Cześć
Dlaczego polegam na metalowych (stalowych) naczyniach ?
1.Wytrzymałość, okupiona niestety większą wagą. Naczynia wykonane ze stali są praktycznie długowieczne, i np butelka stalowa Nalgene dotrwa praktycznie do samego końca, mojego lub jej. Prędzej mojego niż jej. Oczywiście odbija się to na wadze naczyń. Ale mając stalowe naczynia, możemy np zrezygnować, z dodatkowego kubka itp. Ponieważ wodę czy np zupę , możemy zagotować bezpośrednio w stalowej butelce. Poza tym , unikam wszelkiej maści składanych kubków , i naczyń

Wszystko co się składa, zwija , prędzej czy poźniej podda się na krawędziach pracujących

A z reguły staje się to, w najmniej spodziewanym momencie. Miałem kubek składany od LMF, fajny. Ale wytrzymał rok z kawałkiem do pierwszego pęknięcia. Używany codziennie w poprzedniej firmie. Co prawda pęknięcie było tylko powierzchniowe, ale kwestia czasu, aż kubek będzie przeciekać.
2. Cena ….. nie okłamujmy się. Ceny sprzętu outdoorowego z roku na rok są coraz większe. A sam sprzęt, nie uzyskał dzięki temu wybitnych rozwiązań, lub super wykonania. Szczególnie jeżeli chodzi o same garnki. W 2012 kupowałem kubek tytanowy GSI który pasuje do Nalgene, kosztował wtedy 75 zł , co uważałem za przegięcie, dziś ponad 120 zł …..
Jako przykład dam swój zestaw do gotowania w terenie dla mnie, na szybkie wypady. Praktycznie ten zestaw jest wystarczający, a jak zabieram coś więcej jest to tylko moja fanaberia. Lub jak idę ekipą (powyżej 3 osób).
Zestaw
-manierka Pattern 58
-plastikowy kubek z zestawu
-stalowy kubek (może być dedykowany , ale kontrakt US Army też pasuje , czy kubek od stalowej manierki która mam)
-Spork
-kuchenka składana na drewno
-pokrowiec w molle na to wszystko.
Najdroższe elementy zestawu, to Spork i kuchenka. Cała reszta nie przekroczyła budżetu 100 zł.
3. Na stalowych naczyniach najlepiej się gotuje. Nadal mimo stalowych naczyń posiadam, ten tytanowy kubek. Ale użytkuje go tylko jak „idę w góry” w stylu fast&light. Ale zagotowanie w nim wody, czy gęstej zupy. Zabiera trochę więcej czasu niż na standardowym stalowym kubku, oczywiście płacąc więcej czasu za ten „luksus”. Oczywiście gdybym wybierał się wyższe partie gór , np powyżej 4000 m.n.p.m rozpatrywałbym zakup typowych „garów w góry”. Na razie nie zaprzątam sobie tym głowy. Bo nie mam zbytnio czasu, wybrać się w Beskidy czy Tatry.
Podsumowując , stalowe gary nadal są bardzo użytecznymi tanimi i wytrzymałym gratami. Oczywiście zdaje sobie sprawę z nowinek , sam nie raz korzystałem z wielu. Ale na końcu tego, i tak wracałem do sprawdzonych i wytrzymałych garów stalowych.
~Bart
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.