Pojazd elektryczny i jego wartość dla Przygotowanego

Środki transportu
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

ndz 11 cze 2023, 18:58

1411 pisze:
ndz 11 cze 2023, 18:33
(do postarzania produktów doszedł wspomniany gdzieś na forum ostatnio przez Bolda brak materiałów od czasu plandemii i zastępowanie ich czymś gorszym) i samych produktów oraz producentów. A szaremu człowiekowi czasu nie wystarcza, aby wszystko przejrzeć, odszukać, porównać itd. I tak toniemy w lawinie elektro śmieci, a mówimy o ekologii - cwane, prawda?
Zwłaszcza jeśli założyć "bunt podwykonawców" którzy poczuli się na tyle silni by ich marki przejęły rynki.
Sprzężone z dywersją ideologiczną by zaatakowane społeczeństwa skupiały się na pierdołach zamiast realnych zagrożeniach.
Aż nie będzie za późno.
Podwójnie cwane zakładając że jako cywilizacja nie wyrobimy się z masowym wdrożeniem reaktorów fuzyjnych zanim ilość energii dostępnej z kopalin energetycznych zacznie lecieć na łeb na szyje.
Konkurencja o pozostałe zasoby będzie skrajnie ostra. A wyznawcy głupich ideologii z swoim myśleniem magicznym będą z definicji na gorszej pozycji. Wciśnięci w ślepe uliczki, broniący absurdalnych dogmatów do upadłego.
Kiedy racjonalne myślenie będzie najbardziej potrzebne.
Stary Sun Tzu rechocze zza grobu.
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pn 10 lip 2023, 19:13

Parę wrzutek

https://www.dw.com/pl/g%C3%B3rnictwo-oc ... a-65228350

"W połowie XIX wieku autor science-fiction Jules Verne pisał o metalach szlachetnych ukrytych tysiące metrów pod wodą. „W głębinach oceanu znajdują się kopalnie cynku, żelaza, srebra i złota, które dość łatwo byłoby eksploatować” — stwierdził kapitan Nemo w klasycznej opowieści przygodowej „20 000 mil podmorskiej żeglugi”.

Okazuje się, że miał rację co do potencjalnych surowców. Mylił się jednak, sądząc, że minerały można łatwo eksploatować.

Obecnie nie ma uzgodnionego na szczeblu międzynarodowym kodeksu wydobycia surowców z dna oceanów. Po dwóch tygodniach negocjacji, które zakończyły się 31 marca, Międzynarodowa Organizacja Dna Morskiego (ISA) zdecydowała, że firmy mogą od lipca ubiegać się o eksploatację dna oceanu. Ale aktywiści, a nawet korporacje, chcą kroku wstecz z powodu obaw o ogromny wpływ tego przemysłu na środowisko.

– Głębiny morskie są skarbnicą różnorodności biologicznej i mają kluczowe znaczenie dla regulacji klimatu oraz zapewniania tarlisk i żerowisk dla ryb – wyjaśniła Diva Amon, biolożka morska z Karaibów i doradca Benioff Ocean Initiative na Uniwersytecie Kalifornijskim. Dodała: – Bez tego planeta nie byłaby taka sama.
Metale zbyt rzadkie

Niezależnie od tego, czy miedź lub nikiel do akumulatorów, kobalt do samochodów elektrycznych czy mangan do produkcji stali: minerały i metale ziem rzadkich mają fundamentalne znaczenie dla technologii energii odnawialnej, które napędzają transformację energetyczną.

Ale podczas, gdy popyt na nie szybko rośnie, zasoby stają się coraz rzadsze na całym świecie.

Według szacunków już za trzy lata świat będzie potrzebował dwa razy więcej litu i o 70 proc. więcej kobaltu niż obecnie. I to pomimo powolnego postępu transformacji energetycznej.

Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej, gdyby cele klimatyczne były właściwie realizowane poprzez masową ekspansję energii odnawialnej, to do 2030 r. potrzebne byłoby około pięć razy więcej litu i cztery razy więcej kobaltu niż obecnie.

Przewidywana wielkość produkcji tych surowców jest dalece niewystarczająca w stosunku do popytu. Aby wypełnić tę lukę, niektóre kraje i firmy chcą teraz wydobywać niezbędne zasoby z głębin morskich."




https://businessinsider.com.pl/technolo ... li/xfzt6lt



"Wraz z upowszechnianiem się większych elektryków będzie narastał problem dziur w brytyjskich drogach, gdyż samochody elektryczne niszczą nawierzchnię dróg dwukrotnie bardziej niż te z silnikami spalinowymi — pisze we wtorek "Daily Telegraph", przywołując badania naukowców. Negatywnie wpłynie to na drogi osiedlowe i wiejskie.


Brytyjski dziennik pisze, że przeciętny samochód elektryczny obciąża drogi 2,24 razy bardziej niż jego odpowiednik z silnikiem benzynowym i 1,95 razy bardziej niż z silnikiem diesla, przy czym w przypadku pojazdów elektrycznych ważących ponad 2000 kg zużycie jest większe 2,32 razy.
Więcej aut elektrycznych to więcej dziur w drogach?

Jak wyjaśnia "Daily Telegraph", według analizy przeprowadzonej przez badaczy z Uniwersytetu w Leeds samochody elektryczne są średnio o 312 kg cięższe niż ich analogiczne wersje z silnikami spalinowymi, co wynika z masy ich akumulatorów. Tymczasem według szeroko stosowanej przez inżynierów i konstruktorów dróg formuły obliczeniowej, dwukrotne zwiększenie nacisku na oś pojazdu powoduje 16-krotnie większe uszkodzenie nawierzchni. Im większa masa, tym większe prawdopodobieństwo powstawania małych pęknięć w asfalcie, które jeśli nie zostaną naprawione, rozszerzają się i ostatecznie przekształcają w dziury."

https://e.autokult.pl/samochody-elektry ... 4OzWdu8H2k

"Samochody elektryczne zmorą ubezpieczycieli. Złomują je nawet po łagodnych wypadkach"

"Brak szczegółowych danych na temat akumulatorów pojazdów elektrycznych nadal stanowi wyzwanie dla ubezpieczycieli, którzy są zmuszeni do złomowania pojazdów elektrycznych nawet po łagodnych wypadkach" - twierdzi brytyjska organizacja Thatcham Research.


Brytyjska organizacja Thatcham Research, zajmująca się analizą ryzyka motoryzacyjnego przytoczyła "brak przystępnych cenowo lub dostępnych rozwiązań naprawczych i diagnostyki powypadkowej" w raporcie zatytułowanym "Wpływ przyjęcia BEV (battery electric vehicle) na sektory napraw i ubezpieczeń".
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

ndz 05 lis 2023, 15:57

Prawie 20 minutowy film o tym jak "elektromobilność" jest pompowana w Chinach niczym 10-15 lat temu budowa "miast widm", jak dziesiątki tysięcy aut powstaje tylko po to by gniły na polach aż ktoś podłoży ogień lub zacznie się cicha utylizacja. Bo pompowanie wskaźników produkcji jest ważniejsze od zdrowego rozsądku.

https://www.youtube.com/watch?v=NuEo3xHM8Gc
Awatar użytkownika
SilesiaSurvival
Posty: 1099
Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
Kontakt:

śr 08 lis 2023, 04:30

Cześć

Ciekawy artykuł z portalu e-autokult poruszający temat używanych samochodów elektrycznych które bardzo szybko tracą na wartości na rynku wtórnym.

Link : https://e.autokult.pl/elektryki-szybcie ... 0xcrOsWVPo


Ale wrzucam też tekst przekopiowany z wpisu.

————-

Kupili i tracą. Wszystko przez silnik pod maską

Używane samochody o napędzie elektrycznym tracą na wartości szybciej, niż sądzono. Dla użytkowników takich pojazdów, a także dla ich producentów, to spory problem.

Choć samochody o napędzie elektrycznym nie są nowością, to dopiero w ostatnich latach zaczęły robić się na tyle popularne, że przestały być marginesem motoryzacji w Europie. To sprawia, że rynek wtórny takich pojazdów dopiero się kształtuje. Już jednak może być rozczarowaniem dla producentów i użytkowników aut na prąd, informuje Automotive News Europe.
Jak wynika z wyliczeń przedstawionych przez Fintana Knighta, szefa firmy analitycznej Automotive Equity Management, różnica w spadku wartości używanego samochodu elektrycznego w stosunku do odpowiadającego mu auta spalinowego może wynosić od 10 do 12 punktów procentowych. Na niekorzyść tego pierwszego.
To dane dla Europy Zachodniej. W USA może być jeszcze gorzej. Według wyliczeń przytoczonych przez ANE, obecnie szacuje się, że spadek wartości nowego auta po trzech latach wyniesie w USA 28 proc. dla pojazdu spalinowego oraz 41 proc. dla auta elektrycznego. Nie jest to jednak tylko kwestia małej popularności aut na prąd. W Szwecji, gdzie samochody elektryczne odpowiadają obecnie mniej więcej za jedną trzecią rynku, w najbardziej jaskrawym przykładzie wartość używanego auta elektrycznego była o 23 punkty procentowe niższa od jego spalinowego odpowiednika.

Skąd bierze się ta tendencja i jakie ma skutki? Powodów może być kilka. Pierwszym z nich mogą być dopłaty do nowych aut elektrycznych i ich brak w przypadku aut używanych. Drugim – paradoksalnie – szybki rozwój aut elektrycznych. Sprawia on, że kilkuletni model na prąd może być postrzegany jako przestarzały pod względem zasięgu czy innych udogodnień. Pozostaje jeszcze kwestia baterii. Ta, jak wiadomo, stanowi spory procent wartości całego auta, a ocena jej kondycji nie zawsze jest łatwa. Nie wystarczy porównanie przebiegu, bo akumulator w aucie, który więcej przejechał, ale był ładowany w domu i mniej więcej do 80 proc., może być w lepszej kondycji niż ten sam element w aucie z mniejszym przebiegiem, ale historią, obejmującą częste korzystanie z szybkich punktów ładowania.

Ostatecznie zmotoryzowani mają przed zakupem używanego "elektryka" więcej obaw niż w przypadku auta spalinowego. To przekłada się na niższą cenę, a to z kolei sprawia, że leasing na nowe auto o napędzie elektrycznym często okazuje się mniej atrakcyjny niż w przypadku aut spalinowych. Koło się zamyka. Porządek rzeczy mogłoby zmienić wydłużenie gwarancji na baterię, ale to też rozwiązanie, które producenci mogą postrzegać jako ryzykowne. Możliwe więc, że niewiele się zmieni, póki auta elektryczne będą konkurować na rynku wtórnym ze spalinowymi.

____________

Pozdrawiam
~Bart
„Bycie nieuzbrojonym pociąga za sobą wiele złych rzeczy, w tym powszechną pogardę” - Nicollo Machiavelli

Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
[email protected]
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

śr 08 lis 2023, 13:12

https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/ak ... ow/5sl792y

Sprostowanie powielanego przez fanatyków aut na węgiel fejka o absurdalnych stawkach podatku za samochód od przyszłego roku.
Razem z genezą, "zemstą" na innych kierowcach za nie podzielanie zachwytów nad obiektem onanizmu sekty bateryjki zbawicielki świata i okolic.
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

sob 11 lis 2023, 17:25

Elektro(nie)mobilność miejska w praktyce.

https://www.goniec.net/2023/11/09/nowe- ... iz-jezdza/

"Od momentu wprowadzenia elektrycznych autobusów MAN do eksploatacji w Gdańsku nie było dnia aby wyjechały wszystkie, 18 sztuk na miasto, a jak wyjeżdżają to najczęściej tylko na zadania szczytowe (czyli takie co rano jeżdżą, zjeżdżają do zajezdni i jeżdżą dopiero popołudniu).

Nowe autobusy elektryczne mają też mniejszy zasięg niż zapowiadano. I to nawet dwukrotnie! Autobusy pojawiły się na ulicach Gdańska w połowie października. Jest ich osiemnaście (dziesięć normalnych i osiem z przegubem). Gdańsk wydał na nie 62 mln zł.

Władze Gdańska zapowiadały że każdy z nich będzie mógł przejechać na jednym ładowaniu 400 km. W rzeczywistości okazało się, że jedynie 200-300 km.

Jak podaje jeden z rozmówców portalu trojmiasto.pl, elektryki często nagle znikają z tras, bo się rozładowują. Problem z zasięgiem autobusów elektrycznych był już widoczny podczas testów. Pomimo szkoleń, kierowcy nie dawali rady przejechać takimi pojazdami 400 km.

Nowe autobusy różnią się także sposobem prowadzenia. Przez baterie umieszczone na dachu, ważące od 6 do 8 ton, pojazd często kołysze się na boki."

https://www.money.pl/gospodarka/nowy-jo ... 6624a.html

"Elektryczne pługi nie będą używanej tej zimy w Nowym Jorku. Testy samochodów zakończyły się klapą i firma odśnieżająca wróci do pojazdów napędzanych dieslem - czytamy w serwisie 40ton.net.
Nowy Jork rezygnuje z elektrycznych pługów. Zimą nie dają rady

Trzy lata temu Departament Oczyszczania Nowego Jorku zamówił kilkanaście elektrycznych ciężarówek marki Mack, które początkowo czyściły ulice lub wykorzystywano je jako śmieciarki. W ramach eksperymentu do śmieciarki zamontowano pług śnieżny, co nie jest niczym szczególnym, gdyż w "wielkim jabłku" montaż pługa do śmieciarki to standardowa procedura.

Okazało się, że test został oblany. "Ciągnięty po jezdni pług oraz pchany przed nim śnieg okazały się stawiać olbrzymi opór. Poza tym pług musiał niemal cały czas znajdować się w ruchu, nie mając postojów na załadunki. W efekcie elektryczne zasilanie po prostu nie było w stanie sprostać realnym potrzebom nowojorskiego ataku zimy. A opady śniegu bywają tam naprawdę solidne" - czytamy w serwisie.

Dodano, że po blisko dwóch godzinach pług zjeżdżał z trasy, żeby go naładować. Podkreśla się, że elektryczna ciężarówka sprawdziła się przy wywozie śmieci, ale przy odśnieżaniu jej wydajność była kilkukrotnie mniejsza.

Maksymalnym czasem pracy były bowiem trzy godziny, a realna potrzeba wynosiła dwanaście godzin. Wiceprezes Macka przypieczętował to zaś stwierdzeniem, że przy obecnym stanie technologii, uwzględniając wydajność baterii oraz ich masę, nie ma możliwości dostarczenia do DSNY elektryków, które sprawdziłyby się przy odśnieżaniu - dodano w serwisie.

A to oznacza, że ciężarówki z silnikiem diesla nadal będą w użyciu i długo może się to nie zmienić, chociaż planowano ich wycofanie do 2040 r."
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2591
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

wt 06 lut 2024, 08:55

Zobaczcie jak przyrost masy samochodu elektrycznego wpływa na jego siłę uderzenia
https://youtu.be/IyagXYK6x2M?si=yuNi15YSvb5XqpRJ
Obrazek
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

wt 06 lut 2024, 13:41

"Problemy z zasięgiem elektrycznych autobusów

Raczej nie jest zaskoczeniem, że zasięg aut na prąd, który deklaruje producent, nie pokrywa się z rzeczywistą odległością, jaką możemy pokonać na jednym ładowaniu. Oczywiście jest to problem nie tylko prywatnych właścicieli samochodów elektrycznych, ale także autobusów zasilanych prądem.
Niedawno pisaliśmy, że w Gdańsku kierowcy autobusów miejskich skarżyli się na 18 elektrycznych pojazdów MAN-a, które miały przejeżdżać na jednym ładowaniu 400 km, a w rzeczywistości ich zasięg był o połowę mniejszy, co nie wystarczało do przejechania pełnej zmiany. W efekcie między kursami konieczne jest wykonywanie tzw. zjazdów technicznych na podładowanie akumulatorów.

Problemy z elektrycznymi pojazdami komunikacji miejskiej występują nie tylko w naszym kraju. Serwis Trojmiasto.pl otrzymał jakiś czas temu list od czytelnika - kierowcy autobusu miejskiego w Niemczech. Jak informował, autobusy spalinowe pokonywały dziennie 250 km. W przypadku pojazdów na prąd dystans dzielony jest na pół. W połowie dnia autobus zjeżdża do zajezdni na ładowanie, a zastępuje go drugi pojazd. Czytelnik portalu zwrócił uwagę, że cała sytuacja odbywała się w dość komfortowych dla pojazdów elektrycznych warunkach pogodowych.

Zima ograniczyła zasięg autobusów elektrycznych w Oslo


Na zasięg pojazdów elektrycznych, również autobusów, wpływa zima i niskie temperatury. Właśnie z takim problemem zmierzyła się ostatnio norweska stolica. Zimowa pogoda i niskie temperatury doprowadziły do trudności w odpowiednim funkcjonowaniu komunikacji miejskiej. W związku z tym konieczne było wycofanie z kursowania wielu autobusów na prąd. 
Początkowo nie informowano, czego dokładnie miał dotyczyć problem. Wkrótce jednak Ruter (zarządca transportu publicznego m.in. w Oslo) potwierdził, że odpowiadają za to autobusy elektryczne, które nie radzą sobie z mrozem - informuje portal tv2.no. W sumie miało być odwołanych ok. 90 połączeń, tak podały norweskie media. "To właśnie mróz powoduje, że zasięg autobusów elektrycznych nie jest tak duży, jak zwykle" - stwierdziła w rozmowie z portalem  Nordre Aker Budstikke kierownik ds. komunikacji w firmie Ruter, Catherine Myhren-Haugen. 

Problem był też z ładowarkami, nim potem próbowano tłumaczyć klęske bateryjny parodii autobusów w starciu z ledwo kilku stopniowym mrozem.

https://motoryzacja.interia.pl/raport-s ... Id,7202669
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

wt 06 lut 2024, 13:45

"Nieładujące się Tesle zablokowały parking pod Superchargerem

Poniżej pewnej temperatury ładowanie po prostu się nie rozpoczyna, ponieważ akumulatory są za zimne. Trzeba byłoby na początek je podgrzać, żeby móc naładować – o to powinien zadbać system zarządzania baterią, z angielska BMS. Niektóre samochody mają przycisk „battery pre-conditioning”, który wciska się na parę kilometrów przed dojazdem do stacji ładowania. Wówczas pobór energii jest większy, ale akumulator utrzymuje na tyle wysoką temperaturę, że ładowanie może w ogóle się rozpocząć. Jeśli właściciele Tesli z okolic Chicago nie wcisnęli przycisku i dojechali swoimi autami rozładowanymi do 2-3 procent, to wpuszczenie dużego prądu na ekstremalnie zimną baterię spowodowałoby w najlepszym razie jej uszkodzenie, w gorszym – pożar. Teoretycznie po podłączeniu wtyczki sam komputer sterujący powinien na początek wykorzystać prąd do nagrzewania pojazdu, ale przy -20’C może to już być nieskuteczne.

Właściciele wypowiadający się w powyższym wideo narzekają, że Tesla nijak im nie pomaga, nie przysyła assistance i tak dalej. Trudno byłoby się spodziewać, żeby producent odpowiadał za niskie temperatury i wysyłał spalinowe holowniki do każdego, kto zderzył się z właściwościami fizycznymi akumulatorów litowo-jonowych. One po prostu tak działają, tu nie ma żadnej awarii. To tak, jakby mówić że komuś zabrakło benzyny, bo jej nie zatankował i on żąda assistance – oczywiście, jeśli ma to w swoim ubezpieczeniu. Tyle że to nie producent musi je zapewnić.
Dobrze, że właściciele zamarzniętych Tesli nie napisali o swoim problemie na facebookowej grupie

Momentalnie dowiedzieliby się, że to ich wina, bo pojechali do złej stacji ładowania, nie okryli baterii termoforem, nie postawili samochodu na 24 godziny w ciepłym garażu i w ogóle po co się biorą za jazdę EV, skoro nie umieją. Oczywiście tego typu „porady” można ignorować, nie można jednak ignorować problemu, że po przekroczeniu pewnej temperatury samochody elektryczne stają się bezużyteczne, a samochody spalinowe ten próg użyteczności mają jeszcze trochę niżej (pod warunkiem, że akumulator rozruchowy jest sprawny)."

https://spidersweb.pl/autoblog/tesla-la ... e-chicago/

https://www.youtube.com/watch?v=iFAtqWO ... b_imp_woyt
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

wt 06 lut 2024, 13:51

"Kwii, kwii, tesla już (prawie) nie stosuje baterii z wydobywanym przez dzieci kobaltem! I to wcale nie dlatego że Chiny płacą więcej i musi dawać do aut gorsze baterie z mniejszą o 10% gęstością energetyczną! Elon robi to bo brzydzi się niewolnictwem w Kongo! Kwi, kwi!"

Tymczasem...

https://magazynauto.pl/wiadomosci/tesla ... i,aid,3774

"W przypadku Tesli skandal... goni skandal. Szwedzka gazeta Aftonbladet ujawniła, że przy wydobyciu miki mineralnej używanej w bateriach aut elektrycznych tej amerykańskiej marki pracują dzieci.

Jak donosi Aftonbladet, w ostatnich latach zanotowano gwałtowny wzrost popytu na mikę mineralną. Co to takiego? To minerał stosowany w wielu gałęziach przemysłu – od kosmetyków do makijażu po lakiery.

Producenci elektryków wykorzystują go w bateriach swoich aut, ponieważ mika mineralna charakteryzuje się bardzo dobrymi właściwościami izolacyjnymi. W efekcie przeciwdziała pożarom akumulatorów.


Według Szwedów Tesla od 1 października 2022 roku do tej pory z objętego głodem Madagaskaru otrzymała 51 dostaw miki. Łącznie to kilkaset ton minerału. Pośrednikami w tej transakcji są dwie chińskie firmy – Pamica i Glory Mica.

Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że przy wydobywaniu miki pracuje nawet 11 000 dzieci. „Muszę pracować, inaczej umrę z głodu” – mówi 13-letnia Laha Varivahtse, cytowana przez Aftonbladet.

Co ciekawe, według Szwedów z firmą Glory Mica można powiązać również Volvo i BMW. To pierwsze od wspomnianego już 1 października 2022 roku otrzymało z kolei 11 dostaw miki mineralnej.

...

Przypomnijmy, że zarówno Tesla, jak również BMW i Volvo, zapowiedziały zerową tolerancję dla pracy dzieci. Oznacza to, że nie współpracują z firmami, które byłyby w jakikolwiek sposób powiązane z wyzyskiem najmłodszych.

Będący na Madagaskarze wysłannik Aftonbladet udokumentował jednak sprzedaż miki lokalnemu eksporterowi – firmie Radoran. „Korzystając z danych eksportowych udało nam się prześledzić dostawy tego minerału do dwóch głównych chińskich producentów wyrobów z miki. Czyli do firm Pamica i Glory Mika” – czytamy na łamach gazety.

Tesla do tej pory nie odniosła się do zarzutów Szwedów. Zamiast tego, na należącej do Elona Muska platformie X (dawniej Twitter), odznaczyła materiał Aftonbladet, jako... „wprowadzający w błąd”.

„Nie ma żadnych zakazów, które oznaczałyby, że możemy lub nie możemy kupować miki z Rosji. Kiedy wybuchła wojna na Ukrainie, wspólnie z naszym dostawcą natychmiast rozpoczęliśmy projekt mający na celu znalezienie zamiennika miki z Rosji” – stwierdził z kolei Magnus Holst, menadżer prasowy w Volvo Cars na łamach Aftonbladet."

Z gospodarowaniem odpadami ten "zbawiający planetę" koncern też ma problemy.

"Jak donosi Reuters, 25 hrabstw w tym Los Angeles i San Francisco oskarżyły Teslę o naruszenie stanowych przepisów dotyczących nieuczciwego biznesu i gospodarki odpadami niebezpiecznymi poprzez niewłaściwe etykietowanie odpadów i wysyłanie materiałów na składowiska, które nie mogą przyjmować materiałów niebezpiecznych.

...

To nie pierwsze problemy Tesli z niewłaściwym pozbywaniem się odpadów

Dla Tesli obecna sytuacja nie jest zaskoczeniem. Już wcześniej borykała się reperkusjami prawnymi w związku z postępowaniem z odpadami. W 2019 r. zawarła ugodę z Agencją Ochrony Środowiska w sprawie federalnych naruszeń przepisów dotyczących materiałów niebezpiecznych. W jej ramach koncern zobowiązał się do właściwego zarządzania odpadami w swoim zakładzie we Fremont i zapłacenia grzywny. "

https://moto.rp.pl/na-prad/art39780751- ... ja-odpadow

Zapłacą symboliczną karę i dalej będą wywozić toksyczne odpady na dzikie składowiska podobne do tych w Polsce.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Transport”