wszystko mam rozciągnięte.
Włóczykij
Posty: 66
Rejestracja: pn 11 gru 2023, 17:26
Kontakt:

wt 28 sty 2025, 11:41

Dieta bardzo ważna sprawa. Od kilku lat staram się jeść jak najprościej. Posiłki do pracy robię zwykle na surowo, żadnych kanapek itp. warzywa, sery, rośliny strączkowe, czasem mięso. Śniadania albo surowo, albo ser, jajka mieso, dżemy własnej roboty (bez cukru, jedynie mały dodatek miodu).obiadokolacje zwykle proste rzeczy, często smażone lub pieczone. Jem dość tłusto ale mało weglowodanowo. Brzucha nie mam jak faceci w moim wieku, sprawnosc fizyczna, myślę że na dobrym poziomie. Ostatnio miałem mało wysiłku fizycznego z racji zimy więc zacząłem podnosić jakieś klamoty.
Na początku,.z taką dietą było ciężko, organizm domagał się śmieciowego żarcia ale po jakimś czasie tak się przyzwyczaiłem że jak zjadlem kebaba to dostałem sraki :lol:

Żona na początku sceptycznie podchodziła do mojego pomysłu ale w końcu dała się przekonać. Od tego czasu nie choruje. Przedtem średnio co pół roku jakas infekcja.
Saracen
Posty: 203
Rejestracja: ndz 29 sty 2023, 15:45
Kontakt:

wt 28 sty 2025, 14:40

"Jesteś tym co jesz" sama prawda. Obecny tryb życia i "autorytety" nie wpływają pozytywnie na nasze zdrowie. Ciągły brak czasu, późne powroty z pracy itd. Władza chce byśmy byli słabi, chorzy i zaniedbani. Większość osób na forum dobrze o tym wie, kto nie wie szybko się dowie bo takie tematy często się powtarzają tutaj.
Temat żywności jest nieskończony, co chwilę wychodzą nowe kwiatki w kwestii tego czym nas trują. Najlepiej jest jeść to co się samemu wyhoduje ale nie każdy może. Dla tego należy! Poznać jak najwięcej osób które taka żywność produkują dla siebie ale chętnie nadwyżkę nam sprzedadzą. Nie jest to łatwe bo często takie osoby się z tym nie obnoszą by nie zrobić sobie problemów, a jak już to cena jest wyższa niż za odpowiednik z marketu.
Co do kondycji, uważam że najlepiej uprawiać taki sport który lubimy. Nigdy się nie przekonałem do ćwiczeń na siłowni, po prostu mnie to nudzi. Sam od niedawna wróciłem do biegania po kilkuletniej przerwie, łatwo nie jest ale trzeba się starać.
Włóczykij
Posty: 66
Rejestracja: pn 11 gru 2023, 17:26
Kontakt:

wt 28 sty 2025, 15:23

Cena takich rzeczy nie bierze się z niczego,chociaż niektórzy rzeczywiście sami nie wiedzą ile by chcieli za kawałek kiełbasy albo sera. Wolę dać kilka złotych więcej ale wiedzieć co jem.

Ja mam tak z bieganiem. Próbowałem w sobie wypracować rutynę biegania ale to chyba nie dla mnie. zamiast się uspokajać, denerwowało mnie to. Rower jest ok, klamoty mogę przerzucać i walić w worek bo po tym czuję się spokojny :) z tym że nigdy nie mogłem się przemóc do pójścia na siłownię. Mam swój sprzęt. Najważniejsza była jest systematyczność. Jak odpuścisz kilka dni to potem już ciężko wrócić do rutyny.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kondycja”