Ogrzewanie w trudnych czasach

Pozyskiwanie, otrzymywanie, systemy alternatywne, także energia cieplna
SŁAWEK
Posty: 346
Rejestracja: czw 06 gru 2018, 20:53
Lokalizacja: łódzkie
Kontakt:

śr 01 lis 2023, 17:54

Niektóry to i zająca przyniesie i na progu położy.
Widzę u ludzi takie podejście do tematu, mimo padniętego systemu i prawa które poszło się paść, my obywatele mamy tego byłego prawa przestrzegać. Może nie byłego co nie aktualnego do sytuacji. Pomijam, że nikt nie będzie egzekwował jego stosowania. Będą ważniejsze tematy do ogarniania przez służby.
Ja głupie prawo olewam od zawsze, z dobrym skutkiem jak widać, jeszcze mnie nie zamknęli.
Kto ma lęki, niech nie siada w domu pod żyrandolem a na zewnątrz tylko w kasku ochronnym.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2593
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 01 lis 2023, 18:15

SŁAWEK pisze:
śr 01 lis 2023, 17:54
Ja głupie prawo olewam od zawsze, z dobrym skutkiem jak widać, jeszcze mnie nie zamknęli.
Popieram jako wyznawca tej samej zasady.

Co do kociska, zająca jeszcze nie przyniósł ale nornic, myszy polnych i ptactwa już naznosił mnóstwo.
Obrazek
BoldFold
Posty: 1432
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

śr 01 lis 2023, 18:35

U mnie zwykle znoszą myszy, krety, znajdzie się i sikorka i wróbelek, karczowniki się zdarzyły raz czy dwa, ale zająca nigdy :cry:

Co do prawa; dura lex, sed lex, tak więc dopóki państwo działa, trza go +- (bardziej minus) przestrzegać, po W; hulaj dusza, piekła ni ma, no ale co potem jak cywilizacja wróci;

Jeszcze wierszyk; prawo w Polszcze jest jak pajęczyna,
giez się przebije, zawiśnie muszyna

I bardziej ludowe; prawo jest niczym płot; drapieżnik przeskoczy, żmija się prześlizgnie dołem i tylko bydło stoi bezradnie.

No i paremia prawnicza; ignorantia iuris nocet z czego wynika; ignorantia legis non exusat. I tylko o to mi chodziło w zamyśle.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2593
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 01 lis 2023, 21:35

Dura lex sed lex... Prawda, jednak cytując klasykę "sądy sądami, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie". Co można źle zinterpretować, zdaje sobie sprawę...
Obrazek
Mikołaj Tyc
Posty: 2
Rejestracja: sob 14 paź 2023, 12:25
Kontakt:

czw 02 lis 2023, 08:13

Jeśli ktoś myśli o ogrzewaniu w trudnych czasach najpierw niech zacznie od izolacji. Jeśli jest to miejsce zaprojektowane i przygotowane odpowiednio wcześnie - to koncept domu pasywnego wg mnie się sprawdzi się najlepiej. Iglo nie ma ogrzewania ale doskonałą izolacyjność.
Ramzan Szimanow
Posty: 1869
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

czw 02 lis 2023, 15:35

Mikołaj Tyc pisze:
czw 02 lis 2023, 08:13
Jeśli ktoś myśli o ogrzewaniu w trudnych czasach najpierw niech zacznie od izolacji. Jeśli jest to miejsce zaprojektowane i przygotowane odpowiednio wcześnie - to koncept domu pasywnego wg mnie się sprawdzi się najlepiej. Iglo nie ma ogrzewania ale doskonałą izolacyjność.
Witam na forum! ;)

Co do tematu, żeby być precyzyjnym igloo ogrzewa się piecykami na zwierzęcy tłuszcz.
A co do konceptu domu pasywnego to niestety zderza się z realizacją.
Wygenerowana w ciepłych i słonecznych miesiącach nadwyżka w "wirtualnym magazynie energii" sieci nie zasili pompy ciepła w razie blackoutu.
Zostaje offgrid i liczenie że jakimś cudem w zimniejszych miesiącach kiedy ogrzewanie jest najbardziej potrzebne panele wygenerują energie potrzebną w dzień i nadwyżkę do ogrzewania w nocy.
A my się nie zabijemy zgarniając śnieg z paneli na oblodzonym dachu.
Szebora
Posty: 137
Rejestracja: śr 12 lip 2023, 12:31
Kontakt:

czw 02 lis 2023, 19:52

Maślak13 pisze:
śr 01 lis 2023, 11:22
Wystarczy jednak wysypanie się sterownika kotła i jesteśmy w czarnej du**e
Wiesz ze da się palić bez sterownika? ;-) babka taki miała, żeby nie musiała latać. Niestety technologia mnie przerosła, nie umiałam ustawić parametrów. Smolil sie. Jam wiejskie dziecię z czasów ognia i siekiery. Ominęło mnie 20 lat rozwoju wsi..
Odłączyłam dmuchawa z wtyczki, zamknęłam. Podajnik tak samo. Ładuje ręcznie, uchylam dolne drzwiczki. Da się. Byle wyciągnąć dobry kabelek.
Działa jak kopciuch. Byle ogarnąć "nawiew" i nie za mocno te drzwiczki uchylać😂 bo wtedy musisz szybko sobie przypomnieć, jaka kombinacja klawiszy wyłączała blokadę (dla mnie idiotyzm.. Jak masz 95 na piecu, wyłącza pompę.. Niech wywali piec.. Co za idiota to wymyślił?)


mar_kow pisze:
śr 01 lis 2023, 12:50
Gdy dojdzie do sytuacji trudnej będę miał gdzieś co leci z komina - byle w domu było ciepło.
W końcu ktoś rozumie o co chodzi..

BoldFold pisze:
śr 01 lis 2023, 13:54
Bo uważam i mam rację, że trochę węgla czy drewna w kuchni węglowej lepiej ogrzeje mi 1-2pomiesczenia i pozwoli ugotować jedzenie, niż spalanie ogromnych ilości opału by ogrzać cały dom, po co się pytam, ogrzewać całą chałupę, gdy mam ograniczone zasoby i nie wiem kiedy je uzupełnię?

Oczywiście mam kominek oprócz kuchni węglowej, mam piecyk na naftę, mam wreszcie agregat, prądotwórczy na benzynę i propan, mam falownik do akumulatora auta 2kW, mam pełen przekrój kuchenek biwakowych, mam grill z możliwością palenia ogniska i gotowania w kociołku, na zlocie miałem też patelnię na nóżkach na ognisko.

Ale nikt mnie nie zmusi abym marnował swoją energię=jedzenie i opał niepotrzebnie, że o marnowaniu czasu nie wspomnę.
Z mojego punktu widzenia. Tej która mieszka na wsi aktualnie, ma teraz x źródeł ciepła, w tym 2 na cały dom..
Chce zobaczyć twój dom po roku.. Bez ogrzewania całości.
Ten dom był naprawdę przygotowany. Podwójne ściany.. Etc.
Dolu nie używali. Nie ogrzewali. Jak go kupiłam.. Po x latach bez ogrzewania.. Wszystko na dole ze ścian spadlo. Podłogę ratowały pewnie tylko płyty z dykty klejone na żywice (lata 60te-70te) malowane olejna..
W mieście w domu z płyty, w nie grzanych pomieszczeniach po tygodniu wylazł mi grzyb..
Była masowa awaria wtedy.
To nie potrwa tydzień.. To nie potrwa miesiąc..
Na krótką metę można użyć kaflowego.. Jednego.. Na dłuższą radzę grzać chatę. W końcu ściany zaczną się wychladzac.. A wtedy grzejąc na pełna rurę, nie ogrzejesz się.. Wilgoc robi swoje. Uwierz mi..
Dlatego namawiam wszystkich na ogrzewanie drewnem..
Jak pierdyknie,macie je pod nosem.. Wszędzie rosną lasy. Byle sił starczyło. Skoro kobieta mogła przerobić 60m w wakacje.. (uzupełniłam zapasy, nie zostawili mi nawet na mc) w wolny mc od pracy tak naprawdę.. To i wy możecie. Wierzę w Was!
1411 pisze:
śr 01 lis 2023, 15:28
W ramach prostoty mam kocisko, które jak zalegnie to nie dość że grzeje jebaniutki, to jeszcze mruczy i usypia ;)
Jak kto nie ma żywego grzejnika, termofor pod kołdrę albo... Butelkę z własnym ciepłym moczem, wzorem himalaistów :)
Czy jeden kot starczy na całą rodzinę ;-)?
A poważnie.. To doraźne.. Na kilka nocy.. Dla zdrowej silnej osoby. Sama "grzałam się psami". Spałam jak dzieciak.. Ale później ściągnęłam rodzinę... I co wtedy? Wszyscy marzną.. ;-)


Podsumowując..
Jak wam wlezie wilgoc w sciany.. Nie ogrzejecie tego. Nawet waląc później pół roku na całość
Latem znośnie. Zima.. Zimno..

Wilgoc jest gorsza niż mróz na zewnątrz..

Tak, da się ogrzewać w nocy zwierzakami, kiedy jesteś sam i nie masz rodziny. A co za dnia?

Nie zapewnisz sobie komfortu grzejąc nawet 2 pomieszczenia. Bo je wychlodzi w końcu wilgoc..

Ogrzewajcie całość, przejdźcie na drewno..

Zostawcie kaloryfery na ścianach zewnętrznych.. Pod oknami.. Bo inaczej po 1 zimie.. Nic wam nie da grzanie chaty, gdy ściana przemarznięta..

Taka moja rada..
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 514
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

czw 02 lis 2023, 20:15

Szebora pisze:
czw 02 lis 2023, 19:52
[...]
Dlatego namawiam wszystkich na ogrzewanie drewnem..
Jak pierdyknie,macie je pod nosem.. Wszędzie rosną lasy. Byle sił starczyło. Skoro kobieta mogła przerobić 60m w wakacje.. (uzupełniłam zapasy, nie zostawili mi nawet na mc) w wolny mc od pracy tak naprawdę.. To i wy możecie. Wierzę w Was!
[...]
Dokładnie tak, u siebie mam ściany z pełnego suporex'u, przerwa i połówka - budowane po staremu + 15 cm styropianu. Remontując zostawiłem grube rury główne w których okazało się zaletą jest dużo wody. Jak się już ogrzeje nawet śmieciuszkiem to krąży sobie równo oddając powoli ciepło. Jak są duże mrozy to wystarczy wrzucić trochę węgla i ciepło jest do rana.
Oczywiście normalnie pracuje piec gazowy.

A odnośnie ogrzewania jednego pomieszczenia to naprawdę zły pomysł - w domu i tak jest zimno, to jedno pomieszczenie jest ciężko ogrzać. Wchodzi wilgoć, grzyb itd. tak jak Koleżanka pisze.
Po zakupie gdzie dom kilka lat stał bez ogrzewania zrobiłem kapitalny remont i w pierwszą zimę nie mogłem go ogrzać. Byłem przerażony ilością energii jaką "pożarł" dom pierwszej zimy a było i tak zimno... Dopiero w kolejnych latach koszt spadał - po prostu dom musiał się wygrzać.
Właścicielka przyjeżdżała tylko na parę miesięcy więc z wietrzeniem też był na bakier. Okna ze sprasowanego drewna (pakiety szyb jak w plastikach) które musiały kosztować majątek były do wymiany w całym domu.
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2593
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

czw 02 lis 2023, 21:03

Znów potykamy się o słowa i sposób myślenia - wydaje mi się (we własnym mniemaniu, kto uważa inaczej, niech mnie poprawi), że ogrzewanie jednego pomieszczenia, to rozwiązanie na scenariusz WSZYSTKO JEBŁO. Ewentualnie na jakieś zawirowanie finansowe, o jakie też może być nietrudno w przyszłości. Natomiast ogrzewanie nie całego domu obecnie, to zły pomysł. Być może ja nie zrozumiałem intencji i zamysłu Przedpiszców, ale tak to pojmuje.

@Szebora, wiem, że jeden sierściuch nie da tyle ciepła co kilka no ale cóż, na razie nie mam opcji na zwiększenie populacji ;) Iiii tak, z przymrożeniem oka pisałem ;)
Obrazek
Szebora
Posty: 137
Rejestracja: śr 12 lip 2023, 12:31
Kontakt:

pt 03 lis 2023, 00:03

1411 pisze:
czw 02 lis 2023, 21:03
wydaje mi się (we własnym mniemaniu, kto uważa inaczej, niech mnie poprawi), że ogrzewanie jednego pomieszczenia, to rozwiązanie na scenariusz WSZYSTKO JEBŁO.
Nawet jak wszystko ebło, grzej ile możesz.
Inaczej zmarznięte ściany zeżrą Ci całe ciepło. Oddadzą chętnie wilgoc i chłód.
Nie ogrzejesz "tego jednego pomieszczenia" - jak byś się nie starał wtedy.
Fizycznie nie da się.
Mieszkałam w takich "przemarzniętych ścianach".
Grzałam na max. I tak było zimno. Ściany mokre. Lodowate. Wilgoc kapała z sufitu. Leciała po ścianach.
Niewiele dawały odsysacze wilgoci.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Energia i zasilanie”