Kompasy i busole

Orientacja w terenie
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1167
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

wt 11 paź 2022, 21:52

1411 pisze:
wt 11 paź 2022, 18:53
Uważaj! Zaraz się zacznie. Zaraz wpadnie rozjuszony odyniec i pewnie klawisze w klawiaturze wystrzelą w powietrze :lol:
Czuję się wywołany do tablicy, no cóż bywa. Jako że jestem głupi i od najgorszych uchowaj Nas Panie, podejmę temat. Gdzie oprócz kraju z kartonu rozróżnia się te dwa urządzenia? Mieszkam w Norwegii i tu kompas to kompass, busola to kompass. To może Niemcy, hmm nie tam tak samo. Ehh, Włochy? Oooooo tu już inaczej busola to bussola, a kompas to kurde też bussola. Ciekawie wygląda to w języku malgaskim, tam zarówno kompas jak i busola noszą nazwę manodiddina. Potem mamy jeszcze Zulu, Suahili, Mongolski i inne takie gdzie używa się nazw zupełnie odbiegających od znanych nam. Ale mimo wszystko wszędzie tam jest to jedno i to samo. Ja pierdykam, czy jest jeszcze jakiś inny kraj gdzie rozróżnia się nazewniczo te dwa urządzenia? No chociaż jeden. Nie ma. A zatem skoro mamy kompas guzikowy, kompas namapowy, to dlaczego nie możemy mieć kompasu morskiego, czy kompasu rozbudowanego? Albo po prostu busoli, busoli prostej, busoli morskiej i tak dalej. No nie. Bo w XII wieku kiedy kompas był rozpowszechniany w Europie (w tym także w Polsce), zderzono się dwoma nazewnictwami - angielskim - compass i francuskim - boussole. Tutaj też pojawił się zgryz. No bo co jest co? Ano w Polsce rozwiązano to w ten sposób. Kompas typu mokrego, który to najczęściej używano na statkach i okrętach postanowiono mianować busolą, a typu suchego kompasem. Przez lata później dodawano i odejmowano funkcje, ale wiecie co jest najlepsze, że po dziś dzień nikt w Polsce nie potrafi sprecyzować jakie cechy tak naprawdę odróżniają jedno od drugiego. A oto kilka przykładów:


Portal żeglarski sailbook.pl mówi nam:
Patrząc na kompas dzięki róży wiatrów widzimy wszystkie kierunki jednocześnie, właśnie dzięki róży kompasowej, ściśle związanej z układem magnesów, które zawsze ustawiają się w linii południka magnetycznego. W związku z tym litera N na róży wiatrów zawsze wskazuje kierunek na południowy biegun magnetyczny Ziemi.

Budowa busoli natomiast jest oparta na podpartej centralnie namagnesowanej igle, która swobodnie obraca się dookoła a kierunek wyznacza oznaczony jako N biegun magnesu (bieguny jednoimienne się odpychają, bieguny różnoimienne się przyciągają). Oznaczając biegun magnesu sztabkowego, zaznaczmy go w ten sposób jako N i gdy napotka on drugi magnes (w tym wypadku pole magnetyczne Ziemi) to przyciąga do siebie biegun S.

Wikipedia mówi nam:
Busola magnetyczna – urządzenie nawigacyjne służące do wyznaczania kierunku bieguna magnetycznego. Busola, podobnie jak kompas, jest wyposażona w igłę magnetyczną. (...) W topografii przyjęto rozumieć kompas jako pudełko z podziałką w stopniach, zawierające zawieszoną igłę magnetyczną. Natomiast busola to pudełko z igłą magnetyczną i podziałką oraz wyposażone w urządzenie służące do celowania, pomagające w wyznaczeniu azymutu. Może to być np. ruchomy pierścień z muszką i szczerbinką. Czasami w pokrywie busoli umieszczane jest lusterko, które pomaga w jednoczesnym celowaniu i kontrolowaniu wskazań igły magnetycznej[2].
Przypominam tylko, że róża kompasowa to okrągła tarcza z podziałką stopniową lub rumbową z zaznaczonymi kierunkami stron świata. Czyli urządzenie wyposażone w podziałkę. Można by na ten temat napisać całą rozprawkę, jednakże jeżeli kompas od busoli odróżnia tylko szczerbinka i drucik, to proszę Was. A zatem busola jest kompasem, ale kompas nie jest busolą wg polskiego rozumienia. Bo gdyby pozbawić busolę cech dla niej typowych poza cechami kompasu to urządzenie nadal spełniać będzie funkcję, natomiast Jeśli pozbawić busolę cech kompasu a pozostawić tylko te dla niej charakterystyczne to przestanie mieć jakąkolwiek funkcję. No chyba, że lubimy sobie popatrzeć przez "djucik". Nie prawdą też jest że busola (w przeciwieństwie do kompasu) to urządzenie zamykane w pudelku. Dlatego że Chińczycy używali kompasu, który był zamykany w okrągłym naczyniu z pokrywką, by na czas podroży woda nie wylatywała na zewnątrz. Niestety nie wiemy, czy była to ceramiczna waza, czy inne płytsze naczynie. Znamy natomiast opis tarczy, która miała wygrawerowane znaki szczura i konia, a także pokazywała cztery strony świata, pod tarczą zamocowana była igła magnetyczna wskazująca północ lub południe.

Trochę mi to zajęło, gdyż najpierw napisałem, a potem poszedłem się przejść i gdy ochłonąłem przeredagowałem tekst bo nie szczędziłem w przekleństwach. Tak czy siak. Nie ma żadnej różnicy poza ŚCIEJBINKĄ I DJUCIKIEM. Dlatego że żadne oficjalne źródła poza polskim nazewnictwem nie rozróżniają tych dwóch. Wikingowie używali kompasu, Arabowie używali kompasu, Chińczycy używali kompasu. Tylko Polska używa kompasu i busoli.
Obrazek
BoldFold
Posty: 1429
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

śr 12 paź 2022, 14:17

Ja tam za bardzio nie chcem mącić, ale czy to przypadkiem nie busola ma wyznaczać azymut a w tenże kompas nie jest wyposażiony? :idea: To tylko jedna z różnic, ja mam DDRowską fajną do mapy. Czyli "każda busola być kompas, ale żaden kompas nie być busolą" i zabijcie mnie a zdania nie zmieniam :D

A ciekawostka; busola lądowa powstała w byłym zaborze austriackim, zdaje się jakiś pułkownik czy porucznik z armii austro-węgierskiej ją wynalazł i opatentował, bo do kompasu dodał skalę, przeziernik, lusterko. Było to już w 20 wieku.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Mr Nobody
Posty: 154
Rejestracja: sob 18 gru 2021, 23:42
Kontakt:

śr 12 paź 2022, 17:25

Ok nazwa busola była używana przez marynarzy był to tylko zbiorniczek z wodą i namagnesowaną igłą , z biegiem czasu ten przyrząd nawigacyjny zyskał dodatkowe bardziej precyzyjne dodatki które ułatwiały nawigowanie i dzięki bardziej dokładniejszym mapom ,które zyskały równoleżniki siatkę ze stopniami i innymi przelicznikami , busola dostała podziałkę z kierunkami i stopniami , nie był już to zbiorniczek z wodą i igłą tylko precyzyjne urządzenie do nawigacji i wyznaczania kierunku które nazwano kompasem .
Czy powiemy kompas ,czy busola jeden grzyb .
..."wojownikiem w ogrodzie niż ogrodnikiem na wojnie."
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1167
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

śr 12 paź 2022, 18:57

BoldFold pisze:
śr 12 paź 2022, 14:17
bo do kompasu dodał skalę, przeziernik, lusterko. Było to już w 20 wieku.
Czyli jednak, busola to kompas z dodatkami. Pytanie zatem, czy jeśli do samochodu dodamy skrzydła i ogon, stanie się on samolotem? No nie. Będzie to nadal samochód tylko że ze skrzydłami... ... i ogonem.
Mr Nobody pisze:
śr 12 paź 2022, 17:25
Czy powiemy kompas ,czy busola jeden grzyb .
Dokładnie, dlatego tym bardziej nie rozumiem dlaczego wszyscy w Polsce tak bardzo chcemy dzielić to urządzenie na dwie nazwy.
Obrazek
BoldFold
Posty: 1429
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

wt 18 paź 2022, 08:08

No bo jak chcesz chodzić na azymut z kompasem? A... masz kompas z dodatkami :mrgreen: Nie ma co dzielić włosa na czworo. A samolot to fachowo aerodyna w przeciwieństwie do aerostatów. Są samoloty odrzutowe, transportowe, turbośmigłowe, pasażerskie :lol: ba nawet wojsko ma kilka kategorii aerodyn. Więc jak napiszesz, że chodzisz na azymut z kompasem to będzie śmieszne :lol: Podobnie gdybyśmy bombardowali samolotem pasażerskim. Takie rozróżnienie po prostu jest potrzebne i tyle.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

wt 18 paź 2022, 13:20

BoldFold pisze:
wt 18 paź 2022, 08:08
No bo jak chcesz chodzić na azymut z kompasem? A... masz kompas z dodatkami :mrgreen: ...... Takie rozróżnienie po prostu jest potrzebne i tyle.
Ja się tego trzymam. Dla mnie kompas to kompas, busola to kompas z podziałką kątową i "celownikiem".
Mając kompas nie będący busolą zostaje zabawa w północny północny wschód czy inny południowy zachód zachód. 😁
Bura2
Posty: 40
Rejestracja: pt 11 lis 2022, 11:46
Kontakt:

pt 11 lis 2022, 17:04

W środowisku praktyków czyli na imprezach i biegach na orientację jeżeli powiesz że chodzisz na azymut z kompasem nie wywołuje żadnych szmieszkow bo to całkowicie normalne. Podobnie jak powiedzenie tego samego tylko z busolą. Wsio urawno.

Widzę że dominują sprzęty wojskowe z lusterkami pokrywami i celownikami. Po co?
Utrzymacie azymut 227° ?
Albo nie wyznaczycie azymutu 230° bez lusterka, muszki i szczerbinki?
Na azymut i tak się idzie "z grubsza" bo nie jesteśmy na płycie lotniska tylko w lesie.

Chyba że każdy szanujący się przygotowany na wsparcie artylerii na telefon i potrzebuje tej dokładności do korekty ognia :-)
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pt 11 lis 2022, 17:22

Bura2 pisze:
pt 11 lis 2022, 17:04

Widzę że dominują sprzęty wojskowe z lusterkami pokrywami i celownikami. Po co?
Wyjdzie człowiek ze zmechu, gorzej zmech z człowieka ;)

A na poważnie, jak raz człowiek nauczył się dobrze pracować na takich busolkach to po prostu są dla niego wygodne.
Jak pisałem w tekście, wielu twierdzi że w warunkach Polski można np temat zboczenia magnetycznego odpuścić bo nie mamy takich dziczy gdzie taki margines błędu mógłby zaszkodzić.
Z drugiej strony jest parę scenariuszy gdzie może nam to się paskudnie zemścić. Np przytoczone przedzieranie się do schroniska w ciężkich warunkach pogodowych itd.
Ostatnio zmieniony pt 11 lis 2022, 17:28 przez Ramzan Szimanow, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
SilesiaSurvival
Posty: 1099
Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
Kontakt:

pt 11 lis 2022, 17:25

Cześć i witam nowego użytkownika.
Bura2 pisze:
pt 11 lis 2022, 17:04
(….)
Widzę że dominują sprzęty wojskowe z lusterkami pokrywami i celownikami. Po co?
Utrzymacie azymut 227° ? (….)
Dominują bo
-tanie
-wytrzymałe
-lusterko służy też do innych czynności niż wyznaczanie azymutu.
-relatywnie najbardziej dostępne

Btw , biegi na orientacje , a marsze na azymut to dwie różne aktywności terenowe. Bardzo podobne , ale charakteryzujące się inna dynamiką działań , i dokładnością ;)

Pozdrawiam
~Bart
„Bycie nieuzbrojonym pociąga za sobą wiele złych rzeczy, w tym powszechną pogardę” - Nicollo Machiavelli

Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
[email protected]
Bura2
Posty: 40
Rejestracja: pt 11 lis 2022, 11:46
Kontakt:

pt 11 lis 2022, 20:35

Co kto lubi. Ja np busolą AK pracowałem już po tym jak pracowałem trochę na innych urządzeniach i jakoś mnie nie porwała.

Tanie? Dobry kompas wojskowy kosztuje tyle co dobry kompas cywilny. Ewentualna różnica w cenie nie jest aż tak duża zwłaszcza że kompasów nie kupujemy 10.
Są tanie kompasy "wojskowe" i tanie turystyczne. Oba nie warte uwagi przez kiepskie "serce"

Trwałe? No tak. Ale co się ma dziać z kompasem? Żaden z nich plastikowych kompasów się nie połamał.

Lusterko do innych rzeczy. Fakt. W terenie warto mieć lusterko. Jeżeli nie mamy w innych rzeczach to przyda się to w z kompasu.

Łatwo dostępne. Dobre. W XXI w. Potrzeba tyle samo kliknięć żeby kupić kompas z DDR jak i nowiutkie suunto czy Silvę czy jakiś Decathlonowy odpowiednik.

Chodziłem na azymut, chodziłem na orientację, biegałem na orientację.
Między dwoma pierwszymi nie ma specjalnych różnic. Między typowym sportowym BnO a praktycznym użyciem kompasu czyli MnO i marzę na azymut są różnice. Ale do BnO to już są specjalistyczne kompasy na kciuk niepraktyczne w normalnym użyciu


Każdy sobie wybierze co mu się podoba. Ja jakbym miał polecić komuś kompas to nie za duży płytkowy bez zbędnych bajerów. I tak. Spokojnie można nim wyznaczyć dokładny azymut i iść.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nawigacja”