Dawniej świniaka robiliśmy raz w roku, więc szkoda było stawiać porządnej wędzarni. Czasu też nie było na to. A blachy zawsze były, w ciągu roku blachy były używane jako formy do betonowania, czy jako zabezpieczenie wykopu przed osuwaniem a w zimie jako wędzarnia.Włóczykij pisze: ↑śr 30 paź 2024, 17:30Zawsze kiedy ktoś tak mówi, przypomina mi się "At last 1948 Show"![]()
Jak wedzę zwykłe kiełbasy to nie patrzę na termometr. Ale wędzenie serów już tego wymaga jeśli nie chcemy co chwilę sprawdzać czy nam z sera nie zrobił się makaron. Albo ryb. Najlepsze wychodzą na zimnym dymie. Wcześniej po prostu przedłużyłem kanał dymny, teraz mam ten piecyk i nawet nie muszę się starać żeby było na zimno. Samo się robi a ja mogę się zająć czym innym
Dokładnie dla tego kupiłem termometr, jak mi się ser podczas wędzenia przerobił na warkoczyki.
