Traktor
-
- Posty: 1911
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Jakiś czas temu stałem się posiadaczem Ursusa C330 (dzięki Sławku) pomoc kolegi była nieodzowna, kupno bez doświadczenia to loteria. Oczywiście przespałem moment gdy rolnicy zachłysnęli się zachodnią technologią a 30 można było kupić za przysłowiowe grosze. Teraz gdy koszty utrzymania i brak możliwości naprawy bez specjalistycznego sprzętu traktorów z górnej półki spowodował, że kupno niewyłachanego, zarejestrowanego Ursusa C330 jest praktycznie niemożliwe, cieszę się, że rzutem na taśmę mam niezniszczalny sprzęt. Biorąc powyższe pod uwagę okazuje się, że Ursus może być lokatą kapitału.
Oczywiście zakup trzydziestoparoletniego sprzętu wiąże się z doprowadzeniem go do porządku i zawsze trzeba ułożyć plan i go realizować;
-kupno (zamiast 1) 2 akumulatorów 6V pojemność 160 Ah, można spokojnie śmigać na starej prądnicy
-oczywiście nowe obudowy do w/w
-fotel pracuje, sprężynuje, ale podstawa skopana, naprawiona
-nowe dętki w przednich oponach
-wymienione szpilki w jednej z przednich piast
-naprawa stopu
-naprawa migaczy, obie doraźne
-wymiana rozrusznika na wysokoobrotowy
-montaż kuli do holowania przyczepki
-dorobienie i montaż przedniego dodatkowego obciążnika z blachy o grubości 60mm
-zakupiona cała instalacja elektryczna do założenia przy montażu alternatora
Wiadomo że, traktor pracuje z różnym sprzętem doczepianym, więc znowu przy nieodzownej pomocy kol Sławka zakupiłem ;
-pług dwuskibowy
-brony 3rzędowe
-kultywator
-roztrząsarkozgrabiarkę 4rzędową
We własnym zakresie kupiłem w niezłym stanie kosiarkę rotacyjną, którą uszkodziłem uderzając w pniak przy koszeniu…
-również z odzysku przyzwoita przyczepka, ale bez prawa rejestracji
Na razie opanowałem traktor i przyzwyczaiłem się do jego siły, głównie poprzez transport drewna, a także pomoc przy zwalaniu pochylonych drzew, po założeniu zblocza i liny stalowej jestem zdumiony jego siłą i zwrotnością, praktycznie jakby miał się o co oprzeć to i chałupę by pociągnął. Po wycince mam plan na uprawę, ale to jeszcze sporo pracy będzie kosztować i przy pomocy oczywiście Ursusa.
Jedyny ambiwalentny dylemat to odnowienie i pomalowanie błotników i maski, nie powinno być kosztowne, ale taki odpicowany traktor będzie zwracał uwagę.
Ostatnio zauważyłem, że zmniejsza się wyciek „płynów ustrojowych” chyba konieczne okaże się uzupełnienie...
Terenówka to to nie jest, auto ucieczkowe również, do prowadzenia trzeba użyć siły, ale można go odpalić bez prądu na korbę (do kupienia) i pojedzie na byle czym co się wleje do baku.
Oczywiście zakup trzydziestoparoletniego sprzętu wiąże się z doprowadzeniem go do porządku i zawsze trzeba ułożyć plan i go realizować;
-kupno (zamiast 1) 2 akumulatorów 6V pojemność 160 Ah, można spokojnie śmigać na starej prądnicy
-oczywiście nowe obudowy do w/w
-fotel pracuje, sprężynuje, ale podstawa skopana, naprawiona
-nowe dętki w przednich oponach
-wymienione szpilki w jednej z przednich piast
-naprawa stopu
-naprawa migaczy, obie doraźne
-wymiana rozrusznika na wysokoobrotowy
-montaż kuli do holowania przyczepki
-dorobienie i montaż przedniego dodatkowego obciążnika z blachy o grubości 60mm
-zakupiona cała instalacja elektryczna do założenia przy montażu alternatora
Wiadomo że, traktor pracuje z różnym sprzętem doczepianym, więc znowu przy nieodzownej pomocy kol Sławka zakupiłem ;
-pług dwuskibowy
-brony 3rzędowe
-kultywator
-roztrząsarkozgrabiarkę 4rzędową
We własnym zakresie kupiłem w niezłym stanie kosiarkę rotacyjną, którą uszkodziłem uderzając w pniak przy koszeniu…
-również z odzysku przyzwoita przyczepka, ale bez prawa rejestracji
Na razie opanowałem traktor i przyzwyczaiłem się do jego siły, głównie poprzez transport drewna, a także pomoc przy zwalaniu pochylonych drzew, po założeniu zblocza i liny stalowej jestem zdumiony jego siłą i zwrotnością, praktycznie jakby miał się o co oprzeć to i chałupę by pociągnął. Po wycince mam plan na uprawę, ale to jeszcze sporo pracy będzie kosztować i przy pomocy oczywiście Ursusa.
Jedyny ambiwalentny dylemat to odnowienie i pomalowanie błotników i maski, nie powinno być kosztowne, ale taki odpicowany traktor będzie zwracał uwagę.
Ostatnio zauważyłem, że zmniejsza się wyciek „płynów ustrojowych” chyba konieczne okaże się uzupełnienie...
Terenówka to to nie jest, auto ucieczkowe również, do prowadzenia trzeba użyć siły, ale można go odpalić bez prądu na korbę (do kupienia) i pojedzie na byle czym co się wleje do baku.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
- SilesiaSurvival
- Posty: 1561
- Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
- Kontakt:
Cześć !
Piękna maszyna ! Ja choruje na Lublina z Andorią pod maską. Proste to i tanie, ale na ta chwilę nie mam gdzie trzymać takiego wechikulu.
Jakbyś chciał wtryski, daj znać. To ogarniemy ładny zestaw. Tylko potrzebuje kod wtrysku
Ja mniej więcej wiem która grupa wtrysków to jest. Ale żeby ryfy nie było
Pozdrawiam
~Bart
Piękna maszyna ! Ja choruje na Lublina z Andorią pod maską. Proste to i tanie, ale na ta chwilę nie mam gdzie trzymać takiego wechikulu.
Jakbyś chciał wtryski, daj znać. To ogarniemy ładny zestaw. Tylko potrzebuje kod wtrysku


Pozdrawiam
~Bart
„psy szczekają, forum działa dalej”
Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
silesiasurvival@gmail.com
Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
silesiasurvival@gmail.com
-
- Posty: 1911
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Silnik po remoncie, nie wiem jak wtryski, na razie pięknie wszystko pracuje, aczkolwiek mam pewne podejrzenia co do świec/świecy żarowej.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
- mar_kow
- Posty: 633
- Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
- Lokalizacja: Mazury
- Kontakt:
Fajny i cenny sprzęt z dużym potencjałem w przypadku trudnych czasów. Kiedyś mój ojciec miał samoróbkę na bazie silnika S322. Służył też jako napęd młocarni. Ogarnięcie małego gospodarstwa 2,3ha , drewna i innych rzeczy nie stanowiło problemu.
Dla własnych potrzeb idealna rzecz.
Dla własnych potrzeb idealna rzecz.
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
-
- Posty: 408
- Rejestracja: czw 06 gru 2018, 20:53
- Lokalizacja: łódzkie
- Kontakt:
Niech służy.
Kod wtrysku ? Nie ta epoka. Ciśnienie wg tabeli 132 atm. Przy podmęczonej pompie wtryskowej lepiej ustawić trochę mniej.
Spalanie od 2,5 - 3 l/mtg {1865 obr/min) - zależy od obciążenia. W wersji oszczędnej można zejść do ok 1,5 l/ mtg.
Wiadomo, prace w polu, lesie, przy domu itp. Do tego napęd agregatu prądotwórczego, pompy wody, po założeniu przystawki pasowej napęd maszyn napędzanych psami (płaskie, klinowe) - piła tarczowa, śrutownik do zboża i inne.
Mój znajomy w latach 70tych jeździł do Gdyni C - 328 bez kabiny. Ponad 200 km w jedną stronę. Więc uciec też się da. Ślimaki pewnie też uciekają.
Traktor to bardzo dobry kamuflaż. Ot, jedzie chłop - lokals. Po co takiego kontrolować, sprawdzać ? Dwie ławeczki na tylne błotniki, licha kabina z doprowadzeniem ciepłego powietrza i trzy osoby pojadą nawet zimą. Do tego skrzynia na trzy punktowy układ zawieszenia zamiast wózka czy przyczepki. Pojedzie wszędzie, od autostrady po świeżo zaorane pole.
We wrześniu 1939 roku przez moją wioskę szli niemcy. Większość chłopów uciekła w pola, lasy, łąki. Złapali wszystkich. Ojciec mojego ojca chrzestnego orał pole w konia. Pole dochodziło do samej drogi. Żaden niemiec nawet nie zwrócił na niego uwagi. Ot, chłop robi co do niego należy. Orze, sieje, zbiera albo jest w drodze do lub z. Bardzo wiarygodna ściema dla tych co mają w planie przemieszczać się (uciekać) w czasie W.
Kod wtrysku ? Nie ta epoka. Ciśnienie wg tabeli 132 atm. Przy podmęczonej pompie wtryskowej lepiej ustawić trochę mniej.
Spalanie od 2,5 - 3 l/mtg {1865 obr/min) - zależy od obciążenia. W wersji oszczędnej można zejść do ok 1,5 l/ mtg.
Wiadomo, prace w polu, lesie, przy domu itp. Do tego napęd agregatu prądotwórczego, pompy wody, po założeniu przystawki pasowej napęd maszyn napędzanych psami (płaskie, klinowe) - piła tarczowa, śrutownik do zboża i inne.
Mój znajomy w latach 70tych jeździł do Gdyni C - 328 bez kabiny. Ponad 200 km w jedną stronę. Więc uciec też się da. Ślimaki pewnie też uciekają.
Traktor to bardzo dobry kamuflaż. Ot, jedzie chłop - lokals. Po co takiego kontrolować, sprawdzać ? Dwie ławeczki na tylne błotniki, licha kabina z doprowadzeniem ciepłego powietrza i trzy osoby pojadą nawet zimą. Do tego skrzynia na trzy punktowy układ zawieszenia zamiast wózka czy przyczepki. Pojedzie wszędzie, od autostrady po świeżo zaorane pole.
We wrześniu 1939 roku przez moją wioskę szli niemcy. Większość chłopów uciekła w pola, lasy, łąki. Złapali wszystkich. Ojciec mojego ojca chrzestnego orał pole w konia. Pole dochodziło do samej drogi. Żaden niemiec nawet nie zwrócił na niego uwagi. Ot, chłop robi co do niego należy. Orze, sieje, zbiera albo jest w drodze do lub z. Bardzo wiarygodna ściema dla tych co mają w planie przemieszczać się (uciekać) w czasie W.
-
- Posty: 1911
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Skrzynię na 3punktowy układ do uniesienia już mam... Teraz tylko muszę sprzęgnąć to z ciągnikiem, tylko kiedy
na razie muszę ogarnąć (oprócz innej roboty i remontu) kosiarkę rotacyjną którą nieopatrznie uszkodziłem, a trawa za chwilę ruszy.
Ale ta skrzynka w zasadzie już teraz jest potrzebna bo jak tu do sklepu po piwo pojechać, no jak
nie ma gdzie kasty z butelkami postawić
A faktycznie sprzęt ucieczkowy jak najbardziej to może być. Tylko ja w zasadzie mieszkam w widłach rzek; na południu Olza, mając Olzę za plecami po prawej Wisła i po lewej Odra, co w zasadzie ogranicza ucieczkę do kierunku na północ, co wcale nie jest takie złe bo to w kierunku Sławka i innych kolegów... Mogę trasę ucieczkową opracować

Ale ta skrzynka w zasadzie już teraz jest potrzebna bo jak tu do sklepu po piwo pojechać, no jak

nie ma gdzie kasty z butelkami postawić

A faktycznie sprzęt ucieczkowy jak najbardziej to może być. Tylko ja w zasadzie mieszkam w widłach rzek; na południu Olza, mając Olzę za plecami po prawej Wisła i po lewej Odra, co w zasadzie ogranicza ucieczkę do kierunku na północ, co wcale nie jest takie złe bo to w kierunku Sławka i innych kolegów... Mogę trasę ucieczkową opracować

Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
-
- Posty: 1911
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Mocowanie, przymiarka, skrzyni transportowej;
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
- 1411
- Posty: 2949
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Skrzynię dzisiaj obejrzałem. Kilkanaście krat piwerka wejdzie. Dobry moduł 


-
- Posty: 1911
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Skrzynka do traktora wreszcie gotowa, trochę problemów stworzyły zapieczone na amen cięgna regulacji unoszenia, temat już opanowany, teraz próby polowe załadunku i później po testach wykonanie otwieranej klapy i tu zagwozdka, bo albo z tyłu, albo z... boku. Jak z boku to którego 

Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
-
- Posty: 408
- Rejestracja: czw 06 gru 2018, 20:53
- Lokalizacja: łódzkie
- Kontakt:
Od góry.
Poważnie. Jak nie chcesz zamiast śruby rzymskiej użyć siłownika, zrób zawiasy u góry. Załadowaną skrzynię stawiasz w miejscu docelowym, pod krańcowe narożniki dwa słupki po 15 cm (wyższe niż dwie cegłówki na płask). Luzujesz śrubę rzymską tak, żebyś mógł wyjąć sworzeń. Podnośnik do góry i skrzynię masz rozładowaną.
Jak się sprawdzi 0,7 dla mnie.
Przypomniała mi się opowieść ojca mojego kumpla. Jechał z ojcem (w sumie to dziadkiem kolegi) po drewno do lasu. Konkretne jakieś, na konstrukcję dachu. Solidny wóz, silne konie, tylko ludzi mało. Jeździli zazwyczaj w sześciu, wtedy jechali we dwóch, on z ojcem.
Na poboczu drogi stoi dziadek o dwóch kulach, bez nogi. Konie w stępie demonami szybkości nie są więc w czasie jazdy i pogadać można. Gdzie jedziecie, do lasu, a którego, a tego, zabierzcie mnie to wam pomogę. Tak, inwalida pomoże w załadunku drewna. Ale dobra, wsiadaj. Gadają, łacha z dziadka drą. Dziadku, a ile za tą twoją pomoc będziesz chciał ? Wystarczy za podwózkę ? Za pomoc podwózka i paczka fajek. Układ stoi.
Drewno we dwóch i pół (inwalida) załadowali szybciej niż w sześciu. Paczkę fajek dziadkowi dali. Ponad 50 lat minęło a gość nadal to pamięta.
Minęły dwa lata jak nie palę ...
Poważnie. Jak nie chcesz zamiast śruby rzymskiej użyć siłownika, zrób zawiasy u góry. Załadowaną skrzynię stawiasz w miejscu docelowym, pod krańcowe narożniki dwa słupki po 15 cm (wyższe niż dwie cegłówki na płask). Luzujesz śrubę rzymską tak, żebyś mógł wyjąć sworzeń. Podnośnik do góry i skrzynię masz rozładowaną.
Jak się sprawdzi 0,7 dla mnie.
Przypomniała mi się opowieść ojca mojego kumpla. Jechał z ojcem (w sumie to dziadkiem kolegi) po drewno do lasu. Konkretne jakieś, na konstrukcję dachu. Solidny wóz, silne konie, tylko ludzi mało. Jeździli zazwyczaj w sześciu, wtedy jechali we dwóch, on z ojcem.
Na poboczu drogi stoi dziadek o dwóch kulach, bez nogi. Konie w stępie demonami szybkości nie są więc w czasie jazdy i pogadać można. Gdzie jedziecie, do lasu, a którego, a tego, zabierzcie mnie to wam pomogę. Tak, inwalida pomoże w załadunku drewna. Ale dobra, wsiadaj. Gadają, łacha z dziadka drą. Dziadku, a ile za tą twoją pomoc będziesz chciał ? Wystarczy za podwózkę ? Za pomoc podwózka i paczka fajek. Układ stoi.
Drewno we dwóch i pół (inwalida) załadowali szybciej niż w sześciu. Paczkę fajek dziadkowi dali. Ponad 50 lat minęło a gość nadal to pamięta.
Minęły dwa lata jak nie palę ...