Jak zacząć bawić się w survival?

Rozpalanie ognia, schronienia, obozowanie, etc.
Awatar użytkownika
SilesiaSurvival
Posty: 1561
Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
Kontakt:

czw 19 cze 2025, 15:00

Jak zacząć bawić się w survival?

Cześć!

Przeglądając grupy tematyczne, które zajmują się szeroko pojętym survivalem. Człowiek dochodzi do wniosku , że żeby zacząć bawić się w „survival” trzeba zostawić połowę wypłaty na ekwipunek…… już na samym początku drogi. Cóż jeżeli załapiesz bakcyla tego hobby, prędzej lub później zakupy sprzętowe są nieuniknione.

Ale na samym początku owe wydatki można mocno ograniczyć. Ponieważ na pierwsze wyjścia nie potrzebujesz bardzo specjalistycznego sprzętu. Ubrania posiadasz , plecak raczej też , zapalniczkę masz chociaż jedną w domu ? Jakikolwiek nóż chyba również? Kilka butelek z wodą, łatwo się w nie zaopatrzyć, a stary garnek z metalowymi uszkami/duży blaszany kubek może na samym początku z powodzeniem służyć za Twoją pierwszą menażkę. Plandeka budowlana , karimata oraz stary koc. Pozwolą ci we względnym komforcie w okresie letnim, odbyć pierwszy biwak. Marketowa latarka również nie nadwyręży twojego skromnego budżetu.

Tyle potrzebujesz, na sam początek moim skromnym zdaniem. Kwestia jedzenia na pierwszy wypad to chleb i konserwa.

Jesteś gotowy? Jeżeli tak, wyrusz w miejsce które znasz, niezbyt daleko od miejsca w którym mieszkasz. Dzięki czemu, będziesz mógł bezpiecznie się wycofać w razie niepowodzenia, kontuzji, sytuacji losowej lub niesprzyjającej pogody.

Pamiętaj żeby jeszcze posiadać mapę obszaru na który się udajesz, oraz prosty kompas/busolę. Pamiętaj o naładowanym telefonie, najlepiej wraz z naładowanym power bankiem. Poinformuj o wyjściu swoją rodzinę, oraz określ kiedy będziesz się z nią kontaktował, oraz kiedy zamierzasz zakończyć swoją miniprzygodę. Jakby doszło do sytuacji nadzwyczajnej, brak informacji od Ciebie, będzie mógł uruchomić akcję ratunkową.

Podczas pierwszych wyjść, z nocką w terenie. Nie są ważne techniki survivalowe , tylko Twoje obycie z nocą i odgłosami nocy w lesie/terenie. Niestety, życie w miastach i wsiach trochę nas odizolowało od natury. Dlatego dla wielu z Was (dla mnie również), pierwsza noc w terenie, będzie z reguły nieprzespana. Ponieważ będziemy reagować na każdy dźwięk lasu. Nie bójcie się, tak jak las żyje w dzień. Tak i żyje w noc. Należy się z tymi dźwiękami obyć, podejrzana w lesie jest głucha cisza.

Tyle ode mnie, zapraszam do dyskusji :) A może jakiś wehikuł czasu z zdjęciami z pierwszych wywodów?

Pozdrawiam
~Bart
„psy szczekają, forum działa dalej”

Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
silesiasurvival@gmail.com
Ramzan Szimanow
Posty: 2538
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

czw 19 cze 2025, 23:24

Podstawy podstaw biwakowania!
Warto to propagować w zalewie komercji która może wielu ludzi po prostu zniechęcać.

Względem ciuchów. Można jeszcze wspomnieć że warto wrzucić do plecaka płaszcz lub kurtkę i spodnie przeciwdeszczowe.
Kolejna rzecz którą praktycznie każdy ma.
A ratuje wiele wypadów jak złapie nas zimny deszcz czy potrzeba jeszcze jednej warstwy izolacji od podłoża.
BoldFold
Posty: 1911
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

pt 20 cze 2025, 08:42

Porządne spodnie i kurtka przeciwdeszczowa, czy też poncho kosztują sporo. A jak zaczynam to nie wiem w jakim kierunku to wszystko pójdzie, więc ja bym poszedł w poncho/pelerynę ratunkowe ew w płachtę;

https://8a.pl/plachta-ratunkowa-lifesys ... gIWuPD_BwE


https://allegro.pl/oferta/ponczo-pelery ... c&ev_campa

To jest zakup za 30 zeta i nawet jak outdoor się nie rozwinie, to można w aucie jako zapas na czarną godzinę wozić... Dla trochę sprytniejszych duży worek też spełni swoje zadanie, nalęzy tylko wyciąć otwór na głowę.

Rada z mojej strony na początek; równie ważne co buty są skarpety i tu nie oszczędzamy najlepiej wełniane i druga para na zapas, aby nie chodzić w mokrych/wilgotnych skarpetach bo obtarcia pewne. A zamiast plecaka jakakolwiek torba przewieszona przez ramię. Po kilku wyjściach mam już obraz sytuacji i wiem co mi bardziej pasuje, a co nie.

Jakaś prosta i mała apteczka też nie zaszkodzi.

O i temat na zlot; zrobimy z reklamówki/woreczka i srebrnej taśmy gumowce, tylko żebym nie zapomniał :?

Jeszcze w kwestii samego wyjścia; można potraktować 1e wyjścia zadaniowo;
a/poszukam źródełek w okolicy
b/ odnajdę ambony myśliwskie, nie zbliżam się do ambony od strony ew ostrzału!! Zaskocz myśliwego :twisted: Ale od tyłu :lol:
c/ znajdę ciekawe rośliny
d/ miejsca
e/ itp

Z grubsza chodzi o to że każdy znajdzie coś dla siebie i wtedy wychodzimy bo mamy jakiś cel :idea: Mapa gminy/miasta/rowerowa min 1:25 000 też pomoże.

Nie zakładaj na 1e wyjścia kamuflażu czy to militarnego, czy to myśliwskich. Nawet jak zakładasz polecane szarości, zielenie, czy brązy to złam je kolorową czapką, bandaną, czy też torbą.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Awatar użytkownika
Ryszpak
Posty: 38
Rejestracja: czw 06 lut 2025, 22:23
Lokalizacja: Puszcza Zielona
Kontakt:

pt 20 cze 2025, 10:44

Jak zaczynałem swoją przygodę z biwakami, była to końcówka lat 80. Jakie zaopatrzenie w sklepach było - nie muszę chyba rocznikom 40+ przypominać. Dość, że w ZHP wymagano skórzanych butów, trampki do munduru odpadały... No i chodziłem przez rok w za małych o numer butach, bo Radoskór się nie wywiązał z dostaw. Później "załatwiłem" sobie opinacze (w Poznaniu zwane wtedy reblami, nie wiem dlaczego). Te z kolei były tak twarde jak chleb z Biedronki...
Teraz, po 25 latach pracy w lesie odradzam wszystkim membrany itp. Może, jak komuś noga się w ogóle nie poci, to jakoś w nich da radę. Ja wróciłem do skóry i sobie bardzo chwalę.
W latach schyłku PRL mało kto słyszał o karimatach. Dziewczyny z żeńskich drużyn obszywały płótnem gąbki jako ich namiastkę, chłopaki - jako twardziele - spali na gołej ziemi, ewentualnie pod nerki kładło się w śpiwór zapasowe ubranie.
A co się jadło - chleb, konserwy, serki topione, zabrany z domu słoik domowych powideł czy miodu. Każdy coś dorzucił i jakoś to było...
Rafał vulgo Ryszpak


“I Am Not Altogether on Anyone’s Side, Because Nobody is Altogether on My Side.” Drzewiec
BoldFold
Posty: 1911
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

pt 20 cze 2025, 12:13

Ha, aż mi się łezka w oku zakręciła, ojciec gdzieś zdobył namiot (spory) z NRD, zajmował 3/4 bagażnika w kredensie (Fiat 125) a rozkładanie nawet we 4 było kłopotliwe, ale można było nad każdą rzekę, czy jezioro pod sam brzeg podjechać i się rozbić... Zabieraliśmy poszwy (stare) i napełnialiśmy gałązkami, liśćmi, a koce do przykrycia... Potem się pojawiły te gumowane materace, gdzieś jeszcze leżą, to nie do zajechania sprzęt, no i psikusa można było zrobić jak się korek wyjęło bratu, lub siostrze z jednej sekcji. Jak daleko sięgam pamięcią, to w trampkach i sandałach się latało, a najczęściej na bosaka. No i jeszcze pamiętam, łódkę składaną mieliśmy do pływania i na połowy. No i nieśmiertelna kuchenka benzynowa rosyjska, tzw "handgranata"

Jak się szło w teren z plecakiem to koc wełniany załatwiał sprawę materaca i przykrycia, teraz to się w głowie nie mieści. Ten ogrom dostępnego sprzętu i jego różnorodność potrafi zepsuć początkującemu jego pierwsze przygody z bytowaniem na świeżym powietrzu. Obojętnie czy z sieci czy stacjonarnie zakupy chcemy zrobić.

A do chodzenia w teren trampki wcale nie są złe.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Ramzan Szimanow
Posty: 2538
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

sob 21 cze 2025, 01:59

BoldFold pisze:
pt 20 cze 2025, 08:42


To jest zakup za 30 zeta i nawet jak outdoor się nie rozwinie, to można w aucie jako zapas na czarną godzinę wozić... Dla trochę sprytniejszych duży worek też spełni swoje zadanie, nalęzy tylko wyciąć otwór na głowę.

Rada z mojej strony na początek; równie ważne co buty są skarpety i tu nie oszczędzamy najlepiej wełniane i druga para na zapas, aby nie chodzić w mokrych/wilgotnych skarpetach bo obtarcia pewne. A zamiast plecaka jakakolwiek torba przewieszona przez ramię. Po kilku wyjściach mam już obraz sytuacji i wiem co mi bardziej pasuje, a co nie.

Jakaś prosta i mała apteczka też nie zaszkodzi.

O i temat na zlot; zrobimy z reklamówki/woreczka i srebrnej taśmy gumowce, tylko żebym nie zapomniał :?

Jeszcze w kwestii samego wyjścia; można potraktować 1e wyjścia zadaniowo;
a/poszukam źródełek w okolicy
b/ odnajdę ambony myśliwskie, nie zbliżam się do ambony od strony ew ostrzału!! Zaskocz myśliwego :twisted: Ale od tyłu :lol:
c/ znajdę ciekawe rośliny
d/ miejsca
e/ itp

Z grubsza chodzi o to że każdy znajdzie coś dla siebie i wtedy wychodzimy bo mamy jakiś cel :idea: Mapa gminy/miasta/rowerowa min 1:25 000 też pomoże.

Nie zakładaj na 1e wyjścia kamuflażu czy to militarnego, czy to myśliwskich. Nawet jak zakładasz polecane szarości, zielenie, czy brązy to złam je kolorową czapką, bandaną, czy też torbą.
Właśnie taką "el taniochę" jeśli chodzi o płaszcz przeciwdeszczowy miałem na myśli. 15 do maks 70 pln. Kolejna zaleta że po ciasnym zwinięciu zajmują bardzo mało miejsca w plecaku.
Oczywiście, patent z workiem też działa!
Co do skarpet druga para to bardzo dobry pomysł. Inaczej po przemoczeniu pozostaje je zdjąć, wykręcić i jakiś czas iść bez wkładając gołe stopy w buty.
Jak nie pada to skarpety mogą schnąć na plecaku.
Mapa plus kompas i odnajdywanie w terenie ciekawych miejscówek to świetna zabawa.
Opuszczone leśniczówki, relikty umocnień z czasów wojen czy zlikwidowanych linii kolejowych itd.
Mapa 1:25 000 jest tu właśnie świetna.
BoldFold pisze:
pt 20 cze 2025, 12:13

A do chodzenia w teren trampki wcale nie są złe.
Trampki, stary model butów sportowych WP tzw jagodzianki itd.
Teraz jest też multum tanich, niezłych trekingów.
Nie trzeba się męczyć w wysokich wojskowych czy paramilitarnych buciorach na gruz.
Ryszpak pisze:
pt 20 cze 2025, 10:44

Teraz, po 25 latach pracy w lesie odradzam wszystkim membrany itp. Może, jak komuś noga się w ogóle nie poci, to jakoś w nich da radę. Ja wróciłem do skóry i sobie bardzo chwalę.
W latach schyłku PRL mało kto słyszał o karimatach. Dziewczyny z żeńskich drużyn obszywały płótnem gąbki jako ich namiastkę, chłopaki - jako twardziele - spali na gołej ziemi, ewentualnie pod nerki kładło się w śpiwór zapasowe ubranie.
A co się jadło - chleb, konserwy, serki topione, zabrany z domu słoik domowych powideł czy miodu. Każdy coś dorzucił i jakoś to było...
Stopa zawsze się spoci, wolniej lub szybciej. Doraźnym rozwiązaniem jest posiadanie drugiej pary skarpet i ich przebranie. Problem najgorszy jest zimą.
Ciężki bucior, zmiany temperatury.
I warunki gdzie przepocone buty i skarpety mogą oznaczać odmrożone stopy. Czy inną stopę okopową.
AdamMroczek
Posty: 1
Rejestracja: śr 08 sty 2025, 12:05
Kontakt:

ndz 22 cze 2025, 22:43

Cześć. Ja tylko dodam, że bardzo dużo przydasiów od tarpu, przez hamak po garnki, kucheneczki można kupić na AliExpress/Temu. Wiem, że mamy sklepy w kraju, że często jest tam lepszej jakości sprzęt, jednak bardzo często spotykam ten sam towar w sklepach outdoorowych co n chińskich platformach, jednak cena w PL tood 2 do 4 razy wiecej, nawet w promocji.
Pozdrawiam!
BoldFold
Posty: 1911
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

pn 23 cze 2025, 08:58

AdamMroczek pisze:
ndz 22 cze 2025, 22:43
Cześć. Ja tylko dodam, że bardzo dużo przydasiów od tarpu, przez hamak po garnki, kucheneczki można kupić na AliExpress/Temu. Wiem, że mamy sklepy w kraju, że często jest tam lepszej jakości sprzęt, jednak bardzo często spotykam ten sam towar w sklepach outdoorowych co n chińskich platformach, jednak cena w PL tood 2 do 4 razy wiecej, nawet w promocji.
Pozdrawiam!

To wiadomo że tam ceny są niższe, podobnie jak jakość, wiadomo też że ali/temu nie płacą podatków w Polsce. Tu bym upatrywał głównego problemu, oczywiście podatki mamy za wysokie. Więc to jest takie rozdarcie pomiędzy patriotyzmem, również pomiędzy patriotyzmem gospodarczym (o czym my Polacy mamy mgliste pojęcie) a kupieniem czegokolwiek z Chin za niższą cenę.

Wracając zaś do meritum, czyli cena vs jakość to ja jestem już przekonany (bo dość długo już żyję) że... I tu posłużę się cytatem "jestem za biedny by kupować tanio, niskiej jakości rzeczy" Markowy sprzęt, ciuchy, buty, posłuży latami. Ale jeżeli np gubisz dajmy na to noże, czy je zbytnio forsujesz, to tak kupuj tanie noże. Więc tu zawsze należy wyważyć wszystkie za i przeciw, na ogół jest to mix tego o czym piszę powyżej.

Drugi problem dla początkujących to brak wiedzy i doświadczenia, a z drugiej strony nadmiar podaży i marketing sprzedaży. Tu rada jest tylko jedna "zimna krew" połączona z praktyką i ćwiczeniami, dopiero połączenie tych cech daje przepis na mistrza minimalizmu i wiedzy; czego, gdzie, kiedy i dlaczego potrzebuję. Np zróżnicowanie terenu i zmiany pór roku. Reasumując zaś, brak wiedzy i doświadczenia, i apetyt na wyposażenie, będzie (zawsze) skutkował nadmiarem sprzętu, jeżeli zaś jest to wyposażenie dobrej jakości wtedy można nadmiar (po nabraniu wprawy) odsprzedać. Gorszym skutkiem może być kupowanie drogo niskiej jakości rzeczy-tak takie rzeczy przy zakupach sieciowych są nagminne. Tu właśnie forum może być przydatne w rozszyfrowaniu co i gdzie kupić i dlaczego tak.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Awatar użytkownika
Ryszpak
Posty: 38
Rejestracja: czw 06 lut 2025, 22:23
Lokalizacja: Puszcza Zielona
Kontakt:

wt 24 cze 2025, 15:06

Dokładnie. Moja ś.p. Babcia zawsze powtarzała, że biednych ludzi nie stać na tanie rzeczy...

A co do trampek w lesie... Ja nie chodzę po drogach ;). No, też, ale przeważnie nie... Jakbym kilkadziesiąt razy wlazł na szyszkę podeszwą trampek to bym chyba wścieklizny dostał :D. No i niestety - w moim zawodzie but za kostkę to konieczność. Po czym poznać leśnika, który chodzi w półbutach? Po strupach na kostkach :D
Rafał vulgo Ryszpak


“I Am Not Altogether on Anyone’s Side, Because Nobody is Altogether on My Side.” Drzewiec
Awatar użytkownika
SilesiaSurvival
Posty: 1561
Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
Kontakt:

wt 24 cze 2025, 19:38

Cześć

AdamMroczek pisze:
ndz 22 cze 2025, 22:43
Cześć. Ja tylko dodam, że bardzo dużo przydasiów od tarpu, przez hamak po garnki, kucheneczki można kupić na AliExpress/Temu. Wiem, że mamy sklepy w kraju, że często jest tam lepszej jakości sprzęt, jednak bardzo często spotykam ten sam towar w sklepach outdoorowych co n chińskich platformach, jednak cena w PL tood 2 do 4 razy wiecej, nawet w promocji.
Pozdrawiam!
Witamy na forum ! Super że wpadłeś i piszesz ;) Cieszy każda nowa twarz ;) Sam robię tak , oglądam pewne rzeczy w popularnych sieciach sklep sportowych / outdoor , potem szukam tych samych produktów w serwisach internetowych z państwa środka :) Tak kupiłem torby do rowerowego bikepackingu ;) Torby tego samego producenta , możemy kupić za 40 % ceny w kraju. Jak na razie torba na kierownicę i na golenie amorka kupione na dalekim wschodzie :) Jeszcze sakwy ;) I zestaw „chiński bieda edyszyn” uznaje za skończony ;) U kitajca wyjdzie może 650 zł , w kraju wyszłoby pod 1250-1450 zł….


Pozdrawiam
~Bart
„psy szczekają, forum działa dalej”

Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
silesiasurvival@gmail.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sztuka Przetrwania”