Zupełnie niedawno byłem w dużym mieście wojewódzkim i co mnie zaskoczyło, negatywnie oczywiście oceniam każde duże miasto, ale dodatkowo doszło do tych niezbyt miłych doznań kolejne takie jak każdy kawałek wolnego miejsca jest płatnym parkingiem. O wszechobecnych zakazach postoju i zatrzymania nawet nie piszę, ale dodatkowo obserwuję takie aranżowanie powierzchni aby uniemożliwić postój auta w miejscu gdzie postawienie parkometrów jest nieopłacalne. Co jeszcze bardziej wkurza brak w centrum możliwości płacenia gotówką. No więc znalazłem jakąś „lidlonkę” i gdzie 1e półtorej godziny jest gratis, no i zamiaruję załatwić sprawę która jest przyczyną mojej wizyty. Widzę z odległości 1km/1,5km budynek do którego szacownych murów mam zamiar się udać, ale… Wszystkie budowane osiedla jak jedno są grodzone bez umiaru. Każde ogrodzone po swojemu i zgodnie z własnym widzimisię mieszkańców, czy też inwestora. Wydaje się że wystarczy włączyć pieszą nawigację i uruchomić lewą prawą i do celu. No nie do końca nawet wujek google potrafi doprowadzić do płotu, a droga teoretycznie przejezdna. Po miastach z tytułu pracy jeżdżę co dzień, tu jednak mam sytuację gdzie z jednej strony autostrada i to na 4y pasy w jednym kierunku, a na azymucie (wzdłuż autostrady) pomiędzy parkingiem marketu i budynkiem rządowym stoi kilka osiedli, skutecznie ogrodzonych z niezłym zalesieniem które uniemożliwia spojrzenie na dalszą odległość. No niesamowite to jest, nie sądziłem że to może być taki problem, oczywiście dotarłem, nawet się nie za bardzo spociłem, a z powrotem to już spokojnie. Wnioski z tego można wysnuć takie, że należy brać to czasowo pod uwagę, co innego bowiem jak się jedzie do na zakupy, czy odwiedza firmę każda ma przecież parking. Co innego budynek instytucji publicznej praktycznie bez parkingu, wciśnięty pomiędzy nowowybudowane i ogrodzone osiedla.
Wniosek na teraz to więcej czasu do dyspozycji, szczególnie gdy umówiłeś się na godzinę. Na po GWWW wnioski jednak będą bardziej rozległe i na pewno przemieszczanie się po takim terenie będzie rodziło problemy z pokonaniem niespodziewanych przeszkód, nie wszyscy bowiem są akrobatami, ale nawet jak jesteś wysportowany, to pokonanie sztachet metalowych ostro ściętych na górze może spowodować zranienie, bądź też uraz po zeskoku, a na pewno rodzi problemy z cichym poruszaniem, niepotrzebną widocznością i nadmiernym zmęczeniem, ale też wydłużeniem drogi i dłuższym czasem na ja jej pokonanie.
Przemieszczanie po mieście
-
- Posty: 1911
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
- Ryszpak
- Posty: 38
- Rejestracja: czw 06 lut 2025, 22:23
- Lokalizacja: Puszcza Zielona
- Kontakt:
Mieszkałem w miastach pół życia. Od ćwierć wieku mieszkam na wsi. Przyzwyczaić się do trybu życia na wsi przyszło mi błyskawicznie. W drugą stronę - cóż, byłoby pewnie gorzej.
W naprawdę dużych miastach jak Warszawa, Poznań czy Wrocław bywam sporadycznie, raz na dwa, trzy miesiące. Tak od podszewki to znam tylko rodzinny Poznań. Zmienił się przez ostatnie lata bardzo. Kiedyś człowiek z buta potrafił przejść znanymi skrótami na Stary Rynek bez żadnych przeszkód. Teraz faktycznie, płot na płocie. Tam gdzie były puste place albo kilka drzew - parkingi albo bloki wciśnięte tak, że pomidorem dorzucić do okna sąsiada naprzeciwko. Jakby człowiek miał tam wrócić - ciężko by było... Ale nigdy nie mów nigdy...
W naprawdę dużych miastach jak Warszawa, Poznań czy Wrocław bywam sporadycznie, raz na dwa, trzy miesiące. Tak od podszewki to znam tylko rodzinny Poznań. Zmienił się przez ostatnie lata bardzo. Kiedyś człowiek z buta potrafił przejść znanymi skrótami na Stary Rynek bez żadnych przeszkód. Teraz faktycznie, płot na płocie. Tam gdzie były puste place albo kilka drzew - parkingi albo bloki wciśnięte tak, że pomidorem dorzucić do okna sąsiada naprzeciwko. Jakby człowiek miał tam wrócić - ciężko by było... Ale nigdy nie mów nigdy...
Ostatnio zmieniony wt 10 cze 2025, 09:46 przez Ryszpak, łącznie zmieniany 1 raz.
Rafał vulgo Ryszpak
“I Am Not Altogether on Anyone’s Side, Because Nobody is Altogether on My Side.” Drzewiec
“I Am Not Altogether on Anyone’s Side, Because Nobody is Altogether on My Side.” Drzewiec
-
- Posty: 2539
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
To obecna plaga dużych miast. Maksymalna kanalizacja ruchu i jego utrudnianie. W tym przez grodzenie czego się da i jak się da. Co utrudnia ruch pieszy. We Wrocławiu jeszcze chyba nie ma takiej tragedii.
Do tego utrudnianie płacenia gotówką, np MPK Wrocław ostatnio wyłączył biletomaty.
Do tego utrudnianie płacenia gotówką, np MPK Wrocław ostatnio wyłączył biletomaty.
- SilesiaSurvival
- Posty: 1561
- Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
- Kontakt:
Cześć
Jako że żyję w mieście progresywnej agresji (przepraszam za tą zabawę językiem) ale dorzucę swoje spostrzeżenia z życia w stolicy zarządzanej przez liberałów walczących.
1. Źle zaplanowane ciągi pieszo / rowerowe , częste przechodzenie danego pasa z lewej na prawą. Czy brukowane ścieżki rowerowe z drobnej kostki marmurowej (ul.Targowa)…..
2.Ploty , bramy na kody , zamknięte osiedla…..Sekurytyzacja przestrzeni publicznej w mieście stołecznym jest tak duża , że dziś nawet na Pradze często już nie przejdziesz przez podwórza, ponieważ nawet one są już grodzone na potęgę. Chęć grodzenia wszystkiego jest tak duża, że pewien Norweg (wojskowy) podczas zajęć na studiach, mówił że nasze uwielbienie płotków , bram i zamkniętych areałów jest godne mistrzów fortyfikacji.
3.Walka z prywatnymi samochodami
Cóż to jest chyba najlepszy przykład cichego wywłaszczenia użytkowników samochodów. W sposób bardziej wysublimowany i miękki. Podczas różnego rodzaju rewitalizacji przestrzeni miejskiej, oraz dbania o zieleń miejską. Likwiduje się miejsca parkingowe i postojowe, i to w często w miejscach takich gdzie obłożenie ruchu jest spore , i miejscach gdzie postawiony samochód nikomu nie przeszkadza. Przez co znalezienie miejsca parkingowego po godzinach szczytu jest często niemożliwe. A dodatkowe Strefy Płatnego Parkowania i Czystego Transportu powodują mnożenie kosztów podczas użytkowania samochodu
Wywłaszczają nie siłowo , ale w sposób miękki i wyszukany
Tak żebyś Sam z siebie pozbył się samochodu
Pozdrawiam
~Bart
Jako że żyję w mieście progresywnej agresji (przepraszam za tą zabawę językiem) ale dorzucę swoje spostrzeżenia z życia w stolicy zarządzanej przez liberałów walczących.
1. Źle zaplanowane ciągi pieszo / rowerowe , częste przechodzenie danego pasa z lewej na prawą. Czy brukowane ścieżki rowerowe z drobnej kostki marmurowej (ul.Targowa)…..
2.Ploty , bramy na kody , zamknięte osiedla…..Sekurytyzacja przestrzeni publicznej w mieście stołecznym jest tak duża , że dziś nawet na Pradze często już nie przejdziesz przez podwórza, ponieważ nawet one są już grodzone na potęgę. Chęć grodzenia wszystkiego jest tak duża, że pewien Norweg (wojskowy) podczas zajęć na studiach, mówił że nasze uwielbienie płotków , bram i zamkniętych areałów jest godne mistrzów fortyfikacji.
3.Walka z prywatnymi samochodami




Pozdrawiam
~Bart
„psy szczekają, forum działa dalej”
Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
silesiasurvival@gmail.com
Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
silesiasurvival@gmail.com
-
- Posty: 2539
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
I powstaje pytanie czy w razie W do sprawnego przemieszczania starczy solidny łomik i brzeszczot do metalu czy już raczej potrzeba szlifierki akumulatorowej i nożyc do prętów.SilesiaSurvival pisze: ↑wt 10 cze 2025, 06:38
2.Ploty , bramy na kody , zamknięte osiedla…..Sekurytyzacja przestrzeni publicznej w mieście stołecznym jest tak duża , że dziś nawet na Pradze często już nie przejdziesz przez podwórza, ponieważ nawet one są już grodzone na potęgę. Chęć grodzenia wszystkiego jest tak duża, że pewien Norweg (wojskowy) podczas zajęć na studiach, mówił że nasze uwielbienie płotków , bram i zamkniętych areałów jest godne mistrzów fortyfikacji.
3.Walka z prywatnymi samochodamiCóż to jest chyba najlepszy przykład cichego wywłaszczenia użytkowników samochodów. W sposób bardziej wysublimowany i miękki. Podczas różnego rodzaju rewitalizacji przestrzeni miejskiej, oraz dbania o zieleń miejską. Likwiduje się miejsca parkingowe i postojowe, i to w często w miejscach takich gdzie obłożenie ruchu jest spore , i miejscach gdzie postawiony samochód nikomu nie przeszkadza. Przez co znalezienie miejsca parkingowego po godzinach szczytu jest często niemożliwe. A dodatkowe Strefy Płatnego Parkowania i Czystego Transportu powodują mnożenie kosztów podczas użytkowania samochodu
Wywłaszczają nie siłowo , ale w sposób miękki i wyszukany
Tak żebyś Sam z siebie pozbył się samochodu
![]()
Co do wywłaszczenia. Jak wytknąłem kiedyś pewnemu trollowi który puszył się i na tym forum.
Że wywłaszczenie nie jest dla niego wywłaszczeniem gdy zamiast łapami czekistów czy hunwejbinów jest dokonywane przez komornika w asyście firmy ochroniarskiej. Oczywiście po uprzednim wprowadzeniu takich dekretów by wywłaszczany obywatel nie miał na podatki.