Skoro zapytaliście... co do narkotyków to w pełni podzielam opinię Bolcia (jak rzadko kiedy!
ale tu nie mam litości - za dużo ćpunów i rezultatów ćpuństwa widziałem)...
Narkotyki były i są studiowane przez wszystkie armie świata jako sposób na poprawę sprawności uderzeniowej wojska - oczywiście kosztem zdrowia i długoterminowych skutków. Zwłaszcza w krajach anglosaskich rząd i społeczeństwo ma zupełnie gdzieś los swoich weteranów. Może nam się to w głowie nie mieści ale tak jest. Odsetek niedostosowań społecznych i samobójstw wśród weteranów w tych krajach jest szokujący. Pamiętacie skąd pułkownik wyciąga Rambo do akcji? Z więzienia o zaostrzonym rygorze. Siedział za wybryki po zwolnieniu z wojska. I to jest raczej reguła niż wyjątek. Niemniej jednak to Niemcom należy się palma pierwszeństwa w ćpaniu swojego wojska: w czasie II WŚ prawie cała armia lądowa dostawała "dopalacze" - różne mieszanki narkotyków o działaniu p.bólowym i pobudzającym. Oksykodon - ciężki narkotyk opioidowy o mocy identyczej z morfiną - wynaleziono i wprowadzono właśnie wtedy. Hitler umarł uzależniony od tego leku.
Obecnie jest stosowany jako silny, narkotyczny środek p.bólowy - uzależnia szybko. To ta sama półka, mechanizm i objawy co dla heroiny, metadonu, morfiny, fentanylu czy petydyny (Dolargan). Po podaniu dożylnym, wraz ze wzrostem dawki, powodują euforię, dysforię, nudności, wymioty, depresję oddechową, spadek ciśnienia z bradykardią, utratę przytomności i śmierć. Uzależnienie jest fizyczne - gwałtowne odstawienie może spowodować zgon ze względu na zaburzenia krążeniowe. Na głodzie ćpuny odczuwają ogromny, uogólniony ból całego ciała: kości, mięśni. Najsilniejszy właśnie w układzie ruchu. Oczywiście wyzwala to ataki szału i niepohamowanej agresji.
Kolejnym "dopalaczem" używanym w wojsku jest amfetamina i jej pochodne. USAF podaje ją pilotom w celu przyspieszenia reakcji, poprawy percepcji, wywołania pobudzenia i bezsenności w czasie misji bojowych. W czasie wojny w Iraku przecieki, które trafiły do prasy pokazywały, że sprawa była stawiana jasno: albo bierzesz albo nie lecisz.
Amfetamina powoduje wyczerpanie układu nerwowego (taki lot lub egzamin zdany na amfie odsypia się trzy dni). W pewnych sytuacjach może doprowadzić do śmiertelnego przegrzania organizmu (były przypadki w dyskotekach na południu Europy). Powoduje psychozy o typie manii na haju i depresji na głodzie. Uzależnia psychicznie (mózg szuka jej jako poprawiacza samopoczucia).
Przy tych praktykach, tradycyjna yerba, kawa, energetyki czy nawet żucie liści koki przez indian w Andach to pikuś. Zdarzały się co prawda zgony (migotanie komór) po wypiciu pięciu i więcej puszek energetyków typu red-bull'a ale to raczej kazuistyka.
Osobiście uważam, że jak komuś ciągle nic się nie chce to powinien sobie zbadać TSH i hormony tarczycy. Jest w Polsce dużo niedoczynności.
Przed akcją należy się dobrze wyspać i nażreć (nie najeść, a nażreć jak zwierzę) a następnie strawić i zrobić qpę żeby nie iśc do akcji z nadmiernie obciążonym żołądkiem i jelitem. Trzeba sobie postawić cel i go osiągnąć. Na depresję dobrze działa olej lniany (60%wagowych kwasów omega-3 i omega-6!) oraz znalezienie sobie kochanki