Wydawnictwo Stary Wspaniały Świat
- 1411
- Posty: 2607
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Dzisiaj wrzucam kilka książek dostępnych poprzez wymienione wydawnictwo. Jego nakładem do tej pory ukazały się przekłady z angielskiego kilku pozycji amerykańskich, spisanych przez traperów z XVIII i XIX wieku. Oto lista:
George W. Sears, ps. Nessmuk - Woodcraft. Sztuka leśnego obozowania
Charles Dudley Warner - W dziczy. Miastowego trapera przypadki
Elmer Harry Kreps - Poradnik trapera
Horace Sowers Kephart - Księga tradycyjnego obozowania. Tom I Biwak oraz Tom II Dzicz
Zapewne będzie tego więcej z czasem. Nabyłem niedawno Nessmuka i Krepsa jednak nie czytałem a więc nie mogę się podzielić wrażeniami. Książki czekają na spokojniejszą, zimową aurę aby się za nie zabrać. Na pewno znajdzie się tam sporo przydatnych patentów, jak chociażby repelent na komary, meszki i inne owady wkurzające, który został użyty przez ekipę Universal Survival w ich wypadzie na Kołymę w 2017 roku (choć wydaje się że licho się smarowali) i testował go także BoldFold, czym miał się pochwalić
Dla lubiących leśne klimaty, niekoniecznie jest to tematyka odstająca od wiedzy przygotowań na trudne czasy.
https://starywspanialyswiat.pl/
George W. Sears, ps. Nessmuk - Woodcraft. Sztuka leśnego obozowania
Charles Dudley Warner - W dziczy. Miastowego trapera przypadki
Elmer Harry Kreps - Poradnik trapera
Horace Sowers Kephart - Księga tradycyjnego obozowania. Tom I Biwak oraz Tom II Dzicz
Zapewne będzie tego więcej z czasem. Nabyłem niedawno Nessmuka i Krepsa jednak nie czytałem a więc nie mogę się podzielić wrażeniami. Książki czekają na spokojniejszą, zimową aurę aby się za nie zabrać. Na pewno znajdzie się tam sporo przydatnych patentów, jak chociażby repelent na komary, meszki i inne owady wkurzające, który został użyty przez ekipę Universal Survival w ich wypadzie na Kołymę w 2017 roku (choć wydaje się że licho się smarowali) i testował go także BoldFold, czym miał się pochwalić
Dla lubiących leśne klimaty, niekoniecznie jest to tematyka odstająca od wiedzy przygotowań na trudne czasy.
https://starywspanialyswiat.pl/
Tagi:
-
- Posty: 1439
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Jak zwykle u mnie... więcej robię niż piszę Miałem wrażenie, że dałem Ci działkę smarowidła? Jeżeli nie to przepraszam i obiecuję poprawę
no chyba nie do końca źle ze mną, bo se przypomniałem i jest tu;
viewtopic.php?f=137&p=3041#p3041
nawet kolega 14 się przyznaje do używania
no chyba nie do końca źle ze mną, bo se przypomniałem i jest tu;
viewtopic.php?f=137&p=3041#p3041
nawet kolega 14 się przyznaje do używania
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
- 1411
- Posty: 2607
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Czyli ze mną jest źle (ale to już wiedziałem od dawna i przywykłem do tego). Zwracam honor. Smarowaliśmy się i zapach mnie przekonał.
-
- Posty: 1439
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
jak pamiętam uciekało wszystko co żywe ode mnie, nawet pies miał wątpliwośći, a do sypialni wróciłem po tygodniu spania w garażu
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
- 1411
- Posty: 2607
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
No to klawo? W moim przypadku zadziałało jak afrodyzjak
- 1411
- Posty: 2607
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Nessmuk i jego Woodcraft
Po przeczytaniu (niektórzy mogą to uznać za tak zwane spojlerowanie, ostrzegam) stwierdzam że nic się nie zmieniło w mentalności ludzi, w tym ludzi lasu w XIX, XX i XXI wieku Spostrzeżenia autora dotyczące myśliwych czy niedzielnych turystów pozostają takie same lub zbliżone. Refleksje na temat ginięcia zielonych połaci świata, wkraczania człowieka wszędzie gdzie się da z cywilizacją również brzmią jak te współczesne. To niesamowite iż ludzie już wtedy myśleli podobnie do nas. Może to wyłącznie "ludzie lasu" mają takowe, nie wiem. A może tak naprawdę niewiele się zmieniamy? Tego typu myśli zawarte na kartach książki zaskoczyły mnie kompletnie. I to był pierwszy argument za. Drugim była sama opowieść Nessmuka o tym i owym, jak napisał wszystko to, co chciał przekazać. Wewnątrz jest wiele wiedzy praktycznej, choć większość to hmm przypadki które niekoniecznie powtórzyć można w ten sam sposób. Po pierwsze, bo zwierzęta w danej sytuacji nie muszą zachować się podobnie, po drugie, bo nie żyjemy w dzikim terenie gdzie całą tą wiedzę możemy wykorzystać. Napisać należy że wiele spraw które opisuje autor jest już zbyt archaicznych jak dla nas, ale po przerzuceniu na realia współczesne, można wyciągnąć naukę z jego słów. Bardzo żałowałem gdy książka się skończyła... Bardzo też żałuję że nie będzie mi nigdy dane zobaczyć legionu dzikich indyków podążających przez las (czy innych zwierząt w takiej liczbie). Ta książka to wehikuł czasu do którego warto wsiąść!
Po przeczytaniu (niektórzy mogą to uznać za tak zwane spojlerowanie, ostrzegam) stwierdzam że nic się nie zmieniło w mentalności ludzi, w tym ludzi lasu w XIX, XX i XXI wieku Spostrzeżenia autora dotyczące myśliwych czy niedzielnych turystów pozostają takie same lub zbliżone. Refleksje na temat ginięcia zielonych połaci świata, wkraczania człowieka wszędzie gdzie się da z cywilizacją również brzmią jak te współczesne. To niesamowite iż ludzie już wtedy myśleli podobnie do nas. Może to wyłącznie "ludzie lasu" mają takowe, nie wiem. A może tak naprawdę niewiele się zmieniamy? Tego typu myśli zawarte na kartach książki zaskoczyły mnie kompletnie. I to był pierwszy argument za. Drugim była sama opowieść Nessmuka o tym i owym, jak napisał wszystko to, co chciał przekazać. Wewnątrz jest wiele wiedzy praktycznej, choć większość to hmm przypadki które niekoniecznie powtórzyć można w ten sam sposób. Po pierwsze, bo zwierzęta w danej sytuacji nie muszą zachować się podobnie, po drugie, bo nie żyjemy w dzikim terenie gdzie całą tą wiedzę możemy wykorzystać. Napisać należy że wiele spraw które opisuje autor jest już zbyt archaicznych jak dla nas, ale po przerzuceniu na realia współczesne, można wyciągnąć naukę z jego słów. Bardzo żałowałem gdy książka się skończyła... Bardzo też żałuję że nie będzie mi nigdy dane zobaczyć legionu dzikich indyków podążających przez las (czy innych zwierząt w takiej liczbie). Ta książka to wehikuł czasu do którego warto wsiąść!
- 1411
- Posty: 2607
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Kreps i Poradnik trapera
Tutaj nie ma opowieści o zdarzeniach na szlaku (poza kilkoma wyjątkami które ilustrują rzetelną wiedzę) ale z grubej rury wypompowana porcja wiedzy o tym jak żyć w dziczy jako traper. Kreps zaczyna od budowy chaty po zapoznaniu się lokacją i opisuje kolejne etapy tego co należy i jak należy zrobić. Są tam opisy wykonania rakiet śnieżnych, juczenia konia, posługiwania się kompasem i zegarkiem, przygotowania kuchni obozowej i tak dalej. Z punktu widzenia przygotowanego to może niekoniecznie najniezbędniejsza wiedza a jednak ciekawa. Śniegów i mrozów u nas też jak na lekarstwo więc czy ta książka wnosi coś w nasze życie po przeczytaniu? Gdyby wszystko upadło i musielibyśmy zaczynać od podstaw, tak. Gdy jednak mamy do czynienia ze współczesnym światem i jego osiągnięciami, niewiele. A jednak Poradnik trapera jest ciekawy i jeśli kogoś interesują realia traperskiego rzemiosła, warto przeczytać. Po pierwsze, bo to ciekawe samo w sobie, po drugie, bo poszerza horyzonty, daje wiedzę być może już nieprzydatną, ale skąd nam o tym wiedzieć co się nam przyda a co nie?
Tutaj nie ma opowieści o zdarzeniach na szlaku (poza kilkoma wyjątkami które ilustrują rzetelną wiedzę) ale z grubej rury wypompowana porcja wiedzy o tym jak żyć w dziczy jako traper. Kreps zaczyna od budowy chaty po zapoznaniu się lokacją i opisuje kolejne etapy tego co należy i jak należy zrobić. Są tam opisy wykonania rakiet śnieżnych, juczenia konia, posługiwania się kompasem i zegarkiem, przygotowania kuchni obozowej i tak dalej. Z punktu widzenia przygotowanego to może niekoniecznie najniezbędniejsza wiedza a jednak ciekawa. Śniegów i mrozów u nas też jak na lekarstwo więc czy ta książka wnosi coś w nasze życie po przeczytaniu? Gdyby wszystko upadło i musielibyśmy zaczynać od podstaw, tak. Gdy jednak mamy do czynienia ze współczesnym światem i jego osiągnięciami, niewiele. A jednak Poradnik trapera jest ciekawy i jeśli kogoś interesują realia traperskiego rzemiosła, warto przeczytać. Po pierwsze, bo to ciekawe samo w sobie, po drugie, bo poszerza horyzonty, daje wiedzę być może już nieprzydatną, ale skąd nam o tym wiedzieć co się nam przyda a co nie?
- 1411
- Posty: 2607
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Charles Dudley Warner - W dziczy. Miastowego trapera przypadki
Najmniej "podręcznikowa" książka z tej serii. W jej przypadku jednak nie o wiedzę chodzi a o klimat. Opowieści łazęgi które doceni każdy łazęga współczesny. I co najciekawsze, spostrzeżenia autora niewiele różnią się od naszych. Niby XIX wiek a wędkarze tak samo przesadzają z wielkością złowionej ryby, turyści tak samo śmiecą i są nieprzystosowani do dziczy, przewodnicy są z zupełnie innej bajki (jak dawniej w PTTKu) a mentalność ludzka ta sama co obecnie. Niesamowicie dziwi to czytelnika, najwyraźniej choć czasy się zmieniają, ludzie nie zupełnie. Błyskotliwe opowieści z humorem, żeby nie napisać że "z jajami" - jak na przykład opowieść o przebiegłym pstrągu który będąc na haczyku opływa w koło łódkę autora, celem ukręcenia mu głowy (autorowi). Takie pomysły na pisarstwo miał pan Warner. Jestem nasycony tym zbiorem opowiadań jak wykwintnym ale wciąż swojskim obiadem. Kto posiada duszę włóczęgi, temu się z pewnością spodoba.
Najmniej "podręcznikowa" książka z tej serii. W jej przypadku jednak nie o wiedzę chodzi a o klimat. Opowieści łazęgi które doceni każdy łazęga współczesny. I co najciekawsze, spostrzeżenia autora niewiele różnią się od naszych. Niby XIX wiek a wędkarze tak samo przesadzają z wielkością złowionej ryby, turyści tak samo śmiecą i są nieprzystosowani do dziczy, przewodnicy są z zupełnie innej bajki (jak dawniej w PTTKu) a mentalność ludzka ta sama co obecnie. Niesamowicie dziwi to czytelnika, najwyraźniej choć czasy się zmieniają, ludzie nie zupełnie. Błyskotliwe opowieści z humorem, żeby nie napisać że "z jajami" - jak na przykład opowieść o przebiegłym pstrągu który będąc na haczyku opływa w koło łódkę autora, celem ukręcenia mu głowy (autorowi). Takie pomysły na pisarstwo miał pan Warner. Jestem nasycony tym zbiorem opowiadań jak wykwintnym ale wciąż swojskim obiadem. Kto posiada duszę włóczęgi, temu się z pewnością spodoba.
- 1411
- Posty: 2607
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Nabyłem właśnie ostatnie dwie pozycje z tego wydawnictwa, czyli: Horace Sowers Kephart - Księga tradycyjnego obozowania. Tom I Biwak oraz Tom II Dzicz. Przekartkowałem wstępnie i już widzę mnóstwo wiedzy. Teraz znaleźć chwilę na czytanie...
-
- Posty: 1882
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
Polemizowałbym z tym że niewiele wnosi. Pomijając marginalny obecnie temat juczenia zwierzęcia dużo solidnego materiału na temat doboru i obsługi siekiery, obozowania, orientacji w terenie prostymi metodami, budowy trwalszych schronień oraz zabezpieczenia zapasów itd.