Racje wojskowe

O żywności od produkcji po magazynowanie
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2949
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pt 27 wrz 2024, 07:24

Dobrze jest mieć zróżnicowane zapasy. Racje, konserwy i słoiki. Wtedy można urozmaicić pokarm z racji wojskowych domowymi kiszonkami. U nas wiadomo, ogórki wiodą prym, jednak można kisić także pomidory, czosnek niedźwiedzi, rzodkiewkę (edlech przywoził na zlot swego czasu), kapustę, czosnek i wiele innych warzyw. Temat dość znany na wschodzie, na Ukrainie, Białorusi czy w Rosji. Koreańczycy czy Chińczycy, również mają swoje przepisy na kiszonki. Można wyszukać w sieci. A może i warto u nas opisać.
Wracając do tematu, u mnie spożycie racji wojskowych jest dość okazjonalne, ale najbardziej lubię polskie.
Obrazek
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 633
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

pt 27 wrz 2024, 16:22

SilesiaSurvival pisze:
pt 27 wrz 2024, 05:20
[...] Powiem tylko tyle że po jedzeniu naszych polskich racji przez dwa tygodnie , człowiek chciał dodać inny smak, do swojego jadłospisu. Nawet niech to będzie przysłowiowa „zupką chińska”.
[...]
Tak, w naszych wieje nudą. Przed wylotem wstrzymano nas na dwa tygodnie z powodu wybuchu wulkanu na Islandii i żywiliśmy się przez dwa tygodnie naszymi S-kami. Konserwy z pasztetem wyrzucało się do kosza.
W Afganie o ile MRE było ogólnie dostępne to nasze S-ki były nienaruszalne. Ale w połowie misji zrotowano trochę ze względu na datę przydatności do spożycia. Wszystko co lepsze zeżarło dowództwo w Ghazni. Nam do Vulcana przywieziono właśnie trochę pasztetu.
Jak to smakowało...
Jak my żałowaliśmy tych puszek wyrzucanych do kosza...
MRE natomiast jest faktycznie zróżnicowane. 24 rodzajów menu zapakowane w dwa pudła A i B pełne dodatków w zależności od składu na słodko, słono i ostro. Z twardych pudelek robiło się pomysłowe szafki w naszych małych "szufladach".
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
BoldFold
Posty: 1911
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

pt 27 wrz 2024, 17:36

Dlatego ja, aby zróżnicować menu wolę gotować, prawda że niewyszukane, ale pożywne dania to raz, a dwa kupuję różne rodzaje racji żywnościowych, choć przyznaję francuskie są najlepsze, na drugim końcu angielskie i niemieckie. Gdybym miał do wyboru angielską rację i polską to wybór jest oczywisty. Inna też sprawa, że amerykańskie racje są najdroższe.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Awatar użytkownika
SilesiaSurvival
Posty: 1562
Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
Kontakt:

pt 27 wrz 2024, 18:27

Cześć

mar_kow pisze:
pt 27 wrz 2024, 16:22

Tak, w naszych wieje nudą.(….)
:) Dokładnie to samo mówiłem na zlocie odnośnie naszych racji żywnościowych :) Nasze w perspektywie żywienia długoterminowego są nudne….. Ale są tłuste i jakościowo dobre :) To że są tłuste to w lato jest uciążliwe że „mulą” po spożyciu. Ale zimą spożycie całej racji zapewnia wystarczający bilans kaloryczny ;)

Swego czasu miałem okazje biwakować bez ognia w ramach ON.PL, w dolinie Chochołowskiej kilka dni przy temperaturach -10 do -22 stopni. Ktoś to zabrał z sobą racje polskie ten wygrał. Bo bez możliwości rozpalenia ognia, żarło się na potęgę……. I chłopaki co jechali na francuskich czy amerykańskich racjach, zazdrościli tym co mieli polskie ;)

Polskie racje zawsze polecam na jakieś zimowe eskapady ;)

~Bart
„psy szczekają, forum działa dalej”

Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
silesiasurvival@gmail.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Żywność”