Szary człowiek i "gray man".

Zasady taktyki i strategii
ODPOWIEDZ
Ramzan Szimanow
Posty: 2539
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

sob 26 kwie 2025, 19:15

Temat zacznę od tego czego nie robić a stało się już memem.
Sklepy z odzieżą "taktyczna i paramilitarną" oferują ciut bardziej cywilne fasony, a różni infuenserzy z okolic środowisk prepperskich i surwiwalowych reklamują je jako idealne chcąc się wtopić w tłum zachowując "taktyczny sznyt i wygodę".
Jest to oczywista bzdura, moim zdaniem tego typu ciuchy potrafią zwrócić na nas uwagę jeszcze bardziej jak demobil mieszany z zwykłymi, cywilnymi ciuchami.
Co gorsza są modne wśród funkcjonariuszy chcących działać "po cywilnemu".
W efekcie środowiskom marginesu społecznego których uwagi chcemy uniknąć z daleka kojarzą się z policyjnym tajniakiem.
Może to mieć zalety, ale gdy jesteśmy sami i ogółem nieostrożnie zapuścimy się w nieciekawe rejony łatwo możemy paść ofiarą napaści.
To już nie lata 50" XX wieku i efekt jaki wzbudzał długi płaszcz oraz kapelusz z szerokim rondem ubeka. ;)
A i ci, w mętne dla siebie rejony zapuszczali się stadami i uzbrojeni po zęby.
Podobnie niezdrowe zainteresowanie wzbudzają tzw "moral patche" czy odzież z reklamami firm produkujących broń lub akcesoria paramilitarne.
Jednoznacznie identyfikując nas jako surwiwalistę, posiadacza broni czy kogoś z środowisk paramilitarnych.
Groźne zwłaszcza w czasie potencjalnego GWWW choć i w obecnych czasach możemy zostać uznani przez jakąś grupkę przestępczą za potencjalne źródło broni palnej.
Niestety, przez napływ elementu aspołecznego z innych krajów pewien "konsensus" jest coraz bardziej martwy.
Ten że bandyci np obrabiający czyjś dom szafę z bronią ignorowali, lub rozpruwali w poszukiwaniu pieniędzy czy kosztowności nie tykając się ani jednego znalezionego tam naboju.
Oczywiście by nie postawić na nogi okolicznej policji, a ta mogła przyjąć spokojnie zgłoszenie o włamaniu, bez nacisków z góry na bardziej dynamiczne działanie "Bo BROŃ PALNĄ ukradziono".

Kolejną stylem który lepiej sobie darować jest "paw/papuga" nazywany też "Kenem-Barbie".
Ostentacyjnie drogie ubrania, biżuteria, zegarki i inne dodatki, mające przyciągać uwagę wszystkich wkoło przyciągają też uwagę potencjalnych napastników.
Buty kosztujące 4000 pln czy torebka 5000 pln nawet używane i niewiadomego pochodzenia mogą być upłynnione za sumkę wystarczającą na sporo alkoholu i narkotyków.
A członkowie marginesu mają przy okazji zabawę przy ich odbieraniu "frajerstwu", mogą przy tym zdarzyć się gorsze rzeczy niż pobicie.
Zwłaszcza gdy napastnikami są obcokrajowcy o mglistym statusie prawnym z którymi nasze sądy za bardzo nie wiedzą co robić.
W tym miejscu dochodzimy do eksponowaniu wdzięków przez panie.
Głębokie dekolty, krótkie spódniczki czy opięte szorty itd.
Mężczyźni zerkają, tak jak starsze czy brzydsze kobiety które skręcają się z zazdrości.
Ego i samozadowolenie rośnie.
Ale wszystko ma swój czas i miejsce. Ulica, środki transportu zbiorowego to nie plaża.
A obecnie mamy w kraju coraz więcej młodych mężczyzn z krajów gdzie status kobiety jest w okolicach zwierzęcia gospodarskiego a "niewierna bezwstydnie się obnażająca" to coś w okolicach chusteczki higienicznej.
Co się używa i wyrzuca...
Fakty.
Jak czyta to jakaś feministka to zapewne dostała właśnie szczękościsku.
Ale takie są fakty, i niech się lepiej zastanowi czy przypadkiem nie popiera ściągania "inżynierów i lekarzy" z afrykańskich dżungli i arabskich piasków zanim zacznie rytualne zaklęcia w stylu "Należy wychowywać mężczyzn!" "Jako kobieta mam prawo ubierać się jak chce!".
Oczywiście.
Można też przejść się w szaliku Legii Warszawa po gorszych dzielnicach Poznania.
Osobna kwestia jak to się skończy.
Surwiwalista niezależnie od swojej płci musi żyć w świecie twardych faktów i umieć minimalizować zagrożenia zamiast je wypierać w imię utopijnych bredni.
Póki co skromne kobiece ubranie w naszej części świata nie oznacza burki z czadorem i oby jak najdłużej tak zostało.

W tym momencie powinniśmy przejść do części "bluza w mało jaskrawym kolorze, dżinsy, wygodne sportowe buty".
Trzymania się podobnych tonacji kolorów i kompromisu między dobrą jakością a przystępna, nie wyróżniającą w tłumie ceną i metką w przypadku kurtek, czapek, toreb itd.
Podstawy podstaw.
Ale pójdźmy trochę dalej.
Idąc do pracy, na zakupy, ulicą w jakimś innym celu warto się przyjrzeć jak ubierają się ludzie w naszym wieku, płci, przeciętnego statusu społecznego.
Kto, jak ubrany zwraca uwagę, wyróżnia się z tłumu.
Kto wtapia w tło.
Kiedy i w jakich godzinach.
Jak wygląda średnia wyciągnięta z typowego ubioru studenta, jak robotnika, pracownika biurowego itd.
W różnych okolicach, o różnych porach idealny ubiór "szarego człowieka" będzie się ciut różnił.
Warto znać te subtelne różnice i umieć je rozgrywać na swoją korzyść.
Wspomniałem już drogie dodatki.
Tutaj trzeba dojść do kwestii elektroniki.
Smartfon jest niestety dzisiaj narzędziem pracy.
Są zawody gdzie nie wystarczy "dzwoni, sms, łączy się z siecią i zdjęcia robi".
Potrzebne są droższe o wyższej mocy obliczeniowej, dodatkowych funkcjach itd.
Ciut "zmęczony" wizualnie pokrowiec ukryje realną wartość urządzenia.
Podobnie w wypadku laptopów, aparatów fotograficznych itd.
Podróżujący po niezbyt bezpiecznych krajach Wojciech Cejrowski miał zwyczaj obklejania drogiego sprzętu, aparatów i obiektywów taśmą izolacyjną zakrywając oznaczenia producenta i symulując chałupnicze naprawy.
Anegdota o obklejaniu nowego przedłużacza zabieranego na kemping taśmą izolacyjną by potencjalny złodziej uznał go za zużyty chłam ma już długą brodę.
W tym miejscu dochodzimy do zachowania.
Stąpanie dumnie jak młody kogut mierząc wzrokiem wszystkich wkoło w poszukiwaniu zaczepki to proszenie się o kłopoty.
Tak samo jak przemykanie bokami, zgarbiony i unikając kontaktu wzrokowego.
Margines społeczny wyczuwa słabość jak sępy padlinę.
I zareaguje na nią jak te ptaki na apetyczny dla nich zapaszek.
Niestety, chcąc być "szarym człowiekiem" nie mamy zbyt wielu prostych odpowiedzi.
Ważne są obserwacja, balans i równowaga, nie ma zbyt wielu "Niezawodnych, działających w 100% i wszędzie sztuczek".
Od kwestii wyglądu nas samych i dochodzimy do kwestii pojazdów czy domostw.
Te pierwsze pospolitego, praktycznego modelu.
Utrzymywane w świetnym stanie technicznym, niekoniecznie wizualnym.
Unikając sugerujących drogi, specjalistyczny sprzęt i inne łupy nalepek na szybach czy zderzakach.
Rower dobry ale nie szpanerski.
Sztuczka z taśmą też ma tu zastosowanie, ukrywając np lepsze od standardowych hamulce czy przerzutki.
Posesja nie bardziej zadbana i wizualnie "bogatsza" niż inne na tej ulicy.
Ale też nie sprawiająca wrażenia wyraźnie biedniejszej.
Można też zahaczyć temat broni.
W wypadku krótkiej warto preferować konstrukcje które łatwo przy sobie nosić i dobyć spod cywilnego ubrania.
Bez konieczności "ubierania się pod broń".
Znów, świat twardych faktów i co możemy skrycie nosić przy sobie w gorszych czasach niekoniecznie oznaczających świat rodem z Mad Maxa i wesołe hasanie z "wielkim żelazem na biodrze" i karabinem w rękach.
Nie zapominać o użyteczności gazu pieprzowego, pałki teleskopowej, krótkiej gazrurki czy noża.
Oraz w drugiej strony różnych odmianach PDW które w razie potrzeby większej siły ognia też damy radę ukryć pod kurtką, luźną bluzą czy w niepozornej torbie przewieszonej przez pierś.
Przemyśleć jakie pochwy i kabury będą dla nas, przy naszej sylwetce i budowie ciała najbardziej optymalne.
A nie jakie są teraz reklamowane w pisemkach o broni i przez militarnych influencerów.

Ot, trochę moich przemyśleń nad prawdziwym sensem "szarego człowieka" i jego komercyjną, przeciwskuteczną parodią.
Oczywiście jest to pewien archetyp, ideał który ciężko byłoby całkowicie osiągnąć.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
SilesiaSurvival
Posty: 1561
Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
Kontakt:

ndz 27 kwie 2025, 22:12

Cześć

Muszę przyznać , musiałem przeczytać łącznie tekst 3 razy :) Żeby wczuć się w kontekst.

Ubiór : cywilny w 100 % , od czasu można wrzucić coś z popularnego demobilu. Najlepiej amerykańskiego bo jest tak popkulturowy że ginie w tłumie. Ostatnio znów wróciłem do cywilnych jeansów od Levisa , Rifle oraz koszul franelowych. To jest tak nijaki strój , że ginie w tłumie a pod koszulą idzie schować co nieco. Do tego lekka kurtka TNF czy Berghaus , but z deca i plecak cywilny. Giniesz w tłumie aż miło, chodź mnie nadal trochę zdradza nerka i czapka ;) Ale pracujemy i nad tym.

Rowery : sam okleiłem rower taśmą izolacyjną żeby wyglądał na tańszy niż jest w rzeczywistości. Na razie ten kamuflaż działa.

Samochód : rysami na lakierze już się nie przejmuje. Ale ogólnie stanem blacharskim oraz technicznym już tak. Sam posiadam popularną markę samochodu, model którego jest dość dużo na ulicach :) autko ginie w tłumie , co mnie cieszy. Jest niezawodne i dobre , nie zamierzam zmieniać. Tanie w eksploatacji.

Co do broni : niestety żyjemy w takim kraju gdzie wybór broni bez pozwolenia jest ubogi. I niestety w PL chcąc nosić coś bez pozwolenia trzeba się ubierać pod broń. Lepiej jest w temacie „promesowych zakupów” , chodź nadal jest Polska daleko w tyle. Ale jak chcesz coś konkretnego i masz czas oraz cierpliwość, z biegiem czasu to znajdziesz. Ale lekko nie ma.

Co do ciuchów low profile ……. Nie działają one w aglomeracjach miejskich , ponieważ od razu przez miejscowy element przestępczy , jawisz się jako „tajniak”. Są fajne i wygodne, ale niestety kojarzą się z ludźmi służb. Mam korzystam , ale nie uważam że nosząc je, ginę w tłumie.

Pozdrawiam
~Bart
„psy szczekają, forum działa dalej”

Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
silesiasurvival@gmail.com
Ramzan Szimanow
Posty: 2539
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pn 28 kwie 2025, 01:22

SilesiaSurvival pisze:
ndz 27 kwie 2025, 22:12


Co do ciuchów low profile ……. Nie działają one w aglomeracjach miejskich , ponieważ od razu przez miejscowy element przestępczy , jawisz się jako „tajniak”. Są fajne i wygodne, ale niestety kojarzą się z ludźmi służb. Mam korzystam , ale nie uważam że nosząc je, ginę w tłumie.
Moim zdaniem to samo w mniejszych miejscowościach.
Ciuchy "low profile" są niczym płaszcz i kapelusz "low profile" na ubeku w latach 50".
Tak się wtapiasz że w ogóle nie wtapiasz.
A ubek pod takim płaszczem przynajmniej pałkę i PPS 43 schował. 🤣

Co do broni bez pozwolenia.
Są konstrukcje które nie wymuszają "ubierania się pod broń".
Deringery, pięciostrzałowe rewolwery 9.3 mm jak Colt Navy Pocket.
Choć nad tym ostatnim muszę popracować.
Niezawodność małych coltów bez modyfikacji jest dość dyskusyjna, muszę mu zamontować tą blaszkę zapobiegającą wpadaniu wystrzelonego kapiszona w mechanizm.
Można tu wymienić broń kalibru 31 cala.
Choć osobiście jakoś nie potrafię jej zaufać.
Zwłaszcza że ukryciu pod współczesną odzieżą sprzyja krótkie przycięcie lufy.

Kolejna kwestia, saszetki. Tu już można myśleć o ukryciu takiego Remingtona jak twój.
Czy pod typowo gorsze czasy poszukać na większą broń jak CZ Shadow II, Skorpion vz 61, dłuższy remington/Colt cp, obrzynek z dubeltówki czy nawet pompki.

Z broni nie palnych gaz, różne pałki teleskopowe.
Dalej pod gorsze czasy ok 20 cm klucze nastawne z pętlą na nadgarstek, podobny kawał gazrurki, pokrętła od zaworów gazowych, niewielkie noże w różnych miejscach ubrania czy nawet większe czy małe maczety za pazuchą...
Pisanie w takim kontekście o zdrowym rozsądku może jest zabawne i zaskakujące 😉
Ale ten jest ważny a sytuację różne.
Kreatywność na równi z nim.

Co do stylu pisania.
Jakoś tak chaotycznie mi ten artykuł wyszedł, fakt.
Ale nie mam kompletnie pomysłu jak to skorygować.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Taktycznie”