Antydepresanty jako ulga podczas SHTF

Współczesne podejście do tematu zdrowia
ODPOWIEDZ
TatraSurvivalSchool
Posty: 1
Rejestracja: wt 25 lut 2025, 22:04
Kontakt:

sob 22 mar 2025, 01:37

Antydepresanty to w dzisiejszych czasach dalej temat tabu. Po wielu tragediach życiowych, zdecydowałem się w końcu 2x na skorzystanie z leków. Moje doświadczenie otworzyło mi trochę oczy z perspektywy preppingu.

Jako wieloletni preppers i instruktor survivalu zawsze mówię moim kursantom, iż fundamentalnym kluczem do przetrwania jest silna psychika.

Sam możesz stać się ultra komandosem, albo żołnierzem turbo uniwersalnym, a co z bliskimi?

A co może i z Tobą?

W czasach pokoju każdy może uważać się za ultra kozaka, a jak wiadomo - na każdego kozaka znajdzie się wiekszy kozak. Czasem i taki, który poczestuje Cię klamką z nadzieniem 9mm i dosłownie zabije Twoje ambicje.

W czasach poważnego kryzysu sprawa ma się inaczej. Jak mówił jeden z sanitariuszy niosący pomoc na Ukrainie "(...) i ten stres, ten stres, który codziennie dosłownie wypier***a Cię z butów".

Wojna czy inny tragiczny w skutkach kryzys potrafi złamać psychicznie najsilniejszych ulicznych wojowników. Co innego kiedy możemy tylko dostać po mordzie, a co innego kiedy ze swoją rodzinną znajdziemy się pod ostrzałem artyleryjskim czy inwazja śmiercionośnych dronów.

Psycha już nie ta, dzieci płaczą, żona w paranoi, trzeba uciekać, bo wokół słychać strzały i wybuchy, nie słychać tylko dronów.

Przebywanie w takich warunkach to gwarantowane PTSD. Sam nabawiłem się kilka razy stresu pourazowego i to w czasach pokoju.

Czy można tego uniknąć? To zależy.

Jak to w survivalu bywa - można zminimalizować ryzyko przez właściwe decyzje i zdrowy rozsądek.

W przewlekłym stresie rozwijają się traumy, które mogą skutkować nawet zaburzeniami osobowości.

Więc jak zminimalizować skutki?

Antydepresanty. Ten, który uratował mi tyłek to Trazodon (TRITTICO XR).

W rozsądnych dawkach nie otumania i co najważniejsze - nie uzależnia.

To nie benzodiazepiny, które uzależniają nawet fizyczniem

Warto mieć moim zdaniem zapas takiego leku na cięższe czasy, bo kiedy one przyjdą, może nie być łatwo zadbać o siebie i bliskich. Zwłaszcza podczas tak wycieńczającego środowiska jakim jest konflikt zbrojny.

Jeśli jest możliwość ulżenia sobie w cierpieniu i powrotu do zadaniowości od której zależy życie naszej rodziny - warto jest to zrobić.

Nie biorę odpowiedzialności za niewłaściwe stosowanie leków.

Pozdrawiam,
Dawid z Tatra Survival School na Podhalu
SŁAWEK
Posty: 408
Rejestracja: czw 06 gru 2018, 20:53
Lokalizacja: łódzkie
Kontakt:

sob 22 mar 2025, 21:48

Ła ! Wejście smoka !
Treść super, a forma ?
Na żadnych kursach nie mówili nic o Dzień Dobry ?
To masz gratisowy szybki kurs dobrego wychowania.
Dzień dobry Dawid.
Maślak13
Posty: 354
Rejestracja: wt 20 lip 2021, 22:07
Lokalizacja: 21-300
Kontakt:

sob 22 mar 2025, 23:01

Ja trirtico dostałem w szpitalu na dobry sen i do domu też przypisali ale leży całe pudełko w zapasie. Dzięki i cześć
Ramzan Szimanow
Posty: 2539
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

ndz 23 mar 2025, 22:11

Po pierwsze witam na forum!

Co do tematu, w zapasie, na czarną godzinę może leżeć.
Byleby nie zacząć tego łykać jak dropsów.

Firmy farmaceutyczne idą w zaparte twierdząc że antydepresanty nie uzależniają.
Kiedy realnie jest niestety inaczej.
Sprawa prędzej czy później wybuchnie jak afera OxyContinu, środka przeciwbólowego który miał nie uzależniać. A wciągnął multum ludzi w opiaty.
Jak ze wszystkim, umiar i rozsądek.

https://poradniazsercem.pl/zespol-uzale ... presantow/
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2949
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pn 24 mar 2025, 10:58

Czołgiem!

Ze swojej strony, mogę opisać efekty Trittico CR 150mg. Lek ten, ma kłaść nas do snu i robi to dość szybko i sprawnie. Do 20 minut po zażyciu, człowiek robi się senny. Dla mnie jednak, ma wielki minus. Rano, gdy zadzwoni budzik, jest się z lekka otumanionym i zaspanym. Nie wiem jak to wygląda, gdy ma się możliwość spania, aż do naturalnego przebudzenia. Osobiście klasyfikuję go, jako ostateczność, czyli gdy wszystko inne zawiedzie, np. najprostsze rozwiązanie. Tabletka Trittico CR, dzieli się na 3 części. spożycie 2/3 to szybki odskok do krainy snów, ale i większe zamulenie z rana. 1/3 dla mnie, wydawała się optymalna. A i tak rankiem byłem zamazany. Nie mogę powiedzieć, abym polecał, jednak bywają sytuacje naprawdę ciężkie i wtedy takie środki mogą być na wagę złota.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Medycyna”