Sygnał 45. Mowa ciała zwiastująca atak.

Zasady taktyki i strategii
ODPOWIEDZ
Ramzan Szimanow
Posty: 2539
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pn 21 kwie 2025, 15:33

Za profilem fb "Na Straży Munduru", ważne w kontekście "kontaktów personalnych".
Wrzucam żeby nie zaginęło w otchłaniach portali społecznościowych.

https://www.facebook.com/photo?fbid=109 ... cale=pl_PL


"W przeszłości wielokrotnie wspominałem o tym, jak ważna jest obserwacja rąk osób, z którymi wchodzimy w interakcję.
Dziś również wpis związany z tematyką rąk.

🛑45 degree flare — co to jest i dlaczego jest ważne?

W pracy funkcjonariusza policji czy członka innych uzbrojonych służb kluczowe znaczenie ma umiejętność szybkiej oceny sytuacji i odczytywania sygnałów niewerbalnych, tzw. indykatorów ataku.

Czasem to jeden gest, subtelny ruch czy zmiana w postawie ciała może świadczyć o nadchodzącym zagrożeniu – zanim jeszcze pojawi się broń czy niebezpieczny przedmiot. Jednym z takich sygnałów jest tzw. 45 degree flare, czyli charakterystyczny ruch ramienia lub łokcia pod kątem mniej więcej 45 stopni. To detal, który może uratować życie.

Jako pierwsi to zachowanie zbadali w swoich służbach Amerykanie i dzisiaj jest stałym elementem szkolenia nowych funkcjonariuszy oraz cywilów szkolących się z samoobrony.

🛑Jak rozpoznać 45 degree flare i co może oznaczać?

Ustawienie ciała – osoba może nieznacznie odwrócić się bokiem, eksponując dominującą rękę po stronie ukrytej broni.

Ruch łokcia – ramie lub łokieć zaczyna unosić się pod kątem 45 stopni, jeszcze zanim ręka sięgnie do pasa.

Zmiana napięcia mięśniowego – podejrzany może stać się bardziej napięty, ciało „zamiera” na moment, co jest naturalną reakcją przed szybkim działaniem.

Skanowanie otoczenia – człowiek przed działaniem często wcześniej ocenia otoczenie, rozglądając się, szukając potencjalnych świadków lub drogi ucieczki.

Przesunięcie dłoni w stronę pasa, pod kurtkę/bluzę/koszulę, do kieszeni – to jest już wyraźniejszy sygnał, następujący zaraz po „flare”, czyli po zgięciu łokcia.

Rozpoznanie 45 degree flare nie zawsze oznacza, że dojdzie do konfrontacji z użyciem broni, ale znacząco podnosi prawdopodobieństwo, że coś jest nie tak.
Może to świadczyć o:

- próbie sięgnięcia po broń (palną, białą),

- przygotowywaniu się do ucieczki,

- napięciu psychicznym i możliwym ataku,

- ukrywaniu czegoś istotnego (np. narkotyków, broni, dowodów).

Świadomość istnienia 45 degree flare to nie tylko kwestia taktyki – to kwestia przetrwania. Funkcjonariusze, którzy potrafią zauważyć ten sygnał, mają ułamki sekund więcej na reakcję.

Ta wiedza jest również przydatna w cywilnej samoobronie. Uczy obserwacji, kontroli dystansu i unikania ryzykownych sytuacji, zanim się zaostrzą.

Jako policjanci z zasady zawsze powinniśmy wydawać polecenie wyciągnięcia rąk z kieszeni.

Nie spotkałem się z tym terminem w polskich materiałach szkoleniowych, dlatego zdaje się, że na razie nie ma on polskiej nazwy, jeżeli ktoś jest przywiązany do polskiej nomenklatury, to może używać terminu opisowego - "wczesny sygnał sięgania po broń" lub po prostu "uniesienie łokcia pod kątem 45 stopni". Ja zacząłem używać terminu "sygnał 45" i zauważyłem, że dosyć dobrze się przyjmuje."
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
West_End
Posty: 305
Rejestracja: pt 18 lut 2022, 21:11
Kontakt:

czw 24 kwie 2025, 22:46

Jest jeszcze jeden ważny element, przed atakiem zwykle zmienia się balans ciała przeciwnika, ciężar ciała przechodzi na nogę zakroczną ( nie dać się podciąć, przygotować kopnięcie ) ... Nawet gdy nie ma broni to jest to zwiastun gotowości i należy zwiększyć dystans aby to ocenić...
BoldFold
Posty: 1911
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

pt 25 kwie 2025, 08:54

Ja się zetknąłem z takim oto poglądem oprócz tych powyżej że;

skracanie dystansu do kontaktu tzw "bokserskiego" może nie tylko wskazywać na atak przy pomocy "gołych" kończyn, ale też o wiele groźniejszy atak z użyciem ostrego narzędzia najczęściej noża. Przed którym w zasadzie nie ma obrony.

Absolutnie też nie podajemy ręki (machinalnie, bez zastanowienia) gdy ktoś obcy ją do nas wyciągnie, prośba o ogień też jest sygnałem alarmowym.

Reasumując w dwuznacznej sytuacji nie powinniśmy dopuszczać do kontaktu bezpośredniego. Wszystko zależy od tego czy my jesteśmy uzbrojeni i świadomi zagrożeń. Bo o szkoleniu nawet służb nie ma mowy (u nas) a ta wiedza może zachować zdrowie i uratować życie.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Ramzan Szimanow
Posty: 2539
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pt 25 kwie 2025, 18:12

West_End pisze:
czw 24 kwie 2025, 22:46
Jest jeszcze jeden ważny element, przed atakiem zwykle zmienia się balans ciała przeciwnika, ciężar ciała przechodzi na nogę zakroczną ( nie dać się podciąć, przygotować kopnięcie ) ... Nawet gdy nie ma broni to jest to zwiastun gotowości i należy zwiększyć dystans aby to ocenić...
BoldFold pisze:
pt 25 kwie 2025, 08:54
Ja się zetknąłem z takim oto poglądem oprócz tych powyżej że;

skracanie dystansu do kontaktu tzw "bokserskiego" może nie tylko wskazywać na atak przy pomocy "gołych" kończyn, ale też o wiele groźniejszy atak z użyciem ostrego narzędzia najczęściej noża. Przed którym w zasadzie nie ma obrony.

Absolutnie też nie podajemy ręki (machinalnie, bez zastanowienia) gdy ktoś obcy ją do nas wyciągnie, prośba o ogień też jest sygnałem alarmowym.

Reasumując w dwuznacznej sytuacji nie powinniśmy dopuszczać do kontaktu bezpośredniego. Wszystko zależy od tego czy my jesteśmy uzbrojeni i świadomi zagrożeń. Bo o szkoleniu nawet służb nie ma mowy (u nas) a ta wiedza może zachować zdrowie i uratować życie.
Kolejne solidne punkty.
Zachowania które powinny nam zapalić czerwoną lampkę.

Co do podawania ręki trefnym nieznajomym.
Osobiście takiego ataku akurat nie widziałem ale obiło mi się o uszy.
Od szarpnięcia do przodu po którym napastnik wychodzi na bok ofiary lejąc ją w wątrobę, kość skroniową czaszki, tył głowy cały czas kontrolując sytuację dzięki trzymaniu jej prawej ręki.
Po popularną podobno wśród starej gwardii gdzie bandzior silnie chwytał podaną dłoń i rzucał się ciąć wnętrze przedramienia niewielkim nożem czy nawet "mojką" z żyletki.
Odskakując przed kontrami z strony ofiary, ciosów lewą ręką, kopnięć aż tak na tyle osłabła z upływu krwi że nie bał się wejść w zwarcie i "dokończyć" sprawę.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Taktycznie”