Johnny Reb o Motocyklach 125 cc

Środki transportu
DominikC
Posty: 104
Rejestracja: ndz 05 lis 2023, 10:34
Kontakt:

śr 30 paź 2024, 07:49

Ramzan Szimanow pisze:
śr 30 paź 2024, 00:02


Masz czas to dawaj dokładniejszy opis jak się sprawuje i relacje z modyfikacji.
Widzisz ile emocji budzi i jak często wraca temat motorków 125 cm3.
Mimo że "guru" preperringu tak w Polsce jak i za granicą praktycznie go ignorują. ;)
Na szczęście producenci nie zapominają o ich użyteczności, ale niestety w Europie są dostępne tylko "zabawki", a nie narzędzia. W USA można dostać np. Hondę CT 125 Trail, której poprzednik posiadał nawet reduktor. A nie oszukujmy się, coś w tym jest, że wolniej jedziesz, dalej zajedziesz.
BoldFold
Posty: 1911
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

śr 30 paź 2024, 08:59

A gdybyśmy tak zamiast się podniecać mozliwościami jazdy pomiędzy autami zastanowili nad rozróżnieniem silnika 2suwowego nad 4suwowym? Co przy małej pojemności ma kolosalne znaczenie? W tej chwili w USA są cenne spore 300-500 cm3 pojemności starych dwusuwych silników od Husqwarny po Suzuki bo przy mniejszych pojemnościach dają dużo wyższe parametry mocy w kW i Nm. 125 w czterosuwie jest dużo słabsza od 125 w dwusuwie. Do tego 4suw jest cięższy i bardziej skomplikowany w budowie, ale też trwalszy w użytkowaniu i jest mniej agresywny w oddawaniu mocy.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
DominikC
Posty: 104
Rejestracja: ndz 05 lis 2023, 10:34
Kontakt:

śr 30 paź 2024, 22:21

Akurat w klasie 125 znaczenie miały znaczenie po prostu regulacje prawne i oczekiwania "konsumentów". Do celów wyczynowych już w latach 60 powstawały czterotakty pojemności 125cc o mocy 30 koni mechanicznych. Ale tak 2t, jak i 4t przy tej mocy nie cechują się dużą żywotnością, tak więc wśród użytkowych motocykli klasy 125cc od zawsze dominowały motocykle o mocy 10-12 koni mechanicznych (no. ETZ 125, Suzuki GT 125, Honda CG 125). Jednak z uwagi na uwarunkowania konstrukcyjne dwutakty okazały się mniej żywotne (nominalnie ETZ 150 miała przejechać 40 000km, w praktyce rzadko osiągała taki wynik, podczas gdy chinskie kopie Hondy CG 125 przebijają 50 000km, a oryginały dożywają i 70-80 000km!) oraz bardzo wymagające konstrukcyjnie. Dla klienta ważna była więc prosta i tania eksploatacja - brak konieczności mieszania paliwa, ogólna trwałość konstrukcji itd. Później doszły jeszcze normy emisji spalin, których 2t nie były w stanie spełnić (ciekawostka - dalej można kupić nową jawę 350 z silnikiem 2t :twisted: ). 2t najdłużej wytrzymały w maszynach sportowych, gdzie i tak ekonomia i trwałość nie były ważne.

Zainteresowanie dużymi dwutaktami na zachodzie ma takie same podstawy jak u nas w przypadku WSK itd. nostalgia i tyle. Tutaj z ciekawostek Yamaha XS 400 DOHC została przez redaktorów okrzyknięta pogromcą dwusuwów, dzięki odpowiedniemu że stopniowaniu skrzyni biegów mogła konkurować z RD 350, a przy tym była bardziej ekonomiczna.
Ramzan Szimanow
Posty: 2538
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

czw 31 paź 2024, 09:53

DominikC pisze:
śr 30 paź 2024, 22:21
już w latach 60 powstawały czterotakty pojemności 125cc o mocy 30 koni mechanicznych. Ale tak 2t, jak i 4t przy tej mocy nie cechują się dużą żywotnością, tak więc wśród użytkowych motocykli klasy 125cc od zawsze dominowały motocykle o mocy 10-12 koni mechanicznych (no. ETZ 125, Suzuki GT 125, Honda CG 125). Jednak z uwagi na uwarunkowania konstrukcyjne dwutakty okazały się mniej żywotne (nominalnie ETZ 150 miała przejechać 40 000km, w praktyce rzadko osiągała taki wynik, podczas gdy chinskie kopie Hondy CG 125 przebijają 50 000km, a oryginały dożywają i 70-80 000km!) oraz bardzo wymagające konstrukcyjnie. Dla klienta ważna była więc prosta i tania eksploatacja - brak konieczności mieszania paliwa, ogólna trwałość konstrukcji itd.

...

2t najdłużej wytrzymały w maszynach sportowych, gdzie i tak ekonomia i trwałość nie były ważne.

Zainteresowanie dużymi dwutaktami na zachodzie ma takie same podstawy jak u nas w przypadku WSK itd. nostalgia i tyle.
Wyczynowe KTM 125 znajomych bawiących się w to profesjonalnie miały wymieniany olej co kilka treningów. Dosłownie parenaście motogodzin.
Generalka silnika co kilkadziesiąt.
Z ciekawości spojrzałem, tegoroczny KTM 124 SX jest nadal w dwusuwie.
Tylko właśnie to maszyna pod specyficzny sport, nie dopuszczona na drogi.
Koszty eksploatacji pewnie tylko wzrosły względem tego jak to wyglądało 20 lat temu.
Z drugiej strony 40 koni w 91 kg maszynie z świetnym, regulowanym zawieszeniem, przełączane przyciskiem przy kierownicy mapy zapłonu, liniowa-ekonomiczna i "pełna P"...
Cholera, za stary na to jestem! :lol:
https://ktmsklep.pl/motocykle-ktm/offer ... 25-sx-2024

Na ten moment co chyba typowy przygotowany wymaga od 125tki?
Ekonomii, prostoty. Więc te kilkanaście koni to optimum.
Ciut starszy dwusuw do którego nadal łatwo o części, czy ciut nowszy czterosuw.
Różnice w oddawaniu mogą zniwelować przełożenia skrzyni.
Tak że jedyną istotną będzie "mixol" i teoretycznie ciut mniejsza żywotność dwusuwa.
Parthagas
Posty: 47
Rejestracja: pn 17 cze 2024, 13:14
Kontakt:

ndz 03 lis 2024, 00:50

Wybrałem Rometa ADV 125 ponieważ:
- mam prawo jazdy B i mogę na nim jeździć,
- jest tani w eksploatacji - ubezpieczenie 140 zł, pali poniżej 3l/100km, gaźnik w miarę łatwy do naprawy, wymiany, regulacji, wystarczy kilka kluczy i szczelinomierz, by wyregulować zawory, brak jakiejkolwiek elektroniki, łatwo o większość części - pasują od innych Chińczyków klasy 125, w czasie dupówy można przerobić go na 150/175c3
- ma stelaże, do których można przytroczyć mnóstwo szpeju,
- nie boi się zróżnicowanego terenu, jest lekki - po wywrotce bez problemu można go samodzielnie podnieść, pchanie na dłuższe dystanse też nie jest wyczerpujące,
- bardzo popularny motocykl w Azji, na mongolskich stepach.
Minusy:
- raczej jazda solo,
- przy prędkości powyżej 80km/h przenosi dość duże drgania - brak w silniku wałka wyrównoważającego, mogą się odkręcać śruby, warto dać klej do gwintów,
- szybko zużywają się zębatki i łańcuch, przepalają żarówki, szczególnie przednia, podobno psuje się zabierak tylnego koła - mi się to nie przytrafiło.

Nie jestem fanem motoryzacji, motocykli w szczególności. Irytują mnie jeżdżący po lasach, szlakach turystycznych. Jednak warto poświecić trochę czasu i pieniędzy i opanować ten środek transportu, by później nie obudzić się z ręką w nocniku. Ćwiczyć można na drogach polnych, publicznych szutrach, dojazdówkach do dróg szybkiego ruchu.
DominikC
Posty: 104
Rejestracja: ndz 05 lis 2023, 10:34
Kontakt:

ndz 03 lis 2024, 07:17

Parthagas pisze:
ndz 03 lis 2024, 00:50

- przy prędkości powyżej 80km/h przenosi dość duże drgania - brak w silniku wałka wyrównoważającego, mogą się odkręcać śruby, warto dać klej do gwintów,
- szybko zużywają się zębatki i łańcuch, przepalają żarówki, szczególnie przednia, podobno psuje się zabierak tylnego koła - mi się to nie przytrafiło.
Akurat zużywający się przedwcześnie napęd to standardowa przypadłość Chińczyków. Stosują najprostsze łańcuchy, często z podłych materiałów, więc ciągną się jak guma z gaci. Plus jest taki, że kompletny napęd kosztuje koło 200zł, gdzie markowe napędy potrafią przekraczać 500zł. Kwestia żarówek to niestety wibracje i skoki napięcia w prostej instalacji elektrycznej (nie wiem jak w ADV, ale w Ogarze miałem oświetlenie prosto z cewki co jeszcze bardziej wpływało na żarówki) - żarnik w klasycznej żarówce pęka od wibracji. Wymiana na ledy pomaga znacząco.
Parthagas
Posty: 47
Rejestracja: pn 17 cze 2024, 13:14
Kontakt:

wt 11 lut 2025, 10:33

Przez 4 lata dwa razy wymieniałem żarówkę, raz zębatki i łańcuch. Oprócz tego akumulator, cewkę zapłonową, regulator napięcia, świecę, dwa razy ustawiałem zawory. Jednak jeżdżę głównie rekreacyjnie, w niezbyt wymagającym terenie, do 100 km od domu. Uczę się reakcji sprzętu w różnych warunkach, sprawdzam możliwości. Nie kozaczę, gdyż dawno już przekroczyłem 18.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Transport”