Sucha stopa, suche ciało w wielodniowym marszu.

Rozpalanie ognia, schronienia, obozowanie, etc.
Maślak13
Posty: 266
Rejestracja: wt 20 lip 2021, 22:07
Lokalizacja: 21-300
Kontakt:

śr 21 lut 2024, 09:28

Buty do chodzenia lekkie wygodne wszystko super. Latem miałem trochę prac w obejściu i z wygody włożyłem adidaski bo lekkie i upał. Skończyło się wbiciem 2 cm zardzewiałego gwoździa w stopę i wizytą w szpitalu. Plus tego taki mam zaszczepiony tężec. A mój wniosek że w niepewnym terenie jednak solidne obuwie może nam uratować ewakuację.
BoldFold
Posty: 1432
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

śr 21 lut 2024, 11:32

No dokładnie, mamy różne rodzaje butów do różnych celów... Wiadomo że w bucie roboczym z noskiem i wkładką antyprzebiciową będzie się ciężko chodziło pod górę :cry: Jeszcze gorzej schodziło :cry: Ale w bucie "zwykłym" w pracy też można tylko trzeba bardzo uważać... Najlepiej zaś do pracy but roboczy z noskiem i wkładką antyprzebiciową, a w góry wiadomo; but do chodzenia :idea:
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Awatar użytkownika
SilesiaSurvival
Posty: 1101
Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
Kontakt:

śr 21 lut 2024, 17:57

Cześć !

Przepraszam że po takim czasie odpisuje :)
polska_szamanka pisze:
sob 17 lut 2024, 03:14
(…)
Ten pochłaniacz wilgoci wrzucasz luzem do buta podczas wędrówki (chyba nie= otarcie) czy jak?
Czy stosujesz takie nasączone chusteczki jako zwyczajową formę utrzymania higieny? Alkohol przesusza, więc jeśli wędrowalibyśmy długi czas, to taka przesuszona skóra mogłaby być bardziej skora do mechanicznych uszkodzeń: pęknięć i otarć. Myślę, że warto by było ją wtedy jakoś natłuścić. Coś polecasz?
Tak , pochłaniacz wilgoci ląduje w bucie kiedy wypoczywam np w obozie , miejscu odpoczynku (schronisku). Kiedy but nie znajduje się na nodze. Ja zawsze zabieram w teren lekkie klapki :) Właśnie po to żeby jak się idzie za potrzebą , lub „po coś”. Nie trzeba było zakładać butów , tylko cyk fik klapki i masz :)

Chusteczka nawilżana spirytusem ;) Jest dobra podczas higieny stopy , bo szybciutko noga staje się sucha. Oczywiście można przestrzeń między palcami zabezpieczyć jakimś kremem żeby skóra nie zaczęła pękać. Ja używam sudokremu :) Ale tutaj co komu pasuje , bo każdy ma swoje ulubione (i nie) środki higieny. A taka zużyta chusteczka może robić za podpałkę ;)

Pozdrawiam
~Bart
„Bycie nieuzbrojonym pociąga za sobą wiele złych rzeczy, w tym powszechną pogardę” - Nicollo Machiavelli

Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
[email protected]
BoldFold
Posty: 1432
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

sob 24 lut 2024, 16:42

Dwa zdjęcia dla butów, pierwsze reebooki, świetny but do chodzenia, ale bardzo uniwersalny, i do kościoła i na dyskotekę :lol: nawet na skałach daje radę, zaliczyły też parę jaskini, w górach przy podchodzeniu/schodzeniu bez problemu, do podróży autem jak najbardziej, dobrze oddycha, daje luz stopie i po zmoczeniu szybko wysycha. Bardzo wytrzymała podeszwa i trzymanie boczne pięty rewelacja, oczywiście waga tak niska, że trudna do pobicia. Sporo kilometrów zrobiły na moich nogach, powolutku zmianę butów czas zacząć.

REEBOOK.jpg
Kolejne to typowe, niskie pod kostkę buty trekkingowe, marki Bass, nie miałem jej jeszcze, ale dobrze leżą na stopie i całkiem miło się w nich chodzi, trudno coś więcej napisać jak miałem je raptem 3 razy na nogach. Na razie pozytywne odczucia. Z tym, że tu nie mam tak wysokich oczekiwań, jakie będę miał kupując nowe buty do chodzenia...

BASS.jpg


Jeszcze taka uwaga dla kupujących, jest sporo producentów a stóp niezmierzona ilość. Znaleźć buty na swoje stopy trudno, nie sądzę też, aby ktoś z nas szył buty na miarę. Co zatem zrobić? Trzeba poświęcić czas i poprzymierzać buty różnych producentów, wtedy znajdziemy +- buty które są optymalnie dopasowane do naszej stopy i do naszego komfortu. Ja np najbardziej preferuję marki grisport, timberland i wspomniane reebooki.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Ramzan Szimanow
Posty: 1869
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pn 26 lut 2024, 01:02

Maślak13 pisze:
śr 21 lut 2024, 09:28
. A mój wniosek że w niepewnym terenie jednak solidne obuwie może nam uratować ewakuację.
Albo ją położyć na łopatki gdy kolejne dziesiątki kilometrów w ciężkich buciorach wyssą siły albo doprowadzą do jakiejś kontuzji.
Na szczęście dzisiaj są kompromisy jak wzmacniane trekkingi caterpillara streamline.
BoldFold
Posty: 1432
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

pn 26 lut 2024, 10:22

Prawda, dokładnie o tym myślę, ciężki plecak, ciężkie buty, pancerne w wykonaniu wszystko na sobie, a kilometry trza nawijać.

Już nie wspominam o tym, że wszystko co ma w sobie nutę militarną, od razu idzie do kontroli i jest rekwirowane, patrz-UA.

Kto zostawia miejsce w plecaku? Kto zwraca uwagę na każdy gram, kto ogranicza ilość szpeju? Kto wreszcie spakował plecak ucieczkowy, Boba, czy co tam mamy i pociągnął w niekoniecznie w cięższym terenie, ale po bezdrożu ze 12-15km? Ciągiem, w czasie deszczu?

A teraz pomyślmy, że nie tylko dziś idziemy cały dzień, ale i jutro i pojutrze i nie ma sklepu po drodze :cry:
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
BoldFold
Posty: 1432
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

ndz 31 mar 2024, 11:48

Żeby dokończyć i wyczerpać temat który pięknie koleżanka nam tu rozpoczęła mam jeszcze 2 tematy do opisania, 1y to skarpety. O ile można oszczędzać na wszystkim (i na kurtkach przeciwdeszczowych też, choć nie polecam) to na skarpetach absolutnie nie wolno oszczędzać. Każdy spacer w wolnej chwili 3-4-8 km zakończymy w każdych butach i dowolnej skarpecie, ale jak mamy do pochodzenia szlak na kilka dni, lub ucieczkę pieszo po W to już tak prosto nie będzie, tu wymagana jest porządna skarpeta i skarpety na zmianę. Skarpeta jaka jest każdy widzi; można je podzielić na 3 rodzaje wg długości; najdłuższe podkolanówki, średnie +- poniżej połowy łydki i krótkie do niskich butów trekkingowych.

Każdy rodzaj ma swoje zastosowania podkolanówki jako druga skarpeta na stopie na zimę, lub na lato do chodzenia w stylu skautowskim, harcerskim w krótkich spodenkach. Minus tych skarpet dość trudno je w całości dopasować nie tylko do stopy ale i do łydki, no i waga jest też największa ze wszystkich 3 rodzajów. Te skarpety są najstarsze, wtedy nie było jeszcze klasycznych ściągaczy więc skarpetę się wywracało na drugą stronę i pod kolanem zakładano gumkę która utrzymywała skarpetę i nie pozwalała się jej zsuwać.
IMG_20240331_081407.jpg
Drugie w kolejności długości są najbardziej rozpowszechnione na świecie te o średniej długości, łatwiej je dopasować do stopy i do łydki, są też produkowane w największej ilości rodzajów, czy też modeli, więc każdy znajdzie coś dla siebie, to chyba na początek optymalny wybór dla rozpoczynających przygodę i dla tych już zaawansowanych. Minusem tych skarpet są mocne ściągacze na łydkach, ze względu na koniec skarpety/ściągacza w miejscu gdzie łydka jeszcze się pogrubia, więc na postojach wskazane jest zdejmowanie skarpet. Zresztą ten odpoczynek nie tylko dla wędrowca, ale i dla stopy można (należy?) stosować przy każdym rodzaju skarpety, pytanie czy w każdych warunkach?
IMG_20240331_081142.jpg
Wreszcie najnowszy rodzaj skarpet przeznaczony do niskich butów trekkingowych, czyli skarpety najkrótsze, wystające tylko nad niską cholewkę buta, charakteryzujące się zgrubieniem z tyłu. To zgrubienie nie tylko jest pomocne do zakładania skarpety, ale głównie służy do zapobiegania ściągania skarpety do buta przy intensywnym marszu, bo tu nie mamy klasycznego ściągacza jak w poprzednich modelach. Wbrew pozorom, można je stosować nawet w zimie jeżeli tylko mamy opinacze/stuptuty i je stosujemy. A na pewno wiosną i jesienią, no cóż trzeba się odważyć i spróbować...
IMG_20240331_081541.jpg

Co materiału i jakości skarpet ja osobiście kupuję wełniane z domieszkami, nawet na lato, z tym ,że letnie są cieniutkie, uważam że nie ma nic gorszego w lecie na stopie niż bawełniana skarpeta. Jeżeli chodzi o marki to maindl, falke, haix, snickers i wiele innych których marki nic mi nie mówią, zaś z tych które wymieniłem to do mojej stopy falke i snickers są najlepsze. Oczywiście nie zakładam skarpet na dłuższy czas które nie są dedykowane do lewej i prawej stopy.

Na koniec 2i temat czy da się chodzić bez skarpet, nawet na dłuższe trasy? Ale to już w nowym poście...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
BoldFold
Posty: 1432
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

śr 03 kwie 2024, 11:47

No więc jeszcze w temacie skarpet małe uzupełnienie; niskie skarpety do niskich butów trekkingowych-do kostki są nie tylko lżejsze ( i buty i skarpety) ale jeszcze na plusie mamy brak ściągaczy na łydce.

Wracając zaś do chodzenia bez skarpet, tak oczywiście rynek oferuje sandały trekkingowe i tu możemy sobie pozwolić na brak skarpety. Sandały trekkingowe zaś od podróbek i sandałów typowo do miasta odróźnia waga, widoczne na zdjęciu ecco są znacznie cięższe i widać podeszwę o dużo grubszej (fakt już zużytą) fakturze niż szaro-czarne timberlandy. Nie ma znaczenia czy idziesz na spacer czy na kilka dni w teren możesz go przejść w sandałach trekkingowych. Jeżeli jeszcze masz te sandały wodoodporne to przejście rzeki, czy chodzenie w deszczu nie stanowi problemu. Sandały trekkingowe powinny być tak mocne że dają radę nawet w górach. Całe legiony rzymskich żołnierzy tak chodziły...


tu ecco już trochę przeszły;
IMG_20240331_082038.jpg

tu nowe timberlandy do lżejszych zastosowań, widać delikatną podeszwę;
IMG_20240331_082115.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Ramzan Szimanow
Posty: 1869
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

czw 04 kwie 2024, 22:59

BoldFold pisze:
śr 03 kwie 2024, 11:47


Wracając zaś do chodzenia bez skarpet, tak oczywiście rynek oferuje sandały trekkingowe i tu możemy sobie pozwolić na brak skarpety. Sandały trekkingowe zaś od podróbek i sandałów typowo do miasta odróźnia waga, widoczne na zdjęciu ecco są znacznie cięższe i widać podeszwę o dużo grubszej (fakt już zużytą) fakturze niż szaro-czarne timberlandy. Nie ma znaczenia czy idziesz na spacer czy na kilka dni w teren możesz go przejść w sandałach trekkingowych. Jeżeli jeszcze masz te sandały wodoodporne to przejście rzeki, czy chodzenie w deszczu nie stanowi problemu. Sandały trekkingowe powinny być tak mocne że dają radę nawet w górach. Całe legiony rzymskich żołnierzy tak chodziły...
A jak kwestia obcierania stopy po zapiaszczeniu?
Ta się z czasem "hartuje" po prostu obrastając od góry odpowiednio grubą skórą czy po prostu trzeba co jakiś czas wyciągnąć stopy z sandałów, przetrzeć jakąś szmatką albo w trawie i iść dalej?
Może trochę głupie pytanie, ale po prostu w sandałach ostatni raz chodziłem za dzieciaka.
A zdarzały się mi za to wyjścia po ładnych parę kilometrów... w klapkach.
BoldFold
Posty: 1432
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

sob 06 kwie 2024, 08:58

Pewniejsze jest chodzenie jednak w sandałach, bo mając twardą podeszwę i sensowne zapięcia (cały czas o ecco) zmniejszamy możliwość uszkodzenia stopy, aczkolwiek też chodzę w klapkach i wtedy patrzę pod nogi. Cały basen morza Śródziemnego chodzi w klapkach skórzanych. Co do zabrudzeń/gałązek/piasku/kamyka to tak trzeba sandał oczyścić, ale moje stopy się świetnie czują w sandałach, głównie poprzez brak akumulacji potu, szczególnie w cieplejszych rejonach.

Myślę, że główny problem z długotrwałym chodzeniem polega na rozmiękczaniu skóry stopy poprzez brak odprowadzania potu, czyli brak zmiany skarpet i mało oddychające buty. Każdy może sprawdzić jak skóra stopy wygląda po dniu chodzenia, skóra stopy jakby była wyciągnięta z długiej kąpieli.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sztuka Przetrwania”