Nie ma sensu zakładać nowego tematu jeśli już PAKO zaczął podobny a zatem tutaj chciałem poruszyć sprawę budowy domu z założeniami jakie preppers powinien wziąć pod uwagę. Żeby nam z tego nie wyszło jakieś kuriozum, skupmy się na minimum niezbędnym do funkcjonowania zarówno na co dzień jak i w sytuacjach kryzysu, gdzie będziemy musieli operować w warunkach bez prądu, wody i innych dóbr pobieranych z sieci.
Moje założenie domu to max 100m² powierzchni użytkowej (rozważam mniejsze) bez piwnicy i garażu. W kwestii tego ostatniego wydaje mi się że blaszak wyłożony kostką jest równie dobry a przede wszystkim ekonomiczny.
W bryle budynku umieściłbym natomiast warsztat/składzik narzędziowy gdyż urządzenia typu kosiarki, piły spalinowe czy agregaty prądotwórcze powinny być przechowywane w cieple i z dala od wilgoci. Co do wielkości pomieszczenia to nie mam jeszcze sprecyzowanego pomysłu. Równie dobrze możemy mieć wewnętrzny garaż i całego go zastawić przydasiami a samochód trzymać w blaszaku ale nie o to chodzi. Redukcja kosztów a więc metraż mniejszy.
Kuchnia. Moim zdaniem najważniejsza część domu. Serce i podstawa naszego przetrwania. Może się o tym gdzie indziej rozpiszę kiedyś. Generalnie kuchnię lub kuchnio jadalnię zrobił bym jako największe pomieszczenie. Przekonuje mnie do tego fakt że sporo czasu spędzamy właśnie tam na przygotowaniu posiłków, robieniu przetworów, słoikowaniu czyli zabezpieczaniu naszych potrzeb żywieniowych na dziś i na czarną godzinę. I trzeba mieć do tego przestrzeń aby wygodnie i sprawnie pracować, oszczędzając jednocześnie czas na ciągłe przestawianie, szukanie miejsca na półprodukty itp. Nowomodne kuchnio salony mnie akurat nie interesują. Uważam że do kuchni powinny prowadzić zamykane drzwi aby żadne ewentualne swądy czy zbyt intensywne zapachy nie przechodziły na salonowe meble. To moja prywatna opinia. A więc kuchnia z jadalnią, zamykane.
Łazianki, toalety. Razem jedna lub podzielona na dwie co jest wygodniejsze przy większej rodzinie.
Sypialnie. Specjalnie nie używam słowa pokoje bo ograniczyłbym powierzchnię do zmieszczenia tam łóżka, szafy pod zabudowę i jakiegoś biurka. My dorośli musimy się wyspać i mieć gdzieś składować ubrania. Miejsce do pracy mamy w ogrodzie, warsztacie czy w kuchni. Dzieciom natomiast z czasem trzeba wstawić biurko, coś na zabawki, więc pokoje dla dzieci wykonałbym większe od własnej sypialni.
Kotłownia aby wstawić piec.
W zasadzie można by się było zamknąć w parterowym budynku co może być nam na rękę na starość (z tym że może nie te 100m² a mniej żeby nam gąsienica nie wyszła) ale to kwestia gustu i własnych przemyśleń.
Piwnica. Pod 1/4 budynku? 1/3? Myślałem nad dwoma pomieszczeniami, mniejszym ogólnodostępnym na podstawowe rzeczy typu ziemniaki, warzywa, słoiki i większym, ukrytym z zapasami głównymi i awaryjnym miejscem do przeczekania problemów. Na pewno warto by było takie pomieszczenie wzmocnić konstrukcyjnie ale co chyba ważniejsze, wypadałoby mieć z tego pomieszczenia wyjście awaryjne, najlepiej wiodące poza bryłę domu. Akurat w moim przypadku byłaby to zarośnięta część ogrodu przy ścianie lasu. Problem jaki powstaje to mozolna własnoręczna praca aby ukryć istnienie takiego wyjścia przed oczami sąsiadów, tak więc im dłuższy tunel tym więcej jednoosobowego wysiłku. Pomysł może wydawać się szalony ale ukryte komnaty i tunele były stosowane od wieków i spełniały swoją rolę doskonale, co wiemy z historii. Piwnica pod całym domem odpada ze względu na koszta, które lepiej przeznaczyć na coś innego. Względnie można zrezygnować z piwnicy pod domem i zrobić sobie ziemiankę w ogrodzie jednak wtedy znika możliwość ukrycia się, chyba że dobrze zamaskujemy cały projekt.
Piwnice posiadać musimy nie tylko ze względu na możliwość gromadzenia tam słoików ale posiadania chłodnego pomieszczenia które pomorze nam przechowywać żywność w razie braku prądu. Istotne aby mieć szczelne drzwi wiodące do niej.
Kominek typu norweskiego czy jak to się nazywa, z możliwością gotowania na nim w razie braku innych możliwości.
Niezależne źródło zasilania. Chyba agregat bo w kwestii energii słonecznej już nie wiem co myśleć. To znaczy wiem, słońca u nas jak na lekarstwo albo nadmiar nie do wytrzymania i nie daje to stabilnej sytuacji. Ponoć obmyślono patent wzbogacenia paneli słonecznych aby reagowały w zetknięciu ze śniegiem i tworzyły prąd (nie żartuję) ale ze śniegiem u nas równie kiepsko
no i to nowość która nie wiadomo kiedy będzie osiągalna i ile będzie kosztować. Zakładam że sporo więc nie ma co się zastanawiać.
Studnia. Bez studni ani rusz. Własna woda, nawet jeśli zanieczyszczona czymś (np żelazem jak u znajomych) może posłużyć do podlewania ogrodu a zatem daje możliwość uprawy własnej żywności i lekarstw naturalnych i zmniejsza koszta opłat. No i lepiej mieć swoją średniej jakości wodę (którą możemy sami przefiltrować i przegotować) niż nie mieć żadnej gdy z rury sieciowej nic nie popłynie. Zapewne najcudowniej byłoby mieć głębinówkę. Zapewne też dobrze byłoby mieć studnię z możliwością ręcznego wydobycia wody a więc zapas liny, wiadro z obciążnikiem lub pompę ręczną jakie jeszcze można spotkać gdzieniegdzie (tu chyba wchodzi w grę jedynie zwykła studnia). Miło mieć dojście do studni z piwnicy lub po prostu studnię w piwnicy. Pytanie czy taki projekt wykonać na etapie lania fundamentów i murowania piwnicy czy cichcem samemu co na pewno nie będzie łatwe.
Zbiorniki na deszczówkę podpięte do rynien. Obowiązkowo.
Szopki na narzędzia, na opał, względnie dach wyciągnięty poza bryłę budynku aby stworzyć warunki do przechowywania drewna opałowego.
Toaleta samokopostująca w ogrodzie. Warto. Po co kopać dziury lub zasypywać się workami z fekaliami?
Co myślicie o potrzebach i rozwiązaniach dotyczących domu przygotowanego dla nas? Czekam na Wasze pomysły i koncepcje bo co dwie głowy to nie jedna (w nosie cewka moczopędna)