Tylko czterech producentów aut elektrycznych jest na plusie.
Reszta walczy o przetrwanie.
A z czwórki zwycięzców są trzy chińskie firmy.
https://www.alle-autos-in.de/nur-vier-e ... hina.shtml
I statystyka pożarów. W zeszłym roku spaliło się 30 bateryjnych węglowozów na ciut poniżej 81 000 zarejestrowanych.
Co daje szanse pożaru ok 1 do 2700 w stosunku do 1/2666 rok temu.
Wzrosła ilość pożaru innych pojazdów. 1 do 2214 kiedy w zeszłym roku było to 1 na 2791 sztuk.
Tylko wtedy była mowa o autach osobowych a teraz ogółem pojazdach.
Więc albo mieliśmy dziwną plagę pożarów zwykłych aut w zeszłym roku która odwróciły wieloletni trend.
Albo ktoś majstrował przy statystyce żeby wyszło na korzyść bateryjnych węglowozów.
https://www.auto-swiat.pl/ev/wiadomosci ... ne/36sxczy
Pojazd elektryczny i jego wartość dla Przygotowanego
-
- Posty: 2539
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
-
- Posty: 2539
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
Elektro(nie)mobilność w pigułce.
Ale spokojnie, zaraz się dosypie z "publicznych czyli niczyich" żeby się opłacało albo zakaże tańszej alternatywy.
https://niezalezna.pl/polska/absurd-res ... C5%82otych.
"Absurd resortu klimatu.
Kupili elektryczne busy, którymi nikt nie jeździ.
Nic dziwnego - cena zwala z nóg!
Ponad 3 miliony złotych kosztowały cztery busy elektryczne, które miały służyć do przejazdów z Zakopanego do Morskiego Oka.
"Miały", bo choć zostały już uruchomione, to praktycznie nie ma chętnych na podróżowanie nimi.
Powodem takiego obrotu spraw może być cena za bilet, która wynosi 100 złotych.
To ponad sześciokrotnie więcej niż za przejazd tradycyjnym busem spalinowym.
Cztery elektryczne 19-osobowe pojazdy zostały kupione za 3 mln 198 tys. zł przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. "Elektryki" kursują z Centrum Edukacji Przyrodniczej Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) w Zakopanem do Włosienicy – miejsca, gdzie kończą kursy także zaprzęgi konne wożące równolegle turystów.
Stamtąd nad Morskie Oko prowadzi 1,7-kilometrowy szlak pieszy.
Odjazdy "elektryków" z Zakopanego odbywają się o godzinach 7.30 i 12.00, a powrotne z Włosienicy – o 9.30 i 15.00.
Z Palenicy busy nad Morskie Oko wyjeżdżają o 6.30 i 12.00.
Bilet w jedną stronę Zakopanego kosztuje 100 zł przy zakupie online i 110 zł w punkcie informacji turystycznej.
Powrót to koszt 90 zł lub 100 zł w punkcie. Cena biletu na kurs z Włosienicy to 80 zł.
W ramach porozumienia podpisanego w lutym br. przez resort klimatu, TPN, władze samorządowe i Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka, busy mają być alternatywą dla transportu konnego, który od przyszłego roku ma być ograniczony do krótszego odcinka - między Palenicą Białczańską a Wodogrzmotami Mickiewicza.
Wozy konne mają być także zmodernizowane i lżejsze.
Podczas przejazdu elektrycznym busem pasażerowie wysłuchają informacji o przyrodzie Tatr i dziedzictwie regionu. Przewozy mają charakter pilotażowy – TPN zbiera opinie turystów i przewoźników, by w przyszłości uruchomić stałe kursy.
Jak szacuje dyrekcja parku, potrzeba będzie jeszcze 16 takich pojazdów.
Dla osób z niepełnosprawnościami przewidziano specjalne kursy, które docierają aż nad samo Morskie Oko.
Ich odjazdy zaplanowano na godz. 8.00 i 14.00 z Zakopanego, z 60-minutowym postojem przy schronisku nad Morskim Okiem.
Turyści nadal mogą skorzystać z tańszej opcji dostania się z Zakopanego na szlak do Morskiego Oka – spalinowe busy kursujące z Zakopanego do Palenicy Białczańskiej kosztują 15 zł.
Stamtąd piesza trasa nad Morskie Oko ma 8 kilometrów."
Ale spokojnie, zaraz się dosypie z "publicznych czyli niczyich" żeby się opłacało albo zakaże tańszej alternatywy.
https://niezalezna.pl/polska/absurd-res ... C5%82otych.
"Absurd resortu klimatu.
Kupili elektryczne busy, którymi nikt nie jeździ.
Nic dziwnego - cena zwala z nóg!
Ponad 3 miliony złotych kosztowały cztery busy elektryczne, które miały służyć do przejazdów z Zakopanego do Morskiego Oka.
"Miały", bo choć zostały już uruchomione, to praktycznie nie ma chętnych na podróżowanie nimi.
Powodem takiego obrotu spraw może być cena za bilet, która wynosi 100 złotych.
To ponad sześciokrotnie więcej niż za przejazd tradycyjnym busem spalinowym.
Cztery elektryczne 19-osobowe pojazdy zostały kupione za 3 mln 198 tys. zł przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. "Elektryki" kursują z Centrum Edukacji Przyrodniczej Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) w Zakopanem do Włosienicy – miejsca, gdzie kończą kursy także zaprzęgi konne wożące równolegle turystów.
Stamtąd nad Morskie Oko prowadzi 1,7-kilometrowy szlak pieszy.
Odjazdy "elektryków" z Zakopanego odbywają się o godzinach 7.30 i 12.00, a powrotne z Włosienicy – o 9.30 i 15.00.
Z Palenicy busy nad Morskie Oko wyjeżdżają o 6.30 i 12.00.
Bilet w jedną stronę Zakopanego kosztuje 100 zł przy zakupie online i 110 zł w punkcie informacji turystycznej.
Powrót to koszt 90 zł lub 100 zł w punkcie. Cena biletu na kurs z Włosienicy to 80 zł.
W ramach porozumienia podpisanego w lutym br. przez resort klimatu, TPN, władze samorządowe i Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka, busy mają być alternatywą dla transportu konnego, który od przyszłego roku ma być ograniczony do krótszego odcinka - między Palenicą Białczańską a Wodogrzmotami Mickiewicza.
Wozy konne mają być także zmodernizowane i lżejsze.
Podczas przejazdu elektrycznym busem pasażerowie wysłuchają informacji o przyrodzie Tatr i dziedzictwie regionu. Przewozy mają charakter pilotażowy – TPN zbiera opinie turystów i przewoźników, by w przyszłości uruchomić stałe kursy.
Jak szacuje dyrekcja parku, potrzeba będzie jeszcze 16 takich pojazdów.
Dla osób z niepełnosprawnościami przewidziano specjalne kursy, które docierają aż nad samo Morskie Oko.
Ich odjazdy zaplanowano na godz. 8.00 i 14.00 z Zakopanego, z 60-minutowym postojem przy schronisku nad Morskim Okiem.
Turyści nadal mogą skorzystać z tańszej opcji dostania się z Zakopanego na szlak do Morskiego Oka – spalinowe busy kursujące z Zakopanego do Palenicy Białczańskiej kosztują 15 zł.
Stamtąd piesza trasa nad Morskie Oko ma 8 kilometrów."
-
- Posty: 2539
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
I kolejny płonący samochodowiec. Na razie armator nie kryje gdzie zaczął się pożar. Zaraz może zostać zmuszony wydać inne oświadczenie. Choć po czasie prawda i tak znów wyjdzie.
"Załoga porzuciła u wybrzeży Alaski płonący statek z 3 tys. aut na pokładzie
publikacja
Załoga statku towarowego Morning Midas przewożącego około 3 tys. samochodów, w tym 800 elektrycznych, porzuciła go w środę u wybrzeży Alaski po wybuchu pożaru na pokładzie - poinformował w środę cytowany przez Reutersa armator jednostki, firma Zodiac Maritime.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Zodiac Maritime, dym po raz pierwszy zauważono na pokładzie, na którym znajdowały się przewożone auta elektryczne, w czasie, gdy statek Morning Midas znajdował się niespełna 500 km od brzegów Alaski.
Załoga uruchomiła pokładowe systemy gaśnicze, jednak nie udało się zdławić ognia.
Dwudziestu dwóch marynarzy ewakuowano na jeden z dwóch statków handlowych, które ruszyły na pomoc płonącej jednostce, płynącej pod banderą Liberii z Chin do Meksyku. Amerykańska straż przybrzeżna wysłała na pomoc załogę lotniczą i kuter.
Przyczyna pożaru nie została na razie ustalona. Jak podkreśliła agencja Reutera, pożary związane z pojazdami elektrycznymi na statkach są trudne do ugaszenia ze względu na wytwarzane ciepło i utrzymujące się przez długi czas ryzyko ponownego zapłonu."
"Załoga porzuciła u wybrzeży Alaski płonący statek z 3 tys. aut na pokładzie
publikacja
Załoga statku towarowego Morning Midas przewożącego około 3 tys. samochodów, w tym 800 elektrycznych, porzuciła go w środę u wybrzeży Alaski po wybuchu pożaru na pokładzie - poinformował w środę cytowany przez Reutersa armator jednostki, firma Zodiac Maritime.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Zodiac Maritime, dym po raz pierwszy zauważono na pokładzie, na którym znajdowały się przewożone auta elektryczne, w czasie, gdy statek Morning Midas znajdował się niespełna 500 km od brzegów Alaski.
Załoga uruchomiła pokładowe systemy gaśnicze, jednak nie udało się zdławić ognia.
Dwudziestu dwóch marynarzy ewakuowano na jeden z dwóch statków handlowych, które ruszyły na pomoc płonącej jednostce, płynącej pod banderą Liberii z Chin do Meksyku. Amerykańska straż przybrzeżna wysłała na pomoc załogę lotniczą i kuter.
Przyczyna pożaru nie została na razie ustalona. Jak podkreśliła agencja Reutera, pożary związane z pojazdami elektrycznymi na statkach są trudne do ugaszenia ze względu na wytwarzane ciepło i utrzymujące się przez długi czas ryzyko ponownego zapłonu."
-
- Posty: 2539
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
Piękne tłumaczenie naookoło objawów podejrzanie zbliżonych do efektów wystawienia na silne pole elektromagnetyczne. Występujących dziwnym trafem w momentach gdy napęd wydziela je naintensywniej.
Pracowałem kiedyś przy stacjach radiolokacyjnych pamiętających czasy Układu Warszawskiego.
Coś tam o wpływie mocnych pól elektromagnetycznych na człowieka wiem.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/jazda ... 82KqwqOyUw
Pracowałem kiedyś przy stacjach radiolokacyjnych pamiętających czasy Układu Warszawskiego.
Coś tam o wpływie mocnych pól elektromagnetycznych na człowieka wiem.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/jazda ... 82KqwqOyUw