Auto dziś i po W
-
- Posty: 47
- Rejestracja: pn 17 cze 2024, 13:14
- Kontakt:
BMW stoi z awarią, Tuscon podobnie, tylko 21-letnia corsa 1,2 robi robotę.
-
- Posty: 2539
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
Niemierzalna wartość prostoty.

Przy podobnym stanie technicznym mniej skomplikowane auto ma mniejszą szansę zrobić psikusa.
I z reguły utrzymanie go w dobrym stanie jest tańsze.
Podobnie próba ewakuacji czymś co tyraliśmy w offroadowym wrakrace może się szybko skończyć.
Nie będzie szybkiego holowania do zaprzyjaźnionego warsztatu przez kolegów.
A jeśli wysoki stopień komplikacji kumuluje się z tyraniem pojazdu i oszczędzaniem na jego naprawach...
To lepiej w ogóle nie rozważać go jako narzędzia tylko zabawkę.
-
- Posty: 196
- Rejestracja: pn 05 wrz 2022, 06:25
- Lokalizacja: płn-zach opolskie/Wrocław
- Kontakt:
Poruszyłeś różne kategorie samochodów - Fiat Stilo 4x4 (takiej wersji nie było - nigdy nie miał napędu na 4 koła...) , Citroën C4 Cross (chodziło Ci o Aircross - czyli Mitsubishi ASX, czy też o Cactus? Zakładam tego drugiego, bo Aircross jest jednak niszowy...) - to przedstawiciele podniesionych osobówek - to ma wyglądać i zazwyczaj niewiele więcej. Czasem podnoszą zawieszenie (wzrasta prześwit) o 15-20mm. Napędu na 4 brak. Tyle, że przez podniesione zawieszenie wjedzie dalej niż wersja standardowa. Minusem jest wygląd - ma wyglądać "dzielnie i bojowo" podkreślając "aktywny styl życia właściciela". Rzuca się w oczy po prostu. Tak robione były wersje wszystkiego - od małego Opla Adama, przez Polo, Fiestę, Hyundaia i20, aż po obecne crossovery... Suzuki Vitara czy Dacie Duster też bym tam zaliczył trochę bo nie każdy ma napęd na 4 koła, z tym, ze te SUV nie bedą aż tak się wyróżniać na ulicy jak "uterenowione" hatchbackiSilesiaSurvival pisze: ↑ndz 03 lis 2024, 22:15
Ogólnie najlepszym pojazdem na czas W będzie ten który mamy , lub zamierzamy kupić „na dniach”. Jeżeli miałbym doradzać komuś jak jest na etapie kupna. Niech szuka uterenowionej osobówki. Coś pokroju Fiat Panda 4x4 , Fiat Stilo 4x4 , Citroën C4 Cross , VW Passat All Track , Škoda Octavia Scout (miałem okazje niedawno pojeździć z V6 pod maską, potwór nie samochód w nudnym opakowaniu Škody) , Audi All Road (A4 /A6) , Suzuki Vitara , Dacia Duster. Takich samochodów jest cała masa. Nie jest to typowa terenówka, ale wjedzie tam gdzie osobówka nie da już rady. Oczywiście oprócz auta , trzeba nauczyć się wykonywać drobne naprawy.
Pozdrawiam
~Bart
Octavia scout, Auda allroad czy Passat - te w wersjach "uterenowionych" napęd już mają. czy mogą się mierzyć z Land Cruiserem? No nie. Ale czy zajadą dalej niż icj "zwykłe" odpowiedniki - zdecydowanie tak. Ale według mnie - minusa mają takiego samego jak wyżej wymienione "uterenowione" 2wd - rzucają się w oczy
Tutaj trzeba też powiedzieć, że sporo Octavi, A6 czy Passatów również ma napęd na 4 koła, bez terenowego wizerunku. Służy on głównie do poprawy trakcji na mokrej nawierzchni (jesień/zima), ale daje przewagę nad 2wd? Tak.
zapraszam na bushmot.blogspot.com
-
- Posty: 196
- Rejestracja: pn 05 wrz 2022, 06:25
- Lokalizacja: płn-zach opolskie/Wrocław
- Kontakt:
Święte słowa!! Znam przypadek gdzie właściciel chwalił się że w jego nowym samochodzie jest multum systemów które pomogą mu w trudnej sytuacji.Ramzan Szimanow pisze: ↑wt 05 lis 2024, 17:56
Główny "system bezpieczeństwa" jest w głowie.
Waga auta może czasem pomóc.
Tak jak kiedy indziej jego zwrotność.
A nadmierna wiara w elektronikę do niczego dobrego nie prowadzi.
I przyszła takowa - solidne opady mokrego śniegu na autostradzie. Samochód wywalił masę ostrzeżeń, że czujniki są pozalepiane i systemy nie będą działać. Kierowca był zdany sam na siebie...
Poza tym jeszcze jedna rzecz - kiedyś, jak systemów nie było - samochód miał się zachowywać zgodnie z prawami fizyki. Teraz można je naginać, wiec zawieszenia itp są strojone biorąc pod uwagę te systemy. A gdy one się zepsują - samochód prowadzi się gorzej niż starszy model...
zapraszam na bushmot.blogspot.com
-
- Posty: 196
- Rejestracja: pn 05 wrz 2022, 06:25
- Lokalizacja: płn-zach opolskie/Wrocław
- Kontakt:
A co do samej ewakuacji, przydatności itp - nikt nie poruszył tu samochodu dostawczego. Dlaczego takich samochodów nie brać pod uwagę? Jeździ tego całkiem sporo, wiec na codzień w tłum można się wtopić, zazwyczaj mają wyższy prześwit niż osobówki a to tego gigantyczna zaleta - czyli miejsce na pace. Koszty? OK, spali więcej niż osobówka, ale poza tym - części zamiennych zatrzęsienie, są obliczane na inne przebiegi, a wiec i trwalsze będą... a jeśli pod domem postawicie taką "brygadówkę" - rodzina się zmieści a za nią będziecie mieli sztywną ścianę, wiec pakujecie po dach bez obawy, ze coś przeleci podczas hamowania. OK, nie mówię tu o Fiacie Ducato czy Renault Master, ale Renault Trafic, Fiat Scudo czy ich klony codziennego budżetu nie zrujnują a podczas ewakuacji (nie przez las na ostatnią chwilę, tylko tej bardziej "zaplanowanej") sprawdzą się lepiej niż osobówki, również nie przyciągajac zbędnej uwagi...
zapraszam na bushmot.blogspot.com
-
- Posty: 1911
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Każde auto może być autem ucieczkowym, oczywiście cięższy i większy wóz zniesie więcej katowania, w sytuacji przymusowej, nie od parady konflikty zbrojne są oparte o terenówki i pickupy 4x4. Z tym że chcę zwrócić uwagę na kolejne aspekty które są tu pomijane;
a/zużycie paliwa, bo auto powinno jeździć i to najlepiej codziennie
b/skomplikowanie systemów pokładowych, które wchodząc w tryb awaryjny z błahego bądź niewiadomego powodu uniemożliwiają jazdę
c/małe auto np suzuki jimny, bądź Vitara pozwalają na codzienną eksploatację, ale mogą być za małe dla licznej rodziny
d/co implikuje przećwiczenie wyjazdów z rodziną, zresztą to tak czy siak trzeba przećwiczyć, a powody są znane; za 1ym razem rodzina zabierze pół chałupy na weekendowy wyjazd. Właściwie to ze swojego doświadczenia napiszę, że ilość bagaży/ekwipunku/wyposażenia nie różni się zasadniczo od wyjazdu na 2 doby czy na 6 tygodni. Oprócz zaplanowania całego wyjazdu i kasy. Bo 2a dni nad jeziorem i owszem, ale 6 tygodni to już powyżej 10ciu tysięcy km można bez wysiłku pokonać.
Reasumując ucieczka/ewakuacja w sytuacji wymuszonej gdy nie interesują nas wyjazdy na kemping da się zrobić KAŻDYM autem które jest serwisowane i technicznie bez zarzutu. Jeśli zaś spróbowaliśmy i rodzina to akceptuje to wtedy zakup np reno trafic, coś w stylu busa na 9 osób, auto jest idealne do jazdy codziennej, na dalsze wypady i eksplorację np Europy i może służyć jako auto ucieczkowe, czy do ewakuacji, nawet jak zabieramy kogoś na leżąco. Wyjazdy na łono natury pozwalają zaś scementować rodzinę, a nam na pewno pozwolą na rozwijanie umiejętności surwiwalowych u naszych dzieci i u szanownej małżonki.
Nas jako głowy rodziny nauczy to majsterkowania, a także pozwoli na poszerzenie horyzontów o podróże i pozwoli skompletować sprzęt do bezpiecznego przebywania poza domem.
Niestety ceny aut zwariowały, a podaż jest coraz mniejsza, więc jeśli ktoś nosi się z zamiarem to nie ma na co czekać, stan techniczny nie jest najważniejszy, bo zakup auta w tej chwili to zakup na długie lata. A doprowadzenie auta do stanu technicznie idealnego i tak będzie się wiązać ze zrobieniem konserwacji i ew blacharki w zależności od modelu. Różne modele aut mają różne bolączki, ja wolę auta trwalsze blacharsko, bo z resztą sobie poradzę.
a/zużycie paliwa, bo auto powinno jeździć i to najlepiej codziennie
b/skomplikowanie systemów pokładowych, które wchodząc w tryb awaryjny z błahego bądź niewiadomego powodu uniemożliwiają jazdę
c/małe auto np suzuki jimny, bądź Vitara pozwalają na codzienną eksploatację, ale mogą być za małe dla licznej rodziny
d/co implikuje przećwiczenie wyjazdów z rodziną, zresztą to tak czy siak trzeba przećwiczyć, a powody są znane; za 1ym razem rodzina zabierze pół chałupy na weekendowy wyjazd. Właściwie to ze swojego doświadczenia napiszę, że ilość bagaży/ekwipunku/wyposażenia nie różni się zasadniczo od wyjazdu na 2 doby czy na 6 tygodni. Oprócz zaplanowania całego wyjazdu i kasy. Bo 2a dni nad jeziorem i owszem, ale 6 tygodni to już powyżej 10ciu tysięcy km można bez wysiłku pokonać.
Reasumując ucieczka/ewakuacja w sytuacji wymuszonej gdy nie interesują nas wyjazdy na kemping da się zrobić KAŻDYM autem które jest serwisowane i technicznie bez zarzutu. Jeśli zaś spróbowaliśmy i rodzina to akceptuje to wtedy zakup np reno trafic, coś w stylu busa na 9 osób, auto jest idealne do jazdy codziennej, na dalsze wypady i eksplorację np Europy i może służyć jako auto ucieczkowe, czy do ewakuacji, nawet jak zabieramy kogoś na leżąco. Wyjazdy na łono natury pozwalają zaś scementować rodzinę, a nam na pewno pozwolą na rozwijanie umiejętności surwiwalowych u naszych dzieci i u szanownej małżonki.
Nas jako głowy rodziny nauczy to majsterkowania, a także pozwoli na poszerzenie horyzontów o podróże i pozwoli skompletować sprzęt do bezpiecznego przebywania poza domem.
Niestety ceny aut zwariowały, a podaż jest coraz mniejsza, więc jeśli ktoś nosi się z zamiarem to nie ma na co czekać, stan techniczny nie jest najważniejszy, bo zakup auta w tej chwili to zakup na długie lata. A doprowadzenie auta do stanu technicznie idealnego i tak będzie się wiązać ze zrobieniem konserwacji i ew blacharki w zależności od modelu. Różne modele aut mają różne bolączki, ja wolę auta trwalsze blacharsko, bo z resztą sobie poradzę.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
-
- Posty: 2539
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
Jak tu i teraz na siebie zarobi?bushmot pisze: ↑sob 16 sie 2025, 11:05A co do samej ewakuacji, przydatności itp - nikt nie poruszył tu samochodu dostawczego. Dlaczego takich samochodów nie brać pod uwagę? Jeździ tego całkiem sporo, wiec na codzień w tłum można się wtopić, zazwyczaj mają wyższy prześwit niż osobówki a to tego gigantyczna zaleta - czyli miejsce na pace. Koszty? OK, spali więcej niż osobówka, ale poza tym - części zamiennych zatrzęsienie, są obliczane na inne przebiegi, a wiec i trwalsze będą... a jeśli pod domem postawicie taką "brygadówkę" - rodzina się zmieści a za nią będziecie mieli sztywną ścianę, wiec pakujecie po dach bez obawy, ze coś przeleci podczas hamowania. OK, nie mówię tu o Fiacie Ducato czy Renault Master, ale Renault Trafic, Fiat Scudo czy ich klony codziennego budżetu nie zrujnują a podczas ewakuacji
Bo jest się płytkarzem, hydraulikiem, spawaczem dojeżdżającym do klienta itd.
Tylko w innym wypadku po co?
Żeby móc mniej przemyśleć pakowanie się na ewentualną ewakuację, targać ,,komodę prababci" jak szwaby uciekające przez zbliżającą się armią czerwoną na wózkach?
-
- Posty: 1911
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
No ale jak osobowe na siebie zarabia? Żadną miarą, żaden zakupiony samochód dla rodziny nie zarabia, zarówno osobowy jak i np hyundai h1 generują podobne koszty, a użyteczny bardziej jest 8-9 osobowy bus, zaś eksploatacja modnego i przy okazji awaryjnego nowego suva na pewno jest wyższa od np Fiata Scudo. Nie są to typowe dostawczaki a jedynie auta dla większej rodziny, plus psy, czy przewiezienie zapasów na działkę, że o wyjeździe na kemping nie wspomnę. Wtedy można spać w aucie bądź dokupić namiot dachowy. Użyteczność udowodniona na wielu poziomach, a wytrzymałość o wiele wyższa i spokojna codzienna eksploatacja, że o bezpieczeństwie na drodze nie wspomnę. Jeżeli zaś mieszkam w bloku, to auto tej wielkości może służyć też jako magazyn. Mało tego jako, że są to auta które nie są ani osobowe, ani typowe dostawczaki, da się znaleźć, niezajeżdżony (nawet w dzisiejszych czasach) egzemplarz.
Napiszę więcej, teraz nawet w firmach auta nie zarabiają, nie tylko te dostawcze do 3,5 t ale i tiry, to wszystko chodzi na granicy opłacalności. Zresztą należałoby podzielić zagadnienie na firmy transportowe i firmy handlowe, gdzie w tych ostatnich auto jest tylko elementem do sprzedaży towaru. Podobnie w firmach usługowych, nikt jadąc na budowę nie wystawia zleceniodawcy faktury za przejechane kilometry, transport jest niejako wliczony w usługę.
Napiszę więcej, teraz nawet w firmach auta nie zarabiają, nie tylko te dostawcze do 3,5 t ale i tiry, to wszystko chodzi na granicy opłacalności. Zresztą należałoby podzielić zagadnienie na firmy transportowe i firmy handlowe, gdzie w tych ostatnich auto jest tylko elementem do sprzedaży towaru. Podobnie w firmach usługowych, nikt jadąc na budowę nie wystawia zleceniodawcy faktury za przejechane kilometry, transport jest niejako wliczony w usługę.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
- SilesiaSurvival
- Posty: 1561
- Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
- Kontakt:
Cześć
Kurde a myślałem i wydawało mi się że stilo 4x4 było , ale jak nie było to zwracam honor. Myśli się człowiek.
Gdyby mnie było stać na osobne auto ucieczkowo / kampingowe
to kupiłbym lublina III w zabudowie doka. Oczywiście po jakieś firmie budowlanej. W stan wizualny samochodu bym nie ingerował , zostawiłbym jego robotniczo/chlopski charakter
Ale na pewno pogrzebałbym w mechanice pojazdu oraz wyposażeniu. Ale mnie nie stać , dlatego mogę na razie tylko pomarzyć…..
~Bart
Kurde a myślałem i wydawało mi się że stilo 4x4 było , ale jak nie było to zwracam honor. Myśli się człowiek.
Gdyby mnie było stać na osobne auto ucieczkowo / kampingowe


~Bart
„psy szczekają, forum działa dalej”
Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
silesiasurvival@gmail.com
Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
silesiasurvival@gmail.com
-
- Posty: 1911
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Mnie się też o uszy obiło że było stilo 4x4, ale to mógł być model produkowany w Brazylii, były wersje specjalnie modyfikowane przez importera w Anglii to chyba wersja schumacher, była też wersja uproad podwyższona, były racing więc 4x4 niewykluczone, ale byłoby bardzo rzadkie...
A z tym lublinem daj już spokój, to mniej więcej tak jakbyś ziłem, lub tarpanem jeździł
Główny problem z takimi autami jest taki, że one nie przystają do warunków i wymogów jazdy w aktualnych warunkach, jest np MB 207 na resorze z przodu i silniku 2,4 48kW, one na szczęście mają nieco lepsze hamulce, ale jazda nim w dzisiejszym ruchu to koszmar.
A z tym lublinem daj już spokój, to mniej więcej tak jakbyś ziłem, lub tarpanem jeździł

Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...